Tija30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tija30
-
Jeszcze jestem,tylko nie wiem jak długo:( Mycha:) zazdroszczę Ci tego poddasza,boja zawsze marzyłam o mojej własnej przestrzeni na poddaszu. W ogóle zazdroszczę Ci tego remontu,a raczej przebudowy, bo teraz się naharujesz jak wół, ale potem będziesz mogła z satysfakcją powiedzieć, że to co stworzyliście odzwierciedla Wasze dusze. Nawet nie wiem kiedy ślub????!!! Abs:) Ja też przymierzam się do wizyty w kraku . Teraz Ci nie pomogę,ale jak już pojedziesz i wyszukasz jakiś miły hoteli, to daj znać. Dziadek:)Kiedy pisałaś o jogurtowych z wiśniami, miałaś na myśli lody?? Jeśli tak, to podziel się małpo,bo to też moje ulubione:p Mafinka:) ja też mam podejrzenia, że DziadekJacek lata na jakimś dobrym towarze:D:D:D W brzuchu ma jednego Franka, a energii ma za dziesięciu.Swoją drogą, jak ja byłam w ciąży z Igorem, to też pasjami piekłam ciasta, teraz już mi przeszło. Co do Twojego spania, tonie wiem czy pamiętasz, ale ja też przechodziłam koszmar, ale od prawie roku już młody przesypia noce. Biorąc pod uwagę że jest po trzecich urodzinach, to dał nieźle popalić. Myszka:) Ty kochana to zawsze kawkę podasz i uciekasz. Opowiadaj coś o sobie,kiedy jedziesz na obczyznę?? Donia:) wiem że nie chciałaś źle, ale jakoś tak dziwnie wyszło. Pimach wtedy przechodziła koszmar. Bardzo jej współczułam, ale gówno prawda, że wiedziałam co czuje. Dopiero jak mnie spotkało coś podobnego, to dowiedziałam się jak to boli. Ona miała prawo do negatywnych emocji, a my byłyśmy po to żeby ją wysłuchać, a nie oceniać. Nie ma już o czym mówić. Było minęło mam nadzieję że kiedyś do nas wróci, bo strasznie jej brakuje. Ty babo jedna też do nas wracaj i nie zaszywaj się na tak długo Majka:)jak Twoje kwiatki, po ostatnim majowym ataku zimy??? kurcze chyba pośpieszyłaś się o tydzień z tymi kwiatkami Kasiunia:) jak dziecina po wycieczce. Pewnie dzieciak zachwycony, tylko mamie przybyło kilka siwych włosów Kicia:) gdzieś polazła babo?? ja wiem że koty własnymi ścieżkami chadzają, ale Twoja ścieżka mogłaby w końcu przeciąć się z naszym topikiem Wczoraj byłam u psychiatry. Ciężko mi było się zebrać, jakaś nerwówka mnie wzięła. Oczywiście ryczałam od rana.Całe szczęście że K był w domu bo chybabym stchórzyła inie poszła.Lekarka przesympatyczna i bardzo ciepła. Przepisała mi leki po których mam znowu być szczęśliwa. Zapisałam się również do psychologa i zaczynam mieć nadzieję że to jest w stanie mi pomóc,a przynajmniej na to liczę, bo mam dość bycia zamazańcem.
-
Donia:) dałam sobie czas i znalazłam. Strona 365.
-
kurwa północy nie spałam!!! gdzieś w okolicy był pożar, bo całą noc jeździli na sygnale i czuć było swąd spalenizny. Majka:) mój lekarz opowiadał mi o swoim kuzynie, który chorował na bardzo ciężką postać łuszczycy i kiedyś uległ wypadkowi w którym stracił dużo krwi. Choroba automatycznie ustąpiła. Oczywiście kiedy doszedł do siebie i poziom krwi się wyrównał to na nowo wszystko wróciło. Mi też kiedyś pomogły leki immunosupresyjne, ale na krótko, bo nie mogłam brać ich w nieskończoność. Kicia:) powiedz słonko z kim się tak sponiewierałaś?? A tak w ogóle, to za grosz brak mi kultury. Już się poprawiam:) dzień dobry Czy mogę zaproponować coś do picia?
-
Dziadek nie wygupiaj się teraz Ty,bo nie będę patrzyć na Twój błogosławiony stan, tylko ściągnę gacie i na dupę naszczelam. Dla pocieszenia powiem Ci że ja nie mam fb i żyję:p Majeczko:) ja jak nikt wiem coś o przewlekłych chorobach skóry, więc doskonale Cię rozumiem. Mam nadzieję że szybko Ci się polepszy. Może oddaj krew! mówię serio mój dermatolog twierdzi że przy chorobach autoimmunologicznych upuszczanie krwi pomaga,bo obniża odporność. Kicia:) chętnie zapisałabym się do Twojej tabelki, ale po co jaki tak nie zrobię nic z moją wagą, bo jestem zbyt leniwa:p Myszka:) no właśnie! gdzie Ty byłaś jak Ciebie nie było?? Ty masz mało ciuchów, a ja nie mam wcale co na dupę włożyć, bo poprzednio jak schudłam to wszystko wyjebałam, a tak nienawidzę swojego aktualnego rozmiaru, że nie jestem w stanie się zmusić żeby iść do sklepu i kupić sobie cokolwiek:( i w ten o to prosty sposób doprowadziłam do sytuacji w której chodzę jak kocmołuch Idę uwalić się do wyra, bo padam na pyszczor.Dobrej nocy ptaszynki
-
ABS:) sery, to też moja zmora:p ja mogę do końca życia mięsa niemieć w ustach [bez podtekstów] ale za sery dałabym się pochlastać. Im bardziej śmierdzący, lub spleśniały, tym lepiej:D Mafinka
-
Mafinkauszy do góry.Nie wiem co Cię tak wkurwiło, ale wiedz że myślę o Tobie:) Mój mail gdybyś oczywiście chciała napisać również do mnie anusia20061@wp.pl Nie powiedziałam że na pewno Was opuszczę, tylko że mam taką ochotę po tym co przeczytałam więc się tak nie martwcie. Jeszcze troszkę Wam pomarudzę, ale już ciężko będzie mnie namówić na zwierzenia, a przecież takie było założenie topiku, że wspieramy się na dobre i na złe a nie kopiemy leżącego
-
abs:( ja to właściwie już zaczęłam, chociaż z marnym skutkiem.Wprawdzie centymetrów ubywa i ciuchy luźniejsze, ale waga stoi jak zaklęta.
-
Do2do:) wysłałam wiadomość na nk
-
Mail aktualny:) Pimaszek przysyła czasem zdjęcia Tuśka, ale dawno z nią nie pisałam.Wcześniej jak miałam gg to pisywałyśmy codziennie. Sama jestem ciekawa jak jej się poukładało.Jeśli to nie jakaś ogromna tajemnica, to napisz mi na maila jak ona sobie radzi.
-
Mycha dzięki za dobre serce. Ty się kochana lepiej szykuj do ślubu, niepotrzebna Ci teraz becząca w ramię baba,ale dzięki za zaproszenie [może kiedyś..] Cudnie Tobie też dziękuję, bo wiem że intencje masz dobre, tyle tylko że co do mnie i mojego nastroju jaki mam dzisiaj trafiłaś jak kulą w płot. Cały czas staram się walczyć o siebie. Samo to że idę do psychiatry, że zmusiłam się do codziennych wycieczek rowerowych i że dbam o to co jem, świadczy o tym,że jeszcze się nie poddaję, ale Ty tym co napisałaś, znowu udowodniłaś mi że jestem beznadziejna i mam za swoje, ale co się dziwić syty głodnego nigdy nie zrozumie:( Do2do ja nie jestem z tych co nic ich tak nie cieszy, jak czyjeś nieszczęście, więc Twoje fotki w kostiumie nie zadziałają jak balsam na moją duszę:p ABSmożemy razem powalczyć z tym co nam zalega na boczkach DziadekJacek ja uwielbiam trawy,sałatkami mogłabym się żywić bez końca. Z tym rozmawianiem, to masz rację. Wszystko co było do powiedzenia w tym temacie z moim K, to już zostało powiedziane i nie ma co tego rozdrapywać. Do starego pokolenia forumowiczek:) Pamiętacie jak Donia jednym zdaniem przepędziła Pimach.Dziewczyna przeżywała wtedy dramat swojego życia, a Donia wtedy po prostu wpadła, napisała co napisała i zniknęła. Teraz raz na kwartał machnie do nas ręką i tyle. Pimach od tamtego czasu przestała do nas pisać:( Dzisiaj ja mam ochotę po prostu stąd odejść:( więc nie miejcie mi za złe jeśli Wasze stadko dzisiaj pomniejszy się o moją skromną osobę. Nie dla tego że nie potrafię znieść krytyki, ale dla tego że właśnie ze wszystkich sił próbuję się pozbierać, a wszystko co do tej pory odbudowałam na nowo leży w gruzach
-
Faktycznie:o laska z którą się puścił była chodzącym szkieletem. Cudnie:(chyba mi nie pomogłaś,taki kop w dupę jest dobry dla kogoś kto jest zdrowy na umyśle, a ja od wielu miesięcy walczę ze sobą żeby wyjść z domu, a poranna toaleta mnie przerasta. Jeśli uważasz że to lenistwo, to Twoja sprawa! właśnie dla tego nie chciałam tu pisać o swoich emocjach. Nie chce mi się już tłumaczyć, bo i nie ma z czego Żegnam
-
Jadłam połowę zrezygnowałam z późnych kolacji i ćwiczyłam. Wtedy to wystarczyło, a teraz dupa:(
-
*w kolejnych 3 miesiącach schudłam jeszcze 15kg, a nie 5
-
Nie mogę pozbyć się ciągłego poczucia winy. Wstydzę się siebie,wyglądam ohydnie i obleśnie. Nie akceptuję siebie więc każdy kęs który biorę do gęby staje mi kołkiem w gardle. Nie mogę uwierzyć w to że mimo diety i ćwiczeń, nie chudnę nawet troszeczkę. To mi bardzo podcina skrzydła. Przecież wiem że potrafię schudnąć. Poprzednio jak się odchudzałam to w miesiąc straciłam 10kg, w kolejnych 3 miesiącach jeszcze 5kg, a teraz nic, a nic:o może faktycznie przez te chorm0ny tak się dzieje? już sama nie wiem, ale to nie poprawia mojego nastroju. Mój K jest taki szczuplak, że wyglądam przy nim jak mamuśka. Ciągle mu wmawiam że się mnie wstydzi kiedy spotkamy kogoś z jego znajomych, a tak na prawdę to ja się wstydzę:( Jak sobie wspomnę ile pracy i wyrzeczeń kosztowało mnie poprzednie schudnięcie i jak sobie obiecywałam że nigdy więcej nie dopuszczę do takiego stanu, to chuj mnie szczela a tu kurza twarz jest jeszcze więcej niż wtedy było. Nic, tylko się pochlastać Brak mi wiary w siebie. Czuję sie jak człowiek gorszej kategorii. Jakby ktoś zepchnął mnie poza margines
-
Witam słoneczka Kicia ma rację. Ja też składam samokrytykę. Pisałabym więcej, ale ostatnio moje życie, to pasmo ciągłych niepowodzeń:( co już zdaje mi się że odzyskałam spokój, to znowu mnie dopadają demony przeszłości. Cały czas walczę ze sobą i ciągle robię 2 kroki do przodu, żeby zaraz zrobić 3 do tyłu. Nie chcę Was cały czas tym zadręczać więc nie piszę :( Nie potrafię sobie pozwolić na zdrowy egoizm,tak jakby nic mi się już od życia nie należało. Od ponad miesiąca jeżdżę na rowerze niemal codziennie i nie straciłam nic na wadze:( byłam ostatnio u mojego dermatologa i on mówił że to przez depresję, brak endorfin powoduje, że nie mogę stracić ani kilograma. W tej chwili ważę 95kg:o [przez miesiąc po tym zdarzeniu przytyłam 15kg i tak stoi do dzisiaj] nienawidzę się za każdy kęs który biorę do buzi, a przysięgam na własne zdrowie, że nie żrę dużo:( za kilka dni idę do psychiatry, bo sama już chyba sobie nie poradzę z własnymi emocjami. Ciągle siebie obwiniam za to co się stało. Zastanawiam się czy mogłam tego uniknąć i co zrobiłam źle, albo czego nie zrobiłam, a powinnam. Kurcze, już mam jakiś bagaż życiowych doświadczen, wcześniej też byłam zdradzana, ale nigdy nie cierpiałam z tego powodu tak bardzo. Cały czas nie mogę zrozumieć czemu zrobił mi to człowiek, którego tak bezgranicznie pokochałam... Wiedziałam że nie powinnam pisać:o rozkleiłam się i teraz cały dzień będę ryczała:( kiedy to się skończy, kiedy odzyskam równowagę? Przepraszam za moje wynurzenia
-
WITAM MOJE PSIAPSIÓŁKI Wybaczcie mi, że rzadko bywam,ale walczę jak lew z moimi kilogramami i na razie kompletnie bezskutecznie:( codziennie jeżdżę na rowerze, trzymam dietę i przez ostatni miesiąc straciłam raptem 2 kilo :o Tak bardzo chciałam mieć się czym pochwalić, a tu dupa. Zaczynam tracić motywację i czuję, że październikowy tydzień głodówki nie jest tu obojętny w tym moim braku sukcesów w odchudzaniu:( Ponadto szykuję się na 18-tkę mojego chrześniaka, która odbędzie się już w te święta w pyrlandii. Na brak zamówień mimo wiosny też nie mogę narzekać. Nie ma ich tyle co w zimie, ale na waciki zarobię:p Majka coś mi się zdaje że siedzisz w jakimś dołku i ni cholery wyjść nie chcesz[szybko mów co Cię w dupę gniecie] Kicia a u Ciebie co się nawywijało?? komu masz się wyżalić jak nie nam??? Do2do podziwiam Cię za Twój zapał i energię ABS Ty się ciesz kochana,że możesz trochę odpocząć od swoich małych szkodników. Pobrykajcie ze starym, zrób sobie domowe spa i ciesz się ciszą Myszko ja brałam chrom i głupia jestem że dalej nie biorę, tym bardziej że mam w domu. Nie powiem żebym mniej jadła po nim, ale na pewno nie miałam ochoty na słodycze, więc polecam :) DziadekJacek zbieraj siły kochana, bo jak zacznie się krwawa jatka, to będziesz musiała interweniować. Ostatecznie możesz zawsze udawać, że masz skurcze :D Cudnie szykuj flaszkę, bo jak będę w pyrlandii , to zawitam na głębszego :p Serum a Ty jak się nie odezwiesz kochana, to zahaczę o Ciebie po drodze do Cudnie i też będziesz musiała się ze mną upić:p Mafinka pojawiasz się i znikasz!!! hmm całkiem jak w jednej piosence sprzed lat:p Donia a kto to jest Donia??? pamiętacie ją jeszcze??? moze będzie tak miła i się nam przypomni Szczęśliwa czy Ty kochana całkiem w żabojada się zamieniłaś?? Ory tak mi Ciebie brak:( No dobra, to tyle. Teraz muszę zrobić zamówionko i wysprzątać moje cztery kąty.
-
Melduję, że w Toruniu burzy brak słońca brak mleka do kawy brak:o Myszka lecę do Ciebie na kawkę:) Mój stary dzisiaj dla odmiany w stolicy wielkopolski pracuje, to na wypadek gdyby mu polski morze obrzydło:p Melduję również że jazda na rowerze zaczyna przynosić efekty, wymiarowo-wagowe, ale do pełni szczęścia brakuje jeszcze kilku ton:p i sprzyjającej pogody do jazdy. Oglądałam wczoraj film, który do teraz siedzi mi w głowie, o lasce która została zgwałcona przez 5 facetów. Udaje jej się uciec i wraca żeby się zemścić. Tytuł "pluję na twój grób" jeśli lubicie mocna wrażenia, to polecam. Znajdziecie go na zalukaj
-
Wpadam tu rano, ledwo widzę na oczy i mam nadzieję na pyszną kawkę, a tu kurde dziadek flaszką częstuje:D normalnie, jak tu wytrwać w trzeźwości choćby tydzień? Dziadek Wstawamy moje wariatki koniec leniuchowania,na kawę wołam :)
-
Witam moje słoneczka U mnie wczoraj była taka wstrętna pogoda, a dzisiaj jest piękne słońce Myszko moja córka też właśnie pisze ten sam egzamin, więc możemy się razem na duchu wspierać i trzymać kciuki za nasze dzieciaki:)
-
Majka:) piosenka super Abs:) fajnie że masz w okolicy takie fajne zakątki do zwiedzania Do2do:) Ty kochana to masz zapał do tych domowych przeróbek, skąd Ty bierzesz na to siły?? Kicia:) też uwielbiam szpilki, niestety jestem zbyt ciężka teraz i spody moich stóp źle znoszą ich noszenie Cudnie:) ale Ty wysoka jesteś:) pewnie szefowi plujesz na głowę? Jacek:) spoko, kiedyś urodzisz całe potomstwo i będziesz mogła cieszyć sie wysokimi obcasami Myszka:) Ciebie głowa boli dzisiaj, a ja wczoraj miałam kumulację Wstałam z bólem głowy, takim że rzygałam z bólu, pomógł dopiero ketonal. dostałam @ i na dodatek, czyściło mnie okrutnie. Nie wiem czy od ketonalu, czy raczej złapałam coś w rodzaju jelitówki.
-
no i pogoda mi się zesrała:o a ja głupia drugą pralkę wstawiłam i gdzie ja se to teraz powieszę? chyba na głowie! Co do moich dołków, to trochę sama jestem sobie winna. Przez te pieprzone kulki prawie całą zimę nie wychodziłam z domu. Dorobiłam się kilkunastu kilogramów i depresji, ale spoko zaczynam z tym walczyć. Nawet lekarz mówił mi że nie chudnę, bo brakuje mi endorfin. Ciekawe na ile w tym prawdy, ale staram się myśleć pozytywnie Jestem po drugiej kawie i chce mi sie trzeciej, więc grzecznie pytam kto ze mną??
-
Witam psiapsiółki Pomyślałam że dzisiaj ja zaproszę na kawkę, herbatkę, bawarkę, zbożówkę czy na co tam macie ochotę:) ) (_)>\_/>I_I> Muszę się pochwalić że dalej jeżdżę na rowerze, niestety nie udało mi się stracić ani jednego kilograma, a nawet mam wrażenie że dalej tyję:( Nie jem słodyczy, nie obżeram się na noc i kontroluję to co mam na talerzu, a mimo to waga stoi. Zaczynam się zniechęcać:( Myszko:) gratuluję prawka. Tak myślałam, że Ty szybciej zdasz, niż ja wrócę do mojego kursu:( w ogóle jakaś taka do dupy jestem, ale nie chcę Wam smęcić dla tego mało piszę:( Muszę się uporać ze swoimi demonami, bo inaczej nie osiągnę spokoju. Lecę bo już zaczynam się nad sobą użalać
-
z wielką przyjemnością napiję się z Tobą kawki ABS:)
-
Do2donapisz słońce co tam z Twoim bratem i z bratową? oni mieszkają w Polsce czy w Japonii?? Cieszę się dziewczyny, że się odezwałyście teskniłam
-
Witojcie Dziadekgratuluję synusia i nie poddawaj się w walce o córkę:D Myszko:)pan egzaminator chyba trochę przegina, ale ja wierzę że zdasz kolejnym razem. U mnie pizga okrutnie,a ja od wczoraj przeprosiłam rower i tak się zastanawiam jak będę jeździć przy tym wietrze. A tak w ogóle to zapraszam na kawkę do mojej nowej kuchni:) Planowaliśmy jeszcze przebudowę łazienki i kibelka, ale na razie to mam dość remontów. Co tam u Was słoneczka???