WariatkaZkwiatka.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
:) Powodzenia kochane :)
-
Kochane. Oficjalnie mogę stwierdzić, że zimowa sesja jest zamknięta. Z wynikiem pozytywnym oczywiście. Żadnych poprawek, wszystko w pierwszym terminie :) Jeju jak się cieszę. Szkoda tylko, że sesja wycięła mi z życia cały styczeń i ten kawałek lutego. To było gorsze od matury. Brrrr. Dobrze, że na razie się skończyło, kilka dni ferii, odpoczynku. Przez ten czas nie miałam siły żeby tu zaglądać, i widzę, że panienki też się nie odzywają. Haniu a jak tam Martusia? I jak się czuje mama? I jak z Twoimi problemami zdrowotnymi? Wyjaśniło się?? Kamilko, ja też pisałam na tamten numer :) Miałyśmy porozmawiać o weselu, ślubie a tam cisza :) Będę zaglądać częściej :) Dobranoc :)
-
Nie mam dużo czasu więc będę pisała krótko :) Sesja Sesja Sesja. Na razie wszystkie egzaminy do przodu. Żadnych poprawek, żadnych warunków. Zaliczam wszystko w 1wszym terminie na dobre ocenki. Jak na razie jestem zadowolona, ale też cholernie zmęczona tym wszystkim. A wątroba... :(
-
Kochane, ja tylko na sekundę wpadłam między nauką do sesji a zajęciami. Nadia zostaw te tabsy, moja koleżanka po nich się tak uzależniła, że wylądowała na terapi odwykowej. Ale zrobisz co będziesz chciała. Dla mnie to głupota. Swoją drogą masz fajne imię :D Podoba mi się :D tak właśnie teraz jak pisałam je to tak zauważyłam :D Sandra wyglądasz świetnie !!! Haniu 3mam kciuki za twoje zdrowie. Trzymaj się kochana. Któraś z dziewczyn pytała jak ja się czuje... Fizycznie oki, dzięki tabletkom przeciwbólowym jest lepie, gorzej z psychiką. Bo sie bardzo denerwuje, martwię i zastanawiam się... co będzie jeśli to nowotwór...
-
Hej dziewczyny, wczoraj mialam się odezwać, ale jakoś nie miałam nastroju. Byłam u lekarza. Lekarka podejrzewa guz w okolicach wątroby. Będę miała dodatkowe badania. Także jest nie ciekawie... Ale na pewno wszystko będzie dobrze... eh...
-
To i ja się witam. Już wróciłam z zajęć, aaaah, jak mi się nie chciało rano wstać. Za chwilkę lecę do lekarza. Ciekawe co mi powiedzą. Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego. Rano jak wstałam nie miałam czasu nawet zjeść śniadanie. Więc zaraz wszamie jakieś musli czy coś :P Odezwę się wieczorem :) Miłego dnia :)
-
:)
-
Wesołych świąt kochane :) Dużo szczęscia i radości :)
-
Zuziu, ja właśnie bym przez jeden dzień chciała nie widzieć tych skarpetek, brudnych garów i nie poodkurzanej podłogi i poczuć to mega fajne zauroczenie :D Ale na dłuższą metę wole to co mam teraz :D Gdybyś się założyła, to byś wygrała, bo kocham Go tysiąc razy bardziej. Kochana szkoda mi Twojego oczka, a raczej dwóch oczek. Masakra... Co to za płyn, że Cię tak bolał? Daj nazwę poszukamy coś w necie o nim... :/ Moze jak Ci nie przejdzie to pójdz do okulisty? Bo to nie ma żartów :( Biedactwo :(
-
Witajcie Piękne :) Agnieś, Kochanie ja zawsze piszę same mądre rzeczy. Trzeba studiować to, co się kocha. To czym się pasjonuje, to co sprawia nam przyjemność. Bo przecież studia ( akurat w Twoim przypadku Agnieś może nie koniecznie) to nie tylko kilka lat i koniec. Bo to co sobie wybieramy jako kierunek studiów ma nam pozwolić pracować w określonym, wybranym zawodzie. Więc myślę, że warto się dobrze zastanowić. 3 razy zmienić zdanie, niż do końca życia robić to, czego się nie lubi :) Ja też kochane mam malutko czasu. Ciągle nauka, kolokwia, zaliczenia, projekty. Nie wiem w co mam najpierw ręce wlożyć. Ciągle brakuje czasu. Czytam Was codziennie ale nigdy nie mam chwili, żeby napisać. Teraz postaram się nadrobić cokolwiek. :) Może zacznę od Hani. Haniu bardzo się cieszę, że już jutro Twoja mama ma wrócić do domu. Mam nadzieję, że jej stan zdrowia już się na tyle poprawił, że na długi czas zapomni i pobytach w szpitalu i będzie mogła nacieszyć się nowym przemeblowanym domkiem :) Mam również nadzieję, ze z Martusią już wszystko dobrze, że sobie radzi i się odnalazła, pozdrów ją mocniutko ode mnie. Ciągle trzymam za nią kciuki :) Sandruś :D Ahhhhhh jak ja Ci zazdroszczę, gdzie te czasy kiedy ja z walącym jak szalone sercem mówiłam Mateuszowi pierwszy raz, że go kocham. Tak dawno to było, że czuję się jak w starym dobrym małżeństwie. Kochana, życzę Wam dużo dużo szczęścia :) Wczoraj rozmawiałam też o tym z moją przyjaciółką, która też jest w tej początkowej fazie związku. Mówiłam, że zazdroszczę jej tego trochę. A ona mi wypaliła, że ona zazdrości mi tej stabilności, pełnego zaufania jakie mam do Mateusza i zrozumiałam, że taka jest kolej rzeczy. Że zauroczenie kiedyś musi minąć i w każdym związku dzieje się tak samo :) Sandra a powiedz mi jeszcze, bo chyba nie doczytałam jak się czuje mamusia Tomka? Już coś wiadomo? Zuziu gratuluję Ci otwarcia Twojego nowego sklepu. Widzisz, jednak jak się mocno wierzy i pragnie to można dojść do celu i chociaż przeważnie jest to droga przez mękę to cieszę się, że udało Ci się to osiągnąć. Jesteś wielka Słońce :) Emiii, super, że się odezwałaś :)
-
Hej ukochane moje babeczki :D Jeja, jak ja dawno się nie odzywałam ! Masakra. Ciągle kolokwium, ciągle nauka. Widzę że dziewczynki znowu się solidnie odchudzają, a ja zrobiłam sobie przerwę gdyż idzie 18mnastka mojej siostrzyczki ( we wtorek) i tyyyle pyszności jest że sobie nie daruje :D Zorganizowałam jej przyjęcie niespodziankę, w klubie bilardowym. Taką, wiecie. Zgaszone światła, ciemno, pusto i nagle wszystko się zapali i będzie "NIESPODZIANKA" ! :D Jak na amerykańskich filmach :D Mam nadzieję, że się uda. Następnie w tymże klubie zrobimy sobie turniej bilardowy, jakieś winko, piwko, drinki :D Bedzie mega wypasiona impreza w rytmach naszego kochanego reagae :D Sandruń Ty weź się tak nie chwal tym Kamilem Bednarkiem bo w ucho dostaniesz :PP Haniu, wiesz co Ci powiem? Że oddałabym wszystko, żeby miec taką mamę jaką Ty jesteś dla swojej córki. Strasznie Marcie zazdroszcze. Jesteś świetna :) Dziękuje, że pokazujesz mi, że istnieją zdrowe układy pomiędzy córką a mamą... Bo ja takich niestety nie znam... Jesteś świetna. Dziękuje. Impreza jest dzisiaj, więc odezwę się później ;) Buziaczki ;) " W życiu piękne są tylko chwile " " W życiu piękne są tylko chwile "
-
Hej dzieqwczynki, bardzo się cieszę, że tak dużo kochanych koleżanek wróciło do Nas. Wybaczcie, że ostatnio malutko do Was piszę, ale jakoś nie mogę zebrać myśli. Ale czytam Was codziennie. Haniu bardzo mi przykro że mama znowu jest w szpitalu. Ale trzymam kciuki o to aby jak najszybciej wróciła do domku. Jak tam Martusia? Lepiej jej już idzie? Zaaklimatyzowała się ? Sandruś mam nadzieję, że jednak ten nowotwór okaże się niezłośliwy i wszystko będzie dobrze z mamą Tomka :( Rozumiem, że jest Ci smutno i najgorsze w tym wszystkim jest to, że nic nie można zrobić. Czuje się ogromną bezradność. Mnie bardzo bolało jak patrzyłam na Mateusza któremu zachorowała babcia. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku jest to jednak tylko fałszywy alarm . Życzę Tobie i Tomkowi dużo siły :* Zuziu kochana a powiedz mi czym Ty handlujesz? Bo z tego co wywnioskowałam to jakimiś przyborami papierniczymi? tak? Własny biznes jest ciężkim kawałkiem chleba. Niektórzy myślą, że to tak fajnie mieć swoją firmę, nie mieć szefów, pracować na siebie i te sprawy. Ale mi się wydaję, że jest to ogromna odpowiedzialność. Kochana z tymi punktami a'la kioski to całkiem niezły pomysł. Mam nadzieję, że urząd miasta się zgodzi. Daj znać jak już będziesz coś wiedziała :) Ewelciu - co do dopłat za ogrzewanie to dla mnie to jest jakieś chore, nie dość że trzeba co miesiąc oddawać mnóstwo pieniędzy im to później przychodzą wyrównania. Tam gdzie mieszka Mateusz są grzejniki pozakręcane i tak było w tamtym roku bo oni nie lubią jak jest gorąco. Był odkręcony tylko jeden w łazience. No i wyobraźcie sobie że trzeba było 800zł dopłacić To jakieś jest nienormalne. Jak się sprawuje Twój kotek? Mam nadzieję, że już się lepiej czuje. Było mi smutno jak czytałam o tym, że babcia Gabrysi nawet jej nie złożyła życzeń. Zo to za baba ! Napisz mi kochana dlaczego ona jej tak nie lubi? Co to dziecko jej zrobiło? To babsko ma jakiś żal do Was czy co? Kasiu nie krzycz :D Już wróciłam, Ciebie zresztą też długo nie było :P :* Masz rację, jak się studiuje nie to co się chce, w dodatku z ludźmi którzy są beznadziejni i na uczelni która nie odpowiada, to jest to kara. Ja na szczęście trafiłam w dziesiątke, kocham to co studiuje,uwielbiam tych ludzi i wykładowców. Bałam się studiowania na katolickiej uczelni, bałam się natłoku religii i nawoływań do Boga na każdym kroku. Na szczęście nic takiego się nie dzieje. Ta uczelnia niczym się nie różni od innych :D Karilinko bardzo mi się podobał ten piesek, szkoda, że już został sprzedany bo był straszliwie słodziutki :D Ja bym chciała pieska, Mateusz chce kotka i jak na razie nie możemy dojść do porozumienia :D A co u mnie? U mnie nadal życie na pełnych obrotach. Brak czasu na przerwę, na odpoczynek. Dużo czasu poświęcam na naukę, na spotkania z Matim. I tak uciekają dni. Ledwo się obejrzałam a już 7 listopada, kurde przecież tak niedawno stresowałam się pójściem pierwszego dnia na uczelnie a teraz ona stała się moim drugim domem. Kocham ten klimat, kocham tam przebywać. Tym bardziej jest to dla mnie szokujące, ze ja zawsze byłam typem wagarowicza, jak tylko nadarzała się okazja to nie chodziłam do szkoły, uciekałam z lekcji. Teraz już wiem dlaczego. W szkole uczą tylu beznadziejnie niepotrzebnych w życiu rzeczy, że to jest po prostu strata czasu :P A na studiach uczę się tego, co mnie naprawdę interesuję, z czym wiąże swoją przyszłość. Zdaje sobie sprawę z tego, ze im więcej teraz się nauczę, tym łatwiej mi będzie później. Dlatego staram się dużo czasu poświęcać na naukę do kolokwiów, wejściówek, żeby łapać jak najlepsze oceny. Tym bardziej, że gdybym dostała stypendium naukowe, to byłoby mi łatwiej zamieszkać z Mateuszem. Zawsze to 400 zł więcej:) Mam też dylemat związany ze świetami Bożego Narodzenia dlatego, że dostałam zaproszenie do Mateusza. A mi nie za bardzo uśmiecha się tam jechać. Tylko głupio mi odmówić. Bo Mateusz dwa ostatnie święta spędzał u mnie i teraz jego rodzinka chciałaby się odwdzięczyć. Poza tym zaręczyliśmy się z Mateuszem i trzeba by to ogłosić teściom. Tylko ta teściowa To w ogóle jest chora sytuacja ale wole tego nie opisywać na forum publicznym To chyba na razie tyle. Postaram się pisać częściej żeby Panie o mnie nie zapomniały :P
-
Haniu ! Miło Cię widzieć :) Tęskniłyśmy :) Co u Ciebie?
-
Ja tak na sekundę, nie mam na nic czasu. Mam wysoką gorączkę. Na uczelni zapierdziel. Agnieś tylko błagam zrób ten tatuaż tak, żebyś go pumeksem nie tarła :D:D Nigdy nie zapomne tego zdjęcia :D hehehe :D Odezwę się jak będę miała więcej czasu. Dobranoc.
-
Kochane cały weekend się nie odzywałam bo po prostu nie miałam kiedy. Musiałam zrobić masę rzeczy. Kupić przybory do szkoły, ubrania. Poza tym byłam z Mateuszem na jego uczelni. A wieczorkami przychodziłam zmęczona i nawet nie miałam siły zebrać myśli do kupy ;P Guniu czytałam wypowiedz Twoją o współlokatorce i powiem Ci że ja bym ją wywaliła z mieszkania... Myślę, że we Wrocławiu łatwo mozna znaleźć kogoś kto z Wami zamieszka... A jak macie się denerwować przez nią to masakra... Wrrr... Powiem Wam, że tam gdzie mieszka Mateusz mieszka razem z nim 3 chlopaków. W sumie każdy ma swój własny pokój ale kiedyś było tak, że jeden z facetów pojechał na święta do domu a dwóch pozostałych zrobiło sobie imprezę ( Mateusz był wtedy u mnie na wigilii ) I wyobraźcie sobie, że sprowadzili do domu masę ludzi ( że też oni nie byli u siebie w domu?!?! Przecież to było w święto). I jak się później okazało to towarzystwo urządziło sobie pokój schadzek w pokoju tego chłopaka co pojechał do domu. Rozwalili mu meble. Za łóżkiem było pełno prezerwatyw i papierosów. Ogólnie burdel :/ Takich rzeczy się nie robi... To jest strasznie chamskie.. Ja sobie nie wyobrażam, żeby na moim łóżku działy się takie rzeczy. ble. Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że chłopcy się nie przyznali do tego. Powiedzieli, że oni nic nie widzieli. Blondi zazdroszczę Ci motywacji. Gdzie się podziała Nadia? Znowu czuje się tu obco? :( Myślałam, że będzie do nas pisała:( Haniu rozumiem, że jest Ci ciężko. W końcu Twoja malutka córcia opuściła rodzinne gniazdo. Tylko, że to normalne... Taka jest kolej rzeczy. Zobaczysz, że ani się obejrzysz a będzie znowu w domku :) 3maj się mocniutko Dasz radę z tym rozstaniem :) Jutro pierwsze zajęcia na uczelni. W sumie się już nie stracham. No, może troszkę tego, że znowu zabłądzę. Moja uczelnia była kiedyś klasztorem więc ma ona tysiące wąskich tunelików, tysiące przejść tajemnych :P I przepiękny dziedziniec. Studiuje na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tam gdzie kilka lat temu wykladał Jan Paweł II. Cudownie jest przechodzić tymi tunelami z myślą, że On kiedyś też tamtędy chodził :) Jestem ateistką, ale bardzo bardzo kocham i szanuję Jana Pawła. Za to jakim był człowiekiem, bo był cudownym :) Ahhh... Mam nadzieję, że wszystko będzie jutro dobrze ;) i już się nie będę denerwowała na dziekanat, a niestety jutro muszę odwiedzić panią Krysie z dziekanatu ;P Czemu Gunia milczy?:P Dzwoniłam do Ciebie Agnieś kilka razy i masz wyłączone telefony :( nie wiem co się dzieje :(
