Ja miałem wyrwaną 8-kę calkowicie zatrzymaną,dolna lewą 27.01.2010.
Zabieg był w szpitalu w Opolu,i trwał 2,5 godz.pod znieczuleniem miejscowym(a miało być pod narkozą).Chirurg przerwał mi tętnicę biegnącą równolegle z nerwem szczękowym co wypłukiwało znieczulenie
które miałem powtarzane chyba z osiem albo więcej razy.
Uszkodził mi nerw szczękowy i na razie nie czuję kawałka brody i wargi.
Byłem na laserach co ma wspomóc regenerację nerwu.
do dnia dzisiejszego 18.03.2010 mam szczękościsk i mam twardą gulkę
w miejscu ekstrakcji,boli coraz mniej,ale to i tak długo!
Sam zabieg był jakimś horrorem,bo co dłutem zahaczył to ułamał kawałek zęba,potem musiał wiercić żeby zrobić punkt zaczepienia pod dłuto,itak po kawałku mnie męczył.Po 2,5 godz.powiedział że ten ząb był chyba zamurowany.Jestem szczęśliwy że mam to już za sobą bo ropa mi z pod tego zęba leciała,i jak się potem okazało była torbiel i na dodatek
ząb ten był pod dziąsłem popsuty!!!
Idzie wiosna i wierzę że będzie wszystko dobrze,teraz można się będzie cieszyć życiem!!!
ODWAGI bo te zęby trzeba usunąć !!!