Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

helmutt55

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez helmutt55

  1. joannaws1--pewnie Cię nei pocieszę, zawsze będziesz żałować, że nei byłaś przy synu, ale opisze mój przypadek.Mama umarła na moich rękach, błagając mnie o pomoc. Czy jest mi lżej? Nie bardzo, bo wiem, że i tak była sama, mimo że ja stałam obok, MAma była sam na sam ze swoim bólem i przerażeniem. Życie bym za nią oddała, a nie umiałam jej ulżyć.Jedna pani w archiwum szpitalnym powiedziała mi "tobie też nikt nie pomoże, zmroziło mnie na chwile, ale myśle że to prawda
  2. joannaws1--pewnie Cię nei pocieszę, zawsze będziesz żałować, że nei byłaś przy synu, ale opisze mój przypadek.Mama umarła na moich rękach, błagając mnie o pomoc. Czy jest mi lżej? Nie bardzo, bo wiem, że i tak była sama, mimo że ja stałam obok, MAma była sam na sam ze swoim bólem i przerażeniem. Życie bym za nią oddała, a nie umiałam jej ulżyć.Jedna pani w archiwum szpitalnym powiedziała mi "tobie też nikt nie pomoże, zmroziło mnie na chwile, ale myśle że to prawda
  3. Ruda ---moja Mama też zmarła na raka(60 lat) i ja tez zajmuje sie codziennymi sprawami, nie ma wyjścia, chodzę do pracy, płacę rachunki, ale jednocześnie wkurza mnei, że to wszystko robię---to jest taki głupi wyrzut, że chyba za mało przezywam skoro jakos funkcjonuję, że powinnam sama nei wiem co--tez przestać życ ? jak u stachury "winny, niewinny sumienia wyrzut, że sie żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu"
  4. joannaws1 --mam nadzieje, że to spotkanie CI pomoże nicole---oczywiscie, że tak jest-jak mamy przy sobei bliska osobę, która nas kocha to myślimy, że będzie żyła wiecznie i wydaje nam sie, ze jeszcze zdązymy docenić jej poświęcenie i miłość(najwieksza głupota, ale co ztego, kiedy ja np. nie ucze sie na błedach, nie potrafie byc czulsza dla ojca-może przez żałobę -każde okopało sie na swoim żalu i tam siedzi) ruda-piszesz długo, z tego co zrozumiałam umarli Ci rodzice-powiedz cos(jak dawno, ile mieli lat,czemu zmarli), a przede wszystkim powiedzi mi ja długo zajeło Ci dojście do siebie?nie chcę stać sie ofriarą , myslę, że i tak długo nia byłam(długo sobie nie radziałm z pracą np), niestety kiedy zaczęlam sobie radzić zmarła Maama, a tak chciałam , zeby była ze mnie dumna;( U mnie minęly dopiero 3 miesiące i nie mogę poradzic nic na to, że rozpaczam, są czasem dni, że chodze po ulicach i wyję(dzis wziełam hydroksyzynę, bo sie wstydze płakać w pracy przy ludziach).Brałaś leki, bo mnie to wiele osób doradza? -----Pojawiaja sie na forum głosy że długa rozpacz to jest nienormalne, ja nie wiem skad mam wiedziec, nigdy mnie tak nic nie bolało i nie wiem czy to jest noramlane-jest jakas norma, zasada, która mówi ile ma trwać rozpacz?
  5. marina 2----- może będzie lepiej, ale teraz trudno mi w to uwierzyć; moje myśli nie mają chwili opoczynku, co bym nie robiła i o czym bym nei myślała to i tak myślę o Mamie, a raczej o tym jak umierała i o tym jak byłam głupia, że mimo 30-tki zachowywałam sie jak małolata, zamiast wziąć sie w garść i jej pomóc to myślałam o sobie głównie lub o jakichś pierdołach
  6. andzinsan tylko widZIsz moja mamA BYŁA U LEKARZA I ON NEI ZAUWAŻYŁ(KARDIOLOG ROBIŁ ECHO SERCA, EKG) o kurde dużymi sie napisało, Mama była tydzień w szpitau i tam uważali, ze ma zapalnie płuc, durnie-nie miała bo po smierci Mamy byłam u pulmonolga i mi to potwierdził. Reasumując-jak byś wysłała męża do lekarza to na 99, 9 procent on by nie wiedzial co jest twojemu Meżowi.
  7. andzinan---jak czytam o objawch twojo Męża to jakbym o mamie czytała(słabosc, która nei wiadomo skąd się brała, kaszel itd)i nie wiem jak mogłam to zlekceważyc i przeoczyć cholera(ale lekarz, który widział powiekszone serce, które podobno tez jest objawem zatoru, mamy tez to zlekceważył)
  8. Magbel5 --jak tam obraza, nie ma o tym mowy; andzisan ma racje-jednym przypada w udziale śmierc, szybka, nagła, innym długa i w męczarniach. Osobiście wolałabym tę pierwszą- szybką, nagłą nawet ten silny, ale krótkotrwały ból jest leszy niż miesiące meki, upokorzeń, które trzeba znosić w sziptalu(widziałam!!!). Tak myslę, bo nie ukrywam, że smierc Mamy sprawiła, że myślę też o własnej. Ni e znikajcie dziewczyny, nie obrażajcie sie, mnei jestescie potrzebne i mi pomagacie wbrew temu, co wypisuje nie wiem kto.
  9. magbel---też słyszałam to do księdza w innej sytuacji, ale od chwili śmierci Mamy mam to zdanie tylko za slogan , co oczywiście nie znaczy, ze twój tato nie był dobrym człowiekiem i nie zasłużył na spokojna śmierć, żebyśmy sie dobrze zrozumiały, bo nie chce wywołać kolejnej Apokalipsy;) pozdrawiam wszystkich :) kolejny smutny dzień za mną, a jutro znów nie chce sie wstawać
  10. do magbel---muszę sie z toba nie zgodzić, bo moja Mama nie miała lekkiej śmierci niestety, a była najlepszym człowiekiem jakiego znam; to niestety nie jest zasada, że jak jesteś dobra to masz dobra śmierć ; myślę, że twój Tata miał po prostu szczęście i fajnie, ale moja Mama go nie miała;(
  11. andzinsan przepraszam za posądzenie, ale myślałam , że ci nerwy puściły
×