Lany poniedziałek przeszedł u nas do przeżytków, nikomu nie chce się biegać z wodą czy nawet pokropić najbliższych. Pozostała tradycja pierwszego, który wstanie i kropi pozostałych ;)
Natura jeszcze bawi się, bo po południu lunęło jak z cebra. Ale nadciągały chmury z wolna więc chyba nikogo nie zaskoczyła.
dzieci chwilę się pooblewały i też im się znudziło. Bardziej podobało im się szukanie jaj czekoladowych. U was też jest ta zabawa?
Z moich obserwacji wolno wchodzi do polskich świąt.