Hejka!
Niestety, znów nie mam się czym pochwalić... Ale w odpowednim momencie przypomniałam sobie o Was i opanowałam się wyciskając tylko dwa okropnie wielkie prychole. Czyli bilans i tak niezły :)
Jestem gdzieś dopiero w 1/3 topicu, więc nie wiem, czy to już było, ale piszę:
Na czarne zaskórniki bardzo ładnie działał mi tonik cytrusowy:
25 ml wody destylowanej
25 ml świeżego soku z cytryny
3 krople olejku grejpfrutowego
3 krople olejku herbacianego
Trzeba trzymać w lodówce. Może szcypać, wtedy można dodać więcej wody.
A swoją drogą piękne to były czasy, hej piękne, kiedy największym problemem skórnym były wągry...
A teraz wysyp :(