hej. Gratulacje dla nowej mamusi i jej dzidziusia !! Ja też wróciłam ze szpitala ale niestety sama. Jestem bardzo zła. Mialam przyjść do szpitala i miałam mieć wywoływany poród. Mam rozwarcie na 3 cm i skurcze . Brzuszek jest cały czas twardy prawie że i dół boli. Ale odesłali mnie! Bo profesor stwierdził,że jednak nic się nie dzieje i jak mi wody odejdą mam przyjechać!! A mój prywatny gin mówił,że 8 grudnia bedę mieć pęcherz płodowy przebity. I teraz mam skurcze ale napewno nie porodowe. Po prostu nasz NFZ jest kochany. Nie wiem po co mój gin kazał mi przyjechać do szpitala i mówił,że będzie poród wywoływany. A mnie już męczy ta ciąża i te skurcze. Na KTG miałam 50 nawet ale powiedzieli,że to nic.