ewcia2243
Zarejestrowani- 
				
Zawartość
0 - 
				
Rejestracja
 - 
				
Ostatnio
Nigdy 
Wszystko napisane przez ewcia2243
- 
	liwia9876 Ja też cały czas czuję się brudna, chudź mnie nie zgwałcono ale próbowano z siła z agresywnością. Ja też się boję że każdy mężczyzna jest taki sam, że tylko myśli o jednym. Boję się że jak będę miała chłopaka to wybuchnę płaczem, boję się dotyku. Ja też się boję że spotka mnie to samo 3 raz ;(. Mam nadzieję że będę miała z nachalnymi chłopakami spokój. Musimy dac rade chódz jest naprawdę cieżko :(
 - 
	Dla nich to sprawa błacha mówią że mam o tym zapomnieć ale tak się nie da. Jak widzę jakiegoś kolesia na ulicy to mam ochotę go uderzyć z całej siły. Wczoraj o mały włos bym się zabiła.
 - 
	ktos_kto_chce_pomoc wlasnie dlatego powtarzaja to samo, gwalca kolejne kobiety ... albo te same, skoro uszlo im plazem a wiecie co robia takim w wiezieniu ? dlatego warto ... Jak to przeczytałam to się zaczynam się bardziej denerwować i bać. Boję się że on się do mnie odezwie za miesiąc. Bo była też taka sytuacja ze w lutym ciągle mi gadał o tym s... że poczeka za tym a po chwili powiedział ,,Ze jakbym chciał zabrałby mnie siła" Po tym incydencie zerwałam znim i po miesiacu się odezwał i mu zaufałam i żałuję ;/
 - 
	Ja teraz sobie nie daje rady. Chodzę zapłakana, sił mam coraz mniej. A jakbym poszła na policję to w ogóle byłabym nie dożycia.
 - 
	Wiem że powinnam pójść. Ale jak mam o tym opowiadać obcym ludziom to wole sobie odpuścić.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, teraz to w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, teraz to w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, teraz to w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, teraz to w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, teraz to w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, teraz to w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, pomogła mi ale teraz w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	Mam powyżej 18 lat. Powiedziałam przyjaciółce, pomogła mi ale teraz w ogóle nie mogę z tą sytuacją na nią liczyć, mama mnie obwiniała ze to moja wina. Zostałam z tym całkiem sama... Na policji tego nie zgłoszę bo wiem że jak się o tym dowie to będzie mnie dręczył. Po tym zdarzeniu do czwartku do mnie wydzwaniał. A gdy mu powiedziałam że zastanawiam się czy pójść na policję. To zaczęło się. Co 5 minut do mnie dzwonił. Pisał dużo sms, ze nie mam pójść, ze mnie przeprasza. Na portalu fotka.pl też dużo pisał do mnie wiadomości i jeszcze ta sytuacja z kolesiami. Byłam wykończona, przez cały czas płakałam. O mały włos bym się dusiła. Ale dzięki zabiegowi nie. Doszło do tego że myślę o samobójstwie. Ale trzyma mnie fakt że mam rodzinę. Muszę walczyc z tym i z chorobą. Łatwo nie jest.
 - 
	3 tygodnie temu mój były chłopak, chciał mnie chyba zgwałcić. Dotykał mnie ja mu mówiłam ,,nie" i że mnie boli ale on nic z tego nie robił. Był coraz bardziej agresywny. Mówił że nie mam się bac. Moje ręce mocno trzymał gdy próbował mi bluzkę zdjac Ja się broniłam na tyle ile mogłam kopałam go ale nie mogłam krzyczeć bo bardzo cicho mówię po operacji. ( choruje na raka). W czwartek po tym zdarzeniu powiedziałam mu że przemyślałam wszystko i nie chce z nim być i się zastawiałam czy pójść na Policję. W tedy on zaczął do mnie wydzwaniać, pisał sms że nie mam iść na Policję bo on już został skazany ( mówił że za kradzież) pisał do mnie dużo wiadomości na portalu fotka.pl. Cały czas mnie przepraszał i błagał żebym nie poszła. Teraz w sobotę ( 17 kwietnia) jak szłam do Kościoła zaczepiło mnie 2 kolesi. Obrażali mnie, śmiali się, jechali ża mną cały czas. Cieszyłam się że później skończyła się droga i nie mieli jak przejechać. .Bałam się nie wiedziałam co mam zrobić iść czy biec. W Kościele starałam się nie płakać, ale ciężko było W niedziele na fotka.pl napisał do mnie jeden chłopak. że mam przerąbane. Obrażał mnie. Ja się strasznie boję. Nie wiem co mam robić. Boję się, że on nasłał na mnie tych chłopaków ale tego nie jestem pewna. Jestem załamana. Myśle o samobójstwie.
 - 
	3 tygodnie temu mój były chłopak, chciał mnie chyba zgwałcić. Dotykał mnie ja mu mówiłam ,,nie" i że mnie boli ale on nic z tego nie robił. Był coraz bardziej agresywny. Mówił że nie mam się bac. Moje ręce mocno trzymał gdy próbował mi bluzkę zdjac Ja się broniłam na tyle ile mogłam kopałam go ale nie mogłam krzyczeć bo bardzo cicho mówię po operacji. ( choruje na raka). W czwartek po tym zdarzeniu powiedziałam mu że przemyślałam wszystko i nie chce z nim być i się zastawiałam czy pójść na Policję. W tedy on zaczął do mnie wydzwaniać, pisał sms że nie mam iść na Policję bo on już został skazany ( mówił że za kradzież) pisał do mnie dużo wiadomości na portalu fotka.pl. Cały czas mnie przepraszał i błagał żebym nie poszła. Teraz w sobotę ( 17 kwietnia) jak szłam do Kościoła zaczepiło mnie 2 kolesi. Obrażali mnie, śmiali się, jechali ża mną cały czas. Cieszyłam się że później skończyła się droga i nie mieli jak przejechać. .Bałam się nie wiedziałam co mam zrobić iść czy biec. W Kościele starałam się nie płakać, ale ciężko było W niedziele na fotka.pl napisał do mnie jeden chłopak. że mam przerąbane. Obrażał mnie. Ja się strasznie boję. Nie wiem co mam robić. Boję się, że on nasłał na mnie tych chłopaków ale tego nie jestem pewna. Jestem załamana. Myśle o samobójstwie.
 - 
	3 tygodnie temu mój były chłopak, chciał mnie chyba zgwałcić. Dotykał mnie ja mu mówiłam ,,nie" i że mnie boli ale on nic z tego nie robił. Był coraz bardziej agresywny. Mówił że nie mam się bac. Moje ręce mocno trzymał gdy próbował mi bluzkę zdjac Ja się broniłam na tyle ile mogłam kopałam go ale nie mogłam krzyczeć bo bardzo cicho mówię po operacji. ( choruje na raka). W czwartek po tym zdarzeniu powiedziałam mu że przemyślałam wszystko i nie chce z nim być i się zastawiałam czy pójść na Policję. W tedy on zaczął do mnie wydzwaniać, pisał sms że nie mam iść na Policję bo on już został skazany ( mówił że za kradzież) pisał do mnie dużo wiadomości na portalu fotka.pl. Cały czas mnie przepraszał i błagał żebym nie poszła. Teraz w sobotę ( 17 kwietnia) jak szłam do Kościoła zaczepiło mnie 2 kolesi. Obrażali mnie, śmiali się, jechali ża mną cały czas. Cieszyłam się że później skończyła się droga i nie mieli jak przejechać. .Bałam się nie wiedziałam co mam zrobić iść czy biec. W Kościele starałam się nie płakać, ale ciężko było W niedziele na fotka.pl napisał do mnie jeden chłopak. że mam przerąbane. Obrażał mnie. Ja się strasznie boję. Nie wiem co mam robić. Boję się, że on nasłał na mnie tych chłopaków ale tego nie jestem pewna. Jestem załamana. Myśle o samobójstwie.
 - 
	Mnie po raz drugi próbowano zgwałcić. Pierwsza sytuacja sie wydarzyła 2 lata temu a teraz ta druga trzy tygodnie temu :(. To był mój chłopak. Przyjechał po mnie do szkoły i pojechaliśmy do mnie. Gdy zjedliśmy obiad. To zaczął się do mnie dobierać. Mówił mi że nie mam się bać. Dotykał mnie. ja mu mówiłam ,,nie" i że mnie to boli a on nic z tego nie robił. Był bardziej natrętny po chwili stał się agresywny. Moje ręce mocno trzymał, gdy próbował mi zdjąć bluzkę. Ja się broniłam na tyle ile dałam rade. Kopałam go. Słowo ,,nie" w ogóle nie pomagało. Po chwili zobaczyłam twarz pierwszego oprawcy wszystko sie powtórzyło. Jestem wykończona, nie daje rady. Myśle o samobójstwie... Pomóżcie mi z tym żyć normalnie. Na kumpele nie mam co liczyć.
 - 
	Mnie po raz drugi próbowano zgwałcić. Pierwsza sytuacja sie wydarzyła 2 lata temu a teraz ta druga trzy tygodnie temu :(. To był mój chłopak. Przyjechał po mnie do szkoły i pojechaliśmy do mnie. Gdy zjedliśmy obiad. To zaczął się do mnie dobierać. Mówił mi że nie mam się bać. Dotykał mnie. ja mu mówiłam ,,nie" i że mnie to boli a on nic z tego nie robił. Był bardziej natrętny po chwili stał się agresywny. Moje ręce mocno trzymał, gdy próbował mi zdjąć bluzkę. Ja się broniłam na tyle ile dałam rade. Kopałam go. Słowo ,,nie" w ogóle nie pomagało. Po chwili zobaczyłam twarz pierwszego oprawcy wszystko sie powtórzyło. Jestem wykończona, nie daje rady. Myśle o samobójstwie... Pomóżcie mi z tym żyć normalnie. Na kumpele nie mam co liczyć.
 - 
	Mnie 3 tygodnie temu po raz drugi próbowano zgwałcic a najgorsze to że to był mój chłopak którego pokochałam. To wydarzyło się u mnie w domu. Po obiedzie zaczął się do mnie dobierac. dotykał mnie przy tym używał siły. Ja się broniłam na tyle ile mogłam kopałam go. Krzyczec nie mogłam bo bardzo cicho mówie :(. Po tym zdarzeniu nękał mnie. W sobote jak poszłam do Kościoła zaczepiło mnie dwóch kolesi,śmiali się i obrażali mnie. A w niedziele napisał do mnie jeden koles że mam przerąbane. Boję się że oni mogli być od niego, ale tego nie jestem pewna. Chciałam tą sprawę dac na policję ale w tedy to bym nie miałam z nim spokoju i sobie odpuściłam.
 - 
	Mnie 3 tygodnie temu po raz drugi próbowano zgwałcic a najgorsze to że to był mój chłopak którego pokochałam. To wydarzyło się u mnie w domu. Po obiedzie zaczął się do mnie dobierac. dotykał mnie przy tym używał siły. Ja się broniłam na tyle ile mogłam kopałam go. Krzyczec nie mogłam bo bardzo cicho mówie :(. Po tym zdarzeniu nękał mnie. W sobote jak poszłam do Kościoła zaczepiło mnie dwóch kolesi,śmiali się i obrażali mnie. A w niedziele napisał do mnie jeden koles że mam przerąbane. Boję się że oni mogli być od niego, ale tego nie jestem pewna. Chciałam tą sprawę dac na policję ale w tedy to bym nie miałam z nim spokoju i sobie odpuściłam.
 - 
	Mnie 3 tygodnie temu po raz drugi próbowano zgwałcic a najgorsze to że to był mój chłopak którego pokochałam. To wydarzyło się u mnie w domu. Po obiedzie zaczął się do mnie dobierac. dotykał mnie przy tym używał siły. Ja się broniłam na tyle ile mogłam kopałam go. Krzyczec nie mogłam bo bardzo cicho mówie :(. Po tym zdarzeniu nękał mnie. W sobote jak poszłam do Kościoła zaczepiło mnie dwóch kolesi,śmiali się i obrażali mnie. A w niedziele napisał do mnie jeden koles że mam przerąbane. Boję się że oni mogli być od niego, ale tego nie jestem pewna. Chciałam tą sprawę dac na policję ale w tedy to bym nie miałam z nim spokoju i sobie odpuściłam.
 
