Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyga23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. aneri30, wiesz... tak czytała Twojego posta o tym jak już patrzysz na to co się stało, na zimno... i wiesz, czytając go miałam wrażenie, że piszesz o mnie i o M. Serio. Wczoraj i ktoś powiedział, że dzięki takim ludziom jak oni uczymy się wielu nowych rzeczy, a przede wszystkim tego, że zasługujemy na kogoś lepszego. Wiem,że ciężko to przyjąć do wiadomości, bo jak by nie było, nadal ich kochamy, ale...trzeba zastanowić si czy to ma sens? Od kiedy M. jest na wakacjach nie odzywa się do mnie i odzyskuję radość życia, ale to też duża zasługa moich cudownych znajomych, którzy nie pozwalają mi siedzieć w domu i myśleć... no i oczywiście Was, drogie Forumowiczki, bo dzięki waszym wypowiedziom dużo zrozumiałam... dziękuję
  2. Oni nie zdają sobie z tego sprawy, dla nich wszystko jest prostsze - kobiety mają zupełnie inny sposób radzenia sobie z tego typu sytuacjami, faceci są prostolinijni i, nie ukrywajmy, mniej uczuciowi. Na pewno przeżywają to jakoś na swój sposób, ale...jednak nie tak jak my. Dlatego ja już postanowiłam - żadnego kontaktu. Wiem, że będzie to ciężkie, bo podświadomie czekam, jak pewnie kazda z nas, na to, że ON zapuka do naszych drzwi, z bukietem kwiatów w ręku i będzie błagał o przebaczenie... Takie rzeczy się zdarzają, ale ja jestem zdania, że lepiej nastawić się negatywnie a potem - mile się zaskoczyć niż niemile rozczarować... może to głupie myślenie, ale mi nieco pomaga...
  3. Ja bym nie oddzwaniała - jeśli to coś ważnego to zadzwoni jeszcze raz, wtedy możesz odebrać... wiem, że to ciężkie bo ja gdy tylko dostanę od niego smsa to serce podchodzi mi do gardła... a usłyszeć jego głosu bym nie chciała. Zdecydowałam, że gdy odezwie się raz jeszcze to powiem mu, że nie chcę żeby do mnie pisał i dzwonił - wiem, że tak będzie lepiej - łatwiej zapomnieć.
  4. Słoneczko na niebie, ja teraz - do 10tego września - będę mogła bez obaw o to, że go spotkam wyjść z domu. Właśnie dotarła do mnie brutalna informacja - jego "lepiej mu samemu" jest teraz z nim na wakacjach - to jego koleżanka z pracy ;( Dodam, że koleżanka, która pocieszała mnie po rozstaniu z nim... faceci to świnie, ale niektóre kobiety są o wiele gorsze!! U mnie najgorsze sa poranki, budzę się i myślę myślę, myślę...nie chce mi się wstać żeby zacząć nowy dzień... cały dzień pracuję nad moim nastawieniem i kiedy wieczorem uważam, że mam go głęboko gdzieś, rano to wszystko wraca z podwójną siłą ;(
  5. Wydaje mi się, że w takim przypadku jak mój jedynym moim sprzymierzeńcem może być czas... bo jestem, że po pewnym czasie wyjdzie co tak na prawdę nim kierowało. Ale do tego czasu to ja chyba umrę z żalu... ;(
  6. Hej Dziewczyny... piszę bo nie mam nawet z kim pogadać. Mój narzeczony zostawił mnie ok miesiąca temu. Z dnia na dzień, nic nie zapowiadało katastrofy. Byliśmy ze sobą rok, z czego mieszkaliśmy razem 8 miesięcy - było jak w bajce. Ostatni 4 miesiace mieszkaliśmy u jego rodziców, 1-szego sierpnia mieliśmy przeprowadzić się an nasze wspólne mieszkanie. Mieliśmy... ale on przeprowadził się tam sam - przez pierwsze dni nie mogłam się z nim skontaktować (nie odbierał tel, nie odpisywał na sms) potem, jak w końcu przyparłam go do muru powiedział, że od kilku dni mieszka sam i że dobrze mu jest samemu. Gdy go zapytałam po co mi się oświadczał, po co mówił, że kocha skoro nie był pewnien odpowiedział tylko: "kawał ch...a ze mnie, nie?". Jego obojętność mnie niszczy. ja się do niego w ogóle nie odzywam, on czasem pisze, ale tylko służbowo. najgorsze jest to, że tak na prawdę nie wiem co jest faktyczną przyczyną tego co się stało. nie chce ze mną rozmawiać na ten temat. A dziś dowiedziałam się że jest ze swoją kolezanką z pracy na wakacjach... niby wszystko jasne, ale jednak nie do końca... nie radze sobie :( nie wiem gdzie szukać pomocy...
×