

brunetka_z_kręconymi_włoskami
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez brunetka_z_kręconymi_włoskami
-
Cała się trzęsę ;) jakbym szła na randkę w ciemno :P Nie wiem, czy zostanę zaakceptowana, czy może ucieknie gdzie pieprz rośnie :P:P o rrany rany :P
-
W takim razie powodzenia :) Niech się ułoży tak jak Ty chcesz :)
-
Edytka obiecaj to sobie.
-
Editha, ale to jeszcze gorzej. Bo spotkanie Z TOBĄ, JEGO MIŁOŚCIĄ jest uzależnione od auta!!! Jeżeli to spotkanie nie dojdzie do skutku to NIE ODZYWAJ SIĘ DO NIEGO!! Może wreszcie on coś zaproponuje. A jeżeli też będzie cicho siedział, to oznacza, że NIE ZASŁUGUJE NA CIEBIE!
-
Gdybyś napisała tylko, że Ci nie pasuje, zobaczylibyśmy co zrobi, wtedy byłby czas na jego inwencję :/ tak, poznaliśmy nowy termin, który zapewne znów zostanie przez królewicza odrzucony..
-
Ja na to ? Kolejny wykręt. Oczywiście jak najbardziej prawdopodobny, ale wykręt :/
-
kicikota pójdę pójdę ;) z sercem na ramieniu, ale pójdę :) nie widziałam go już tak długo, że aż się denerwuję :D
-
Heeej nie kłócić się :) i asenatka i mentosik mają tu być!! i koniec :) czekamy na odpowiedź editha :)
-
Jeżeli mogę się wtrącić, to polecam jednak wersję "W piątek mi niestety nie pasuje". Jeżeli będzie chciał (a do tego chyba dążymy) to sam zaproponuje inny termin.. A jak nie, to znaczy, że nie zależy mu na spotkaniach, i nie ma na co tracić czasu.. Takie jest moje zdanie..
-
Bo boję się zawodu :(
-
Eh a ja mam okropny kryzys. Nie chcę się z nim spotykać!! Czuję, że będzie mi po tym gorzej. Tydzień się odnajdywałam. Wreszcie jakoś to sobie poukładałam. Jak się z nim zobaczę, to zburzę wszystko co wypracowałam. Tak bardzo się boję zawodu ;( Nie wiem już co mam robić. ;(
-
Ale Tobie nie chodzi o znajomość. Możesz się oszukiwać, a ja i tak wiem, że w głębi serca marzysz o tym, że się spotkacie, dogadacie i będzie jak dawniej. I właśnie tego Ci życzę! Ale jeżeli to się stanie hm.. to będzie na Jego warunkach. . Nie cieszyłabym się, gdyby ktoś w poniedziałek zaproponował mi spotkanie w piątek .. a to jest nie byle kto. Byłoby mi przykro, że nie chce mu się wsiąść w autobus, skoro nie ma samochodu.. wizyta u dentysty też chyba nie trwa długo.. Jeżeli Ciebie to satysfakcjonuje to najważniejsze. Ale On nie powinien stawiać Ci warunków, bo wracasz do samego początku. Znów wyżebrałaś spotkanie, On postawił warunek (piątek), a Ty jesteś szczęśliwa. Chcesz mieć takiego ... hm... znajomego?????? Lepiej zrobisz, jak przełożysz spotkanie mówiąc, że jednak nie będziesz w dyspozycji. Ale oczywiście zrobisz to, co sama uważasz :) Ja myślę, że nie powinnaś już pisać!
-
Editha... no zrobiłaś źle. Co z tego, że Ci odpisał, że ok? Skoro i tak postanowił, że będzie to w piątek! MAMY PONIEDZIAŁEK. I to on znów ma Cię w garści. Źle Editha..
-
a sama jeszcze nie wiem.. pewnie zaproponuje 18,19.. także pewnie w tych godzinach. Zastanawiam się, czy nie przełożyć na inny dzień :)
-
No to długa historia. Ale kolejny raz mnie zawiódł. I to był chyba o jeden raz za dużo. Chyba sam to zrozumiał, bo przepraszał.. Ale nie chcę się oszukiwać. Będzie co będzie.. napiszę jak wrócę.. chyba nic nie jest już w stanie mnie złamać. Będzie dobrze :)
-
Editha sęk w tym, że ja właśnie nie wiem, czy chcę z nim być. Złamał mi serce. Wczoraj tylko to potwierdził... A jak napisałam mu, że nie mam już na to siły, że mam tego wszystkiego dość to wyskoczył z kocham Cię. Wczoraj płakałam przez niego całą drogę powrotną. Wsiadłam do złego tramwaju, później do zlego pociągu.. wczoraj zrobił mi okropną przykrość.. ale chyba to zrozumiał, bo przeprosił, powiedział, że jest głupi i beznadziejny.. i napisał, że kocha. Tak ma wyglądac nasz związek? Ciągłe pomyłki z jego strony :/? To był chyba drugi raz, gdy przyznał się do błędu.
-
Pójdę, pójdę .. ale to chyba mój najsmutniejszy dzień od wtorku :/ Trzymajcie za mnie kciuki!
-
Jest mi smutno.. bo.. eh.. teraz to ja sama mam wątpliwości :(
-
Napisał.. i że chce mnie zobaczyć.. Ale jakoś średnio się z tego cieszę. Mam złe przeczucia.
-
Cześć Nastka :):* boję się i to bardzo .. bo to właśnie dziś albo będę się cieszyć, albo pozbawię się wszelkich złudzeń. Będę dla niego taka jak zawsze... miła, bo chyba nie potrafię inaczej. Ale cały czas w sercu pamiętam co przeszłam, więc jakby nie było będzie dystans. Ale ja nie jestem pamiętliwa. Przejdzie mi za kilka dni. Brrr... strasznie
-
Nie dziękuj mi :) Ty mi pomagałaś od wtorku, dzięki Tobie jakoś to przetrwałam! Oh jak ja się boję tego spotkania ;( ;( ;( nie chcę tak iść!!
-
Kamiiiiiila!! Co ty piszesz za głupoty?! On jest dumny, bo ma mądrą dziewczynę, która nie myśli tylko o sobie, a głównie właśnie o jego uczuciach. Jest Ci wdzięczny, bo widocznie tego potrzebuje, a Ty mu to dajesz :) Załamana tyle czasu już walczysz. Nie szkoda by Ci było to wszystko zaczynać od początku? :/ Chociaż z tej strony o tym pomyśl..
-
Od soboty miał się zastanawiać ? W sumie dopiero mamy poniedziałek rano... :/ Kurde mało miał czasu ? :/ Jak ja niecierpię facetów! :P
-
Załamana ja wierzę, że powiedział to, a teraz się nad tym zastanawia.. Bardzo bym chciała, żeby tak było. I naprawdę wierzę, że Twoje milczenie zdeterminuje różne wątpliwości co do decyzji jaką podjął.. Kamilka. Ale jaką odpowiedź??
-
O :) Idź na zajęcia :) pobądź wśród znajomych. Lepsze chyba, że milczycie, niż jakby Ci miał ostatecznie powiedzieć, że to koniec. Trzymaj się nadziei. Ale też miej swoją dumę i nie odzywaj się do niego. Pamiętaj, że zrobisz wtedy najgorszy błąd!