-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Graziella
-
Belleczko Rzeczywiście, jestem niezbyt wylewna, bo nie mam jeszcze czasu żeby się rozpisać. Muszę tez was troszkę poczytać, żeby wiedzieć, co w trawie piszczy i czy jeszcze mnie pamiętacie... A poza tym chcę rozbudzić Waszą ciekawość, żebyście w ogóle chciały mnie posłuchać ;)
-
Mam nadzieję, ze u Was wszystko gra... nawet jeśli czasem coś zafałszuje ... Powracam do świata, ale jeszcze wolnym krokiem, bo mam duże zaległości. Powiem krótko: Było ciężko, ale wszystko odwróciło się na lepsze, na dobre, a nawet na bardzo dobre !!!
-
Hello Desseczki Powracam powoli, ja córa marnotrawna... Jest z czego się spowiadać ale muszę dawkować po troszku żebyście się znów do mnie przyzwyczaiły
-
Na szczęście mnie nie spamuje ;) ale na wszelki wypadek podzieliłam się o Dziwne, ale ja cały czas jestem zajęta, Są to bardzo miłe zajęcia (choć czasem męczące) Najpierw było tłumaczenie, teraz redakcja książki Czytam też dla relaksu (polecone przez Margles) "Opowieść ojca. Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu" a teraz "Wyznaję" Jaume Cabre (pochłonęło mnie absolutnie - masterpiece!) o Dziecko wróciło i znów wyjechało...mam więc luz W pracy dostałam nowe wyzwanie, choć już nie szukam atrakcji... Ostatnio co wieczór mam wyjścia (wernisaż twórczośc***etera Downa, domówka po-pielgrzymkowa, obiad rodzinny pt. drzewo genealogiczne, prezentacja projektu "Upili się młodym winem", impreza karnawałowa "Szalone lata 70-te", dyskusja przy faworkach "Malarstwo a medycyna" o Sie dzieje ... a mówią, że "starość nie radość" ;)
-
Miło Was czytać Choróbska chyba puściły :) Zidane, dzięki za fotki z Podlasia Aż mię skręca żem była nieobecną... słodkie są te Wasze obiekcje odnośnie osobistych fotek... Ja wszędzie widzę urocze dojrzałe kobiety z humorem i wdziękiem prezentujące się: "Patrzcie, taka jestem! I jest mi z tym dobrze"
-
Witam Wszystkie Desski Noworocznie U mnie zacina deszczem i p... niczym na dworcu w K. ;) (chociaż tam już ponoć zaśnieżyło) Szkoda bo na mieście akcja Owsiaka... Jak słyszę połowa tartaku kicha, prycha i kuśtyka Powtarzam życzenia Noworoczne: ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA
-
Alicjo,poruszyłaś i moją czułą strunę... Paris, Paris, Paris Adorze, chyba w tym samym czasie tam byłyśmy... Ja mieszkałam przez rok w Quartier Latin, studiowałam a la Sorbonne Nouvelle: La Langue et la Civilisacion Francaise, mieszkanko na poddaszu, a po południu au pair, w weekendy na straganie u polskiego żyda sprzedawałam pod Łukiem Triumfalnym plastikowe wieże Eiffla, gdzie pewnego dnia dostałam gorączki 41 st.C i z silną anginą odwieźli mnie do szpitala, a potem "karnie" na samolot i do rodzimego szpitala (czyż nie bliźniacze nasze losy...) Ale wcześniej zdążyłam swoje przeżyć, zwiedzić, poznać, doświadczyć. Nic jednak nie ma za darmo... któregoś pięknego dnia dostałam oficjalne wezwanie na "rozmowę" do Pałacu Mostowskich (mam nadzieję, że już teraz można o tym mówić) Pytano mnie o osoby, kontakty, miejsca, fakty... kulturalnie sugerując pewne trudności w sukcesie ukończenia studiów... Ale ja przecież byłam tylko blondynką, nic nie wiedziałam, nie pamiętałam... no i ukończyłam edukację, jednak z sukcesem ;)
-
W Sylwestra też (jak Zidane) byłam a la playa. Miałąm czerwoną sukienkę (o majtkach nie wiedziałam) Ale pamiętałam o 12 winogronach (tylko zapomniałam, że trzeba przy każdym campanella pomyśleć życzenie). W przeciwieństwie do Paryża, Alicjo, były wspaniałe pokazy ogni sztucznych (tam pewnie jeszcze nie wiedzą o kryzysie ;) Miałam pewien kłopot z ustaleniem dokładnego momentu wejścia w Nowy Rok, więc toasty noworoczne były wznoszone 7h wcześniej (MC w Malezji) potem godzinę wcześniej (znajomi w Madrycie i rodzina w PL) a na koniec o godzinie ZERO znajomi w Anglii i Isolda (już nie zawracałam Jej głowy, bo język mój nie był juz wtedy sprawny...)
-
Byłam dwie wyspy dalej za Isoldą ale, na szczęście, miałyśmy kontakt telefoniczny :) Te wyspy to zupełnie inny świat, miły, ciepły, intrygujący. W każdy dzień miałam różne zorganizowane atrakcje, zwiedzanie, trekkingi. Ale najfajniejszy był ostatni dzień (zorganizowany na własna rękę) Wypożyczyłyśmy samochód i objechałyśmy (w pięć minut ... 60 x 20 km) całą wyspę. Nawet się dobrze nie rozpędziłam a już byłam u celu. Emocje były na wąskich drogach wysoko wiodących przez zbocza wulkanów (pod słońce)... Tego też dnia zdobyłam wulkan La Corona (607m)... Niby żadna wysokość, ale indywidualny trekking bez oznaczonego szlaku (z mini mapką) to prawdziwe wyzwanie ;) szczególnie jak trzeba było się zsuwać po wulkanicznym żwirze (czasem lądując w kaktusach...)
-
Hola! C'est moi! Witam Noworocznie Desseczki! Ale mam zaległości! Życzenia, Solenizantki, Jubilatki! Na przeprosiny stawiam TORRES 10 Gran Reserva Imperial Brandy a na zagryche TURRON de Chocolate Crujiente (z Trzema Królami na dromaderach)
-
Wszystkie Desski zapracowane kulinarnie, podziwiam ! Ale wyzbywam się kompleksów ... nie ma ideałów Ja wyżywam się bardziej artystycznie ... Na balkonie prześliczna choinka zagląda światełkami do salonu Stół świąteczny będzie przyozdobiony stylowo Na stole będzie 12 potraw wigilijnych, zgodnie z tradycją (a to że w większości nie ja je wykonuję... to już insza inszość) Oficjalnie usprawiedliwiam się katarem, kaszlem i ogólną słabością :( A po świętach, wyruszam na wulkan, nieopodal Isoldy (pomacham z krawędzi krateru ;) w noc sylwestrową) Moje Drogie, życzę Wam i Waszym Bliskim zdrowych, spokojnych Świat Bożego Narodzenia a i cały Nowy Rok niech będzie pomyślny !!!
-
Kochane Desseczki Weszłam tu tylko na chwilę, bo tak na prawdę nie powinnam ..... Dużo się u mnie dzieje :p dużo pracy, dużo wydarzeń Wzięłam na siebie dodatkowe obowiązki Tłumaczę bardzo ważne (dla mnie) dzieło Wszystko to bardzo mnie angażuje ale nie narzekam... tak funkcjonować lubię ... wtedy wiem ze żyję... i po co żyję! Wybaczcie, że chwilowo nawet Was nie czytam Ale nadal Was lubię, szanuję i podziwiam. Żyjcie zdrowo. Bawcie się dobrze. Powrócę
-
Kappo, wspaniała historia rodzinna ! Czy te wszystkie szczegóły pamiętasz, czy może masz spisane ? Pytam nie bez kozery... W czasie uroczystości rodzinnych 1 listopada mój Kuzyn zaprezentował wspaniałą Kronikę Rodzinną, stare zdjęcia w sepii, historie i anegdoty przekazywane przez seniorów Rodziny, szczegółowe drzewo genealogiczne, przedruki z archiwów, ksiąg parafialnych, herbarzy (autor opracowania bardzo spieszył się, bo Jego kres nadchodzi...)
-
Melisso, a po której stronie ulicy będziesz manifestować ... :p x Gosciu, bardzo mi sie podoba cytat z Taylor :d prawdziwe x Anam, Niunia to dowód na to, że nie można mieć wszystkiego (i chyba ... dobrze!) x Wczoraj w końcu trafiłam na film "Wenus w futrze" Polańskiego (super satyra seksizmu) Za to dziś teatr z Edynburga "Wojtek the Bear" o słynnym niedźwiedziu, który przewędrował z Wojskiem Polskim z Bliskiego Wschodu, przez Monte Cassino do Glasgow. x Za oknem słońce, a Wam Desseczki słoneczka w sercu (szczególne promyczki nadziei dla Żagielka
-
Dodii, jak ty połączysz swoje dwie pasje? U nas delfinów raczej niet, a tam, czy są borowiki? x Wywiesiłam mini-flagę z sygnaturą DESSA (tą ze szczytu Kilimandzaro) x miłej niedzieli i poniedziałku (weekend tu chyba nie pasuje ;)
-
Kappo, uśmiałam się w kwestii kryminału :D Ty nie musisz czytac ... Ty to masz w zasiegu reki x Ador, własnie zerknęłam na recenzje dla "Oscar et la dame rose" ... " to wydarzenie na miarę Małego Księcia" ... a jednak x Margles, ciekawa i barwna relacja, super (aż nabrałam ochoty na nowe wyzwanie ...) x Byłam w TW na ciekawym spektaklu tańca nowoczesnego; bardzo kontrowersyjny eksperyment młodych zdolnych Szwedów Pozostawił ślad w mojej artystycznej duszy choć daleko odbiega od tradycyjnego baletu Alicjo x Jutro wybieram się ...do teatru albo do kina :o (jeszcze nie wiem, czy dostaniemy się na wejściówki, bo spektakl "Wichrowe wzgórza" oblegany) x Anam, bardzo dziękuję za namiary na blog Michała Szafrańskiego (nieźle mnie wciągnęło oszczędzanie ... choc to takie niepopularne)
-
miało mnie tu nie być ale nie przeszłam z listy rezerwowej na własciwą... koło nosa przeszedł mi 3dniowy treking po Beskidzie Żywieckim x tak wiec wywieszam biało-czerwoną, tym bardziej że jestem w nastroju nostalgicznym... Zaczęło się 1 listopada Isoldo, tak, powrót do korzeni Nawiedziłam kilkanaście miejsc spoczynku moich przodków Byłam w Brwinowie, Krakowie, Lublinie To nie był dla mnie smutny czas Wręcz przeciwnie; stałam się silniejsza, bo korzenie mocno mnie trzymają w pionie
-
Oj tak tak... Oskar i Pani Róża to jedna z tych książek, do których lubię powracać (nie tylko czytać, ale też "gładzić"... mój egzemplarz jest pięknie wydany) Filmu nie widziałam, żałuję! x Ador, piękny cytat... "...cierpienie duchowe się wybiera" trudne to ... ale prawdziwe Można się tego pozbyć ale trzeba na prawdę chcieć no i nie jest to łatwe
-
buongiorno buongiorno Emem Bellko Kappo od razu się rozbudziłam z szerokim uśmiechem... opis rewelacyjny, taki prawdziwy, działa na wyobraźnię x a ja dziś nie idę do pracy... ale lecę podziałać w dobrej sprawie
-
Rozano czy jeszcze jedziesz? ciuch ciuch... Wierzę, że dasz radę! Wyjście z rutyny - rozwija i wzbogaca Ta intensywna praca ma podstawowy plus: Nie ma cie przy remoncie !!!
-
Kappo gratulacje z powodu sukcesów (cokolwiek to jest... ważne, że JEST) Czy dostałaś fotki z naszej zacnej nekropolii? x A ja teraz studiuje wyspę Chypre (to mój kolejny cel - trekking po górkach też będzie) x Bellko nasza rzetelna Reportażystko, forumowe 100% frekwencji, broniąca naszego BYĆ albo NIE BYĆ x Dodii u nas też ... wieje jak u ciebie a może by tak przywiało ten borowikowy omlet :)
-
Dodii co robimy? czytamy Ciebie (wielokrotnie!) A tak na serio ... bardzo serio: podobno wichura wymiotła Desski.. Niektórzy nawet (obrazobórczo) jąkają coś ... o kryzysie w Tartaku... :o
-
No super; ruch w tartaku :) Słonko za oknem, temperatury iście italiańskie Nadgoniłam zaległości domowe i z czystym sumieniem wybywam outside (korzystam, bo wcześniej, niż się spodziewamy przyjdzie zmierzch) x Isoldo, najlepsze zyczenia urodzinowe dla TM, udanego grilla x Zidane, jak miło znów cię "słyszeć" świeże rekomendacje do poczytania x Dodii, ten "zakaz" to z czystej zazdrosci... x Kappa, pomimo zagubienia w czasie i przestrzeni, z samego rana wierszem gada x Melissa, gdzie indziej zaspokaja, odebraną przez JM, potrzebe pogadania :o
-
Melisso, współczuję stresujacego tempa pracy, ale spójrz na to od tej lepszej strony... :) masz pracę apropos, czy ten raut ... służbowy? x Dodii, absolutnie podpisuje sie pod słowami Bellki; zakaz wstepu do lasu! :p co mówię popijając południowa kawkę, zagryzając Erdnuss Berge (zaadoptowane od Dodii) x Kappo, a co to je "maritozzo" z francuska brzmi jak "mąż" ale czy kojarzy się z buongiorno ... no nie wiem Acha, i jeszcze to twoje włoskie 28,5... my wcale nie gorsze ... we Wrocku mamy 22! x Do Dessek majacych trudnosci ze spaniem: Dziś w nocy śpimy o godzinę dłuzej :) korzystajmy z okazji x Ador, apropos Twojego uzależnienia od Dessy... uzależnienia Dodii od grzybów... ja jestem uzależniona od .... jabłek nawet na stoliku nocnym stoją gotowe do chrupania, gdy sie obudzę (serio, zaczynam sie trochę martwić, czy to normalne? i czy nie robię sobie krzywdy tym nadmiarem zdrowia...)
-
Miło mi było obejrzeć zlotowe fotki dzięki, Anam Niektórych z Was juz dawno nie widziałam... ale wcale się nie ... doroślejecie... tylko większość już blondynki :p Kappa,, proszę, pozostań w swoim kolorycie ... Widzę, że furorę zrobił twarzowy kapelusz (Eppo?) No i mnóstwo zdjęć z wodą bieżącą... (czyżby w Waszym spa nie było...?)