Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

helmutt55

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez helmutt55

  1. maria anna m. mnie sie nie wydaje, że jestem silna; od 3 miesięcy rano zatanawiam sie czy w góle wstawać i modlę sie o śmierć
  2. daga82 -napiszz cos wiecej jak to sie nie obudził czemu?(serce?) byłam szczesliwa--masz ładny login, ja właśnie tak sie czuje-byłam szczęsliwa, tylko ja powinnanm miec dłuższ: byłam szczęśliwa i głupia , bo o tym nie wiedziałam chyba sie wybiore do psychiatry(znajomi i szefowa namawiają), bo sobei ne radze to tylko 3 miesiace wiem, ale ja chyba oszaleję-ktos był?pomogło?
  3. nie cierpię soboty, za dużo czasu, za dużo płaczu, a dziś jeszcze rodzina sobie przypomniała, że żyję , dzwonią, trują i jest jeszcze gorzej
  4. maria anna---ja też darłam sie Mamoooooo! Mamoooooo! , bo mieszkaliśmy na 9 pietrze, a komorek nie było i zeby mnei usłyszała trzeba było się wysilić;) anusia----- śmierć moze być dobra i piekna, powiedzą ci to wszycy ci, których bliscy umierali długo na raka, ktorzy zgineli w wypadkach ; slowem ci wszyscy któych bliscy baardzo cierpieli; rozmawiałam dzis ze znajoma wdową-jej mąż nei żyje od 9 miesiecy-mial wylew, nie cierpiał długo, ona jest w złym stanie, bardzo cierpi(teraz posżła dopsychiatry i bierze leki)i dzis mi opowiadała o smierci pozostałych członków rodziny-siostra rak piersi, przerzuty do kości, potworne cieprienie, ojciec rak kości-jeden wielki ból i męka; mama umarał na cukrzyce-cierpiała wiele miesiecy(jestem zdziwinoa, ale to było lata temu, lekarze nie ocalili jej, rozkładały jej sie wszystkie narządy-trzustka , nerki itd)słowem bliscy tej nie mieli lekkiej śmierci i ona nawet dzis mówi o tym z emocjami, ale to nie zmienia faktu, że ona najbardziej pewnie przeżywa smierc meza -tak jak ty, tój mąż odszedł za wcześnie i mnie mam słów żeby cie pocieszyć, bo nie ma chyba takich słów, ale uwierz mi dobra śmierc istnieja, bo istnieje ta zła
  5. maria anna m.-miło Cie widzieć, ja sobie właśnie ryczę ja tez tak mam jednego dnia jest ok, drugiego katastrofa albo nawet w ciągu jednego dnia taka hustawka to jest wkurzające;
  6. Ruda-- a czemu nie dawać sobie zgody na złość, mnie śmierć Mamy nie wyciszyła tylko wkurwiła, sory, nic na to nie poradzę, że nei wiem jak sie nie zgodzić na tę złość , która we mnie jest kipi i sie wylewa po prostu chyba nie ma recepty, jedni sie wyciszają, a inni płaczą, jeszcze inni są wściekli, a jeszcze inni wszystko po trochu
  7. Nicole1988 --rozumiem sama szukam , chcę uwierzyć, ale wole żeby to samo przyszło(jak pewnie u Ciebie?) niz tak na siłe(z teskonoty za Mamą) nora, ruda pozdrawiam ;) nie kłócicie się już
  8. nicole, rda,senda--zazdroszcze Wam , że macie takie poczucie, iz Oni gdzies są i nad Wami czuwają, ja go nie mam niestety
  9. bożus--napisz co u Ciebie, potrzeba to takich spokojnych, zrownoważonych głosów, a gdzie głuptula, leni co z wami? jonnaws1 daj znać jak pójdzie rozmowa
  10. I.T.28 no to jak sprawić zebyśmy sie znowu uśmiechały? ja myslę, że wy na nas parzycie z perspektywy czasu?już wam trochę przesżło i każecie się nam "zbierać"-ja uważam, że 3 miesiące to za mało, zebym sie poczuła dobrze po smierci Mamy. Czemu sie mamy nie "użalać" jeśli nam to pomaga? Rany boskie!!komu to przeszkadza?(niech nie czyta)Moja znajoma po śmierci męża przez rok nie wychodziła z domu; teraz ma nowego męża i bliźniaki, ale przez rok siedziała w domu i z nikim sie nie widywała.Przeżyła dzieki rodzinie, oni jej nie mówili-no już zbieraj sie, uśmiechaj się!!!Ciągle mam przed oczami dusząćą sie MAmę i powstrzymuje łzy wiec nei bede sie uśmiechać
  11. joannaws1--pewnie Cię nei pocieszę, zawsze będziesz żałować, że nei byłaś przy synu, ale opisze mój przypadek.Mama umarła na moich rękach, błagając mnie o pomoc. Czy jest mi lżej? Nie bardzo, bo wiem, że i tak była sama, mimo że ja stałam obok, MAma była sam na sam ze swoim bólem i przerażeniem. Życie bym za nią oddała, a nie umiałam jej ulżyć.Jedna pani w archiwum szpitalnym powiedziała mi "tobie też nikt nie pomoże, zmroziło mnie na chwile, ale myśle że to prawda
  12. joannaws1--pewnie Cię nei pocieszę, zawsze będziesz żałować, że nei byłaś przy synu, ale opisze mój przypadek.Mama umarła na moich rękach, błagając mnie o pomoc. Czy jest mi lżej? Nie bardzo, bo wiem, że i tak była sama, mimo że ja stałam obok, MAma była sam na sam ze swoim bólem i przerażeniem. Życie bym za nią oddała, a nie umiałam jej ulżyć.Jedna pani w archiwum szpitalnym powiedziała mi "tobie też nikt nie pomoże, zmroziło mnie na chwile, ale myśle że to prawda
  13. Ruda ---moja Mama też zmarła na raka(60 lat) i ja tez zajmuje sie codziennymi sprawami, nie ma wyjścia, chodzę do pracy, płacę rachunki, ale jednocześnie wkurza mnei, że to wszystko robię---to jest taki głupi wyrzut, że chyba za mało przezywam skoro jakos funkcjonuję, że powinnam sama nei wiem co--tez przestać życ ? jak u stachury "winny, niewinny sumienia wyrzut, że sie żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu"
  14. joannaws1 --mam nadzieje, że to spotkanie CI pomoże nicole---oczywiscie, że tak jest-jak mamy przy sobei bliska osobę, która nas kocha to myślimy, że będzie żyła wiecznie i wydaje nam sie, ze jeszcze zdązymy docenić jej poświęcenie i miłość(najwieksza głupota, ale co ztego, kiedy ja np. nie ucze sie na błedach, nie potrafie byc czulsza dla ojca-może przez żałobę -każde okopało sie na swoim żalu i tam siedzi) ruda-piszesz długo, z tego co zrozumiałam umarli Ci rodzice-powiedz cos(jak dawno, ile mieli lat,czemu zmarli), a przede wszystkim powiedzi mi ja długo zajeło Ci dojście do siebie?nie chcę stać sie ofriarą , myslę, że i tak długo nia byłam(długo sobie nie radziałm z pracą np), niestety kiedy zaczęlam sobie radzić zmarła Maama, a tak chciałam , zeby była ze mnie dumna;( U mnie minęly dopiero 3 miesiące i nie mogę poradzic nic na to, że rozpaczam, są czasem dni, że chodze po ulicach i wyję(dzis wziełam hydroksyzynę, bo sie wstydze płakać w pracy przy ludziach).Brałaś leki, bo mnie to wiele osób doradza? -----Pojawiaja sie na forum głosy że długa rozpacz to jest nienormalne, ja nie wiem skad mam wiedziec, nigdy mnie tak nic nie bolało i nie wiem czy to jest noramlane-jest jakas norma, zasada, która mówi ile ma trwać rozpacz?
  15. marina 2----- może będzie lepiej, ale teraz trudno mi w to uwierzyć; moje myśli nie mają chwili opoczynku, co bym nie robiła i o czym bym nei myślała to i tak myślę o Mamie, a raczej o tym jak umierała i o tym jak byłam głupia, że mimo 30-tki zachowywałam sie jak małolata, zamiast wziąć sie w garść i jej pomóc to myślałam o sobie głównie lub o jakichś pierdołach
  16. andzinsan tylko widZIsz moja mamA BYŁA U LEKARZA I ON NEI ZAUWAŻYŁ(KARDIOLOG ROBIŁ ECHO SERCA, EKG) o kurde dużymi sie napisało, Mama była tydzień w szpitau i tam uważali, ze ma zapalnie płuc, durnie-nie miała bo po smierci Mamy byłam u pulmonolga i mi to potwierdził. Reasumując-jak byś wysłała męża do lekarza to na 99, 9 procent on by nie wiedzial co jest twojemu Meżowi.
  17. andzinan---jak czytam o objawch twojo Męża to jakbym o mamie czytała(słabosc, która nei wiadomo skąd się brała, kaszel itd)i nie wiem jak mogłam to zlekceważyc i przeoczyć cholera(ale lekarz, który widział powiekszone serce, które podobno tez jest objawem zatoru, mamy tez to zlekceważył)
  18. Magbel5 --jak tam obraza, nie ma o tym mowy; andzisan ma racje-jednym przypada w udziale śmierc, szybka, nagła, innym długa i w męczarniach. Osobiście wolałabym tę pierwszą- szybką, nagłą nawet ten silny, ale krótkotrwały ból jest leszy niż miesiące meki, upokorzeń, które trzeba znosić w sziptalu(widziałam!!!). Tak myslę, bo nie ukrywam, że smierc Mamy sprawiła, że myślę też o własnej. Ni e znikajcie dziewczyny, nie obrażajcie sie, mnei jestescie potrzebne i mi pomagacie wbrew temu, co wypisuje nie wiem kto.
  19. magbel---też słyszałam to do księdza w innej sytuacji, ale od chwili śmierci Mamy mam to zdanie tylko za slogan , co oczywiście nie znaczy, ze twój tato nie był dobrym człowiekiem i nie zasłużył na spokojna śmierć, żebyśmy sie dobrze zrozumiały, bo nie chce wywołać kolejnej Apokalipsy;) pozdrawiam wszystkich :) kolejny smutny dzień za mną, a jutro znów nie chce sie wstawać
  20. do magbel---muszę sie z toba nie zgodzić, bo moja Mama nie miała lekkiej śmierci niestety, a była najlepszym człowiekiem jakiego znam; to niestety nie jest zasada, że jak jesteś dobra to masz dobra śmierć ; myślę, że twój Tata miał po prostu szczęście i fajnie, ale moja Mama go nie miała;(
  21. andzinsan przepraszam za posądzenie, ale myślałam , że ci nerwy puściły
×