Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. gosik Nie martw się moja Panna też chodzi w śpiochach i pajacach na zmianę -po pierwsze wygodnie Jej jest -po drugie tego ma najwięcej a i tak szybko wyrośnie -po trzecie spodenki uciskają brzuszek (niektóre) _po czwarte zdąży nachodzić się w spodniach i bluzkach -po piąte nie będę specjalnie kupować spodni itp. żeby w domu była w spodniach, gości mamy bardzo rzadko a tak to i tak siedzimy codziennie same to dla mnie jednak najważniejsze żeby było ciepło i wygodnie, a zresztą skoro mamy całą komode takich rzeczy to nie będę wydawać niepotrzebnie kasy. Kupię jakiś ładny komplecik na wiosnę żeby w wózeczku elegancko się prezentowała. Assiula Maluszek marudny pewnie ze względu na pogodę, ciśnienie niskie to spać się chcę, spróbuj uspać Malucha i obudzi się w lepszym humorze. Moja jak padła to już 2 godziny śpi i nie będę Jej przeszkadzać bo sama chodzę senna.
  2. Iwka Ja mam niestety podobnie z tym seksem :( próbowałam dwukrotnie, przy pierwszym popłynęło sporo krwi i ból spory :( potem wizyta u lekarza i obejrzał podobno wszystko ok, potem druga próba "skoro ok" ale krew znowu popłynęła, może mniej, ale ból podobny :( i jak tu mieć ochotę na seks. Ja miałam sporo szwów, niestety jak coś porobię więcej, ciężej to je czuje i już pewnie tak zostanie :( a po szyciu też pod palcem nie ma takiej miękkiej skóry tylko twarda, ale przy dotknięciu nie boli także chyba wszystko zagojone. A co do przekrzywiania główki to moja babcia twierdzi, że każde małe dziecko tak ma, może i ma rację w sumie (dwoje dzieci, sześcioro wnucząt i troje prawnucząt) może wie co mówi :) ale tak czy owak najlepiej jakby kręciło główką w obie strony. A sama stwierdziła, że tak naprawdę to się wszystko normuje jak dziecko już siedzi.
  3. Gosik Słyszałam o takich przypadkach, moja też tak ma, ale walczę z tym sama już jakiś czas (tak mi doradziła moja lekarka) tzn. na tą stronę co przekręca głowę podkładam coś żeby utrudnić, trochę to pomaga, ale też na płasko nie chce podnosić głowy. Dlatego obawiam się, że przy następnej wizycie też usłyszę o rehabilitacji :( moja znajoma też ma ten problem i chodzi. HM kurczę wolałabym tego uniknąć. Assiula Moja Tosia ostatnio jak wydoiła dwie piersi, odłożyłam Ją do łóżeczka i strasznie mocno zaczęła pchać rączkę do buzi i głośno ssać (czasem tak robi dla zabawy) ale dałam Jej butelkę i zjadła jeszcze 80 ml czyli była głodna, jakby nie była to by nie zjadła. A poza tym Ona jak jest najedzona to widać, leży zawsze uśmiechnięta taka rozwalona hehe jakby wszystko miała gdzieś :) i te wrzeszczące kąpiele to chyba przez to, że popołudniami jest jakaś bardziej głodna. Im bliżej wieczorku tym moje cycki mniej produkują, tak zauważyłam. Dlatego Jeden posiłek dokładałam z butli. Dziś kupiłam sobie herbatkę laktacyjną i zobaczymy czy to coś da. Jeśli nie to butlę też kupiłam, taką co ciężko z niej leci, a smoczek ma kształt sutka, czyli można trochę karmić piersią a czasem butelką. Nie chcę całkiem przestawiać Jej na butelkę na razie. Kolejne uroki mieszkania w bloku wyprowadziły mnie dziś z rónowagi wrrrrrrrrrr MUSIAŁAM UCIEKAĆ Z DOMU!!!!!!!! Nade mną jest jakiś remont i chyba dziś normalnie jakimś młotem pneumatycznym rozwalali ścianę, huk taki jakby u mnie był ten remont, Tosia darła się w niebogłosy, nie chciała jeść. Nie wiedziałam co robić normalnie. Chciałam uciec gdzieś, ale nie bardzo mam gdzie. Poszłyśmy na dłuuuuugi spacer to chociaż mała się uspokoiła i pospała, ale pomyślałam, że jak po powrocie nic się nie zmieni to oszaleję. Nie mam do kogo tu pójść, ani znajomych, mama daleko... już chciałam wyć do księżyca, ale po powrocie tylko coś stukają, także w miarę cicho. Jakaś stara Panna (nauczycielka) nie ma na co kasy wydać i remontuje co jakiś czas, a teraz ma ferie. OSZALEJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  4. Witam :) Marcys To ja myślałam, że z metrażem jestem rekordzistką, ale pobiłaś mnie my mamy 39 m, ale nie jest tak źle z rodzicami mieszkałam na 20 m i dało się, bo w najbardziej kryzysowym momencie było tam aż 5 osób, także jestem przyzwyczajona do ograniczonej przestrzeni. W ogromnych domach marznę... rodzice mojego M mają salon 20m tyle co mój rodzinny dom hehe ale czuję się tam jak na dworcu, to tak odstępując od tematu. Dziewczyny doradźcie mi jakie mleko modyfikowane najlepiej kupić, muszę niestety powoli się zaopatrzyć, bo moje cycki nie wyrabiają jednak, po południu Tosia chodzi głodna, produkcja jest za mała. Przystawiałam Ją częściej ale nie daje to rezultatu bo nic tam nie ma i Ona się denerwuje :( i wieczorami już troszkę dokarmiałam ale miałam tzw. pierwsze lepsze mleko jakie znalazłam w sklepie. Zastanawiam się nad NAN PRO albo HIPP BIO i nie wiem które lepsze??? NAN PRO jest łatwiej dostępne ale jeśli to drugie lepsze to będę w Rossmanie kupować. Co powiecie??
  5. WRRRRRRRRRRRRRRRR jakiś baran mi dziecko domofonem obudził... nienawidzę mieszkania w bloku NIENAWIDZĘ!!!!! pół godziny snu i to tak pięknie w łóżeczku. Dobra szykujemy kolację walentynkową już wspólnie.
  6. Dziś wypróbowałam maść na ciemieniuchę i dzięki Waszym radom pozbędę się tego :) przy pierwszej dawce już 80% ciemieniuchy zniknęło a była naprawdę gruba warstwa. Także maść z serii AA JA&MAMA Polecam. Koszt w Rossmanie 15 zł. I co ja bym bez Was zrobiła??? Idę coś porobić bo Księżniczkę udało się uspać w łóżeczku :) wystarczył smoczek, pozytywka (niezastąpiona) i trzymanie za rączkę.
  7. przewijaka nie miałam zamiaru kupować ale dostałam to jest. Ale tylko na początku się sprawdzi bo rzeczywiście niemowlę może z Niego łatwo spaść. Jak zacznie się mocniej wiercić to już nie zostawię córki samej na przewijaku. A stała pora kąpania to miałam na myśli między 20 a21 bo co do minuty to nie da się dostosować. U mojej też zauważyłam że lepiej zasypia w wózku. Chyba dlatego że tam jest ciaśniej i przytulniej.
  8. titucha Dobre te obrazki :D hehe Plany walentynkowe u Nas to tak: Kolacja przy świecach :) (niewiadomo októrej godzinie, jak M wróci z pracy) Lampka Wina dla M :) może i ja umoczę język ;) i cukiereczki do wina i tyle planów :) Potem kąpanie i takie tam, a może przed hehe ciężko cokolwiek zaplanować
  9. titucha Wobec tego musisz uważać bo niedługo raczkować zacznie :D jak już się przekręca z brzucha na plecy, super. To u nas w rozwoju najbardziej uwidacznia się to, że rośnie mała gaduła :) najbardziej lubi gadać do swojej pluszowej krowy, a rano jak wstanie to gada do mnie cały czas, oj ile to Ona ma problemów hehe i tak fajnie marszczy brwi jak chce poruszyć jakiś poważniejszy temat :D
  10. Moja też nie chce główki podnosić leżąc na brzuchu na płasko, a jak leży na moim brzuchu to pięknie podnosi i jak Ją noszę to trzyma sztywno sama. Nie chwyta zabawek sama chociaż próbowałam Ją nakłonić do tego, ale poczekamy cierpliwie a na pewno się doczekamy. Z drzemkami to różnie raz śpi po jedzeniu a innym razem gada. Na siłę nie zamierzam wprowadzać tego planu chociaż mamy stałe pory jedzenia, spaceru i kąpieli i dłuższego snu w dzień, ale nie zawsze się udaje ten sen zrealizować tylko wtedy kiedy jest spacer bo nie chodzimy jeśli pogoda nie sprzyja. U nas też kryzys w jedzeniu tzn. moje "mleczarnie" nie wystarczają do zaspokojenia głodu mojej córci, już zdarzyło mi się kilka razy dokarmić :( i nie wiem czy to chwilowe czy powoli przejdziemy na butlę.
  11. My walczymy z ciemieniuchą, ale sama oliwka nie daje rady (nacieranie, odczekanie z 15 minut i wyczesywanie to jeden sposób, a drugi to nacieranie 30 minut przed kąpielą potem mycie włosków i wyczesywanie - niestety nie pomaga :( zrobiła się już taka grubsza skorupka :( idę dziś szukać MUSTELI tak jak radzicie) Titucha Dokładnie jak Ty, pewnej nocy po magicznej godzinie trzeciej w nocy usiadłam i obserwowałam czemu ta moja kruszyna stęka i się rzuca. Moja Tosia po nocnym karmieniu wiła się jak wąż i wypluwała smoka i wkładała paluszki - nie przeszkadza mi, że woli ssać palce niż smoczek tylko Ona z każdym zassaniem coraz bardziej się nakręcała "WPADAŁA W JAKIŚ TRANS" i mocno się denerwowała, aż się rozbudzała całkiem i też zawinęłam Jej rączki w kocyk/kołderkę smoczek do buzi i zasypiała w kilka minutek :) działa do dziś ten sposób. A co do piersi to może spróbuj innej pozycji karmienia, moja też woli lewą pierś, a w prawej też jest dużo pokarmu, więc jak mocno się denerwuje to kładziemy się i mocno Ją przytulam karmiąc na leżąco, ale nie każdemu ta pozycja odpowiada - taka moja rada. Czasem trochę siłą muszę Ją przycisnąć, ale działa.
  12. Ale dziś mam fajny dzionek :) po spacerku Tosia spała godzinę, potem dostała cyca i obie usnęłyśmy jeszcze na godzinę i dalej sobie sama śpi :) i Ona wypoczęta będzie i ja sobie pospałam, lubi jak Ją się mocno opatuli, zasypia momentalnie jak ma cieplutko ;)
  13. Assiula Co do spaceru to przeciwskazaniem jest tylko podwyższona temperatura, więc jeśli Mały nie ma gorączki to chyba można iść.
  14. A u Nas znowu ciekawostka :) moja Tosia ma jedno oko brązowe (moje) a drugie ma szare (nie wiem po kim) M ma jasne zielone. Szarych oczu w naszej rodzinie nie ma nikt. I co ja mam myśleć, hm. Czy się zmienią czy będzie miała różne???
  15. :) na innych zdjęciach też jest tam ucieszona, żebyście nie pomyślały, że ma tyle na głowie heheh :)
  16. To i ja się pochwalę moją zmartwioną Tosiulką, która jeszcze nie ma zamiaru nawet usnąć http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fdd7dcbb16f641b9.html Mąż już usnął przy Jej pozytywce a Ona najedzona pod korek, bo butla poszła w ruch po cyckach (pierwszy raz). I spać nie zamierza. Ciemieniucha też nie daje za wygraną, wyczesuję, i wyczesuję aż główka czerwona i nic się nie chce wyczesywać :( pojedyncze małe płateczki.
  17. Hej dziewczynki :) Długo Nas nie było, ale z wpisami jestem na bieżąco. Wróciłyśmy z ferii po tygodniu i niestety mam tego efekty :( córcia nudzi się zwyczajnie. Przez tydzień bez przerwy ktoś do NIej gadał i w koło było sporo ludzi a teraz tylko ja i nie mogę bez przerwy nad Nią stać, ale kilka dni i mam nadzieję, że wróci wszystko do normy. My obecnie walczymy z ciemieniuchą, która nie chce dać za wygraną, ślinienie też niestety przerabiamy. Karmienie już nie co 3 ale co 2,5 godziny, chyba potrzeby wzrosły. Nocki z dwukrotnym wstawaniem :) i to tak w wielkim skrócie. śliczne macie pociechy :) ja wrzucę później jakąś fotkę, bo teraz głodomorra wzywa. Pozdrawiam Was gorąco :)
  18. A i żeby nie było, nikogo nie potępiam, że nosi dziecko, bo moim zdaniem to zależy od temperamentu dziecka. Przecież wiadomo, że jakby wszystkie środki zawiodły to bym nosiła.
  19. gosik Na pewno bym nosiła dziecko gdyby miało jakieś kolki, czy nie dało się uspokoić, ale na szczęście nie trzeba (na razie oczywiście) bo nigdy nie wiadomo jak będzie to dopiero dwumiesięczny niemowlak, myślę, że z każdym dniem będzie mądrzejsza i być może spróbuje wymusić to noszenie. Bo jak odkładam po odbiciu to jest chwilowa histeria bo wiadomo: z góry lepiej widać świat, ale póki co da się uspokoić jeszcze. Wystosowałam sobie takie fazy u mojego dziecka: jak ma super humor to po prostu leży i zadowala się tym co jest dookoła :) potem dochodzi gadanie mamy do dziecka :) jak się znudzi to dochodzi grzechotka, jedna, druga, piąta itd., :) potem bujaczek:) bujaczek +wibracja :) bujaczek +wibracja+ kołysanie:) a jak to wszystko się znudzi to albo smoczek albo okazuje się że już pora karmienia. Po karmieniu humorek dobry więc powyższy rytuał od początku. Za kilka tygodni do tej listy dojdzie mata edukacyjna więc proces zabawowy się wydłuży.
  20. Hej dziewczynki :) Dzięki za książkę :) Wizyta na imieninach się udała :) Tosia grzeczna, koleżanka Jej Zuzia też :) mój brat stwierdził, że jakie to teraz dzieci dziwne, że nie krzyczą :) a i mamy z Anią (mamą Zuzi) podobne poglądy w wychowaniu. Zero noszenia, zero kołysania itp. i póki co działa metoda, jest spokój. Jedynym uspokajaczem jest korek zwany smoczkiem :) Wypróbowałam dziś matę, ale powiem szczerze, że dla mojego dziecka to za dużo jak na raz, zamiast się bawić to się denerwuje i nie wie na którą zabawkę patrzeć :( idę Ją stamtąd wyciągnąć. Za szybko bym chciała Ją rozwijać.
  21. A co do spania Mojej Małej to w dzień daję Jej raczej wolną rękę, trochę się bawi trochę drzemie, zasypia w miejscu zabawy, albo na materacyku z zabawkami albo na leżaczku i tak sobie śpi po pół godziny, dłuższa drzemka zwykle jest ok 14 do 17, ale pod warunkiem, że wcześniej za dużo nie drzemała. A i jeszcze jedno, jeśli jest słonecznie to Tosia prawie wcale nie śpi w dzień, a jak jest pochmurno to kilka razy sobie drzemie, ciśnienie niskie, a kawy Jej nie dam przecież :)
  22. Hej dziewczynki :) czytam Was cały czas i widzę, że każda z nas ma podobne problemy i niby dzieci są różne a problemy jednak podobne. Mogę poprosić również o tą książkę na maila terlikula@wp.pl z góry dzięki. Assiula My w gościach byliśmy już jak Mała miała 2 tygodnie (Święta) na szczęście obeszło się bez żadnych infekcji. Ale właśnie dziś jedziemy do mojego brata na imieniny, tam będzie już więcej ludzi niż na Święta, ale Tosia ma już 8 tygodni, a poza tym będzie tam jeszcze jedno niemowlę 5 tygodniowe więc uważam, że wszyscy goście zdają sobie sprawę, że Muszą być zdrowi albo będą unikać kontaktu z Małymi. Sama jestem ciekawa reacji. Będzie Tosia i Zuzia :) Nocki u nas już całkiem fajne zasypia Malutka o 21 a budzi się o 4 i potem o 7 więc chodzę wyspana, właściwie je przez sen. Teraz jesteśmy u moich rodziców przez najbliższy tydzień, bałam się zmiany otoczenia ale póki co jest naprawdę super, mój młodszy brat bardzo troskliwie się Nią opiekuje ;) Dwa dni temu dopadła Tosię okropna wysypka :( dosłownie całe ciało w czerwonych krostkach, które zlewały się w plamki (uczuliło Ją mleczko do ciała z HIPP) strasznie się przestraszyłam, nawilżałam, ale było tylko gorzej :( wczoraj posmarowałam LINOMAGIEM i stwierdziłam, że jak nie pomoże to niczym nie będę smarować, ale na szczęście dziś już prawie nie ma śladu. Życzę MIłej niedzieli :)
  23. Aleee fajnie się Was czyta :). Jestem na bieżąco cały czas, ale nie zawsze mam chwilę aby coś napisać. Dziś udało się pierwszy raz wykąpać córcię bez płaczu :) sukces nareszcie. Nie wiem co spowodowało taką reakcję spokojną, bo wszystko przebiegało jak zwykle, może poza tym, że M włączył poezję śpiewaną Czesława MIłosza :D wykonywaną przez "Czesława". U Nas też powolutku kształtuje się rytm dnia. Ok 8 wstajemy, córcia na przewijaku (widzę, że u wszystkich jest magiczny) ogląda świat, a zrobiłam Jej czarno-białe obrazki nad łóżkiem w antyramach, więc się przygląda. W tym czasie zdążę zrobić sobie śniadanko i ogarnąć pokój po nocy. Potem ubieranie oraz poranna toaleta. Jem śniadanie karmiąc Malutką :) potem zabaweczki, mata, leżaczek. Kolejne karmienie i spacer. Po spacerze trochę zabawy i ok 14 karmienie w sposób usypiający i śpi pięknie 2-3 godzinki. Karmienie, zabawa i o 20-20.30 jest kąpiel, masaż z balsamem i karmienie i spać :) Nocki Nam się trochę zepsuły, bo Mała niechętnie zasypia w łóżeczku, tylko stęka i się wierci. Muszę być bardziej stanowcza, gdyż często ulegam i zostaje w łóżku ze mną. Czas dla siebie mam owszem, ale mam głupią psychikę i zamiast ogarniać siebie to ogarniam wszystko dookoła, pranie, sprzątnie, obiad, prasowanie i czas się kończy... Do fryzjera wybiorę się jak już będę na feriach u mamy :) wyślę Mała z babcią na spacer i załatwię to co trzeba, tylko nie mam pomysłu co zrobić z włosiskami, przydałby się stylista. Jutro mamy wizytę u chirurga z tym naczyniakiem :( niby tylko konsultacja, ale stres znowu się udziela. Na szczęście M wziął wolne i mi pomoże. Chociaż i tak pracuje w Lublinie w pobliżu szpitala więc pewnie by podjechał pomóc. Ciekawe czy są jakieś sposoby aby trochę tego naczyniaka opanować, żeby nie był aż taki widoczny, bo latem moja córcia będzie musiała unikać słońca i plaży :( szkoda, bo po pierwsze uwielbiam wodę (słońce nie aż tak), a po drugie teściowie mieszkają nad malowniczym jeziorem więc mamy doskonałe warunki do pływania i relaksu nad wodą.
  24. titucha Pozazdrościć takiego snu, u nas rekord był na razie 6,5 godziny, ale tylko raz. a teraz jest stękanie (muszę to jakoś wyeliminować) i katar przeszkadza nad ranem w ssaniu i spaniu też :( dlatego latam i tą temperaturę reguluję. Mała marudna po takiej nocy stękająco-smarkającej i właśnie dziś mam cały czas jakieś fochy, już sprawdzam czy temperatury nie ma, ale nie. Idziemy zaraz na spacer dla urozmaicenia a potem może zaśnie na dłużej MAM NADZIEJĘ.
  25. mama Oj nie strasz, chociaż przyznam, że masz pecha :( ja w takich sytuacjach strasznie panikuję, nawet jeśli nie dotyczy to mnie. My mamy tak 100 km ale droga "krajowa" ;) hehe LUBLIN-BIAŁYSTOK także liczę, że będzie w miarę przejezdna. O siebie się nia martwię, bardziej boję się, że Tosia zobaczy nad sobą tyle OBCYCH GADAJĄCYCH TWARZY a przecież nie wszyscy czytali współczesne poradniki dla mam więc będę musiała znosić guganie i inne dźwiękonaśladowcze słowa... a może wprowadzę najpierw szkolenie, że Tosia jest człowiekiem a nie jakimś kosmitą dla którego istnieje specjalny język.
×