Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. Misia Depilacja wciąż przede mną, zakupy ogarnęłam, teraz jakieś ciasto się piecze, żeby jutro M poczuł domową atmosferkę :) zaraz odkurzę i depilacja... Jak to słońce świeciło prosto w moje okna to nie było siły na nic a zakupy heh... może i się nie zalałam potami ale Tosia ulokowała się na pęcherzu, wiecie dobrze jakie to uczucie :) Za daleko już nie mogę się ruszać, a auto?? hm mamy nawet 3 ale 2 zarabiają na siebie a jedno czeka na naprawę :( więc niestety "umiesz liczyć licz na siebie" a wczoraj M zawiózł mnie na zakupy większe, ale ciążowa skleroza sprawiła, że połowy rzeczy dość istotnych nie kupiłam i trzeba było wybrać się dziś piechotką.
  2. Misia mam zamiar dziś wykonać to samo co TY, ogarnianie mieszkania i depilacja, ale zacznę od zakupów. Od godziny 9 nie moę się wybrać ehhh. Nie wiem jak Wy, ale ja od kilku dni czuję się strasznie osłabiona. Tzn. zrobię coś niewielkiego i już leje się ze mnie pot :( nawet czasem jak siedzę i nic nie robię to płynie ze mnie... macie na to jakąś radę. Witaminki łykam codziennie i owoce jem też więc myślałam, że jakoś się wzmocnie. Właśnie przez to osłabienie mam lęki przed wyjściem do miasta :( bo zaraz się czoło będzie świeciło :( dużo nie przytyłam i tak nie mam siły?? nie wiem.
  3. Dzień Doby dziewczynki :) wstałam późno bo noce są naprawdę truuudne.... pół nocy to spacery do wc i stękanie. Z boku na bok i mija pół nocki. Trzymam kciuki za mamy które leżą, mi czas wolno płynie a Wam to pewnie strasznie się wlecze. Ja do 32 tygodnia strasznie się bałam o tą swoją malutką, teraz już jestem świadoma że gdyby przedwczesny poród to byłoby w miarę ok, ale lepiej urodzić w terminie oczywiście, bo dzieciaczki są wtedy odporniejsze i silniejsze. Chociaż mam nadzieję, że chociaż z tydzień wcześniej urodzę bo Moja Atletka to na pewno do 4 kg dobije... ehhh jak ja Ją "wycisnę" nie wiem. Co do Usg mi gin dawał ostatnio takie zdjęcia profil twarzy :) całkiem fajniutkie. A pozostałe części ciała rzeczywiście są już duże i trzeba by było sobie fotomontaż robić.
  4. Misia uważaj na siebie, pij dużo wody żeby się nie odwodnić. Na pewno to nic złego tylko się wymęczysz bidulko :( niektórzy twierdzą że cola prawdziwa pomaga ale nie każdy lubi i dzidzia da Ci wtedy popalić bo to słodkie ale podobno skuteczne. Trzymaj się. U nas też pochmurno i ponuro, mój M właśnie zmierza do domu bo nie da rady pracować miał wczoraj ciężki zabieg usunięcia nerwów z zęba :( i dziś ból nie daje Mu myśleć. Chęci brak do jakichkolwiek czynności. Zrobię obiadek przytulę się do M i będziemy dziś razem odpoczywać :) Miłego dnia dziewczynki.
  5. A co do tego, iż nosimy pod serduszkiem córeczki to powiem Wam, że i ze mną jest źle. Mąż jak do mnie coś mówi to muszę to bardzo powoli przetrawiać... patrzę wtedy na Niego a On ma wrażenie jakby po Chińsku mówił :) bo dopiero po pewnym czasie jak już przetrawię zadaję Mu pytania pomocnicze hehe :) w sumie ciekawe zjawisko. Luśka ja wiem, że kasa jest ważna, miałam podobny dylemat... tzn u mnie była opcja, że pojadę do miasta rodzinnego rodzić a mąż zostanie pracować, bo kredyty i to i tamto... ale przedyskutowaliśmy to na spokojnie i doszliśmy do wniosku, że jednak On weźmie wolne na czas porodu i pierwsze dni (musi niestety dołożyć do interesu). Jednak uznaliśmy, że chcę aby poznał maleństwo od początku, jak się je myje, przewija i opiekuje... gdyby był weekendowym tatusiem miałby wymówkę, że nie pomoże, bo nie potrafi itp. A poza tym nie chciałam, żeby dziecko było Mu obce. Mi naprawdę byłoby wygodniej rodzić tam u mamy, bo mam całą rodzinę "w kupie" i mnóstwo znajomych więc odwiedzinom by nie było końca :) ale wybrałam jednak opcję taką, iż chcę żeby M od początku budował więź z dzieckiem. Każda sytuacja jest inna więc niestety musisz sama wybrać, jeśli masz kogoś kto Ci pomoże to zastanów się. Ja tu jestem zupełnie sama dlatego musiałam wybrać albo mniej kasy albo mama i rozłąka z mężem na miesiąc lub dwa.
  6. Ja od wczoraj nie mogę przestać myśleć o tych majtkach... ale znając mój charakter to i tak będę chodzić w nich, chyba nikt mi pod koszule i szlafrok nie będzie zaglądał. Najwyżej będę w łóżku zdejmować i już. A wolę być kilka razy "opier.....a" niż ma się za mną ciągnąć plama krwi albo nieprzyjemny swąd... Nie chcę zniechęcać ludzi do rodzenia dzieci a wśród różnych odwiedzających mogą być przyszłe mamy i nie chcę być przyczyną jakiejś traumy.
  7. Hej Dziewczynki :) U mnie dziś druga mega tura prasowania, ale też w tempie bardzo wolnym bo wczoraj jak się wzięłam za sprzątanie to wieczorem brzuch jak kamień i już w głowie zaczynało mi wirować, dlatego, to nie żarty... faktycznie musimy się oszczędzać. Dlatego dziś będzie na raty :)
  8. ALE JAK TO??????????????????? BEZ MAJTEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szok dla mnie szok, przecież te majtki są siateczkowe czyli będzie się wietrzyć... coś czuję, że się tam pokłócę. Sam poród to wydaje mi się naturalną rzeczą i w ogóle ale siedzieć w czerwonej kałuży na łóżku to dość krępujące :( i strasznie niehigieniczne a na pewno będziemy chciały jak najczęściej wstawać do pociech... ehh to teraz mnie zestresowałyście :(
  9. Też wychodzę z założenia, że lepiej mieć wszystko gotowe, bo niby grudzień, ale u mnie termin na 3 więc... może wypaść i początek listopada a dziecię duże więc powolutku chcę być gotowa. Nie szaleję jakoś strasznie ale codziennie wyznaczam sobie małą misję do wykonania i realizuję powoli :) Do szpitala już też prawie wszystko mam tylko takie mniej istotne rzeczy zostały do kupienia. Ale dzidzia szaleje ehh... idę się położę żeby miała swobodę ruchów :)
  10. Ja póki co mam jedną paczkę "1" i dwie paczki "2" :)
  11. Hej Dziewczynki :) U mnie niestety dopiero pierwsza partia prania i prasowania za mną, a jeszcze 2 ale już mniejsze :) po dwóch godzinach prasowania padłam :( czyli wszystkie z Nas mają już niestety gorszą kondycję. Na plusie mam 8,5 kg, brzuch mi rośnie troszkę i zmienia kształt :) rozciąga się w każdą stronę. Weekend też miałam w rozjazdach, odwiedziłam rodziców i rodzeństwo a po dwóch dniach wczoraj nie mogłam ruszyć ani ręką ani nogą :( kurczę gdzie te siły?? Co do znieczulenia to chyba zależy od szpitala, w moim wiem, że nie ma ani darmowego, ani płatnego więc idę na żywioł jak się okazuje, ale... Podsłuchałam dziś cenną radę dla Nas wszystkich które chcą rodzić naturalnie :) w tv wypowiadała się jakaś słynna amerykańska położna i podobno połową sukcesu do szybkiego i sprawnego porodu jest wewnętrzny spokój i dobry nastrój. Mówiła, że hormony szczęścia i brak stresu potrafią zdziałać cuda, że nawet czasem można całkiem bezboleśnie urodzić. Natomiast adrenalina i napięcie powodują zamknięcie i zaciśnięcie tych wszystkich mięśni, potrzebnych do porodu. Dlatego dziewczynki, szykujmy wszystko spokojnie, ubranka, pokoiki, żeby mieć spokojny umysł, a w listopadzie będziemy cieszyć oczka wykonaną przez Nas pracą i pełny relaks :) może pomoże, a na pewno nie zaszkodzi. Mężów też musimy uczulić aby nie denerwowali Nas za bardzo.
  12. Witam :) Ja też biorę chyba 3 koszulki do szpitala. Prasowanie pierwszej tury ubranek już za mną ale przede mną jeszcze wielka góra, która poczeka do poniedziałku bo wyjeżdżam dziś do mamy i wracam w niedzielę wieczorem :) także trochę zmiana klimatu i tematu nastąpi. Dziewczyny robiłyście badanie HBS?? bo mi lekarz zlecił teraz, podobno badanie trzeba mieć na poród a jest ważne 3 miesiące.
  13. Dzięki dziewczynki za ciepłe słowa :) musimy z Tosią dac radę jakos. Co do ubranek to mysle że body i cienkie spioszki to w grudniu nie bedzie za gorąco a jak się zagoi pępuszek to można połspiochy albo jakies getry w domu założyc. Albo body z krotkim rekawem i pajacyk :) możliwosci chyba jest sporo trochę kombinacji trzeba. I zależy od temp. W domu.
  14. Wiaj effta :) jak przeczytasz całe forum to będziesz wszystko wiedziała co i jak :) nie no żart. Wystarczy kilka ostatnich stroniczek. mama ja mam niby jedno dzieciątko ale duże i też od 30 tygodnia co noc się męczę, budzą mnie kopniaki i tak w dole pobolewa, ale chyba lepiej już nie będzie :( musimy się przyzwyczaić. Dzici rosną teraz jak na drożdżach, a nasze mięśnie nie nadążają tak szybko się przyzwyczaić do ciężkości, to chyba dlatego :) leż odpoczywaj ile tylko możesz, możesz lekko masować brzuszek, to też czasem pomaga i dzieci czują bliskość mamy :) to może się trochę uspokoją :)
  15. marcyś87 ja mam dużo bardzo ale to po prostu los, bo wszystko dostałam, i skoro mam to piorę, najwyżej będę rzadziej prać później tylko przebierać dokąd się nie skończą czyste, wiem, że dzidzia szybko urośnie, ale dostałam to skorzystam :) myślę, że ciężko tak dokładnie określić ile czego potrzeba. Na pewno podstawą są body/kaftaniki, śpioszki i pajacyki, grubsze i cieńsze i to chyba najszybciej też się brudzi więc po 5 conajmniej sztuk, ale u mnie to teoria tylko. Skarpetki jakieś, czapeczki cienkie i zimowy komplet jakiś. Pewnie jakiś śpiworek albo kombinezon na zimę, to chyba najważniejsze. Wiadomo, że można też lansować swoją pociechę i inwestować w jakieś dżinsy, i bluzy, czy swetry, ale na pewno też coś dostaniesz :)
  16. pechowa_szczęściara1989 obawiam się że u mnie też termin się przesunie, bo moja Mała w 29 tygodniu ważyła już 1900 g więc duuuuuużo też jest główką w dół :) chciałabym wcześniej urodzić troszkę. Co do prania to też pierwsza partia się suszy, jutro prasowanie :) zostało mi jeszcze ze 3 partie prania, aleee ciuszki mam od 0 do 12 miesięcy także trochę odłożę na później ale wszystkie pięknie upiorę i uprasuję póki mam wolną chwilkę :)
  17. titucha dasz radę trzymamy kciuki :) widzę, że masz podobnie jak ja, też jesteś skazana wyłącznie na siebie. Też jestem sama a mama 100 km ode mnie i nie ma jak przyjechać bo pracuje, może czasem w weekend wpada, ale wtedy jest mój mąż. Narobiłam trochę paniki że przed porodem muszę mieć kogoś i M wziął sobie urlop od połowy listopada do Świąt :) jakby nie wziął to pojechałabym rodzić do mamy :) tam mam i siostry i ciocie i dziadków, wszyscy zostali, a ja daleko. Ciężko tak na dłuższą metę.
  18. Na lubelszczyźnie pochmurno, ale skoro mówicie, że wszędzie słonecznie to może i u Nas się rozpogodzi :) U mnie właśnie pierwsza pralka kończy się prać z kolejną zaczekam aż wyschnie pierwsze pranie, bo w domu to długo potrwa :( jakiś taniec słońca może odtańczę :) Co do porodu, to tak jak wszędzie i w każdej sytuacji nie lubię czekać, czyli osobiście wolałabym żeby szybko złapało NAWET BOLEŚNIE ale szybko poszło, żebyśmy nie zdążyły się wczuwać w tą całą akcję, chciałabym i pewnie każda z Was żeby było sprawnie. Dziewczyny z krótkimi "szyjkami" podobno będą miały później lżej, ale teraz bidulki muszą się męczyć. Z rad babcinych i innych wiem, że jak mama jest aktywna, a przecież chodzimy, sprzątamy, pierzemy, prasujemy :) wtedy poród też jest lżejszy. Ale pewnie większość to mity, chociaż warto spróbować tzn. zrobić wszystko żeby było łatwiej. Co do sesji zdjęciowej to mam tylko taką amatorską, myślałam nad tym też... hm. Brzuszek mi się bodoba bo nie jest jakiś obwisły, a raczej kształtny i zgrabny więc może i fakt, że trzeba to uwiecznić. Nie wiadomo czy będę jeszcze w ciąży (chociaż chciałabym bardzo mieć parkę :) oj MAMA dałaś do myślenia hm.
  19. Dzień dobry Kobietki :) Pogoda u nas dziś straszna, wczoraj miałam zapał prać ubranka dla dzidziusia, ale mąż mnie wybił z rytmu i spędziłam cały dzień w Lublinie intensywnie nadzorująć pracę kuriera, a dziś zapał do prania mi zniknął :( chyba lekka kawa musi być. Długo nie pisałam to trochę popiszę o tym o czym dyskutowałyście. Siara u mnie jest tylko jak się ściśnie pierś, raz żółta, raz biała. Jeśli któraś z Was nie ma to nie trzeba się martwić bo u niektórych pojawia się dopiero po porodzie, moja koleżanka tak miała, a też się martwiła, że nic nie leci także spokojnie :) Drgawki o których pisałyście też czułam, dziwne trochę uczucie ale niezbyt częste. U nas już 31 tydzień, czuję lekką radość i lekkie przerażenie tym porodem najbardziej, bo jak popatrzę na kalendarz, a mam przed nosem wrzesień, październik, listopad i przy tym świadomość, że początek grudnia to już... ehh to naprawdę malutko a ten czas tak pędzi. Dzidzia też leży główką w dół i już nie kopie a raczej się rozpycha, że cały brzuch się przesuwa, albo pupkę wypnie czasami :) i nogami odpycha się od łóżka jak leżę na boczku - ciasno Jej chyba :) Ostatnio miałam dziwne uczucie, że chciałabym jae zapewnić jakiś luz i wygodę, bo ciasno, ale chyba na razie nie mam na to wpływu. Waga 9 kg do przodu a w pasie 108 cm. Ale pępek jeszcze jest :) Nocki są dla mnie straszne, bolą mnie okropnie biodra, ale nie tam jakieś mięśnie czy coś, ale są tak jakby poobcierane, coś jak odleżyny, że cały czas na boku i na boku, jak się przekręcam to w pachwinach boli okropnie czasem, ale damy radę. Układam się do snu czasem 4 godziny, minionej nocki usnęłam o 3 a próbowałam od 23 :( Miłego dnia dziewczynki, wstaję powoli, chociaż ciężko bo chmury dookoła.
  20. Dzien dobry dziewczynki :) Ja powoli zwlekam się z łóżka, noc ciężka jak każda już :( wierciłam się do 3 i nic ehh. potem jakimś cudem usnęłam. Musimy się przygotować, że najbliższe 2 miesiące to będzie głównie stękanie i narzekanie. Ja już nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji do siedzenia ani do leżenia, najlepiej chodzić dopóki nogi nie rozbolą :( czyli i tak źle i tak niedobrze. Ale cóż pobiadolimy sobie tu na forum a i tak musiamy 2 miesiące wytrzymać jeszcze a to już naprawdę niewiele w porównaniu z dziewięcioma miesiącami :) Robiłyście USG 3d lub 4d??? ja myślałam, czy robić, ale postanowiłam, że nie będę i tak codziennie się zastanawiam jak wygląda moja córcia. Czy ma włoski czarne?? ja się od razu urodziłam z czarnymi i gęstymi własami i chciałabym żeby Tosia też miała takie :) oj rozmarzyłam się ehh. Dziś jadę do Lublina pomóc pracownikowi męża w pracy, bo dziś pierwszy dzień, sama mam tręmę, bo dawno nigdzie nie bywałam i nie chcę się za bardzo namęczyć. Głównie to będę jeździć jako pasażer i doradzać ewentualnie podpowiadać co i jak, ale i tak jakaś trema przed społeczeństwem. Poszukam też proszku do prania Dzidziuś żeby jutro ruszyć z praniem, prasowaniem i układaniem :) bo mama mi tu wróży, że urodzić mogę wcześniej skoro to moje dziecię takie duże już :) chociaż sama ważyłam 4100 g. Miłego dzionka Dziewczynki, może skrobnę coś przez telefon bo net dopiero wieczorem. :)
  21. Antałek, ja z brzuchem też mam tak samo i to bardzo często. Chyba organizm daje Nam do zrozumienia, że naprawdę powinnyśmy zwolnić tempo. Ja dziś dostałam 2 pudła ubranek dla dzidzi i mam co przebierać, oj czeka mnie ogrom pracy po niedzieli, będzie pranie i prasowanie i układanie ehhh już sienie mogę doczekać, a tyle tego, że chyba nie pomieszczę :) I pokoik dla dzidzi w końcu pomalowany :) doprosiłam się męża i w końcu dziś poświęcił swój czas na malowanie i jest. Można meblować :) Ale jestem zmęczona, że nie dam rady nogą ruszyć ehh i kręgosłup pobolewa. Miłej nocki Mamuśki :)
  22. Witam Was serdecznie :) Ja już po zakupkach weekendowych M znowu w pracy :( a jak wróci to jedziemy na wieś a wiecozrem jadę do znajomej po ciuszki :) nie mogę się doczekać, bo uwielbiam wyobrażać sobie moją malutką jak będzie ubrana w takie maleńkie cudeńka :) Powiem Wam, że kondycja u mnie słabnie :( zmachałam się i czuję się jak po maratonie, a byłam w dwóch sklepach i w pralni odebrać swój płaszczyk jesienno-zimowy :) Miałam kupić proszek do prania Dzidziuś, bo szukałam w swoim mieście i znalazłam, ale stwierdziłam, że nie dam rady jeszcze z 3 kg proszku dojść... ehhh facet potrzebny od zaraz, albo chociaż autko :)
  23. Misia Mi zostało praktycznie to samo co Tobie do kupienia, myślę nad tą pościelą jeszcze, bo bratowa mi radziła, żeby maleństwo spało na płasko, tylko pod nogi łóżeczka trzeba coś podłożyć żeby było wyżej, aby dzidziuś się nie zadławił i tak się zastanawiam, że na początek rożek można zastosować jak kołderkę, albo śpiworek... ja mam i to i to bo dostałam, także na razie się wstrzymam chyba. Kosmetyki już są. Łóżeczko się restauruje a o wózek martwią się dziadkowie :) Jeszcze myślę o biustonoszu do karmienia i jakąś koszulkę do karmienia, ale te na allegro są koszmarne :( więc poszukam w sklepach.
  24. A propo dolegliwości to i mi jest wiecznie gorąco, ale to przez ten power... latam w kółko, sprzątam i zakupy i tak do upadłego, codziennie padam z nóg wieczorem. A i mam jedną dziwną przypadłość, że jak się położę to głowa zaczyna mnie boleć, dziwne trochę, tak jakby ciśnienie spadało mi automatycznie... nie wiem jak to opisać, ale w pionie nie boli a w poziomie tak, nie wiem co to.
  25. Ja też mam sporo rossmanowych kosmetyków :) myśłę, że niemieckie mamuśki też chcą najlepiej dla swoich dzieciaczków więc na pewno są to dobre kosmetyki skoro tak długo trzymają się na rynku. Wczoraj ktoś poruszył temat wkładek laktacyjnych Baby dream i ja też na nie poluję już w sumie od dwóch tygodni. W moim miasteczku nie ma, wczoraj patrzyłam w Lublinie też nie także jakiś kryzys nastąpił, puste miejsce po wkładkach można ujrzeć na półce.
×