Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

helmutt55

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez helmutt55

  1. Kwiatek84 od śmierci mojejj Mamy niedługo mina 4 miesiaće a ja ciagle widze ja w agonii, jak sie dusi(mamus miała raka trzustki)chyba cie nie pociezyłam, ale tak to jest; ja też co bym nie robiła i o czym nie myślała to i tak zawsze mysle o niej jutyta-współczuję
  2. a mnie informatyk debil odinstalował głośniki i nic nie moge posłuchać
  3. byłam szczęśliwa-ja dzis ryczałam na głos w pracy; a jutro przyjezdza rodzina z krakowa moje dwie siostrzenice(prawie)chyba sei z nimi nie spotkam, bo zawsze wariowałysmy, a co im teraz powiem, ze nei mam humoru?
  4. Pola221 --nie znam angielskiego niestety, mogłabyś "streścić" , spróbować oddać sens
  5. byłam szczęśliwa napisałam do ciebie na maila,podałam gg, niesety w weekend najazd rodziny, ale wieczorami siedzę przy komputerze ;)pozdrawiam; boże czemu taka ładna pogoda fatalnie działa na samopoczucie
  6. nie lubiałam tylko lubiłam;) puk puk jest tu kto, bo ja skończyam robotę
  7. chybawariuję --wiem wiem, nigdy piwa nie lubiałam, ale teraz doceniam jego zalety boze dzis ide na korpetycje, zawsze jak z nich wracałam wchodziałm do sklepu(lato, wiosna)i kupowałam lody dla Mamy, bo je uwielbiała;(
  8. moja Mama nie ma jeszcze pomnika, ani nawet krzyża przez ta zime, trzeba sie zająć pomnikiem może mnie to trochę sprowadzi na ziemię, ale pracę ma tylko do lipca ludzie nie dość ze mam kłopoty "globalne"to jeszcze takie ziemskie upierdliwości no dobranoc----ja moge spac, a jak nie to hydroksyzynę, ale ten ranek mnie dobija-słońce, wróble, które mama karmiiła drą dzioby za oknem, A JEJ NIE MA
  9. byłam szczęśliwa-jestem ze świętego miasta Częstochowy marina -nie śpię, nie lubię spać, bo potem rano i znów trzeba wstać, bez sensu
  10. pieprz -ładnei powiedziane, dokładnei tak samo czuję
  11. gdzie jest leni 77, a gdzie głuptula-dziewczyny odezwijacie sie!tak ładnei za oknem , cholera niedługo siedziałybyśmy sobie z Mamą na balkonie;(;(
  12. z Mama miało być, nie z siostrą
  13. marina, anna maria ja kiedys przezwałam moja siostre helmutem(jest ostra, nie lub okazywać czułości, tylko "burczy")i MAma sie z tego śmiaął, móila, ze pasuje do kaśki jak ulał, więc w tym sesnie mój link ma cos współnego z siostrą wiecie, ale to,ż e sobie "radze" to mi się właśnie wydaje nienormalne; widziałam ból , cierpienie Mamy, nie pomogłam i żyję(pomijam to, że ona by chciała żebym żyła itd); mysle o tej dziewczynie(pisałam o niej), która się powiesiła po smierci Mamy(rak piersi). Ja tego oczywiscie nie zrobię(Mama by mi skopała tyłek) ale mam do niej jakis szacunek, którego nie mam do siebie. Powiecie pewnie , że truję sama nie wiem co, ale tak czuję.
  14. maria anna m. mnie sie nie wydaje, że jestem silna; od 3 miesięcy rano zatanawiam sie czy w góle wstawać i modlę sie o śmierć
  15. daga82 -napiszz cos wiecej jak to sie nie obudził czemu?(serce?) byłam szczesliwa--masz ładny login, ja właśnie tak sie czuje-byłam szczęsliwa, tylko ja powinnanm miec dłuższ: byłam szczęśliwa i głupia , bo o tym nie wiedziałam chyba sie wybiore do psychiatry(znajomi i szefowa namawiają), bo sobei ne radze to tylko 3 miesiace wiem, ale ja chyba oszaleję-ktos był?pomogło?
  16. nie cierpię soboty, za dużo czasu, za dużo płaczu, a dziś jeszcze rodzina sobie przypomniała, że żyję , dzwonią, trują i jest jeszcze gorzej
  17. maria anna---ja też darłam sie Mamoooooo! Mamoooooo! , bo mieszkaliśmy na 9 pietrze, a komorek nie było i zeby mnei usłyszała trzeba było się wysilić;) anusia----- śmierć moze być dobra i piekna, powiedzą ci to wszycy ci, których bliscy umierali długo na raka, ktorzy zgineli w wypadkach ; slowem ci wszyscy któych bliscy baardzo cierpieli; rozmawiałam dzis ze znajoma wdową-jej mąż nei żyje od 9 miesiecy-mial wylew, nie cierpiał długo, ona jest w złym stanie, bardzo cierpi(teraz posżła dopsychiatry i bierze leki)i dzis mi opowiadała o smierci pozostałych członków rodziny-siostra rak piersi, przerzuty do kości, potworne cieprienie, ojciec rak kości-jeden wielki ból i męka; mama umarał na cukrzyce-cierpiała wiele miesiecy(jestem zdziwinoa, ale to było lata temu, lekarze nie ocalili jej, rozkładały jej sie wszystkie narządy-trzustka , nerki itd)słowem bliscy tej nie mieli lekkiej śmierci i ona nawet dzis mówi o tym z emocjami, ale to nie zmienia faktu, że ona najbardziej pewnie przeżywa smierc meza -tak jak ty, tój mąż odszedł za wcześnie i mnie mam słów żeby cie pocieszyć, bo nie ma chyba takich słów, ale uwierz mi dobra śmierc istnieja, bo istnieje ta zła
  18. maria anna m.-miło Cie widzieć, ja sobie właśnie ryczę ja tez tak mam jednego dnia jest ok, drugiego katastrofa albo nawet w ciągu jednego dnia taka hustawka to jest wkurzające;
  19. Ruda-- a czemu nie dawać sobie zgody na złość, mnie śmierć Mamy nie wyciszyła tylko wkurwiła, sory, nic na to nie poradzę, że nei wiem jak sie nie zgodzić na tę złość , która we mnie jest kipi i sie wylewa po prostu chyba nie ma recepty, jedni sie wyciszają, a inni płaczą, jeszcze inni są wściekli, a jeszcze inni wszystko po trochu
  20. Nicole1988 --rozumiem sama szukam , chcę uwierzyć, ale wole żeby to samo przyszło(jak pewnie u Ciebie?) niz tak na siłe(z teskonoty za Mamą) nora, ruda pozdrawiam ;) nie kłócicie się już
  21. nicole, rda,senda--zazdroszcze Wam , że macie takie poczucie, iz Oni gdzies są i nad Wami czuwają, ja go nie mam niestety
  22. bożus--napisz co u Ciebie, potrzeba to takich spokojnych, zrownoważonych głosów, a gdzie głuptula, leni co z wami? jonnaws1 daj znać jak pójdzie rozmowa
  23. I.T.28 no to jak sprawić zebyśmy sie znowu uśmiechały? ja myslę, że wy na nas parzycie z perspektywy czasu?już wam trochę przesżło i każecie się nam "zbierać"-ja uważam, że 3 miesiące to za mało, zebym sie poczuła dobrze po smierci Mamy. Czemu sie mamy nie "użalać" jeśli nam to pomaga? Rany boskie!!komu to przeszkadza?(niech nie czyta)Moja znajoma po śmierci męża przez rok nie wychodziła z domu; teraz ma nowego męża i bliźniaki, ale przez rok siedziała w domu i z nikim sie nie widywała.Przeżyła dzieki rodzinie, oni jej nie mówili-no już zbieraj sie, uśmiechaj się!!!Ciągle mam przed oczami dusząćą sie MAmę i powstrzymuje łzy wiec nei bede sie uśmiechać
×