Myślałam że po skończeniu plastrów, będzie mi lżej... dziś drugi dzień jestem bez i... jestem taka nerwowa i złośliwa, że sama nie mogę z sobą wytrzymać...
Mam co prawda jeszcze kilka sztuk ale chce się odzwyczaić od nich, dziś nawet przykleiłam sobie, ale poszłam biegać i po kąpieli odpadł dziwne bo nigdy się nie odkleił. Może to znak :P
Nie mam sił przechodzić przez to wszystko od nowa Przecież nie pale już 2 miesiące a po odstawieniu plastrów mój organizm zachowuje się jakby był na głodzie nikotynowym... A po plastrach miało być lżej... Jakie to wszystko jest do bani bllleee