Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. antałek To powiem Ci i nie ściemniam że przed chwilą włączyłam kolędy :) takie z dzieciństwa i się poryczałam jak bóbr, bo już tamte czasy nie wrócą i niektórych już nie ma. Ale jest i będzie też dużo nowych małych pociech :) także w sumie fajnie że nasze istotki rodzą się właśnie w tym miesiącu :)
  2. pozytywnie zaskoczona Ja dziś rano też wstałam z takimi myślami, że już trochę ciężko się turlać na tym etapie. Chociaż urósł tylko brzuch. Ale tu ciśnie, tam boli... ehh jak staruszki stękające.
  3. Moja miała wczoraj robione pierwszy raz to ktg i tętno od 130 do 170.
  4. mama_ No co TY nie płacz :( będziesz niedługo miała swoje szkraby :) będą na Ciebie patrzeć i się uśmiechać :) Trzymamy mocno kciuki. Będzie dobrze.
  5. Ale dziś się rozpisałam, ale jeszcze Wam coś powiem ciekawego :) Wczoraj mój M stwierdził, że musimy Tosię na Księżniczkę szykować :D bo nie wiem czy słyszałyście w wiadomościach trąbią, że Księżna Kate jest w ciąży :) będzie rodzić w maju. Także Nasze córcie mają szanse jeśli urodzi Im się chłopak :)
  6. titucha To ja z pierwszego usg to właśnie mam na 6 i od początku byłam przyzwyczajona do tego terminu :) dopiero potem mi namotali. Nawet pomyślałam, że jak będzie chłopiec to Mikołaj :) Może razem urodzimy :) kto wie :) a w przyszłości nasze dzieci będą niepocieszone bo dwie imprezy w jednym dniu :(
  7. Misia No właśnie mi też symptomy porodowe ustąpiły :( ani biegunki ani nic. Wolałabym co prawda zacząć wieczorem akcję, żeby był M ale nie ma co się woli. A poza tym Moja kluska tyje 200 gram na dzień SZOK jak tak dalej pójdzie to też będę miała cc. Bo już wczoraj lekarz mówi, że może 4200 nawet być a tu nic się nie dzieje - jeszcze kilka dni i będzie 4500 :( nie wycisnę :( mama_ Trzymamy kciuki za Ciebie i Twoich Chłopaków :) trzymajcie się ciepło. A mam do Was pytanie?? wszystkim Wam obniżył się brzuch?? bo mój jest strasznie wysoko, także dodatkowo mimo tych kilogramów Dzidzi to Jej główka wcale nie chce zejść do kanału rodnego:(
  8. Marcyś Trzymaj się :( nie dość, że i tak już ciężko to jeszcze ta nerka :( trzymamy kciuki żeby Cię ten ból ni zamęczył, może zrobią cesarkę i podadzą Ci coś na ból i będzie dobrze. Powodzenia. Bądź twarda (wiem łatwo powiedzieć) ale jesteśmy z Tobą. U mnie skurcze były ale nieregularne, ale boli mnie potwornie kość łonowa w nocy jak wstaję to mam wrażenie, że mi dziecko wypadnie tak mocno naciska na coś tam na dole. Ale to nic wolę się stopniowo przyzwyczajać do bólu niż potem wszystko na raz... przecież też będzie się rozszerzało i bolało. mama_ Czy ja dobrze rozumiem jesteś w szpitalu??? Miłego dnia kobietki :)
  9. Gosik Tak właściwie to nie zapytałam, ale tylko dlatego, że wiem, iż to jest względna sprawa a, że z ruchami problemu nie miałam to wiem kiedy się rusza a kiedy nie... Myślę, że każda przyszła mama już się tak przyzwyczaiła, że podświadomie jak dziecię się rusza to jesteśmy spokojne :) a jak coś się dzieje to ja swoją Małą skłaniałam sama do ruchów. Pewnie czasem ją obudziłam, ale przynajmniej spokój wewnętrzny jest. A wiemy wszystkie, że są pory kiedy dzieci ruszają się mocniej a kiedy po prostu spią.
  10. Ja mogę, lecz nie muszę się stawić w czwartek jeszcze jak się nic nie będzie działo, ale tak to kazali głównie liczyć ruchy dziecka, że to podstawa i jak będzie mniej niż 10 to od razu jechać do szpitala, a tak to czekać czekać czekać...
  11. pozytywnie zaskoczona Mi czop zaczął odchodzić w sobotę wtedy bardzo dużo tego było i z krwią, a potem tak po troszku już takie brązowawe i przeźroczyste wychodziło po większej aktywności, ale jak widzisz na razie cisza... ale nie można się sugerować naprawdę każda z Nas jest inna. U niektórych 2 godziny po odejściu się akcja zaczyna. a u mnie odchodzi już 3 dzień i nic. Lekarz rozwarcia nie stwierdził bo skurczy nie mam właściwie wcale to jak ma się zacząć rozwierać?? no nie mogę wiele poradzić.
  12. Ja już po wizycie akcji brak niestety. Muszę zmienić podejście do sprawy. Zrobili KTG, usg i badanie zwykłe, wszystko ok ale rodzić za wcześnie, mogłam niby zostać ale do szpitala mam blisko także wygodniej i lepiej w domu. Widzę jednak duuuży pozytyw że tam pojechałam "szlaki zostały przetarte" wszystko odebrałam pozytywnie to będzie mniejszy stresik :) Panie bardzo miłe, ludzi mało, kameralnie, w każdym pokoiku tv i czysto... spokój że ho ho. Także czekam dalej ale już z troszkę pozytywniejszym nastawieniem :) Wygląda na to, że moja Dzidzia będzie po terminie, chociaż jak mówi lekarz, to może się w każdej chwili rozwinąć. Także trzeba robić swoje i już.
  13. Dzień dobry :) I ja już wstałam. M pojechał do pracy, ja umyłam sobie włoski, potem prysznic i w drogę do szpitala na 9. Za radą MAMY_ wezmę torbę i zostawię w aucie ewentualnie po nią wrócę. Mój stres sięga zenitu, termin dziś... kiedyś żartowałam, że sama pojadę do porodu a dziś żarty powoli stają się faktem. Śnieg za oknem leży także czeka mnie jeszcze odśnieżanie auta. Muszę opanować nerwy do 8... trochę inaczej to sobie wyobrażałam przyznam szczerze, ale cóż??? nic na to nie poradzę. To się nazywa złośliwość rzeczy martwych. M siedział ze mną od 2 tygodni (nic się nie działo) a w piątek zrezygnował Jego pracownik w firmie :( i dlatego musi sam TERAZ właśnie pracować. Co do teściowej to niby się nie wtrąca, ale ma inną wadę... za każdym razem próbuje zrobić ze mnie osobę nierozgarniętą (a jestem zaradna przecież mieszkamy na szczęście sami z mężem i mam zdecydowanie czyściej niż Ona) rzuca tekstami: a to zrobiłaś?? a tamto znalazłaś??? po prostu chce pokazać, że jest niezastąpiona. A mnie mama nauczyła, że sama potrafię sobie radzić, teściowa natomiast do dziś prowadzi swoje dzieci za rączkę. Czasem mam wrażenie, że ma nie w pełni sprawne dzieci.
  14. No właśnie niestety nie ma nikogo. Dlatego tak cicho liczyłam, że w weekend sprawa się rozwiąże, ale poza czopem i biegunką nic się nie dzieje. Psychika moja siadła... jedyna nadzieja w dzisiejszej nocy ale już nie wierzę.
  15. Agnieszka Gratuluję bardzo mocno :) Chciałam się Was poradzić dziewczynki. Mianowicie mój gin na ostatniej wizycie powiedział, że w terminie porodu tj. jutro mam przyjść do Niego na Oddział i zobaczymy. Jak myślicie co znaczy owe "zobaczymy" mam brać torbę ze sobą czy jak??? bo niestety muszę sobie poradzić sama bo mój M od 5 do 19 pracuje. Czy pojadę i wrócę?? czy mnie zatrzyma?? czy mam błagać o wywołanie porodu?? Dziś z nerwów przepłakałam pół dnia ale tylko dlatego, że po prostu będę SAMA nie mam tu nikogo. Doradźcie coś.
  16. Dzień dobry mama_ Ja na Twoim miejscu też bym była już w szpitalu, odważna jesteś :). Ja czekałam na te regularne do 2 a potem stwierdziłam, że idę spać bo padnę ze zmęczenia. U mnie skurczy dalej brak ale pojawiła się dodatkowo biegunka i bóle nieregularne w dole brzucha... wiem, że to już niedługo, ale ciekawe ile to znaczy niedługo... Siedzę trochę jak na szpilkach bo M jutro znowu znika na cały dzień i będę musiała sama pojechać na oddział tak jak kazał mój gin... pewnie zrobi mi ktg i zbada. A jak powiem, że odszedł mi czop to może już zostawi... a ja się panicznie boję tej Oxytocyny :( chcę naturalnie zacząć i skończyć.
  17. Tak samo lekarz powiedział, że w ciągu doby się zacznie... po co dają mi wszyscy jakąś głupią nadzieję.. no po co??? już też jestem lekko zdesperowana.
  18. Titucha Wiem co czujesz tylko u mnie troszkę odwrotnie. Ten czop odszedł bardzo krwisty i sporo tego... Skurcze częste ale mało bolesne i na pewno nieregularne... teraz w ogóle ustały :(. Moja mama w ogóle nie miała skurczy dopiero jak Jej wody odeszły to poczuła, że zaczyna rodzić. Mój M to już pyta tylko co chwilę, czy jedziemy czy nie... ale nie będę robić z siebie debila czekam na piłce trochę spaceruję.
  19. Agabi ja już trzymam kciuki :) w ogóle jedziemy na jednym wózku za NAS WSZYSTKIE trzymam kciuki i nie tylko :) głowa do góry grunt to pozytywne myślenie.
  20. Spokojnie Stety lub niestety wszystko ucichło jak M mnie przytulił w nocy :) nawet się w miarę wyspałam :) niepotrzebnie się naczytałam wczoraj o porodach bo mam stracha teraz. Skurczy brak ale miednica moja czuje się jakbym porządnie oberwała... leżenie to koszmar. Ale 4 kilogramowe dziecko to faktycznie spory nacisk jest. Dziś zamierzam dużo chodzić, bo chciałabym żeby te kości miednicy same stopniowo się rozsunęły niż potem nagle, bo nie wytrzymam z bólu. Na cesarkę nie liczę mimo dużego dziecka... jakoś tak czuję, bo kruszynką nie jestem więc czytając różne artykuły i fora - jak lekarz na mnie popatrzy to nie uzna, żeby robić cc no chyba, że nic się kości miednicy nie rozsuną ale już czuję, że się rozsuwają. Moja znajoma miała robioną ale po 15 godzinach kiedy dziecko nie chciało zejść do kanału rodnego. Także czekają mnie imieniny... tam sporo schodów... ale super nie ma co ... zwłaszcza, że jeść też za dużo nie powinnam. No nic dziewczynki Miłego dnia. A ja lecę na lekkie śniadanko :)
  21. Poczytałam sobie o bólach porodowych... Po co ja to zrobiłam??? głupia... :(
  22. Zobaczymy, czy udało Mu się podstępnie pomóc :) na razie boli mnie jak na okres ale cały czas. Czekam na rozwój wydarzeń :)
  23. I ucichło.... ehhh. Ale wiecie poczytałam o tym masażu szyjki macicy to się trochę uspokoiłam, bo to było to... a to podobno gorzej boli niż sam poród także troszkę mi ulżyło...
  24. Oj dziewczyny ciążę powinni podciągnąć pod chorobę psychiczną :) w 20 minut zrobiony obiad wstawione pranie, gotowa torba, włosy już wcześniej umyte... heh a okaże się, że fałszywy alarm, to chociaż jakiś pożytek z tego :) A co do tego grzania to trzeba "ciepłe majty" na brzuch zakładać :D
  25. Na razie nie panikuję :) spaceruję i przygotowuję żeby w razie czego torbę pod pachę i w sprint.
×