mikimaus
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mikimaus
-
Nałęczów...... eeeh, pozazdrościć! Moja Mała też miała dzisiaj SPA od 3 do 5 rano, masowałam jej brzuszek :( bo bolał :( Martuś, kino, a co to jest kino? Kiepsko dzisiaj ze mną, zmęczenie sie skumulowało do granic.... Z odsieczą przybyła teściowa, wzięła Małą na spacer, a ja miałam odsypiać, ale jestem już tak zmeczona, ze nie mogę zasnąć... Chyba wskoczę do wanny. Buziaczki
-
Agital
-
Cześc ciotki :) A pewnie, ze Zosia rośnie! Jutro kończy miesiąc :) Nie wiem, kiedy to zleciało! Fotki jakieś podrzuce (Zaręczona - podaj maila!) Validosku - po pierwsze nie przejmuj się takim głupim gadaniem :) Kiepski żart, nie wyszło koleżance po prostu :( A co do mieszkania, to faktycznie przykra sytuacja. Ale pomyśl z tej strony - nie Ty tu zawiniłaś, niewiele możesz w tej sytuacji zrobić. No i najważniejsze, masz już swój dom (w sensie rodziny) a już wkrótce dom w sensie czterech ścian :) Kiedyśku - Ty naprawdę na siebie uważaj! Tak na marginesie polecam actimel, ja piłam przez całą ciążę i nawet ani razu nie kichnęłam. A_guu - kurczę, trzymajcie się z Boryskiem \"kupy\", tzn., nie rozdzielajcie się za wcześnie! Ściskam kciuki! Tmm - szacuneczek! Podziwiam takie odważne osoby, zwłaszcza kobietki, który jak wiadomo nie zawsze rynek pracy jest przychylny. Na pewno dasz radę :) Emsy, Martuś, Alice, Netka, Zareczona, Szkatułko, Madziu Kurczę, mam nadzieję, że nikoog nie pominęłam, ale się śpieszę, bo zaraz Mąż przyjeżdża i jedziemy coś załatwić! I dla wszystkich dzieciaczków -
-
A_guu ja kupiłam avent, ale nie używam, bo akrmię piersią. Nie wiem, ktore sa lepsze, ale tak mi poradzila babka w sklepie. Najwazniejszy chyba jest antykolkowy smoczek, tak mi sie wydaje.
-
A i jeszcze jedno!!! Zmiesciłam sie w dżinsy sprzed ciąży, jupi!!! Jeszcze trochę do zrzucenia, ale 12 kg już za mną :)
-
Kurczę, chciałabym do każdej z Was z osobna coś napisać, ale nie mam siły.... :( Wybaczcie Świeżo Upieczonej Mężatce Matce Mleczarni.... czuję się jak Milka, ale najważniejsze, że małej smakuje i rośnie :) Podeślę Wam parę fotek, jak kogoś pominę, to dajcie znać! Mogę nie mieć wszystkich adresów. Pa, pa
-
Cześć dziewczynki :) Dzięki za gratulacje, ale obrona na podyplomówce to w zasadzie formalność :) Ale i tak się cieszę, zdobyłam nowy zawód, który mam nadzieję, że mi się przyda w realizacji mojego planu :) Martuś, Lesław goni Zosię (wiekowo). Ciągle zapominam, ze dzieli ich tylko 5 dni różnicy :) Ale towarzycho! Zosia pojutrze już 4 tygodnie, a w piątek miesiąc! Sama nie wiem, kiedy to zleciało! dla wszystkich!
-
Miljonerko, nie twierdzę, że małżeństwo bezdzietne to nie rodzina. Pozdrawiam
-
Szkatułko Wiem, ze czeka Cię ciężki tydzień... Jest to jednak dla Ciebie, dla Was szansa i trzeba mocno wierzyć, ze sie uda. Ja wierzę. Będę o tobie myslała, pomodlę się, zacisnę kciuki Głowa do góry! Bartuś musi mieć zdrową mamusię. Na pewno jest Ci bardzo ciężko, ale pamiętaj, że wiara w pokonanie choroby i nastawinie znaczą bardzo wiele. Przytulam Cię mocno. Bądź dzielna i szybko do nas wracaj.
-
Validosku - miało być GRATULUJĘ DZIAŁECZKI!!!! Ale może moje przejęzyczenie to dobra wróżba??? Buziaki
-
Hej, hej :) Melduję, że wczoraj obroniłam się na 5. Zosia bardzo dzielnie zniosła podróż, dzisiaj natomiast odreagowuje i mamy mały \"dzień świra\"... :) Natomiast co do serduszka, to pan doktor po bardzo dokładnych oględzinach uspokoił nas i zapewnił, że nie ma powodów do obaw :) :) :) Owszem, są dziureczki, ale albo się zrosną, albo po prostu będą i zabieg nie będzie konieczny. Jak na razie będziemy jeździć z Mała do kontroli co jakiś czas, a potem jak podrośnie, to zobaczymy. W każdym razie troszkę się uspokoiłam. Dzięki za kciuki Validosku - fryzurka super :) No i przede wszystkim gratuluję córeczki :) Aha, co do prolaktyny, to moja koleżanka, która miała problem podobny do Twojego bardzo szybko się z nim uporała i teraz ma pięciomiesięczną Marysieńkę :) Kiedyś - oszczędzaj się! Twoje zdrowie jest cenne, ale ale teraz jest cenne podwójnie i podwójnie musisz na sibie uważać! A za bieganie do pracy do samego końca nikt Ci nie podziękuje! Miljonerko - ja pozornie doleję oliwy do ognia. Przed ślubem znałam się z mężem rok i 8 miesięcy. Pół roku po ślubie zaszłam w wyczekiwaną i upragnioną ciążę. Teraz nasze Maleństwo ma prawie 4 tygodnie i jest całym naszym światem. Pobierając się od razu wiedzieliśmy, ze chcemy stworzyć rodzinę, nie tylko parę małżeńską. Żadnej nagonce nie ulegalismy. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i szczęśliwymi rodzicami. Czy to jest w jakimś stopniu niezrozumiałe? Albo dziwne? Pozdrowionka dla wszystkich
-
Ja tam czekam na koniec połogu, hihihhi :) Tylko muszę dla odmiany pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu, żeby Zosia nie miałą rodzeństwa zbyt szybko :) Jeszcze 3 tygodnie (mniej więcej) :) :) :) i koniec postu!!!!
-
Dziewczynki dzięki za wszystkie ciepłe slowa, kciuki, modlitwę. W Waszą skutecznosć nie wątpię - więc jestem dobrej myśli :) Kurczę mam dosłownie ułamki sekund, zeby zajrzeć tu do Was, nawet nie ma szans odpowiedzieć wszystkim z osobna! Ale czytam Was regularnie! Buziaki Szkatułko cały czas o Tobie myślę i jestem przekonana, że wszstko się dobrze skończy! odzywaj się kochana, napisz czasem choć kilka słów, co u Ciebie, jak przebiega leczenie. No i jak Bartuś? Ściskam Cię mocno!
-
Alice - dzięki :) Dziewczynki dzisiaj o 11:30 Zofia Aleksandra skończyła 3 tygodnie :) Nawet nie wiem, kiedy to zleciało :)
-
hej dziewczynki :) Ekspresem donoszę, co u nas: w poniedziałek byłyśmy z Zosią u pediatry na kontroli, ładnie przybiera - waży już 3,590, więc widać mleko mamy jej służy :) Poza tym wszystko o.k. Wspominałam Wam, że proszę o dodatkowe kciuki w sprawie zdrowia Zosieńki.... chodzi o to, że Maleńka ma szmery nad serduszkiem, co wiąże się z dwiema dziurkami, któe powinny się zrosnąć w życiu płodowym, ale się nie zrosły. I teraz albo się zrosną w ciągu kilku miesięcy, albo konieczny będzie zabieg. Staram się być dobrej myśli, mam nadzieję, że wszystko się ładnie pozrasta i nie będzie konieczna ingerencja chirurgiczna....:( O tych dziurkach w serduszku dowiedziałąm się w szpitalu w trzeciej dobie po porodzie, nic mi nie wyjaśniono, nie wiedziałam, czy to poważna wada czy nie... załamałam się i zryczałam....a za chwilkę pielęgniarki przyszły i powiedziały, że Maleńkiej nie wyszły też przesiewowe badania słuchu i konieczna jest konsultacja laryngologiczna w sprawie ew. problemów ze słuchem.... Możecie sobie tylko wyobrazić, jak się czułam.... Nie chciałam o tym wcześniej pisać, bo musiałąm się uspokoić. Teraz podchodzę do tego bardziej optymistycznie, bo to badanie słuchu po pierwsze o niczym nie przesądza, po drugie (jak przyznały same pielęgniarki) robione było na starym sprzęcie, który często się myli, a po trzecie ja widzę, że Mała reaguje na dźwięki :) Co do serduszka, to tak jak pisałam - są duże szanse, ze się dziurki się zrosną, ale najpierw musimy wszytsko dokładnie zdiagnozować. Znajoma lekarka umówiła nas na konsultacje do specjalisty i wpiątek jedziemy z Zosią do Rzeszowa. Trzymajcie kciuki, proszę z całego serca I dodam tylko, że prosto z Rzeszowa jedziemy do Warszawy, bo w sobotę mam obronę na podyplomówce. tak więc czeka nas pierwsza poważna wycieczka, mam cykora, ale musimy dac radę :) Buziaki
-
Szkatułko, po pierwsze i najważniejsze: nikt tu o Tobie nie zapomniał! Wszystkie Cię doskonale pamiętamy, zaglądajac na nasze forum na pewno to zauważyłaś. Po drugie: jesteśmy z Tobą, czy tego chcesz, czy nie :) Ja całym sercem wierzę, że będzie dobrze! Musi być! I pisz, co u Ciebie. Chcemy wiedzieć i być z Tobą.
-
Zabrakło mi słów.... :(
-
Emsy - ja z niewyspaniem nie radzę sobie wcale....:( Ale nie mam czasu się nad sobą rozczulać, bo moja królewna zapewnia mi rozrywkę przez całą dobę
-
Próba suwaczka
-
No ja też nic nie kumam :(
-
Martuś - LESIO CUDNY !!! BOSKI !!! Dzięki za fotki :)
-
Apropos tajemniczości naszej Marty..... ja już w pewnym momencie podejrezwałam bliźniaki.... :) A teraz oczekuję na zdjęcie naszego królewicza Lesinka Stasinka :)
-
Martuś OGROMNE GRATULACJE DLA CIEBIE, MALUSZKA I DZIELNEGO MAŁŻONKA!!!! Odpoczywaj dużo, a jak trchę ochłoniesz, to pisz, pisz, pisz - wszystko opisuj! Jak było! I na fotki czekamy niecierpliwie!!!!! Moz buziaków dla całej Waszej trójeczki :) od cioci Miki, wujka J. i Zosi !!!
-
Kiedyśku - ja miałam cukier w moczu. Obciążenie glukozą w połowie ciąży wyszło mi o.k., dopiero ten cukier w moczu pojawił się po 30 tc. Musiałąm wtedy powtórzyć obiążenie, tym razem właśnie 75-tką. Dalej wyniki były nie za dobre, więc musiałam kupić glukometr i zbadać sobie dobowy profil glukozy (badanie cukru co 4 godziny). Profil miałam dobry. Troszkę zmodyfikowałąm dietę, potem wyniki moczu tez już były o.k., więc sprawa sie rozeszła. Śladowe ilości cukru w moczu w ciąży są podobno normalne. Ale nie wiem, jak jest w przypadku nietolerancji glukozy. Hmmm, nie martw się, zaufaj lekarzowi. Cukier lubi poszaleć w ciąży. Z tego, co wiem, to chodzisz do dobrego lekarza, wiec na pewno Cię poprowadzi. Głowa do góry! Pamiętaj, że im szybciej problem wykryty, tym większe szanse na jego szybsze rozwiązanie! Trzymam kciukasy!!!
-
Hej, hej! To ja - świeżo upieczona mamuśa czyt. MLECZARNIA CAŁODOBOWA :) :) :) Ma córcia apetycik, oj ma! Ja nadal nie mam żadnych wieści od Marty, nie chcę jej nękać smsami - myślę, że jak trochę ochłonie to da znać. Widzę, że starania się rozkręcają :) Powodzenia i nie myślcie za bardzo o tym! My wczoraj byłyśmy z tatusiem na pierwszym spacerku, bo trochę soneczko wyjrzało :) Humor mi się od razu poprawił. Mam nadzieje, że jesień będzie ładna i ciepła i że trochę tych spacerków zaliczymy przed zimą :) No cóż, cisza tu jakaś... Piszcie, co u Was ciekawego???? Buziaki