Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. Misia Moja dzisiaj też od samego rana usnęła teraz pierwszy raz :( ciężko tak bo nie wiadomo co z Nią zrobić. Godzinny spacer dał chwilę wytchnienia a tak to cały czas jakieś noszenie i wymyślanie. A może Twoja córcia jest po prostu przeziębiona dlatego tak marudzi. Co przysypiała to albo kupa, albo czkawka i coś Ją bez przerwy wybijało ze snu. Jutro od rana musimy walczyć o siuśki, bo muszę wykonać analizę moczu, a pobrać mocz od takiej Kobiety to jest po prostu masakra. Bynajmniej ja nie potrafię, a zalecili, że raz na dwa tygodnie mam robić analizę moczu - to jest nierealne.
  2. Kiedyś to w ogóle Pampersy były inne dla dziewczynek a inne dla chłopców, ale to dawno temu było. Ja nie chcę zapeszać, ale nocki spokojne śpie sobie 4 godziny karmienie 15 minut i znowu 4 i karmienie także super, czasem w dzień razem kimniemy z córcią bo lubi jak się Ją przytula :). Kolka zaatakowała 2 razy ale to przez dietę na pewno, bo w święta był pierwszy atak, a musiałam coś jeść, a drugi był niedawno jak zaczęłam eksperymenty z jedzeniem. Dla świętego spokoju wróciłam na kanapki z wędliną i jabłka. Jakoś wytrzymam te 3 miesiące, a potem dzidziuś podobno już ma lepiej rozwinięty układ pokarmowy. W dzień moja Tosia ostatnio śpi 3 godziny w porywach do 4, mało jak na takie dziecko, ale nie narzekam mam chociaż siłę się Nią zająć. Czekam tylko na leżaczek, bo czasem mam wrażenie, że się trochę nudzi. Chodzimy sobie na spacery w miarę możliwości codziennie a jak wieje to jest werandowanie, bo zimne powietrze pomogło mojej Małej na katar i dużo lepiej potem śpi. mama Ciebie podziwiam bardzo naprawde, jeździsz z tymi Maluszkami to tu to tam, załatwiasz wszystko, super naprawdę, ja z dwójką chyba bym nie dała rady. A i znowu zauważyłam, że połową sukcesu jest nastawienie, dzieci naprawdę czują nasze zdenerwowanie. Miałam taki dzień, że nic nie pomagało na płacze i tylko wymyślałam. Czemu nie śpi?? czemu nie je?? czemu to a tamto??????? i tak cały dzień. Następnego dnia wyluzowałam i było: chcesz to śpij, nie to nie itd. I było o niebo lepiej :) nic na siłę. No cóż czasem trzeba się podporządkować. Jak mocno marudzi to pomaga spacer, a wtedy mogę sobie coś załatwić :) bo na męża niestety mogę liczyć tylko w weekendy, ale przyzwyczaiłam się do tej sytuacji i nie narzekam.
  3. Oj to widzę, że te lamenty już każdą z Was dopadły, a ja się przyzwyczaiłam, że tylko jedzenie i spanie, a tu niespodzianka... Moja Tosia też już tylko w ciągu dnia śpi ok 3 godzin, ale na szczęście w nocy śpi, raczej się wysypiam. Jak mocno marudzi w dzień to idziemy na spacer, wtedy mogę się trochę wyciszyć i Ona jest spokojna. Ja swojemu M wczoraj proponowałam żeby poszedł spać do drugiego pokoju, ( pracuje codziennie od 5 do 20) także musi wypoczywać. Nie skorzystał jednak został, ale On ma taki jeden plus, bo nie słyszy na jedno ucho i jak mocno Mu coś przeszkadza to tak się ułoży, że nic nie słyszy :p
  4. domi_mak Moja też jak nie śpi to charczy czasami, a czasem wprowadza mnie w błąd bo mruczy sobie jak je na przykład. Walczę z katarem długo, ale On Jej bardzo nie przeszkadza bo normalnie ciągnie cycka i oddycha swobodnie.
  5. Hej dziewczyny Ja wczoraj miałam urozmaicony wieczór, czasem nie wiem jak sobie poradzić :( w jednej chwili krzyk - cycek idzie w ruch, za chwilę cycek już nie i histeria (czy to kolka???) kropelki idą w ruch, odbija się, przelewa w brzuchu, ulewa troszkę, potem znowu nadchodzi chęć na cycka i znowu histeria (pokarm jest na 100%) i tak wczoraj od 18 do 24... dziś rano tak samo się zaczęło ale zatkałam smoczkiem i śpi. Jak rozpoznać kolkę tak na 100%??? bo moja mała jak się po prostu denerwuje (jak zmęczona) to też się pręży i spina :( nie wiem wczoraj czułam się po prostu bezradna. Dziś nie wiem jak będzie. W nocy nie ma najmniejszych problemów (na szczęście) a może to skoki rozwojowe bo w 5 tygodniu potobno jest pierwszy a Moja dziś właśnie kończy. Nie wiem. Zamówiłam leżaczek :) zobaczymy jak to będzie, przynajmniej jakieś urozmaicenie. http://allegro.pl/lezaczek-bujaczek-fisher-price-zadbany-i2916068134.html
  6. Hej dziewczyny Ja wczoraj miałam urozmaicony wieczór, czasem nie wiem jak sobie poradzić :( w jednej chwili krzyk - cycek idzie w ruch, za chwilę cycek już nie i histeria (czy to kolka???) kropelki idą w ruch, odbija się, przelewa w brzuchu, ulewa troszkę, potem znowu nadchodzi chęć na cycka i znowu histeria (pokarm jest na 100%) i tak wczoraj od 18 do 24... dziś rano tak samo się zaczęło ale zatkałam smoczkiem i śpi. Jak rozpoznać kolkę tak na 100%??? bo moja mała jak się po prostu denerwuje (jak zmęczona) to też się pręży i spina :( nie wiem wczoraj czułam się po prostu bezradna. Dziś nie wiem jak będzie. W nocy nie ma najmniejszych problemów (na szczęście) a może to skoki rozwojowe bo w 5 tygodniu potobno jest pierwszy a Moja dziś właśnie kończy. Nie wiem. Zamówiłam leżaczek :) zobaczymy jak to będzie, przynajmniej jakieś urozmaicenie. http://allegro.pl/lezaczek-bujaczek-fisher-price-zadbany-i2916068134.html
  7. Misia Właśnie o takim leżaczku myślę, no zobaczymy. Na razie licytuję a jak nie wyjdzie to kupię nowy. Z tym karmieniem to u mnie też coraz częściej jest ale podchodzę do tego na luzie, bez spinania się. Czyli dokąd będzie wystarczać to będzie a jak nie będzie się najadać to przejdziemy na butlę i już bez żadnego oglądania się na to co ludzie powiedzą. Chociaż na razie mam wrażenie, że się u mnie unormowało bo zawsze coś w tych cyckach jest :) a w nocy karmię Małą czasem z jednej piersi tylko 15 minut i śpi 3 godziny (dziś tak było) ale w dzień potrafi jeść i godzinę, to zależy jak jest zmęczona to usypia przy cycku a jak nie jest to się naje i leży, pogadamy troszkę ;) i jak zaczyna ziewać to zasypia znowu przy cycku - to jest jedyny sposób jaki znam na uspanie mojego dziecka. Dlatego myślę też o tym leżaczku.
  8. Hej dziewczyny mam pytanko. Posiadacie w swoich zbiorach tzw. Leżaczek bujaczek??? sprawdza się jako uspokajacz?? zastanawiam się nad kupieniem i troszkę się waham bo troszkę spory wydatek znowu, ale chyba pomocny. Proszę o opinie i pomoc.
  9. A i ja byłam u pediatry ale badała identycznie jak Neonatolog w szpitalu także chyba może być pediatra. Oczywiście przyjęli Nas bez kolejki. Zadzwoń wypytaj jak to wygląta, w sumie po to są. Ja też najpierw zadzwoniłam i uprzedziłam, że będziemy a jak zaszłyśmy to wszyscy byli gotowi :)
  10. gosik Ja byłam w 4 tygodniu ale w sumie z własnej ciekawości. Ogólnie to mnie olali, bo zapisałam Małą do przychodni przyszpitalnej, mówili, że przyjdzie położna... czekałam, czekałam i nic... więc się zdenerwowałam i przepisałam do swojej przychodni i poszłam na wizytę, bo chciałam się dowiedzieć czy dziecko przybiera na wadze, bo karmię tylko piersią (raz jest dobrze a raz krzyk) więc nie byłam pewna czy się najada, ale wszystko wyszło w porządku i przetarłam szlaki do przychodni (zawsze się boję każdego pierwszego razu) było naprawdę profesjonalnie, a przychodnia taka niby zwykła i dostaliśmy izolatkę. To chyba indywidualna sprawa kiedy się pójdzie, wiem, że na pewno szczepienie jest między 6 a 8 tygodniem więc wtedy musisz już iść.
  11. Ja też już prawie wszystko jem ale z umiarem, w ogóle malutko jem, chyba mi się żołądek skurczył :) i staram się go specjalnie nie rozpychać, pochłaniam kilogramy jabłek i litry różnych płynów (herbata, sok jabłkowy, woda) na kawę się nie odważyłam, bo boję się, że Tosia będzie zbyt aktywna potem. Czekam na reakcję Tosi, bo wczoraj na kolację był 1 kawałeczek pizzy z owocami morza po porodzie. Na razie jest ok także i pizza nie zaszkodziła. Nie piję w ogóle gazowanego i napojów wszelkiego rodzaju, w ogóle chyba z nich zrezygnuję bo jakoś specjalnie mi ich nie brakuje a to sama chemia. Dziś wyprosiłam od córci pierwszy świadomy uśmiech :) trochę niepewny, ale był nawet dwa razy. I naprawdę widać, że rośnie i się rozwija. Fajna sprawa tak obserwować jak Nasza Kruszynka staje się coraz większa i bardziej świadoma tego świata.
  12. Właśnie się nie skończył, ale uznałam, że skoro nic nie boli, nic się nie sączy to ok, a tu klops.
  13. Hej dziewczynki :) Ja się odważyłam już na "pierwszy raz" chyba jednak za szybko. tzn. ogólnie szwów nie ma, nic nie czułam, ani zgrubień ani nic... wszystko szło dobrze, a po... poszła krew :( nie wiem skąd, bo już wszystko ze mnie wypłynęło wcześniej, chyba zszyli mnie dość ciasno bo niemożliwe żeby puścił szew chyba. Nie wiem. Ogólnie rzecz biorąc pośpieszyłam się. Nie było przyjemnie. To są plusy cc. U mnie z miłością do Malutkiej też coraz lepiej :) w ogóle już coraz więcej się rozgląda, robi minki, a wczoraj nawet udało mi się skłonić Ją do pierwszego słowa w Jej języku :) wodzi wzrokiem już za moją twarzą i za światełkami :) uwielbia leżeć i spoglądać na choinkę, a jutro firmą kurierską przyjdzie dla Niej prezent, na pewno spodoba się bo uwielbia światełka, długo się wahałam bo cena spora, ale postanowiłam kupić http://allegro.pl/chicco-teczowa-kostka-projektor-lampka-wysylka-24-i2902606685.html ogólnie jeszcze przydałaby się karuzela, ale poczekamy jeszcze, może któraś babcia się postara ;) Kochany maluszek i z taką cudną istotką nie da się nudzić. Co do wagi, w dalszym ciągu mam 2,5 kg więcej niż przed ciążą, ale poczyniłam pierwszy krok w stronę ujędrnienia brzucha HULA Hop ruszyło :) początki oczywiście trudne, ale zamierzam być stanowcza i odzyskać talię.
  14. Hej Laktacja to naprawdę ciężka sprawa :( dzisiejszej nocy Mała dała mi tak popalić że dziś wyglądam jak Zombie na pewno. Najadła się i super usnęła o 23, a o 24 usłyszałam, że napełniła się pielucha i to tak konkretnie, bałam się, że bokami będzie płynęło, ale myślę jak się obudzi na jedzonko to przewinę, niestety... Tosia obudziła, żeby ją uśpić musiał być cyc, ale nie zdążył się napełnić od 23 więc zjadła, pospała godzinkę i znowu karmienie (z pustych cycków) i tak co godzinę do 7... a od 7 do teraz walczyłam żeby usnęła... Moje dziecko nie potrafi zrozumieć, że cycki potrzebują 3 godzin żeby napełnić się i nakarmić do syta... jak zostanie zachwiany plan to wszystko leży :( Próbowałam w dzień dokarmić MM to Ona jakoś nie potrafi przyswoić tego mleka. Mojego mleka nigdy nie ulewa, a tu jadła pięknie i na koniec wszystko wróciło z powrotem :( i to nie pierwszy raz, ale tylko MM tak ląduje.
  15. Witam :) Oj nie pisałam jakiś czas, ale jestem na bieżąco. Byłyśmy dziś na pierwszej wizycie u pediatry, miałam strasznego stresa bo musiałam sobie sama dać radę i bałam się tych okropnych wirusów, aby nie dopadły mojej Kruszynki. Ale nie... zaszłam na wizytę i dostałam osobny pokój :) dla mnie i dziecka, i przyjęli Nas bez kolejki, także strach miał wielkie oczy. Tosia waży 4600 także przybyło Jej kilogram przez 3 tygodnie więc moje cycki dają radę :D na szczęście Malutka zdrowa tylko z tym katarem dalej walczymy. My pępek też osuszałyśmy Octeniseptem z polecenia Pani doktor w szpitalu, odpadł po 2 tygodniach, właściwie wisiał na włosku jak wychodziłyśmy ze szpitala, ale odpadł sam. Wczoraj mieliśmy pierwszy atak kolki - współczuję mamom które mają to na co dzień, zobaczymy jak będzie dziś, bo podobno najczęściej zdaża się wieczorami, u nas od 18 do 21 nie mogłam opanować Malutkiej. Ja w nocy nie budzę Małej, potrafi przespać nawet 5 godzin, ale karmienie przed snem trwa i trwa... może jakoś na zapas się najada, nie wiem, ale zdaża się że i 2 godziny karmię, z lekkimi przerwami na drzemki Tosi. Bo potrafi zasnąć przy cycku jak kamień a za 5 minut sama się budzi i jest dalszy ciąg - do momentu aż się naje. Staram się być cierpliwa żeby nie wprowadzać na stałe MM. Miłego wieczorku i spokojnych nocy :)
  16. Hej Mi zdażyło się podać 2 razy mm ale miałam okropne wyrzuty sumienia i wczoraj postanowiłam swoim cycem jakoś dziecko zaspokoić... Piłam cały dzień jak smok, herbatki laktacyjne wodę litrami i jedno Karmi ;) i wieczorem chciałam wypróbować moje starania i UDAŁO SIĘ :D ale.... karmienie to była mordęga bo przez 2 godziny przekładałam z jednej piersi do drugiej piersi... cały czas mleko się tworzyło na bieżąco. Oj trwało to długo ale... z zadowoleniem usnęłam i dziecko tradycyjne 3 godziny też spało. Jutro idziemy na wizytę więc zobaczę czy Tosia przybiera na wadze, trochę się boję bo mam wrażenie, że czasem niedojadała, ale póki co pokarm jest :) zobaczymy co powie Pani doktor. Ja wpuszczam taką sól morską z rozpylaczem, próbowałam tą Fridą odciągać, ale tragedia, Tosia nie da wcale sobie nic zrobić :( mega histeria, więc tylko nawilżam i smaruję pod noskiem maścią majerankową. W dzień jest ok tylko w nocy słychać, że jest gorzej.
  17. Hej dziewczyny U mnie walka o laktację trwa, jesli ktoś ma ochotę spróbować polecam PIWO :) genialnie działa na laktację a przy tym jest dobre. "Karmi" oczywiście, bezalkoholowe. Czy Wasze Maleństwa przed jedzeniem przez sen zaczynają cmokać :) ja na głos tego ćlumkania (tak to nazywam) od razu mam uśmiech na twarzy. A i zauważyłam, że strasznie uzależniłam się od Malutkiej, jak śpi 3 godziny to zwyczajnie zaczynam za Nią tęsknić i nudzić się. Ostatniej nocki spałam tylko dwie godzinki, ale w sumie z własnej winy, bo zasnęłam przy karmieniu i Tosia też zasnęła i cały plan karmienia się poplątał :( potem już nie wiedziałam czy jadła, czy spała ze mną??? od dziś karmię na siedząco idę budzić Księżniczkę bo cycki pękają a 3 godziny mijają. I ćlumkanie słychać :D
  18. Witajcie w 2013 :) U nas nocka wyglądała też inaczej niż zwykle. Do 23.30 usypiałam Małą, problemem były migoczące światełka w tv na tych koncertach m.in. na Polsacie. Mała śpi w Naszym pokoju (chociaż raczej już niedługo) i ciężko się tu wyciszyć. W nocy normalnie spała na szczęście tylko 2 pobudki, ale niestety Tosia w Nowy Rok weszła z Katarem :( będziemy dziś walczyć, czyścić i nawilżać śluzówkę, także ciężki dzień przed Maluchem, bo nie lubi ingerencji w nos. Mój M też jeszcze śpi ale imprezował razem z Nami i symbolicznie dla tradycji toast był :) Wszystkiego Naj w Nowym Roku, aby był dużo lepszy od poprzedniego i żeby Nam wszystkim pociechy zdrowo rosły :) a za Rok może pozwolą na jakiś większy Balet Sylwestrowy :)
  19. Widzę że każda z nas spędza Sylwestra podobnie :) Ciekawe czy fajerwerki nie będą przeszkadzały naszym pociechom w spokojnym śnie. Moja dziś na spacerze znalazła się w epicentrum wybuchu bo akurat przechodziłyśmy obok stoiska z fajerwerkami jak demonstrowano owe wynalazki. Tosia bardzo się nie przestraszyła na szczęście. Spacer uważam za udany. Bałam się że za ciepło ubrałam ale w trakcie spaceru pewne warstw zostały usunięte i w rezultacie wyszło ok. Jak będzie wszystko ok to będziemy chodziły regularnie. Wobec tego życzę Wam Wszystkim oraz Maluszkom udanego Sylwestra i Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
  20. Witajcie :) Ja dziś wybieram się na pierwszy spacer :) idę do Rossmana bo fajna promocja jest to trochę zaoszczędzę -20% na wszystko dla tych którzy mają kartę ROSSNĘ :) kupię pieluchy na zapas trochę taniej, faktycznie działa ta promocja, bo w sobotę na dwóch produktach miałam 7 zł mniej także skorzystam póki się da, a jak wiemy pieluch nigdy dość. Także polecam jeśli któraś z Was ma możliwość bo to tylko do końca roku :( czyli ostatni dzwonek. Co do spaceru to muszę chyba jakoś te wirusy odganiać od małej, będę starała się unikać ludzi, żeby mi nikt do wózka nie nakichał. Trochę się boję i nie zimna się boję tylko tych wirusów :( bo takie maleństwo, ale kiedyś trzeba zrobić ten pierwszy krok. Jeśli chodzi o spanie to nie mogę swojej Panny zrozumieć, bo raz śpi i je a raz jest aktywna, na razie kolek nie miewamy na szczęście, wczoraj tylko jakaś histeria była, ale to albo z powodu braku mleka w piersiach albo kolka, bo przystawiałam do cycka i wtedy zaczynała się prężyć i stękać i był wielki wrzask... chyba z braku mleka, chociaż nie wiem do końca bo nosiłam i kołysałam i wraz był wrzask. No nic, dalej walczę o laktację, wczoraj jak dokarmiłam butlą to zasnęła bez słowa. A i powiem Wam, że jem zakazane rzeczy tj. czekoladę, ketchup, troszkę pikantniejsze rzeczy i czosnkowe i na razie jest ok, lekkie wzdęcia może się zdarzały ale to chyba po prostu jest normalne, każdy przecież ma wzdęcia. Kapusty i smażonego nie jem i na razie nie planuję jeść, żeby już całkiem dziecka nie zamęczyć świadomie.
  21. Misia Ja mam podobnie co do tych uczuć i przeczuć, czy to moje dziecko??? nawet w święta mama pytała mnie czy wierzę, że to moje?? ja powiedziałam, że nie. Znowu mam wrażenie tak jak przy porodzie, że stoję obok tego wszystkiego co się dzieje. Prawdę mówiąc w nocy wstaję raczej z uśmiechem i nie jest dla mnie uciążliwe bycie mamą póki co, ale mam wrażenie, że to tylko tak na chwilkę mam dziecko, a to przecież odpowiedzialność do końca życia. Jakoś to do mnie jeszcze nie dotarło.
  22. Koliberek Gratulacje :) Ty to dopiero miałaś prezent pod choinkę :) Justi również życzę zdrówka dla dzidziusia. Moja Dziś przeleżała przy cycu 3 godziny ale za to dostałam 3 godziny wolności, bo sobie 3 godziny spała :) Jednak potrafi docenić mój cenny czas.
  23. Oj ciężko przy takim maluchu być stanowczym. Dziś w nocy tak mnie wymęczyła Księżniczka że od 5 do samego rana spała w moim łóżku, mocno przytulona i całowałam Ją w główkę :) nawet nie wydała najmniejszego stęknięcia, a potrafi pół nocy stękać, chyba potrzebuje bliskości, nie ma co dzieci stresować - zwłaszcza takich malutkich. A teraz pięknie śpi w łóżeczku... wszystko na odwrót hehe
  24. Ja ze swoją walczyłam dziś o sen od 17;30 do 19;30 potem usnęła na pół godziny i od 20 walczę bez rezultatu :( nie wiem co będzie dziś i jest nakarmiona przewinięta wykąpana a spania brak.
  25. Marcyś Tak moja Tosia ma tego naczyniaka, nie wiem ile to może się wchłaniać :( podobno nie ma na to żadnej reguły. U Twojego Malucha są większe szanse, że się szybko wchłonie bo jak mówisz ma małe ale w kilku miejscach. Moja Tosia ma całą rękę i na pleckach trochę, więc na razie nie liczę, że się szybko wchłonie :( mój chrześniak miał na czole małego naczyniaka to do roku się wchłaniał.
×