Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. Witamy :) Dziś dla odmiany za nami trudna noc, stękanie i wiercenie się dosłownie non stop :( chyba przez brak odbicia, ale nosiłam i nosiłam i nic a potem stękanie. Niestety o 4 odpuściłam i Mała wylądowała w Naszym łóżku, tym sposobem troszkę spałam. Ale widzę, że ciężki dzień przed Nami bo Mała marudzi już od samego rana (ciśnienie jakieś niskie i pochmurno to dlatego) mama Masz dobry fach w ręku :) to na pewno dasz sobie radę, nie u wszystkich jest tak różowo a Twój zawód akurat wciąż się rozwija i jest coraz bardziej popularny. sama za często nie korzystałam z kosmetyczek, ale jak bym miała blisko jakąś znajomą to na pewno bym korzystała :) w ferie czyli za tydzień umówię się z siostrzyczką to mi coś tam wyczaruje :P My w piątek jedziemy do chirurga na konsultację z tym naczyniakiem :( mam stres już od tygodnia :( ale w sobotę wyjeżdżam z Malutką na tydzień do rodziców :D i dopiero moja rodzinka pozna Tosię :) bo nawet prababcia nie widziała Jej jeszcze na żywo i wszystkie ciotki itp. Też się stresuję, bo Mała nie zna takiej sytuacji kiedy wkoło jest więcej niż dwie osoby (mama i tata), ale wiem, że dla właściwego rozwoju jest to potrzebne, takie uspołecznianie. U nas w domu z temperaturą jest podobny problem i Mała co chwilę ma katar. Biegam z pokoju do pokoju i raz zakręcam a raz odkręcam te grzejniki i muszę pamiętać, gdzie zakręcony itp. Tej nocy wszystko było zakręcone i wrac 24 stopnie :( chyba będziemy wietrzyć przed snem, a na noc wieszam na łóżeczku mokrą ściereczkę, żeby trochę wilgoci było i jest troszkę lepiej i takie starodawne nawilżacze 2 na kaloryferze, ale to niewiele daje. Czasem wykorzystuję też patent z parowarem ;) włączam w pokoju na 20 minut przed spaniem. Wiem powinniśmy kupić profesjonalny nawilżacz, ale po pierwsze kolejny wydatek a po drugie kolejny przedmiot do schowania gdzieć a mieszkanko malutkie :( MISIA I ja doświadczyłam tych uśmiechów i rozmowy :) mała rzecz a cieszy :D taki rodzaj podziękowania za nasze trudy codziennego dnia. Moja córcia ostatnio odkryła zabawkę którą zawsze ma przy sobie i jak się nudzi to wkłada sobie paluszki do buzi i strasznie się ślini, ale ma przy tym dużo radości bo to nowe odkrycie, właściwie próbuje wszystko wsadzać do buzi co jest w zasięgu Jej ust (pieluszkę, kocyki, nos od maskotki :)
  2. Hej dziewczyny, długo nie pisałam, ale jestem na bieżąco :) ULEWANIE - w normie u nas, zdarzają się może raz dziennie także nie panikuję i też nie zawsze Małej się odbija. PIERSI PRZY KARMIENIU nie bolą ale bolą jak się tworzy pokarm - może dziwne, ale tak mam, że czasem aż krzyknę z bólu. Ogólnie nie mogę narzekać, ale mamy jeden problem z którym za cholerę nie daję sobie rady. Zbliża się godzina kąpania to moje dziecko dostaje histerii, która trwa od momentu rozebrania, poprzez kąpiel, aż do momentu ubrania :( jest to wrzask nie do opanowania. Nienawidzi się kąpać.
  3. Assiula Powinnaś się cieszyć, że puszcza bąki :) bo to znaczy, że brzuszek nie będzie bolał :) a co do spania to też tylko pozazdrościć, moja Malutka tylko po spacerze raz dziennie potrafi spać ok 3 godzin a tak to cały czas aktywna, czasem jakieś 15 minutowe drzemki. Widzę, że jest lekkie narzekanie na Naszych Panów to i ja się dorzucę ;) mój mnie wczoraj tak wyprowadził z równowagi, że musiałam sobie popłakać, to mi pomaga. Poszłam zrobić sobie kolacyjkę (3 minutki) Mała darła się w niebogłosy a On nic... jak kamień przed kompem :( wkurzyłam się. A co chwilę podkreślał, że On ma weekend. Potem chodził za mną i błagał "chodź na koncert taki siaki i zaczął wymieniać, a Małą się gdzieś odda" powiedziałam, że za Mała jest zwłaszcza że karmię piersią cały czas a Mała byłby 40 km od koncertu :( i znowu wyszło, że jestem taka zła że nawet na koncert nie chce mi się iść. Nic by nie było w tym dziwnego żeby nie fakt, iż będąc razem 5 lat jak nie było dziecka NIGDY NIE CHCIAŁ IŚĆ ZE MNĄ NA ŻADEN KONCERT. Czy to nie złośliwość???? w pracy się wychwala, że ma super podejście do dziecka :) tylko jeśli Mała zaczyna kwękać lekko to On od razu łapie Ją na ręce. Ja nie noszę Jej wcale, tylko do odbicia. A ogólnie zauważam na każdym kroku mnie denerwuje, bo robi wszystko nie tak jak ja bym chciała. Dostałam tą chustę do noszenia, wszyscy zachwalają podobno a ja na razie z lekkim niepokojem patrzę na Nią, bo po pierwsze nie chcę wcale przyzwyczajać Małej do noszenia, a po drugie nie umiem wiązać (ale to nie problem, nauczyć się można) uznałam, że na razie poczekam, a na wiosnę przyda się w czasie podróży. Jak będę jechała gdzieś do innego miasta na zakupy, to nie będę ciągnąć ze sobą wózka :) myślę, że się sprawdzi. Sex u Nas też był zbyt wcześnie :( bolało i było nieprzyjemnie i teraz czuję lęki, chociaż lekarz powiedział, że wszystko w porządku.
  4. Justi80 Niestety godzina 3 w nocy to jakaś granica chyba... po 3 już nie jest tak pięknie. Kiedyś myślałam, że to stękanie to jakieś zatwardzenie czy coś w tym stylu, ale okazuje się, że nie, bo jakoś przy cycku mija :) te nasze dzieci to są wielką skarbnicą nieodkrytych jeszcze tajemnic.
  5. Hej dziewczynki :) Witam nowe mamy :) im nas więcej tym więcej doświadczeń będziemy wymieniały, super w ogóle, że forum dalej się rozwija, bo szczerze to bałam się, że po porodach mamy nie będą miały czasu, a tu proszę jak huczy i to jest świetne. Dziś trochę z innej beczki :) Dziewczyny doszłam do wniosku, iż dzięki Wam i temu forum uniknęłam depresji poporodowej :) czytałam dużo na ten temat i wiem, że jeśli nie ma wsparcia i pomocy to wtedy między innymi wpada się w tą depresję. Raz w życiu zdarzyło mi się niestety mieć i w ciąży (na początku) zanim nie zaczęłam z Wami pisać to byłam pewna, że znowu mnie to dotknie. Wsparcie mam niestety tylko doraźne bo rodzice, rodzeństwo bardzo daleko stąd, i łączy nas tylko skype a wizyty to raz w miesiącu :( nie mam tutaj wcale znajomych, ogólnie jestem osobą towarzyską, ale znajomych ot tak to ciężko znaleźć jak się mieszka w bloku z samymi babciami i jak wiecie na spacerki do parku to pora roku niezbyt odpowiednia, a tam jakąś mamusię na pewno poznam, ale muszę poczekać do wiosny :) łapię się też na tym, że jak rozmawiam z mamą to opowiadam jakie problemy mają inne koleżanki ;) może trochę dziwne, bo jednak w pewnym sensie wirtualne, a z drugiej strony łączy Nas bardzo wiele :) Mąż bardzo kochany, ale w domu praktycznie Go nie ma (tylko w weekendy i to nie zawsze) a jak wróci biedaczek z pracy to mi opowiada co tam (pracowaliśmy razem więc jestem w temacie) i jak skończy opowiadać to zasypia :( ja już nie zdążę opowiedzieć co u Nas :( a nie należę do osób wybuchowych więc nie mówię tekstów typu: "Ja też mam swoje problemy i g... mnie obchodzą Twoje" to nie w moim stylu więc dzięki Wam czuję, że ktoś mi może pomóc zawsze. DZIĘKUJĘ BARDZO DZIEWCZYNKI :) żeby nie Wy to bym nie wiedziała ponad 80% ciekawostek, począwszy od tego co wziąć do szpitala :/ itd. Moja Tosia nocą staje się małą terrorystką. Od 21 do 3 śpi a potem zaczyna się terror i szantaż. Nakarmię Ją o 3 i nie da się odłożyć do łóżka. Tylko kwęka i stęka i wkłada sobie pięść do buzi, jak dam Jej smoczek to wypluwa i znowu pięść, nie byłoby w tym nic niepokojącego, tylko czasem tą pięścią potrafi się udławić (jak wyprostuje palec) i jest okropnie nerwowa jak nie śpi i nie chcę Jej wziąć do łóżka swojego. W końcu ulegam, bo po pierwsze nie chcę żeby się udławiła, a po drugie też chcę spać. Jak się przytuli do cyca to śpi jak aniołek. Muszę Jej to jakoś wybić z głowy... tylko jak???
  6. Gosik Moja Tosia miała takie zgrubienie, podeszło to mocno ropą i pewnego wieczoru podczas kąpieli pękło, więc ta ropa zaczęła się wydobywać :( nie wiedziałam co zrobić i uznałam, że jak zostawię to więcej zarazków się do tego dostanie i się będzie paskudzić, więc pozbyłam się ropy i odkaziłam (byłam w strachu czy tak można) ale dzięki Bogu to przyschło i jest tylko czerwona kropeczka bez żadnego obrzmienia. Czytałam, że może być właśnie taka Gulka i że to jest normalne. Krosteczki też przerabiałyśmy, nie chodziłam nigdzie z tym, bo siostra mi od razu powiedziała, że to trądzik niemowlęcy i opowiedziała mi swoje doświadczenia i zdecydowanie najlepszym sposobem jest przegotowana woda. U nas minęły szybko chociaż wyglądało to bardzo brzydko i wszyscy się pytali czy się czegoś "nie nażarłam" co dziecku zaszkodziło :( a to święta akurat były :( czasem pojawiają się jeszcze ale pojedynczo. Wczoraj też dostałam maila odnośnie tej książeczki, ale przyznam szczerze, że myślałam iż to kolejne naciągactwo i omalże nie usunęłam tego maila, ale jest :) wobec tego też zacznę działać. U nas chrzest zaplanowaliśmy dopiero na wiosnę, a dokładnie po świętach, nie wiem do końca jak to będzie wszystko :( bo mieszkanie mamy nieprzystosowane jeszcze do przyjmowania większej ilości gości (13 osób ma być) więc musimy rozpatrzyć jakieś opcje logistyczne.
  7. Wczoraj pochwaliłam moją Kruszynkę jak to Ona ładnie spi i dzisiejszej nocy pokazała, że jednak nie jest taka cudowna... karmienie dosłownie co 2 godziny, już dawno tak nie było. Nie wyspałam się nic a nic, ale teraz dostałam prezencik i Malutka śpi już 2 godziny, ostatnio to się nie zdarzało więc niech śpi :) Pokręciłam trochę kółeczkiem, ale muszę jeszcze słodycze odłączyć od mojego jadłospisu, bo efektów nie będzie :( A i byłyśmy dziś w Urzędzie (mus) tragedia była z przebrnięciem przez zaspy - jesteśmy uziemione do wiosny :( wózek się poddał, wróciłam cała mokra od potu. Znajome mi doradziły tą chustę do noszenia, bo jak Mała nie śpi to nic w domu nie mogę zrobić. Zamówiłam sobie, zobaczymy, najwyżej wykorzystam ją na wiosnę na spacery. Ma któraś z Was taką chustę??? jak ktoś musi sobie sam na co dzień radzić to podobno wygodniej jest. Nie wiem sprawdzę.
  8. Justi Moja Mała ma podobny problem z tym odwracaniem główki, więc ostatnio zabawki i mama lądują na wprost wzroku żeby patrzyła prosto, a głowę staramy się odwracać w drugą stronę. Podobno są takie specjalne poduszeczki właśnie, muszę jakiś domowy sposób na to wynaleźć, będziemy zwijać ręczniki najwyżej.
  9. Witam Wczoraj nie miałam czasu popisać bo cały dzień był koncert, wieczorem byłam wycieńczona, niestety jakiś atak kolki dopadł moją Kruszynkę, nie pomagało zupełnie nic. Jak przestawało boleć to od razu drzemka, bo z tego krzyku strasznie się zmęczyła, na szczęście rzadko Nam się to zdarza. Moja Tosia po szczepieniu zareagowała w ten sposób, że cały dzień spała, i drugiego dnia pół dnia :) także troszkę odsapnęłam, gorączki nie było wcale. (szczepienie zwykłe) Nocka też wygląda coraz piękniej, Mała zasypia ok 21 i budzi się o 4;40 na karmienie i potem ok 7 to już zostaje ze mną w łóżku i albo przyśnie albo leżymy sobie do 8 i wstajemy na Dzień Dobry TVN ;) już niebawem mam nadzieję że prześpi całą noc. Czytałam na różnych forach, że kiedy dziecko ma 2 miesiące to powoli się przyzwyczaja do spania całą noc :) W dzień niestety nie śpi prawie wcale, tyle co na spacerze, więc trzeba się nieźle nagimnastykować żeby zorganizować czas, bo szybko się wszystko nudzi. Teraz żeby chwilkę mieć dla siebie zorganizowałam werandowanie i wietrzenie mieszkania bo na spacer warunki masakryczne, ale jutro się wybierzemy bo sprawy urzędowe czekają.
  10. Mamita Co do rodziców czy znajomych mam tak samo jak TY niestety bardzo dobrze Cię rozumiem, jestem skazana wyłącznie na siebie. Mąż jest w domu tylko na nocki, ale nie wstaje do Małej wcale. Jak muszę coś załatwić to biorę wózek i w drogę albo samochód (ale wczoraj się zbuntował niestety) Rodzina 100 km ode mnie, znajomi podobnie. Rodzice męża 15 km od Nas, owszem oferują pomoc, ale na razie nie wyobrażam sobie zostawić Małej z kimś innym niż Ja albo Mąż. Nie potrafię. Dasz sobie radę na pewno, może będziesz bardziej zmęczona, ale trzeba korzystać z każdej wolnej chwili i odpoczywać, u mnie na szczęście nocki spokojne.
  11. Mamita Moja Mała też z 5 grudnia :) spałam z NIą kilka razy już, ale nie całą noc tylko zwykle od 6 do rana, bo M wychodzi o 5 do pracy to łóżko robi się luźniejsze i mam się do kogo przytulić. Nie boję się że przygniotę, kiedyś nawet na M nakrzyczałam: UWAŻAJ!!!! bo myślałam, że po karmieniu Mała została w łóżku a Ją odłożyłam :D także bardzo czujnie śpię. Też bardzo bałam się szczepionki ale nie było tragicznie. Tylko przy wkłuciu był płacz a potem już spokojnie.
  12. domi_mak Współczuję bardzo mocno :( kurczę biedactwo Małe :( życzę dużo zdrówka.
  13. Ale ciężka nocka za mną i to nie przez córcię a przez M, wyszedł wczoraj z kumplami na pizzę wieczorem, ja uspałam Małą i poszłam spać i tak mi źle się śpi bez tego Męża że na dobre zasnęłam dopiero jak wrócił czyli o 1;30 :) ehh dziwne uczucie. Malutka pięknie 5 godzin spała potem zjadła i chyba 3 i śpi do teraz, ale też już w Naszym łóżku. Iwka Moja Tosia też ma niezłe wałeczki na nogach, ale lekarka powiedziała, że przybywa Jej standardowo. To tak teraz mała matematyka. Urodziła się z wagą 3920 wyszłyśmy z wagą 3600 teraz waży(6 tygodni) 4900 Trochę mądrości z internetu: W ciągu pierwszych trzech miesięcy niemowlę powinnno przybierać na wadze ok. 750 gramów na miesiąc. Następnie od 3. do 6. miesiąca - powinien tyć po ok. 600 gramów, a potem co miesiąc aż do pierwszych urodzin po 450 gramów. W ten sposób zdmuchując pierwszą świeczkę, dziecko powinno być cięższe o ok. 6 kilogramów w porównaniu z dniem, w którym przyszło na świat. Do kolejnych urodzin maluch tyje o kolejne dwa, trzy kilogramy. Potem przybywa mu po niecałe dwa nowe kilogramy w ciągu kolejnych lat. Przynajmniej zaczyna jakoś wyglądać :p i ciuszki inaczej leżą, na razie się nie martwię, że będzie grubasem, chyba na moim mleku nie utyje do rozmiarów hipopotama :) a potem postaramy się racjonalnie odżywiać i będzie ok. mama Ty to masz kondycyjkę już super :) dla mnie wyprawa z tym fotelikiem i Małą to niezły wyczyn, zawsze padam ze zmęczenia. W ogóle kondycja opo ciąży jest tragiczna, wczoraj nad Małą trochę ćwiczyłam takie jakby pompki i dziś mnie wszystkie mięśnie bolą, szok. MISIA Zimowy spacer - super pomysł :), ale temp. to faktycznie niska - u nas (lubelskie) jest -8 teraz, na razie nie zaryzykowałabym spaceru ale do południa może będzie mniej i podobno najważniejsze żeby za dużego wiatru nie było. KUrczę moja Królewna chyba zapadła w sen zimowy, idę coś się pokręcę to może wstanie, a może niech śpi to chwilkę dla siebie znajdę :) Miłego dzionka :)
  14. Dzidka Ja jak sobie więcej pochodzę, albo jakiś większy wysiłek fizyczny to jeszcze czuję to szycie, ale o tak to nie czuję. Na seks się raz zdecydowaliśmy to ból był spory, ale nie wiem czy to szwy, czy co... chyba się ciało zmieniło trochę po porodzie.
  15. Hej dziewczynki :) My dziś byłyśmy na szczepionce chociaż od początku prześladował Nas pech :( wybrałam się, zapakowałam Małą w fotelik i do auta, trochę odśnieżyłam i w drogę, ale auto ani drgnie ;( nie odpaliło. Z powrotem biegusiem do domu i przepakowywanie w wózek i w drogę, spóźniłyśmy się 15 minut, ale okazało się, że Pani Doktor też jeszcze nie dojechała więc luzik. Rozebrałam Malutką została zbadana i zważona : 5 kg i 60 cm :) czyli ok. Potem szczepionka (zwykła czyli 3 wkłucia) ale nie było tragedii, po każdy wkłuciu przytulasek i było w porządku. Powiem szczerze, że stres miałam większy niż przed porodem, ale już wiem jak to wygląda i jest ok. Co do seksu planuję na weekend, tabletki już mam :) badanie wykonane i niby wszystko ok :) ale... po badaniu poleciała mi trochę krew i chyba podczas seksu też tak będzie więc chyba trzeba się od początku przyzwyczajać :( muszę się tylko troszkę jeszcze ogarnąć, bo to siedzenie w domu wyniszcza. Niestety z jedzeniem też mam problem, bo strasznie rzucam się na słodycze :( a wolałabym nie tyć za bardzo bo ta opona na brzuchu i tak mi wystarczy, trzeba ją jakoś do lata zgubić, a czasu na kręcenie Hula hopem nie ma bo Tosia prawie wcale nie śpi, dziś usnęła na chwilkę, może od nadmiaru wrażeń po szczepieniu. Ubranka wkładałam na 56, ale już od kilku dni zakładam na 62 także widać, że rosną Nam dzieciaczki :)
  16. Misia Moja Mała też w dzień prawie wcale nie śpi, czasem mnie to irytuje, bo zaśnie, idę coś zacznę robić i zaraz krzyk... spania było 10 minut, a usypiania czasem aż godzina :( Bujaczek nie przypadł Jej do gustu na razie. Najlepiej to leżeć i machać czymś przed oczami bez przerwy... nic nie można zrobić. Spacerki wcale nie takie długie, wszystko blisko siebie było także dziś Nam wyszło godzinka i 15 minut :) a że coś złapie to bardziej się boję jak nie ma mrozu, jak jest mróz to wtedy jest zdrowsze powietrze. Madzik Ja staram się utrzymywać temperaturę 23 stopnie chyba jest akurat, bo wcześniej było 25 ale to za dużo raczej.
  17. MISIA Musze Ci bardzo podziękować :) dzięki Twojej cennej radzie udało się w końcu złapać siuśki dziś ;) poranne siusianie hehe przy: UWAGA ósmej próbie. Uff i będzie jutro wynik analizy moczu, a właściwie dziś wieczorem, może rozwieje swoje wątpliwości co do nerki Tosi. Poza tym rozpiera Nas dziś energia, już jesteśmy po długim spacerze (Apteka, przychodnia, Rossman, Spożywczak) trochę chłodno i niewygodnie jeździć po tym stratowanym mrozem śniegu, zaraz będzie cyc i mam nadzieję, że Mała uśnie na trochę, bo muszę się delikatnie ogarnąć, bo już "nie wyglądam". A i katarek minął, pomogło nawilżanie powietrza i niższa temperatura w domu, a i woda morska. Miłego popołudnia :)
  18. Madzik To jak wychodzisz na dwór z dzieckiem to posmaruj a jak wrócisz to trzeba od razu przemyć wodą, nie ma chyba złotego środka na tą dolegliwość. Głównie chodzi o wysuszanie cery. Dziś minęło dokładnie 6 tygodni od porodu :) połóg uważam za zakończony, a zakończyłam go wizytą u lekarza, akurat M wziął sobie wolne więc mogłam skoczyć i załatwić tą sprawę :) wszystko się unormowało, macica skurczona i ogólnie ok. Dostałam tabletki o nazwie Ovulan, nie znam ich, ale to nic, poznam :) oczywiście dla karmiących. Teraz przydałoby się tylko coś na libido ;)
  19. Madzik Nie oczywiście że nie zaszkodzi, mówiłam raczej o tych dzieciach które mają ten trądzik to trzeba osuszać skórę a nie natłuszczać, a jak minie trądzik to oczywiście smarować kremem bo mróz strasznie wysusza skórę.
  20. Pewnie każda z Nas miała jakieś problemy z trądzikiem mniejsze lub większe więc NIKA postaraj się niczym tłustym nie dotykać buźki, jeśli polecają Sudocrem to ok, ale ja bym nie ryzykowała, bo to cera delikatna, to można zepsuć potem dziecku cerę, w końcu to chemia ale jeśli polecają..., no nie wiem. U mnie pomogła woda i cierpliwość, bo wygląda to niestety brzydko.
  21. nika To oczywiście może być uczulenie ale nie musi bo istnieje coś takiego jak trądzik niemowlęcy. Moja Małą to miała na Święta ale poradziłam się siostry bo był ten sam problem u Jej córki. Więc tak jeśli są to krostki na policzkach i jak jest ciepło to są bardziej widoczne a jak jest chłodniej to są mniej widoczne to jest trądzik. Tego nie każą niczym smarować tylko przemywać woda przegotowaną. Samo zniknie po jakimś czasie u nas to były trzy dni. A mogą to też być potówki to też tylko przemywać. A jeśli uczulenie to nie pomogę bo się nie znam.
  22. Zaczęłam czytać na temat tych szczepionek... w internecie na forach aż huczy na ten temat. Nie wiedziałam, że aż takie kontrowersje budzą te szczepionki. Ja nikogo nie przekonuję czy tak, czy tak szczepić, jest to sprawa indywidualna, ale sama boję się nowości, postawię na tradycyjne szczepionki. Kilka razy się wkłują, przytulimy dzidziusia i po stresie, a po tych skojarzonych podobno do 48 godzin dziecko ma poważne skutki uboczne (oczywiście nie każde) ale na własnej córeczce nie będę przeprowadzać loterii z cyklu: może będzie skutek uboczny a może nie. Ja nie miałam więc wierzę w geny i stawiam na tradycyjne.
  23. Ja wychodzę ze swoją do -5 a jak jest więcej to robimy wietrzenie ;) tzn. werandowanie żeby sobie odetchnęła świeżym powietrzem, dużo lepiej potem Jej się oddycha i śpi. Ja z Tosią też idziemy na szczepionkę w piątek, ale chyba decydujemy się na tradycyjne wyjście. Mam strasznego stracha, pewnie boję się bardziej Niż Ona :(
  24. Dziś moja Księżniczka ma senny dzień, aż dziwnie się czuję, bo przyzwyczaiłam się do Jej niespania a dziś śpi prawie cały czas z przerwami na jedzenie. Moja też miewa zatkany nosek, najczęściej w nocy, jest lepiej jak pospacerujemy i odetchnie świeżym powietrzem i nawilżanie powietrza trochę pomogło, wpuszczam też do noska wodę morską zawsze w nocy przed karmieniem. Co do ulewania to też raczej zdarza się raz dziennie lub dwa razy, ale nie pod ciśnieniem tylko czasem płynie strużką ;) nawet sporo. Ale ja popełniam często błąd bo karmię Małą na leżąco, tak mi jest najwygodniej, ale wtedy trudniej przyswaja ten pokarm, bo powinnam zapewnić spadek do żołądka to w takich momentach najczęściej ulewa. Ze smoczka też korzystamy, ale staramy się nie za często, na spacerze przeważnie ma smoczek, wtedy mam wrażenie, że czuje się bezpieczniej wpakowana w tych kaftanach do wózka w sposób, że nie można się poruszyć to chyba nie jest tam zbyt komfortowo. Wyjście z domu mamy już obcykane ;) -najpierw wózek zjeżdża na dół -potem częściowo ubieram Małą, nie do końca aby się nie spociła -ubieram się -ubieram Małą do końca -biorę Małą, zamykamy drzwi i do wózka, który czeka już na dole :) schemat skuteczny bo dziecko nie zdąży się zorientować co jest grane. Jak się nie podoba to smoczek już w domu wędruje do buźki.
  25. Oczywiście mamy woreczki do pobierania moczu, ale Tosia złośliwiec jeden nie chce wtedy zrobić siku jak jest taka potrzeba. Dziesiejszej nocy wstawanie co 2 i pół godziny, chyba dziecko potrzebuje więcej pokarmu bo zawsze było co 3. Ale ogólnie nie mogę narzekać bo w nocy tylko zajada i śpi dalej także spokojnie. W dzień też praktycznie wcale nie śpi, tzn. po karmieniach przysypia, ale tak na 15 minut też. Chyba nasze dzieci są coraz ciekawsze tego świata dlatego tak się dzieje.
×