Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

helmutt55

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez helmutt55

  1. przyznałam sie wyżej do brata, którego ni e mam chodziło mi o tatę;)
  2. Andzinsan , samotny wszystkie matki, które zostały z dziecmi-nie bierzcie i za złe moich słów, ale musze to powiedzieć, bo nie iwem czy wy zdajecie sobei sprawe jak jesteście ważni dla waszych dzieci, ale chyba nie, to nie jest prawda , że one żyją tylko dla siebie, wy jesteście dla nich jakimś stałym , ważnym punktem odniesienia, podporą nawet jeśli tego ni e mówią i nie okazują; tak jest i jesteście dla nich ważni i jestescie im potrzebni-oni wiedzą, ze wy nie zawiedziecie; ja was nie pocieszam tego nie umiem zrobić; piszę tylko co myślę, bo wydaje mi sie, ze rodzice często nie wiedzą jak dzieci ich kochaja i jak na nich liczą i to nie jest bez znacznia, że nei jesteśmy sami-mnie wzruszyły te posty, w których ludzie pisza, że nei maja do kogo zadzwonić....ja dzieki bogu mam siostre i brata, oni nie sa dla mnie tak ważni, nie kocham ich tak jak Mamę, ale są dla mnie choc maja swoje spawy....
  3. ja jestem, w pracy pisze bo wdomu net szwankuje, a fachowcy z krakowa sie nie śpieszą;( wybrałam pomnik dla mamy i aż mi głupio, że to pisze;; w niedziele była ciotka, która mnie rozwaliła psychiczne swoim gledzeniem-mama powinna życ jescze 20 lat!!!ja to wiem przeciez i niczego bym tak nie chciałą mam za soba cięzki czas; dwa razy poczułąm sie tak źle, ze myśląłam , ze to już koniec; moj abiedna siostra musiaął mnei wyciagać z łazienki i siedizałą ze mną i płakała dooo 3 w nocy; tylko sie utwierdizałm w tym, ze potrzebuje pomocy-co z tego jak przez 3 tygodnie jest w miarę ok(czyli bardzo źle), kiedy potem przychodza nieppodziewanie takie dni, kiedy nie wytrzymuję ktos pisał, że moze nie strace pracy chyba stracę; w lipcu kończy sie umowa, ale jakos mni to nie martwi czy ktoś wie co u leni?mysle o niej czasem, bo zostaął całkiem sama i nic nie pisze
  4. ja jestem, w pracy pisze bo wdomu net szwankuje, a fachowcy z krakowa sie nie śpieszą;( wybrałam pomnik dla mamy i aż mi głupio, że to pisze;; w niedziele była ciotka, która mnie rozwaliła psychiczne swoim gledzeniem-mama powinna życ jescze 20 lat!!!ja to wiem przeciez i niczego bym tak nie chciałą mam za soba cięzki czas; dwa razy poczułąm sie tak źle, ze myśląłam , ze to już koniec; moj abiedna siostra musiaął mnei wyciagać z łazienki i siedizałą ze mną i płakała dooo 3 w nocy; tylko sie utwierdizałm w tym, ze potrzebuje pomocy-co z tego jak przez 3 tygodnie jest w miarę ok(czyli bardzo źle), kiedy potem przychodza nieppodziewanie takie dni, kiedy nie wytrzymuję ktos pisał, że moze nie strace pracy chyba stracę; w lipcu kończy sie umowa, ale jakos mni to nie martwi czy ktoś wie co u leni?mysle o niej czasem, bo zostaął całkiem sama i nic nie pisze
  5. samotny-wiesz jak czytam posty na forum to uderza mnie jakaś powtarzalność losów ludzkich, twoja sytuacja przypomina mi sytuacje moich rodziców-Mama dostała rentę, my z siostra znalazłyśmy dobre prace-zaczynały się lepsze czasy, które skończyły się 13 grudnia; pamiętam jaki kiedyś koleżanka opowiadała mi, że jej teść umarł w chwili gdy ich sytuacja materialna, życiowa(jego i żony)trochę sie poprawiła i mogli"odsapnąć" to wyglada tak jakby "ktoś" to specjalne robił, nie wiem joasia-wiec może są jakieś reguły, ja niestety wierze w jedną regułę, że zawsze może być gorzej
  6. samotny------- bo to tak jest jak ci sie wydaje, ze gorzej byc nie może to się okaże, że może ; u mnie tak jestt; w lipcu trace prace, siostar jeszcze nie znalazłą; chciałoby sie , zeby swiat był dla nas bardziej wyrozumiały przez to, co nas spotkalo, ale nic z tego-baba w kolejce bedzie chamska, oprych chamski itd, itp. ide po pomoc , bo chyba jej otrzebuje-przeżywam żałobę az za swiadomie chyba moja siostra mówi"nie mysl ciagle i żyje", a ja nie umiem i umówiłam sie z lekarzem o RANY CO Z TA KAFETERIĄ JSELI WYŚLE TO 3 RAZY TO PRZEPARSZAM
  7. samotny------- bo to tak jest jak ci sie wydaje, ze gorzej byc nie może to się okaże, że może ; u mnie tak jestt; w lipcu trace prace, siostar jeszcze nie znalazłą; chciałoby sie , zeby swiat był dla nas bardziej wyrozumiały przez to, co nas spotkalo, ale nic z tego-baba w kolejce bedzie chamska, oprych chamski itd, itp. ide po pomoc , bo chyba jej otrzebuje-przeżywam żałobę az za świadomie chyba moja siostra mówi"nie mysl ciagle i żyj", a ja nie umiem i dlatego umówiłam się z lekarzem
  8. isami-ale ludzie operowani sa pod wpływem leków, kóre mogą mieć wpływ na ich doznania, no i to powoduje mój sceptycyzm ja też sie nie boję smierci-jęsli cos tam jest to mama czeka, najpierw mnie ochrzani z kłótnie z tata, a potem pokaze co gdzie jest:)jeśli nic tam nie ma to przestanę sie męczyć i już jestem wrażliwa, ze tak sie pochwalę, wszytsko mnie dotyka-ostatnio koleżanka opowiadała mi, ze jej brat ma 2 synów cierpiacych na postepujacy zanik mięsni i tak myśle po co oni żyją-sami cierpią, rodzice cierpią, bo patrzą na powolną smierć swoich dzieci
  9. isami- a dla mnie wiesz to nie jest wiarygodne-ludzie w czasie operacji są pod wpływem środków znieczulajacych i mają rózne nieladnie mówiac "jazdy"; bardzo bym chciała uwierzyć, ale nei umiem no;) napiszcie prosze co z tymi barwami szczęscia, bo nie ogladam i nic nie wiem;) tak sobie myśle, ze zycie jest tak straszne, iż śmierć nei jest taka zła-jesli umrę to mama już tam wszystko załtawi, ochrzani mnei z a kłótnie z ojcem, a potem powie gdzie , co jest;)jeśli nic tam nie ma to po prostu przestane sie męczyć-tak czy tak jestem na plusie; słowem też sie nie boje -tak ja wiekszość z was, ale jestem zdowa jak mój ojciec wiec pewnie bede zyła 100 lat
  10. Nora05 --mój wujek tez przżeył śmierć kliniczną ja sporo o tym czytaałam, ale to sie niestety da wytłumaczyc logicznie(p.tunel swiatła jest wynikiem obumierajacej siatkówki czy czegos tam czego nazwy zaomniałam, bo podobnie jak aty nei umiem sie skupić kiedys tyle czytałam, a teaz od 5 m-cy nie miałam gazety w ręku)
  11. ja byłam pytac o mamę, pomogło, ale na krótko-jak wszystko;)
  12. ja byłam pytac o mamę, pomogło, ale na krótko-jak wszystko;)
  13. andzinsan byłaś u wróżki?-przegapiłam ten wpis, ja tez byłam i nie szukam nowej Mamy; chciałm to poszłam
  14. joas1a--ale j anie dostałam maila;( dzis śniła mi sie Mama-były jej urodziny, a ona mówiłal do mnie :Musisz żyć, musisz żyć
  15. zeżarło posta dalej szło tak;) była "bratnią duszą"; rozumiałyśmy się , znałyśmy się dobrze; nie umiem tego nazwać, ale ja mam świadomość, że nikt mnie tak nie będzie kochał-BEZWARUNKOWO
  16. samotny47---bo to jest chyba kwestia miłości, a nie pokrewieństwa; ja pisałam tu już, że mam koleżanki, które nie są tak związane z matkami jak ja moja Mama była dla mnie najważniejsza nie dlatego, że była moja mamą(choć oczywiście przez ten prosty fakt była ogromnie ważna), ale była mi potwornie bliska, była "bratni%
  17. coś źle komp chodzi mi , wiec jeśli wysel tego posta 4 razy to przepraszam joas1a--ile masz lat, mówisz tak dojrzale, ze brałam cie chyba za starszą niż jesteś? nie masz rodzeństwa?j a n a razie moge zadzwonić do taty(ale czasem mi sie nie che bo on nie dosłyszy i musze wszystko mówić po 3 razy;) ) i siostry, ale nei wiem co będzie dalej ona pewnie wyjdzie za maż i wszystko sie zmieni wiecie dziewczyny bez mam(smutna na zawsze), aja tak patrze na moje koleżanki i myslę, że one nie są tak bardzo związane ze swoimi mamami albo moze nie wiedza jak bardzo ich potrzebują, ja chyba też nie dpo końca wiedziałam dla nas sierot skończył się czas "opierania" sie na mamie, tacie; nie ma ściany, "miękkiego", na którym można było zawsze wylądować; ja tam nie wiem co teraz dzis przechodziłam koło szpitala, w kórym umarła mama, musiałm , bo mnei wysłali z pracy, patrzylam w te okna, gdzie razem z mama wyglądłąyśmy, leżałysmy w jednym łóżku, a ona mówiła do mnie "przecież bedzie coraz lepiej" i serce mi pękło po raz nie wiem który
  18. dziekuję dziewczyny, dziś po robocie lece po kiszoną;)tata ma juz plany wobec tej słodkiej;) joas1a -to nie byla kłótnia, po prostu nei wiedzieliśmy co zrobić:( ja niby wiem, że nie warto się kłócic o drobnostki, ale czasem nie wytrzymuję, jestem wyrywna; poczytałam sobie ostatnio o numerologii, chińskich horoskopach i wychodzi na to że jestem potworem;) joas1a -ale jak to nikogo nei masz, ja nie iwediząłm, ze jestes sama, boze to okropne, ale mylą mi sie ludzie i ich historie, za duzo neurolu(ty straciłaś tatę tak, ale nie masz nikogo ?)
  19. mam pytanie głupie-tu jest dużo dziewczyn ze śląska moja Mamuś też była i robiła pyszne łazanki;; ale ja nie wiem czy z kiszonej czy gotowanej kapusty?wybaczcie nie chce nikogo urazić, ale z ojcem mamy zgryz, bo on si e upiera, ze kiszona;)a ja nie mam kogo zapytać pozdrawiam wszystkich nowych, przykro, że musicie tu być gdzie jest leni 77? czy ktos miał powtarzające sie sny-bo mnie sie juz kilka razy śniła ta rzeka, że prowadzę Mamę?
  20. paskudny dzień, paskudne życie ;( w sumie dziś zazdroszczę mojej Mamie, że już sie nie musi użerać z ludźmi, pogodą i cholera wie czym jeszcze
  21. Alinka27----moja Mama tez zmarła na raka(sama sie dziwie, że to pisze, bo chyba jeszcze nie wierze); Mama chorowała tydzień, wiec dobrze rozumiem kiedy mówisz, że masz do siebie żal, że mogłaś coś jeszcze zrobić-ja też mam, bo ja nie zrobiłam nic-zawiozłyźmy Ja do szpitala z siostra, a tam zrobił jej się zator i Mama udusiła sie na moich rękach. Jeśli Cie to pocieszy to zrobiłaś więcej niż ja. MAma miała 60 lat; teraz moja daleka znajoma choruje na raka, ma dwie córki po dwadzieścia parę lat, 2 tygodnie bolał ją brzuch poszła do lekarz okazało się że ma guza, chyba po1,5 tygodnia miałą operację-otworzyli jej brzuch i zamknęli, bo rak sie rozprzestrzenił teraz mają podjąć decyzję jaka chemia; ale powiedzcie mi jak to sie dzieje, ze niektórzy wygrywają z rakiem-bo ja o takich nie słyszałam
  22. apcia18 ja też nie płakałam po śmierci Mamyi krzyczałam na siostrę, żaby nie płakała; nie wiem czemu-jakoś mi się wydawało, że nie wolno; potem płacz mnei dopadł i wyłam sobie nieraz; teraz znowu nie płaczę, a nawet bym chciała; współczuję Ci bardzo
  23. sny wpływają na mój nastrój przedostatniej nocy miałam taki piekny sen z Mama-ona mi powiedziała, że dobrze wie, ze ja ja kocham i miałam taki fajny dzień-niedzielę- pierwszy w miarę "dobry"od smierci Mamy; a dziś mi sie śniła chora, zmaltretowana, a ja ja przeprowadziłam przez rwący strumień-i dzień mam do dupy za przeproszeniem
  24. do do helmut--sie nie rozumiemy chyba-ja własnie rozumiem, ze kazda żaloba jest inna, jedni sie chca zenic inni nie
  25. do do helmuta zabieram głos bo tak mi sie podoba, ty mi nie bedziesz mówić co moge , a czego nie i mylisz sie barbara falandysz miała na mysli to, ze kochała swojego meża tak, że nie chce już innego; on był pijakiem, ale jej nie bił ani nie upokarzał i o ni emogła go kochać, nie może nie chciec nikogo innego-tak wołacie o tolerancje ,a mnei zabraniacie mówić ja znam wdowca-jest sam od 20 lat!żona zmarła na rak trzustki i on nie chce nikogo, nie chce sobie "układać życia"; nie wiem czemu tak trudno to pojąć
×