Cześć Wam
Mi ząb zaczął się rozwalać już kilka lat temu (górna 7) na początku to dziurka. Potem ząb się kruszyć. Najpierw kawałek i potem znowu kawałek.A potem zaczęły się bóle....takie nie mocne, Ibuprom i po bólu. I tak parę miesięcy na tabletkach jechałam bo bałam się dentysty.... Potem bóle były mocniejsze, to już ketonal brałam, aż pewnego dnia przy jedzeniu ból mnie taki chwycił ze myślałam że się osram! Pobiegłam do dentysty. Musialam czekać 4 godziny na niego;/ W końcu mnie przyjęła i oblukała zęba. Zaczęła mi tam coś wiercić (nie chciała mi dać znieczulenia) bolało jak cholera....i powiedziała ze ząb jest do usunięcia i założyła trutkę! Wyszłam z gabinetu i się rozrczyłam z bólu! ! ! Normalnie w życiu nie czułam takiego bólu , kopałam, krzyczałam ....i od razu pojechałam prywatnie żeby mi coś z tym zrobili bo to co ona mi zrobila to raczej nie było normalne. Z tym bólem czekałam jakąś godzinę na drugiego dentystę ... myślałam ze padnę z bólu... W końcu mnie przyjęła i od razu widząc w jakim jestem stanie dala mi znieczulenie. Obejrzała zęba i powiedziała ze nie trzeba go usuwać, że można go naprawić lecząc kanałowo. (a tamta chciała mi wyrwać ;/). Na następnej wizycie zatruła mi go po raz drugi (tez bolało ;/) i już na 3 wizycie miała mi usuwać te kanały (trzy) ale byłam tak przerażona ze nie poszłam. :/ Minęło już pól roku i trutka się wykrusza i odsłania się dziura.... masakra strasznie się boje że znowu chwyci mnie ten ból...a o dentyście jak sobie pomyśle to aż mi słabo robi . Strasznie się boje...! Pomocy czy usuwanie tej miazgi pod znieczuleniem będzie boleć??? ;/ żałuje ze nie poszłam jak zrobiła mi się tylko dziurka....
