

Jego pani
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jego pani
-
Ewcia ma niestety rację... Agatko, wiem, że Cie nie ma, ale może po powrocie przeczytasz wypowiedz Ewy. Ja też Ci mówiłam że przez te smsy on się nie będzie mógł zdecydować..
-
NASTAZJA jak to skończyłaś swój związek ?? opisz co się stało. i po co tak szybko się poddałaś?
-
ja nie wiem dlaczego on się do mnie nie odzywa :( jutro minie tydzień i NIC
-
Dobranoc wszystkim :* Trzymajcie się, wszystkim jest trudno ... jesteśmy jak fale. raz lepiej potem znowu atak tęsknoty...
-
No własnie powiem Ci że mi się tu już te wszystkie historie zlały w takie jedne głośne wołanie o miłość :)
-
Agata już ze swoją miłością pewnie :P Nastazja - musisz wiedzieć co chcesz osiągnąć.
-
NASTAZJA - A MA POWODY? NIEEEEE Króliku - papa dzięki za wszystko, zaglądaj czasem :*
-
Nastazja myślałam że u Ciebie sytuacja opanowana :) My nic nie robimy.
-
AGATKA, napisz co robisz? Postanowiłaś coś? Piszecie?
-
Piszesz naprawdę mądrze, ale czasem mądrzy są 20latki a głupi 40latki..
-
Wiesz, 1,5 roku temu jak zrywałam z nim myslalam że już go nie kocham, napisałąm mu że jest moim przyjacielem i uczucie jest już inne. To był dla niego straszny cios. Wkurzył się na mnie, ochrzanił mnie, spodobało mi się to i wróciłam :) myślałam że już nie ma naszego związku a z gruzów sie podnieśliśmy i miesiąc później znowu byliśmy najszczęsliwsi na świecie... chciałabym żeby teraz było tak samo. On nie znosi gadać przez telefon, a gdy o mnie walczył rozmawialiśmy po 6 godzin :D ja już nawet miałąm dość :) Jak chciał to umiał. TEraz on ma krysys, nie podoba mu się jak walczę, wolę poczekać aż znowu mnie zapragnie i zaproponuje spotkanie.
-
ale jeśli ona zerwała z Tobą przez jeden głupi tydzień to chyba tez nie kochała. A ile masz lat?
-
Agatko, odpisałaś? Nie rób tego, powiedz że nie masz czasu na takie durne smsy. Albo zadzwon i powiedz mu żeby przestał Cię atakować
-
Agatko... proszę Cię. To są takie gierki bezsensowne... dręczenie się nawzajem. Albo Cię kocha i jest z Tobą, albo do widzenia
-
Co mu do tego? Agatko pomyśl... Króliku, powiem Ci że był już kryzys. Tylko że z mojej strony. To było 1,5 roku temu. Poznalam kogos i w sumie chcialam juz wchodzic w zwiazek nowy, napisalam Mojemu że to koniec. Najpierw powiedział: Dobrze, spodziewałem się. A od następnego dnia walczył o mnie miesiąc i dosłownie wyszarpał mnie- wtedy zobaczył dopiero jak mu zależy... Potem były wakacje i było wspaniale, minął piękny rok czułości i ciepła.
-
NIC, to dziecinne
-
Kroliku, wiesz on pewnie nie zdawał sobie sprawy z tego że to dla mnie takie ważne tamten wieczór - mysli może innymi kategoriami.. wiem że zachował się jak dupek, ale to się nie powtórzy, bo nie będę się tak drugi raz wysilać, a jeśli kiedyś.. to gdy bede wiedzieć że to doceni.
-
Wiem że zlekceważył, ale chyba najbardziej zabolało go że od razu zerwałam. i go zostawiłam na tydzien z myślami. (jakby nie mógl się odezwać ) Powiedział mi, że nie wchodzi isę drugi raz do tej samej rzeki, mówi że nie chce znowu tego przeżywać, tych emocji, ale potem były sytuacje w których powiedział że pewnie wszystko będzie jak dawniej tylko musi odetchnąć, ja zażartowałam i powiedziałąm, że po co z rzeki wychodził :)
-
NASTAZJA - ABSOLUTNIE NIEEEE i dobrze o tym wiesz! :)
-
PArę dni później ja powiedziałam że nie zniosę już tej huśtawki iżeby się zdecydował, powiedział dobrze, zastanowiię się,potrzebuję trochę czasu dla siebie, ale nie martw sie tym za bardzo. jak będę gotowy zadzwonię do Ciebie. Potem wieczorem wysłał mi czułego smsa na dobranoc i potem cisza c ztery dni, ja dziś napisałąm bardzo małego i kompletnie nie nachalnego smsa, odpisal bardzo miło. zamierzam poczekać aż się zdecyduje odezwać
-
Ja: Mi też było bardzo trudno, ale miałam wrażenie że chcesz ode mnie odpocząć On: miałem takie samo wrażenie o Tobie Ja powiedziałam że byłam zła, już mi przeszło i kocham go On: Ja też Cię kocham i zawsze będę kochał Potem pisałam jeszcze smsy niezbyt nachalne, trochę rozmawialiśmy przez tel, szło w dobrym kierunku, potem sie spotkaliśmy w restauracji i było sztywno. Spinał się gdy ja chciałam się emocjonalnie zbliżyć. Robił aluzje że spotykam się z innym. Pożegnaliśmy się znowu bylo ok, pisał że mnie całuje tęskni i kocha. Niestety potem ja zaczęłam nalegać na spotkanie. A było już tak dobrze. Potem raz zadzwoniłam z pretensją że nie pisze nie odzywa sie. On się wkurzył i mówi żebym nic nie wymuszała na nim. Że to daje odwrotny skutek. Że nie umie tak szybko się przełączyć. Że jest żywy i ma uczucia.
-
Króliku, jesteśmy razem 8 lat. On jest w związku rozumem a ja emocjami :) Ale zawsze był wielki szacunek między nami, nigdy obrażania drugiej strony. Wspólne wakacje po całym świecie. miesiąc temu umówiliśmy się na wspólną kolację u niego w domu, którą ja miałam przygotować dla niego. Przygotowałam się dość dobrze, kupiłam wszystko, obmyśliłam no i .. trzy godziny przed dzwoni i mówi: Co z naszym dzisiejszym spotkaniem? Aktualne? Oczywiście To przyjedz trochę później bo wcześniej muszę iść na kolację służbowo Zatkało mnie. UMAWIALIŚMY się a teraz tylko mnie informuje a jak widzi że mam pretensje mówi że ma zobowiązania. Widzi że sie wściekam i mówi: Dobrze nie pojde tam (czyli nie musiał) Na co ja mówię: Teraz to już sobie idź. A on: ok, pójdę. A co ze spotkaniem? A ja: nic, nie ma spotkań Ostro się wkurzyłam. Byłam wściekła parę dni. oczywiście po 2-3 dniach mi przeszło, ale nie odzywałam się wtedy tydzień. On też nie. Gdy się odezwałam bardzo się ucieszył - BARDZO. Ale szybko mu przeszło i poczuł żal. Powiedział że ewidentnie z nim zerwałam i już wspólne plany nie mają sensu. Ja powiedziałam że w przypływie złości to powiedziałam i że przecież nie zerwałabym przez telefon. On: Gdybyś wiedziała co przeżywałem cdn.