brunetka z kręconymi włoskami
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez brunetka z kręconymi włoskami
-
Hehe :D Co porabiasz?
-
U Was też taka depresyjna pogoda ? :| Żyć się nie chce... :o
-
Hej dziewczynki :) Zalotana jestem, czasu na nic nie mam... :( u Was wszystko dobrze? :) bo u mnie wspaniale :) Ja dzisiaj miałam też sen.. śniło mi się, że urodziłam dziecko - chłopca. urodzić: otwierają się nowe możliwości w twojej egzystencji narodziny chłopca: szczęście w interesach Ale to było takie dziwne, bo nawet nie wiedziałam, że jestem w ciąży.. eh, no ale urodziłam go dzielnie. I był śliczny. Po prostu przepiękny. Do teraz jest mi dobrze, jak o tym myślę :) Ale w śnie wpadłam w panikę. Co ja teraz zrobię (itd.) Dziwny sen ... :P
-
Cześć ;) Wiesz Tak? Jak mam problemy, dużo myśli zaprząta moją głowę, to też miewam różne głupie sny.. czasami sprawdzam ich znaczenie, ale nigdy mi się jeszcze nie sprawdziło :) Dlaczego - życzę Ci wszystkiego co najlepsze przy boku nowego mężczyzny :) Ja miałam wczoraj roczek z moim. Byliśmy 2 dni we Wrocławiu, wybyczyliśmy się.. było super :):D
-
Hej ho :) Nikt tutaj za mną nie tęskni :P Pfff nie to nie :D Kochana Kamilko, trochę martwi mnie fakt abstynencji Twojego facecika, rozmawiałam nawet na ten temat z moim J. W końcu jest facetem, facet faceta rozumie. Powiedział mi, że moje jest gejem? Heh, no cóż, mało przydatna ta jego rada chyba. Piszesz o blokadzie, ale cholera.. strasznie długa ta blokada.. ja bym zapytała. I prosiła o szczerą odpowiedź. Chyba lepiej znać najgorszą prawdę niż żyć w kłamstwie czy złudzeniach? Rozmawiałaś z nim o tym? Myślę, że to już naprawdę konieczne. To już te czas. Nie odkładaj tego na później, nie sugeruj się poradnikami, bo one zawierają uogólnione rady. A przecież zarówno Ty, jak i Twój pan jesteście jednostkami odrębnymi. Należy też wziąć pod uwagę fakt, że każdy mężczyzna (i każda kobieta) są inni. Po prostu różni. To, że facet nie staje na głowie i nie klaska rzęsami nie oznacza, że mu nie zależy na kobiecie!! Kiedyś tak myślałam, ale wybijam to sobie z głowy!! To dziecinna głupota rodem z rubryki dojrzewanie w bravo. Miałam jednego takiego co na głowie stawał i wcale nie było to dla mnie jakieś super. Wręcz zmęczona tym byłam. Mój pierwszy chłopak był po pierwsze dużo starszy, rzeczowo i konkretnie podchodził do związku, ale ja byłam zbyt głupim dzieckiem, żeby to docenić. J. jest podobny. Nie ulega emocjom, gdy trzeba jest konkretny, gdy sytuacja pozwala daje sobie więcej luzu no i jest ok. Nie wpada w histerie, jest po prostu trzeźwy emocjonalnie. To kobiety są rozchwiane, a nie można mieszać tych dwóch światów, bo facet ma być facetem, a kobieta - kobietą. Ostatnio między nami jest ok. Co zauważyłam? -być sobą -rozmowa -zapewniać o uczuciu, ale nie być w tym nachalnym -wszystko przyjmować "na klatę" bez zbędnej analizy i myśli "co będzie jeżeli" - gdy "jeżeli" nastąpi wtedy się dowiemy -dwa razy myśleć, zanim się coś palnie (tu trzeba włożyć więcej wysiłku, jeżeli ma się porywczy charakter) -doceniać faceta, nawet jeżeli nie jest idealnie -dawać mu poczucie bezpieczeństwa i stabilności, nie sprowadzać kłótni o byle co rozstania -w ogóle unikać kłótni o źle odłożoną książkę, w czym my-kobiety-jesteśmy mistrzyniami -mówić co nas boli, ale nie powtarzać tego w nieskończoność -wygadać się i już więcej nie wspominać o tym, wbrew pozorom faceci też myślą i nawet jeżeli od razu nie widać ich reakcji następnym razem dwa razy pomyślą biorąc przy tym pod uwagę nasze zdanie. Serio :)
-
Hello :D co tam słychać ? :D
-
Pociągnę wątek, który rozpoczęła Werka i dopowiem, że ja nawet nie chciałabym być w równie bajkowym związku :D Co to za relacja gdy wszystko jest różowe, słodkie i utopijne. Te epitety przeczą charakterystyce życia. Życie bywa ciężkie. Ciężkie chwile się zdarzają, koniec, kropka. Niestety.
-
Dziewczyny co mnie wczoraj spotkało :D doszło do tego, że wzbudzam pożądanie u kobiet :P:P:P:P podrywały mnie dwie naraz zachwycając się.. moimi włosami. Haha ale się uśmiałam.
-
Jednakże ponad to również zrobiłam sobie dzisiaj urodziny, tak bez okazji zupełnie. I świętuję. Poświętujcie ze mną. Wrócę to poświętujemy. Może jakieś alko. Całą noc jestem free, może być fajnie :D Kontakty się uruchomi, w dobre miejsca pójdzie to i tort i świeczki nawet na tort się znajdą. Ale jak tu coś załatwiać jak się wybrać nawet nie można. Bo coś tam bo coś tam. Oczy małe aż brew paraliżuje. Spoko wszystko się da, wszystko można, wszystko mieć będziemy. Dzień da się uratować. Ba, żeby dzień tylko. Jutro bd another drama ale cóż proza szarego dnia. Chyba, że znów urodzinki sobie walnę. Idę bo nie wyjdę wcale i inwokacja którą tu zaprezentowałam do niczego odniesienia mieć nie będzie :D
-
A mój facet dziś mnie olał. Zajęty ciężko. Szkoda tylko, że na nk go widzę. Mniejsza. Ja sms coś na wzór postaraj się znaleźć trochę czasu dla mnie I jego zajebiste napiszę później I kurwa sru bo żebym to ja nie wiedziała że jednak obowiązki go przytłoczyły, zmasakrowały wręcz no biedny zarobiony ani chwili nie znajdzie. Takie życie odpisuje. Aktualnie na nk dostępny. Ale że sucz ze mnie pod tytułem szczawiu bi kerful także ja not to raise a finger, ba więcej w myśl zasady unforgivable robię sobie каникулы w rytm przeboju przełomu zero sześć zero siedem. Bo zajebiście zrozumieć można i powiedzieć można, ale gdy twoja ponoć połówka druga jak wynikałoby z relacji mówi że potrzebuje, że liczy, że choćby kurwa palić nie ma co, to kobyły wyją nic ci na to nie poradzę. Wiesz na co ja ci nie poradzę? A dowiesz się. Ale nie dziś bo spieszę się. Zajęta jestem. Zarobiona. Poradzić nie może. To do bravo girl. Kurwa. Ty to do mnie piszesz? Jak owszem to take it personally, jak nie to może jakieś sory, że przeze mnie Twój głód nikotynowy i czteroletnie uzależnienie wyżera Ci mózg i przejmuje panowanie nad Twoim ciałem? Bo kolanko się ugina. Kurwa!
-
Kurde, Tak, silna z Ciebie baba. Podziwiam a i rozumiem, bo sama też szybko broni nie składam. Ale gdy od drugiej strony słyszę "rób jak chcesz" albo "wszystko jedno" to aż ma się ochotę tą broń wyjąć i wystrzelać cały magazynek :D Stan chwilowego wyjebania na wszystko się zdarza. Ale jest to właśnie chwilowe wyjebanie. Jutro, albo dziś jeszcze zmienisz zdanie, by za chwilę wyjebać na to znowu ;) Faceci mają znów tak, że albo mają permanentnie wyjebane przez dzień, tydzień, miesiąc, bez okresów wahań, albo namiętnie kochają przez dzień, tydzień, miesiąc.. Jestem po drinku ;) Także kobiecinki jak listki na wietrze, a faceci jak kobyły na łące. Ale i tu źle i tu niedobrze! Bo nam się przyszywa łatkę histeryczek im nieczułych sukinsynów. Kto ma w takim układzie lepiej? Co do teorii pełnych i niepełnych domów. Pewnie jest w tym trochę racji. Ja dom mam pełny i odejście od faceta nie jest dla mnie taką prostą sprawą, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Idąc tym tropem znam dziewczyny, którym przychodzi to jak okres - jeden się skończył, za miesiąc następny. Istnieją i takie które się przywiązują mimo półpełnej chaty. Jednym słowem gdy jednostki wrażliwe trafią na krótkodystansowców to się dramat robi. Niedopasowanie to choroba społeczna. Nikt nie jest w stanie dopasować się w 100%, ale takie 60 już by się zdało. Czego jeszcze nie lubię? Zmian totalnych i trzęsień ziemi. Radykalnych cięć też się boję. Kurewskie to życie. Trzeba się na nie skutecznie wyjebać. :D
-
Wymówka się zawsze znajdzie :D Żartuję :D idę się pouczyć :o ciao :*
-
Między Wrocławiem a Poznaniem mniej więcej w połowie drogi, tą główną trasą :D
-
A szkoda, bo nie mam dzisiaj nic do roboty. Moje kochanie nie chce się dzisiaj ze mną widzieć, bo już mnie nie kocha i nawet nie lubi. Buu uczuć mi się też nie chce :D
-
Łeee to nie moje rejony ;) moja 'wioska' jest na godzinie ósmej od Konina.. kawał drogi.. chyba mnie nie odwiedzisz tym razem :(
-
chujową ;) bo świeci słońce a to koliduje z moim dzisiejszym nastawieniem ;) ciepło, słońce jest, ale wydaje mi się, że jakaś lekka burza wieczorem może być.. do jakiego miasta się wybierasz? :D
-
Dziewczyyyyynyyyyyy Nastka jestem załamana... w niedzielę mam to pieprzone koło z podatków wszystko mi się jebie, wszystko się pierdoli masakra!!
-
nie, wszystko gra
-
Jakaś forma kaca to z pewnością jest...
-
Jak go kochasz to próbuj. Jak nie (nie wiesz) to nie ma sensu.. Z resztą, nie nadaję się chyba dzisiaj do tego typu porad ;) Pytaj kogo innego.
-
A ja myślę, że Tak nie ucieszy się z tych życzeń. Tak samo jak nie ucieszy się z naszego biadolenia jak to ona źle robi, jak to się nie szanuje bla bla bla. Miłość rządzi się innymi prawami. Nie od parady powstaje tyle sentencji tyczących się miłości. Cierpliwa, gotowa do wyrzeczeń... Tak, idź do tego ZK, jeżeli czujesz taką potrzebę i po prostu z nim porozmawiaj :)
-
mój związek ? hah zajebisty :D
-
Tak. Myślę, że niepotrzebnie tyle paniki. Wiem, że zwykle zakłada się tę najgorszą z możliwych opcji, ale z reguły nie warto. Jest tyle cholernych możliwości co z ów gumką mógł począć. Jesteś z nim już szmat czasu, wiesz czy zdolny jest do zdrady. Jak u niego z wiernością? Dlaczego nagle miałby zmienić się w bigamistę? Zalecałam, rekomenduję i po wsze czasy powtarzać będę - rozmowa is the best way, jak Bóg przykazał. Najlepszym wyjściem (dla Ciebie) byłoby przeprowadzić ją jak najszybciej. Po co truć się niekolorowymi wizjami i wyobrażeniami ? Termin - najbliższa wizyta? Kurwa szkoda marnować tę godzinę (godzina nie?), ale skoro potrzeba istnieje - skończ z niepewnością. Proponuję zacząć od pytania o wierność, a później przejść do poczynionych spostrzeżeń. No znasz go, wiesz kiedy się wykręca, kiedy żeni Ci jakąś ściemę. Będziesz wiedziała. A konsekwencje ustal już sama. To chyba najrozsądniejsze co możesz zrobić.. PS. Telefon może przemycić sobie między pośladami ;) Ale jak go złapią to albo odbiorą mu widzenia, albo dowalą jeszcze odsiadki.. :o więc chyba się nie opłaca.. Nastka. No comments. Emocjonalni popieprzeńcy! Kryzysowcy jebani znudzeni wiernością i życiem z zobowiązaniami. Obleśni kretyni liczący chyba na jakąś desperację z Twojej strony! Pierdol gnoja. Kopnij w dupę. I powiedz żonie. Szkoda kobiety. Jak to jest, że na kobiety mówi się kurwy, a mężczyzną tak łatwo uchodzi to na sucho? Chrzanić zabobony. Lincz proponuję. Poważnie - nic się nie stało. To on się teraz powinien pod ziemię zapaść.
-
jak tam wasze samopoczucie? ja jestem śpiąąąąąca
-
My się tu nastusia niestety rozumiemy buuu ;( ble idziemy. cześć!