jakiego ja dziś mam pecha, od samego rana nic mi nie idzie ,najpierw wojna z moim współpracownikiem, później jechałam mostem pod którym Wisła zalała okolicę i ludzie zamiast patrzyć na drogę to się gapią co komu pozalewało, a ze budują i remontują obwodnicę to ruch utrudniony, koleś chcąc być uprzejmy zahamował gwałtownie żeby przepuścić auto wyjeżdżające z budowy, ja wyhamowałam, a gość jadący za mną niestety nie zdążył, dobrze , że mam hak to mi się nic nie stało, trochę się przy rysował, ale gościa autko nie wyglądało ciekawie, wystraszył się że będę chciała wzywać policję to by jeszcze biedak mandat dostał. Śmiać mi się chciało bo tak spanikowanego faceta już dawno nie widziałam .