-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Graziella
-
Emem ja tez trzymałam Mam nadzieję, że pomogło! A teraz nadawaj (w końcu kompa ci reanimowali...) Jak było w pracy? Jak twój nastrój? Będzie dobrze... wszystko co nowe jest trudne Ja (dla odmiany) mam NOWY rok szk. Jestem wyeksploatowana (już) są kłody pod nogi... ale dobrze będzie (a może z kłodami będzie wygodniej ;)
-
Wróciłam z babskiego spotkania na łonie natury, na tzw działce Już czuć jesień, ale nie padało za to lały się %% (no, nie dla kierowniczek...) Była sesja zdjęciowa dzikiego jeża Bellka, Ty to masz wyobraźnię ;) majtki w prezencie, pończochy na głowach... Mam już na balkonie białe wrzosy (prezentują się dobrze) Czerwone pelargonie i białe wrzosy Dziś w końcu jest 1 września
-
Eppo tak rozreklamowane są wakacje u Ciebie, że chyba i ja w przyszłym roku Cię nawiedzę... Nie wiem tylko, czy moje skromne możliwości... są wystarczające... Ale, sama widzisz, że jestem ambitna... i dzielnie trenuję... Jutro wprawdzie ani dentysta, ani ogródek mnie nie osłabi... ale może chociaż trud u fryzjera i kosmetyczki będzie wystarczającym powodem na drinka ;)
-
No i potem dziwić się, że media są takie przekonujące ... i zawsze mają rację ;) ... a praca dalej czeka
-
Jajecznica z kurkami :p idą zmiany w pogodzie :( a robota ... niech nadal czeka ;)
-
Anam hasło "dieta" znaczyło "nie chce mi się robić" ale zrobiłam (byłaś blisko) kaszę manne z jabłuszkiem i miodem Melisso ja też jestem "0" (dobrze że nie mniej niż zero) na szczęście 0+ (MC niestety dostała 0-)
-
Bondziorno Eppo tez pomyślałam, że na zjeździe byłaby dobra zaprawa wysokościowa Kappo aleś się rozgadała... jestem w szoku Co do TS - to minie (niestety nie wiadomo, kiedy) - a ty tylko rób (co w mocy) żeby sobie krzywdy nie zrobił :( Ciesze się, że wpadłaś na pomysł B&B (trzymam kciuki żeby wypaliło) Stawiam kawkę (śniadania niet, dieta)
-
Anam napisz, proszę, jak suszyć jabłka, bo obawiam się, ze mój sukces z prażeniem może spowodować nową dostawę antonówek ;)
-
Witaj Żagielku Ależ jestem chwalipiętą, bo znów muszę się pochwalić: Byłam z kijkami w mojej (nowej) okolicy Zrobiłam około 10 km (ale to teraz pestka) Ponieważ nie znam mojego nowego lasu to tradycyjnie się zgubiłam... już mam taką słabość z orientacją w terenie :( Oczywiście najpierw wbiegłam na lokalne wzgórze (przed styczniową wyprawą muszę ćwiczyć oddech) a potem podziwiałam widoki (to tez moja słabość: zawsze drapię się ... tam gdzie mnie nie swędzi :)
-
Joanko Tak się cieszę, że masz to Wielkie Wydarzenie już za sobą i że nie taki diabeł straszny... a nawet sympatyczny ;) Ja też chciałam się pochwalić, że też wzięłam się za przetwory... daleko mi jeszcze do Was, Desseczki, ale zawsze to coś: Jedna koleżanka przywiozła mi wór antonówek, a druga wór słoiczków (żebym nie miała wymówki ;) No i pół nocy prażyłam mus jabłkowy Teraz będę musiała (no bo to mus) piec szarlotki, smażyć naleśniki, piec kaczkę i robić różne desery Zapraszam zwolenniczki zdrowych, niepryskanych jabłek!
-
Zimny poranek :( Ciepła kawka :) Mastabo Rozano Anam Bellko dzięki Wam wracam do realu tak będzie lepiej, tak!
-
Coś małomówne dziś są Damy... Alicjo Nie ukrywam, że przeżyłam dzisiejsze spotkanie Więc uzasadnione (mam nadzieję) jest lekkie rozluźnienie metaxą oczywiście wśród pelargonii i lampionów Qrde chyba do końca mi nie przeszło... a powinno, bo powód jest... a poza przyjacielskim podejściem nie ma zainteresowania naprawą sytuacji Mam nadzieję, że pomimo mojego enigmatycznego bełkotu, kobiecą intuicją rozumiecie mnie i wesprzecie, albo przynajmniej mocno potrząśniecie abym znów do pionu powróciła !!!
-
Właśnie wróciłam ze spotkania imieninowego MC w kawiarni na Starym Mieście Dziecko poprosiło (jesli chcemy jej zrobić przyjemność) aby przyszli mama i tata No i było, normalnie, a nawet bardzo miło, wesoło Ador, Kili planowane w styczniu (lub początek lutego)
-
Moje nogi już domagały się wędrówki ;) Po raz pierwszy od kiedy tu zamieszkałam wybrałam się z kijkami po okolicy Odkrywam to miejsce od zera, oczy mi się otwierają coraz większym zachwytem Las jest tuż tuż, doszłam do małego jeziorka potem wdrapałam się na małe wzgórze piękny widok z góry (a ja mam słabość do Góry) Powoli zaczynam czuć, że to jest MOJE miejsce
-
Sprzatanie, odgruzowywanie, odkurzanie (kurze sie dzis nie chce...) Większość Dessek zmonopolizowało ten temat więc ja (dla odmiany) o ogródku (balkonowym, ma sie rozumiec) Cała poręcz (4 m) jest w kwitnących czerwonych pelargoniach W trzech rogach umieściłam zielone wysokie donice z winobluszczem Na parapecie okna w zielonej skrzynce będzie biały wrzos (Anam Na podłodze włochaty zielony dywanik, drewniana ławeczka z zielonymi poduszkami i okrągły drewniany stoliczek, a na nim kawka lub vinko No i wieczorem świeczki, dużo świeczek
-
Melisso dziś odpuść sobie te świństwa, chemię ale jutro coś trzeba zjeść, może z głową i pamietaj skrajności też są szkodliwe Bellko zapraszam na mój balkon, jest coraz sympatyczniej Eppo karniaka wypiłam cichcem coby samotny szerszeń... Kappo szczęśliwej alitalii i sija na zlocie nr VII no i rzecz jasna załuję ambrozji Joanko trzymałam wczoraj kciuki i wierzę, że wszystko było/jest OK Ador owocnego biegania po lesie No i wreszcze (ale najważniejsza) Emem gratuluję wytrwałości, wierzę, że to dla Ciebie szansa ważne, żeby ruszyć z miejsca, a potem jakoś pójdzie Ale pamiętaj też o swoich zdolnościach manualnych (jesteś w tym dobra i w tym mogłabyś się realizować)
-
A jeśli na balkonie nie ma kreta, to czy można stosować powyższe terapie??? mimo wszystko ...
-
pomarańczko: w takim co to już o tak wczesnej porze spać nie może :) Muszę zdecydowanie stanąć w obronie Anam: to nie leń ją przed przetworami wstrzymuje to natura, która w tym roku w ogrodzie nie obrodziła Pamiętacie te mrozy, przymrozki, dziki i inne przeciwności losu? No, to wykonałam już obywatelski obowiązek... to teraz balkonowa poranna kawka (niech sąsiedzi też coś z życia mają ;) Miłego dnia Desseczki
-
A cóż to, wszystkie Damy jeszcze śpią? Stawiam na stoliczku balkonowym aromatyczną kawkę Dzień zapowiada się piękny, niebo błękitne, poranne promienie słońca już nieźle grzeją Joanko dasz radę (piątek 16 kciuki) Alicjo gratulacje, takie oko strzeleckie, ho ho
-
Joanko Ślę najlepsze życzenia imieninowe: Oby Natura zawsze cieszyła Twą duszę i oko a Rodzina była jej integralną częścią
-
Melisso na twoją prośbę w telegraficznym skrócie: 10 dni duchowej wędrówki 280 km pierwszy raz w życiu (ale nie ostatni) zmęczenie i kryzysy aż do łez ból drobnych kontuzji (nie ma czasu na rozczulanie) tylko 1 bąbel na stopie i nadwyrężone ścięgno piszczeli (poruszam sie o kuli...) upojne noce w namiocie (osobiście roz- i składanym) ciepłe kąpiele w misce i zimne prysznice z nieba długie kolejki do toi toi lub bez kolejki za krzaczkiem, ale za to z forsownym dobiegiem do peletonu wsparcie obcych ludzi, tłumy rozśpiewanej młodzieży małe cuda na trasie, zaskakujące wydarzenia dobre rozmowy i wzruszające świadectwa temperowanie własnej duszy i charakteru ładowanie akumulatora energetycznego i zaprawka do planowanej wyprawy na Kili
-
To pisze ja2 graziella już zazdraszczam... Eppo vel sznaucer należy sfotografować i udostępnić na private-emalia popisy kulinarne naszej Osiemnastki nalezy nagrać i zamrozić coby nie tylko Isolda degustowała Adorowe grzyby należy sfotografować, zamrozić i zorganizować biedronkę w gronie wcześniej nieobecnych z przyczyn ode mnie niezależnych :(
-
No to staję w szeregu rannych ptaszków dessowych by z radością (i w terminie) życzyć Eppopeji - wiecznej Osiemnastce: Bądź nadal szalona, bo z tym ci do twarzy Niech poczucie humoru cie nie opuszcza A zdrowie niech pozwala zwiedzać świat w towarzystwie przyjaciół
-
Mastabo no to łatam ale cóś mitu brak Dodi, Samony...
-
Melisso poczytałam wstecz... tulę do serca, smutne wydarzenie dotyczace wielkiego ojca (niezależnie od powikłań życiowych) Z kontaktu z odnalezioną siostrą przebija radość Tak, życie często pisze scenariusze godne argentyńskiej telenoweli