helmutt55

młoda zazdroszcze szczreze tego snu-nie snu

jutro ide na usg od śmierci Mamy boli mnie brzuch chyba z nerwów, ale chciałabym umrzeć-wcale sie nie boje tego co usłyszę, pewnie mnie opieprzycie, ale wszyscy mówicie, ze Ona gdzieś tam jest

marina--a ja właśnie utraciłam resztki wiary moja Mama tez nie miała lekkiego życia i okrponą śmierć; eh w ogóle wielu dobrych ludzi nie zasługuje na okropieństwa jakie ich spotykają; a propos wielu religi-to może płaca za to, co zrobili w poprzednim wcieleniu(tez w to nie wierzę)życie ni ma snsu, smierć nei ma snsu, ale mam nadzieje, ze po raz drugii si e nie urodze nawet gdybym miała byc królewną-królewnei też umrze Mama

byłam szczęśliwa ---dokładnie tak samo czuje-że nikogo nie obchodzę, nie mam sie na kim oprzeć

a ja nie moge tego artykułu znlaleźć

wiecie co w świeta albo tuż przed ogladałam z siostrą wywiad szymona hołowni na tvn 24 z pweną kobietą-ona choruje na mononukleozę(nie wiem czy nei przkrecam nazwy choroby) jeden jej syn jest chory na białaczkę, najmłodszy jest upośledzony umysłowy, mąż ma depresję-a oan jest bardzo wierząća; ja nei wiem, ale ja bym na jej miejscu zwątpiła; podziwiam tę kobietę. Dlaczego bóg zsyła taka ilość niszczęść na jedną rodzinę. Za głupia jestem żeby to pojąć albo Boga nie ma. Marina co ty na to, Ty wierzysz jak mówisz głęboko? To nei jest prowokacja, po prostu sie zastanawiam. Dlaczego jedni żyją zdrwo, dostatnio całymi rodzinami przez długi lata, a inni dostaja białaczke, uposledzeni, depresj, mononukleozę?

ale beznadziejnie, kłótnia z ojcem, tęsknota, cmentarz i o dziwo-zero łez

a ja ide na cmentarz, wole tam niż z rodziną

oj ludzie ale mi się nie chce być

a ja czy zre słodycze zy nei to i tak mam hustwke nastrojów

możliwe, mówie tylko, ze mnei ta relacja nie przekonała, zwłaszcza, ze czytałam, iz przed operacja dostał morfinę; no nic ale wierzyc innym nie zabraniam;) ale tu pustki dziś

czytałam te relacje storma i wiecie co nei przekonuje mnie to; ten gos, który mówi; Są ludzie, którym zależy na tobie. Twoja żona, twoje dzieci, twoi rodzice. Powinieneś wrócić dla nich. Twoje dzieci potrzebują twojej pomocy. too każdy z naszych bliskich powinien to usyszec i wróćić

Kwiatek84 od śmierci mojejj Mamy niedługo mina 4 miesiaće a ja ciagle widze ja w agonii, jak sie dusi(mamus miała raka trzustki)chyba cie nie pociezyłam, ale tak to jest; ja też co bym nie robiła i o czym nie myślała to i tak zawsze mysle o niej jutyta-współczuję

a mnie informatyk debil odinstalował głośniki i nic nie moge posłuchać

byłam szczęśliwa-ja dzis ryczałam na głos w pracy; a jutro przyjezdza rodzina z krakowa moje dwie siostrzenice(prawie)chyba sei z nimi nie spotkam, bo zawsze wariowałysmy, a co im teraz powiem, ze nei mam humoru?

Pola221 --nie znam angielskiego niestety, mogłabyś "streścić" , spróbować oddać sens

byłam szczęśliwa napisałam do ciebie na maila,podałam gg, niesety w weekend najazd rodziny, ale wieczorami siedzę przy komputerze ;)pozdrawiam; boże czemu taka ładna pogoda fatalnie działa na samopoczucie

nie lubiałam tylko lubiłam;) puk puk jest tu kto, bo ja skończyam robotę

chybawariuję --wiem wiem, nigdy piwa nie lubiałam, ale teraz doceniam jego zalety boze dzis ide na korpetycje, zawsze jak z nich wracałam wchodziałm do sklepu(lato, wiosna)i kupowałam lody dla Mamy, bo je uwielbiała;(

moja Mama nie ma jeszcze pomnika, ani nawet krzyża przez ta zime, trzeba sie zająć pomnikiem może mnie to trochę sprowadzi na ziemię, ale pracę ma tylko do lipca ludzie nie dość ze mam kłopoty "globalne"to jeszcze takie ziemskie upierdliwości no dobranoc----ja moge spac, a jak nie to hydroksyzynę, ale ten ranek mnie dobija-słońce, wróble, które mama karmiiła drą dzioby za oknem, A JEJ NIE MA

byłam szczęśliwa-jestem ze świętego miasta Częstochowy marina -nie śpię, nie lubię spać, bo potem rano i znów trzeba wstać, bez sensu

pieprz -ładnei powiedziane, dokładnei tak samo czuję

gdzie jest leni 77, a gdzie głuptula-dziewczyny odezwijacie sie!tak ładnei za oknem , cholera niedługo siedziałybyśmy sobie z Mamą na balkonie;(;(

z Mama miało być, nie z siostrą

marina, anna maria ja kiedys przezwałam moja siostre helmutem(jest ostra, nie lub okazywać czułości, tylko "burczy")i MAma sie z tego śmiaął, móila, ze pasuje do kaśki jak ulał, więc w tym sesnie mój link ma cos współnego z siostrą wiecie, ale to,ż e sobie "radze" to mi się właśnie wydaje nienormalne; widziałam ból , cierpienie Mamy, nie pomogłam i żyję(pomijam to, że ona by chciała żebym żyła itd); mysle o tej dziewczynie(pisałam o niej), która się powiesiła po smierci Mamy(rak piersi). Ja tego oczywiscie nie zrobię(Mama by mi skopała tyłek) ale mam do niej jakis szacunek, którego nie mam do siebie. Powiecie pewnie , że truję sama nie wiem co, ale tak czuję.