Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. Moja pije herbatkę ale więcej w niej wodyniż herbatki czyli taką słabiutką. Co do stałych posiłków to tylko takie chce jeść, czyli jest kasza, mleko, owoce, obiadek (moich nie toleruje tylko Gerbery albo Hipp :( ) próbowałam wielokrotnie wg przepisów Iwki i nic nie wchodzi a dyni nie mogę nigdzie spotkać, nawet burak nie zasmakował... kiedyś rosół domowy z ziemniakiem i marchewką zjadła aż Jej się uszy trzęsły, czyli wygląda na to, że z chęcią jadła by domowe / dorosłe obiady a nie jakieś bezsmakowe marchewki. Niby wiem, że nie można ale z tego co się orientuję to ja byłam tak karmiona i żyję :) moi bracia też, tylko kiedyś żywność jakościowo była lepsza. Ostatnio jak popatrzyłam na te ceny kosmiczne to stwierdziłam, że kupię zwykły jogurt (bez kawałków owoców) i zobaczę jak zasmakuje itp. Weszło super, żadnych alergii, biegunek itp. po co przepłacać??? skład właściwie identyczny jak w tych (od 6 miesiąca). I tak jak piszecie w Kaszkach jest duuuużo cukru i innych składników niezbyt zdrowych, a jednak dzieci to jedzą i rozwijają się prawidłowo. W ogromnym stopniu to tylko nakręcanie rynku... staram się oczywiście zdrowo żywić mojego szkraba bo mamy tak mają :) ale jakbym miała szukać wszystkiego co zdrowe to poszłabym z torbami.
  2. Hej dziewczyny cały czas Was czytam a sama to już uważam, że mam dobę za krótką. Przyjechał mój brat i myślałam, że będę miała mniej roboty a tu jakoś mi przybyło... wszystkim trzeba usługiwać, tu gotowanie, pranie, wymyślanie atrakcji bratu ehhh. Ani chwili dla siebie. Dziś byliśmy nad jeziorem ale pogoda nie dopisała za bardzo, woda w jeziorze zimna, słonka jak na lekarstwo, ale Tosiula zadowolona :) wysłałam fotki.
  3. AGNIESZKA Słodka ta Twoja córcia. Moja takich póz nie przyjmuje :( ale cierpliwie czekam.
  4. I nastała błoga cisza :) jak ja to Kocham :) miałam dziś urwanie łba... pakowanie, bo wyjazd na weekend, odkurzanie, sprzątanie bo brata przywożę i Tosia w histerii cały czas, potem M zadzwonił, że bardzo późno wróci więc kąpanie na mojej głowie. Tośkę ucisza tylko muzyka z You tuba JADĄ MISIE więc położyłam Ją przed kompem i sama szykowałam kąpiel to przy tym 50 razy musiałam Ją przekręcać bo ucieka i jest bliska upadku z wersalki... masakra. Ale są tego plusy, portki z pupy zaczęły mi spadać... dziś biegałam po sklepach z ciuchami, w jednej ręce Koszyk z Tośką a w drugiej sklepowy... lało się ze mnie i portek nie miałam, którą ręką podciągać. Ta błoga cisza jednak nie potrwa długo bo zaraz wkroczy M swoim słoniowym krokiem, rozbudzi dziecko i rzuci mi stertę papierów firmowych + laptop i muszę to jeszcze dziś ogarnąć, więc do weekendu jakieś 2 godzinki i ciekawe jak nocka??? ehhh A dziś Tosia przyjęła postawę raczkującą, ale jest jeden problem. Ręce proste, do tego jest na kolankach, pupa w górze, ale głowa na podłodze (taki koci grzbiet tylko głowa leży, jak podniesie głowę to pupa opada, nogi się rozjeżdżają i wtedy jest wielki ryk i tak w kółko. Nie wiem jak Jej pomóc, tylko raz podniosła głowę i była w pozycji raczkującej, ale za chwilę znowu pupa opadła :( A jutro znowu audiencja w rodzinnych stronach, wszyscy wydzwaniają i się pytają kiedy będziemy itp. (babcia, dziadek, prababcia, brat, bratowa, bratanki, siostra i wielu innych) zanim wszystkich odwiedzę i pogadam to będziemy musieli wracać, zawsze wracam bardziej zmęczona z takiego weekendu. Za krótkie te weekendy stanowczo :(
  5. Hej I ja miałam w nocy mały problem, mówię mały bo to tak naprawdę pierwsza problemowa noc. Po prostu Tosia o północy się obudziła i nie mogła usnąć, nie płakała, ale jak smoczek wypada z buzi to wiem, że muszę wstać bo bez smoczka są mniejsze szanse na zaśniecię. Tak godzinkę wstawałam, dałam Jej pić i usnęła. Może o to chodziło, chociaż duszno nie było. Nie karmiłam Jej dziś w nocy to rano zjadła mleko :) mało to mało ale to i tak sukces :) Potem bananka zjadła a teraz prawie cały duży słoik GERBERA. Dała mi do myślenia, że gotowanie moje Jej nie pasuje :( zamiast się gimnastykować chyba będę na razie na tych Gerberach "jechać" bo mojego jedzenia nie chce ;( tylko na swoich kosmetykach będę musiała zacząć oszczędzać bo te obiadki trochę kosztują. Jutro jedziemy do moich rodziców na weekend to poradzę się bratowej czym karmić takie dziecko ??? Ona jest dobra w tej dziedzinie. Ma dwóch takich mini tuczników hehe. Dobra jadę do firmy bo coś mi się pracownicy buntują... Muszę ich na ziemię sprowadzić. Będę zaglądać przez kom.
  6. IWKA Moja Tosia ma identyczne wdzianko jak Ania na tych ostatnich fotkach :)
  7. U nas żeby nie to marudzenie przy jedzeniu to też byłoby ok. Dziś było strasznie słabo z jedzeniem... Kasza, owoce, burak nawet zasmakował, ale został zjedzony w małej ilości. Może ja mam za mało cierpliwości, bo wieczorem jak posiedziałam pół godziny nad Nią to nawet zjadła trochę... może to faktycznie przez zęby jak czytam na innych forach nie wiem... :( to wygląda tak jakby nie dała rady ssać mleka przez smoczek (może bolą te dziąsła, bo smoczka też używa ostatnio mniej). Moja Panna jakieś manewry w łóżku ostatnio uskutecznia, zaczęła zasypiać na boku, a nigdy wcześniej tak nie miała, a przed chwilą przewróciła się na brzuch przez sen i się obudziła bardzo zdziwiona: jak to się mogło stać?? hehe Ja od dziś postanowiłam nie narzekać... obejrzałam sobie film "Nad życie" szału nie ma jeśli chodzi o całokształt, ale, że to film biograficzny to daje do myślenia. Żeby nie Tosia to bym płakała jak bóbr ale chciałam Jej oszczędzić widoku takiej mamy smutnej. My to jednak naprawdę mamy szczęście. A problemy codzienne to "pikuś"
  8. IWKA Moja jak nie zje mleka, robię tak 180 ml to wypije 40 :( wtedy wlewam mleko do miseczki, sypię kaszę ryżową i to już zje. Poza tym je obiadki Gerber i kasze mleczno-ryżową jedną z glutenem a drugą bez i wciskam mleko na siłę, a i czasem jogurty, owoce. W nocy właśnie nie chce jesć, ale dawałam Jej bo przez sen troszkę zjadała tego mleka.
  9. U nas dziś od samego rano znowu krzyki... ehhh więc muszę się psychicznie znowu nastroić, że będzie ciężko. Słońce za oknem więc nie wiem co jest. Tosia definitywnie oprotestowała mleko :( nie mam już pomysłu jak Jej podać, wczoraj specjalnie "przygłodziłam" Ją przed snem a Ona potem wypiła 30 ml. załamka.... Czytałam jednak, że niektóre dzieci tak mają, ale naprawdę bym chciała, żeby piła. Po pierwsze wygoda, a po drugie wapń. Kurczę chyba przez rurkę jak do tuczenia gęsi trzeba będzie dawać. Idę obierać buraka zobaczymy jak u nas się sprawdzi.
  10. ASSIULA Puściłam Tosi filmik z Krystianem :) oglądała w takim skupieniu jak nigdy hehe :) super Gościu jest. Obejrzałyśmy dwa razy i powiedziałam, że jutro też ma tak robić :) to popatrzyła na mnie jakbym z kosmosu spadła :D
  11. :) Trzeba myśleć pozytywnie, coś w tym wszystkim jest. Poszłam z Tosią na spacer i jak sobie pomyślałam być z moją mamą na co dzień to też chyba bym nie chciała ;) tak źle i tak niedobrze hehe Gosik ja też bym pojechała :) impreza się rozkręci to będziesz się dobrze bawić a Mąż na pewno da sobie radę i będzie pisał, że wszystko jest ok :) ja zostawiłam raz Małą na weekend u moich rodziców to zabronili mi dzwonić i kazali dobrze się bawić :) i naprawdę odetchnęłam po weekendzie w stolicy ze znajomymi, inne życie, aż się zatęskniło ahhhh Moja też dziś zasypiała w dzień ponad półtorej godziny i to próbowałam wszystkiego i zasnęła na moim łóżku jak Ją drapałam po pleckach bo w swoim łóżeczku wpadała w szał. Wali nogami w materac, szczebelki i się nakręca zamiast wyciszać... ostatnio w wózku też tak robi... tylko czekam kiedy uderzy się mocno w kostkę waląc w brzegi wózka, może wtedy zrozumie. A te histerie to na pewno przez zęby bo wszystko ląduje w buzi a jak coś się nie mieści to jest awantura na całego. Kupiłam buraka, jutro będzie premiera... Iwka Poratuj Nasza kuchareczko ;) zrobiłam dziś Małej marchewkę+ziemniak+masełko+koperek świeży... moim zdaniem smak i konsystencja ok ale czym można zaostrzyć smak??? bo to takie mdłe. Zostało mi na jutro jeszcze ale nie wiem co tam wrzucić, te z Gerbera jednak są bardziej wyraziste, a przecież cebuli ani pieprzu nie wrzucę.
  12. Doti Zazdroszczę Ci że masz tylu pomocników. Ja też mam dwóch braci, jeden ma dwóch synów (4 i 7 lat) a drugi brat ma 16 lat ale są dalekoooo stąd i bardzo by chcieli pomóc a nie mają jak :( Moi rodzice też daleko. Teściowa zajęła się Tosią RAZ, A mąż od 6 do 21 pracuje :( czasami zaczynam już gadać do siebie... wrrr bo Tosia już też ma mojego gadania dosyć, bo jak zobaczy jakąś nową buzię to aż do góry skacze. Próbowałam złapać jakieś znajomości w szpitalu jak rodziłam, ale kogo nie zapytałam to z jakieś wioski odległej :( przy chrzcie na naukach też poznałam fajne osoby ale też przyjezdne. Nawet z żoną naszego pracownika się zapoznałam, ale też mieszka na wiosce parę kilometrów ode mnie :( jakieś fatum nade mną wisi. Żeby nie forum to bym zdziczała chyba i 90% rzeczy na temat rozwoju dzieci bym nie wiedziała. Moja mama do mnie ostatnio mówi, że kiedyś to byłaś taka otwarta i udzielałaś się społecznie a teraz??? to co kurczę mam wyjść na środek miasta i zaczepiać ludzi??? powiedzą, że wariatka. A ja nawet nie mam z kim kawy wypić :( a do fryzjera pójść to już w ogóle. Sorki dziewczynki za tą prywatę, ale już mam dość czasem.
  13. Ale się rozpisałyście, pół godziny nadrabiania, a niedawno byłam hehe SILIE Ja też nie mam okresu, nie karmię od 3 miesięcy i okresy nie ma. Z tym, że ja zawsze miałam bardzo nieregularny okres i w ogóle jak zaszłam w ciąże to lekarz mówi, że cód. Myśłałam, że się unormuje, ale nie zanosi się na to. Oststnio była dziwna sytuacja, bo chwyciłam za Hula Hop i bardzo energicznie pół godzi obtłukłam swój brzuch i jak poszłam do toalety to okazało się, że wyszły ze mnie takie "brudki" i myślałam, że będzie okres, ale nic z tego :( pewnie resztki z macicy wytłukłam. Ja podaję Tosi Kaszkę Nestle z małą ilością glutenu (jogurtowe i biszkoptowe) są bardzo smaczne. I Mleczno-ryżową bananową, takie lubi najbardziej. Mleka nie znosi ostatnio ale jak widzę to przez te zęby nie chce ssać, bo wszystko co podaję łyżeczką to pięknie je a to co z butli to nie chce. Doti Ale fajny Twój Pysiek :) Igorek też superaśny i powiem Wam, że jak chodzę na spacerki ze swoją Antoniną chudziną, to zaglądam w wózki to 90% to takie grubsze Pysiaki jak właśnie Igorek, więc uważam, że to naprawdę nie jest problem. Sama się zastanawiałam, czy Tosia nie jest za szczupła skoro wszystkie takie Pucołowate.
  14. Sorki za mój wcześniejszy krótki wpis ale jedną ręką trzymałam Tosię za nogę a drugą pisałam :) Mamy też takie puzzle 9 szt. ale są już za małe, Tosia pełza już po całym pokoju na środku mam dywanik taki niewielki a na podłodze panele i niestety już je zwiedza, chociaż milion razy dziennie zanoszę Ją na środek kocyka. MISIA Bardzo ładne zdjęcia i ślubne i Natalki :) Ja też daję te jogurty Nestle, smakują Tosi i nic się nie dzieje, tylko mojej Małej nigdy nic się nie działo, pożera wszystko i nic nie dolega na szczęście. To chyba po mamie bo ja nawet jak śliwki wodą popiję to nic się nie dzieje :)
  15. I u mnie Lenka się nie otwiera :( a Krystian to niedługo wstanie i pójdzie, po takich ćwiczeniach :) super jest. Moja na razie tylko pełza ale coraz szybciej i zębole coraz bardziej widoczne. Siedzieć nie zamierza.
  16. U nas też jest "TATATATATA" takim piskliwym głosikiem :( a mama nie ma. Czasem Tosia mówi: "DASZ TZN. DAŚ?" takim pytającym tonem i mówi też: "IŚ - TZN IŚĆ" hehe rzecz jasna... na pewno nieświadomie :) ale fajnie to brzmi bo często w takim momencie jakby świadomie. Jeśli chodzi o ząbkowanie to przebiega wyjątkowo spokojnie, w nocy śpi a w dzień czasem się rozpłacze bez powodu, właśnie chyba przez zęby, ale to tak z 5 razy dziennie czyli można powiedzieć, że wcale. Dziewczyny, czy Wasze maluchy mają takie "chwile zadumy" ja od dwóch dni zauważyłam, że moja odlatuje czasem... leży, nie rusza się, oddycha spokojnie i ma otwarte oczy. Dziwne na nakiego malucha, nie patrzy w tv czy coś, w okno zazwyczaj.
  17. Nie uważam aby ktokolwiek był ignorowany na Naszym forum, czasem po prostu "mamy" mają mniej czasu i nie piszą, a czasem aktywność jest większa, a poza tym problemy wszystkich mam są podobne, więc wystarczy przeczytać z 10 stron ostatnich wpisów i wszystkiego można się dowiedzieć i śmiało włączać do dyskusji.
  18. Gosik Zdolne te Twoje dziecię :) fajnie opowiadasz :) Moja padła już... hm, nie wiem czy drugie zęby Jej nie wychodzą... bo dziąsła takie czerwone u góry i marudzi strasznie.
  19. DOTI Moja córcia urodziła się z takimi czerwonymi plamami na lewej rączce ma 80% rączki w czerwone plamy. Po porodzie od razu powiedzieli, że to jakiś naczyniak, ale nie było specjalisty od tych rzeczy, więc zaczęłyśmy szukać diagnozy. Naczyniaka wykluczyli po usg rączki bo powiązania naczyń nie ma. Dermatolog stwierdziła, że to Malformacje. To nie boli, nie przeszkadza, nie zagraża zdrowiu ani życiu, tylko strasznie wygląda, bo wygląda tak jakbym poparzyła dziecko, a Ona to ma od urodzenia i tak naprawdę niewiadomo skąd.
  20. Justi Mój M do wstawania jest identyczny, leży , słucha i czeka, aż ja wstanę, bo przecież zaraz wstanę jak wiadomo. Moje dziecko jest dziś nie do wytrzymania, obudziła się z krzykiem o 6 też i ani jeść ani nic tylko krzyk w łóżku więc też wstałam, położyłam Ją na kocu i turla się po całym pokoju i co chwila muszę Ją zanosić na koc bo znajduje się na panelach. Tylko, że nie raczkuje tylko się turla w obie strony... raz się znajdzie pod ławą a raz pod telewizorem... ehhh nie posiedzę już. A co do TV to w ogóle jakaś masakra... nawet DDtvn nie ma już :( wyłączyłam bo po co ma prąd ciągnąć. od dziś radyjko :) Miłego dnia.
  21. IWKA Wobec tego jak takie "wychowanie" na tapecie to chodząc po urzędach i załatwiając wiele spraw z Tosią na ręku i pomarańczową sztywną teczką, aby Ją czymś zająć to przerabiamy "klepu klepu" w teczkę :) bardzo szybko zrozumiała o co chodzi i całą łapką sobie klepie :) w co popadnie.
  22. Ja na pełne plażowanie i tak się chyba nie odważę, bo Tosia ma tą rączkę chorą i nie można jej wystawiać na słońce bezpośrenio. Codziennie smaruję kremem z filtrem 50+ ale i tak chowam pod pieluszką. A nie pisałam Wam, że już postawiono diagnozę: Jest to MALFORMACJA KAPILARNA nigdy nie znika, może zmieniać kolor, ale można usunąć to całkiem laserem kiedy dziecko skończy półtora roku, bo to zabieg pod narkozą i dostaliśmy namiary na szpital w Bychawie (niedaleko bo też w naszym województwie) i usuniemy to paskudztwo żeby dziecku spokojnie się żyło w tym jeszcze niezbyt tolerancyjnym kraju.
  23. MISIA Moja też widać bardzo dużo rozumie, czasem posadzę Ją i śpiewamy albo tańczymy a jak odłożę to wrzask, bo leżenie już nie jest fajne... momentami Ją zostawiam i mówię głośno żeby "przekrzyczeć" i działa, po jakimś czasie daje sobie spokój z krzykami i zajmuje się czymś (czyt. zabawkami). Staram się Jej jakoś nie uzależniać ode mnie, chociaż w naszym przypadku to trudne, bo jestem z Nią cały czas, ale na widok obcych ludzi cała skacze do góry i się śmieje (chyba ma mnie już dość). Także na razie nie widzę z tym problemu a kiedy mam tylko okazję to oddaję Ją w obce ręce chociaż na chwilkę (mówię o spotkaniach ze znajomymi) żeby wiedziała, że nie tylko Matka jest na świecie. A ostatnio jak znudzi Jej się leżenie w wózku to cała sztywnieje i podrzuca pupę do góry z takim impetem, że w łóżku czasem mam wrażenie, że może rozpaść się to łóżko (moje włsne, więc parę latek ma, oczywiście odrestaurowane).
  24. Gosik My dziś w planie mieliśmy plażowanie, pojechaliśmy wszyscy nad jezioro, ale zamiast na plaży wylądowaliśmy na jakimś wiejskim festynie, padła deszcz ale pod drzewem nie zmokliśmy a Tosia leżała pod folią, potem dostawała szału i ją kopała nogami, nie mogła znieść, że coś jej przeszkadza oglądać świat. Potem spacerek wkoło jeziora i rybka w barze, ale wcale ani mi ani M nie smakowała także marzenia się do końca nie spełniły, bo marzyliśmy o zjedzeniu takiej rybci w jeziornych klimatach a tu ZONK. Słońca było może 10 minut przez nasz cały pobyt, ale dzięki temu udało mi się M wyciągnąć na spacer nad jezioro, bo On nienawidzi się opalać, uważa to conajmniej za bezsensowne zajęcie (wychowany nad jeziorem, miał to na co dzień). Wieczoram Tosia z nadmiara zdarzeń wcale nie mogła usnąć... męczyła się godzinę a zwykle zajmowało to 10 minut.
  25. Któraś z Was pytała jak wyglądają te ząbki. Wzgórki na dziąsłach były tydzień a teraz już się wyrżnęly są na wierzchu ale rosną dopiero dwie dolne jedynki, tylko co wyszły z dziąsła z daleka w ogóle nie widać ale łyżeczką jak się postuka to słychać :) Też chętnie bym usadziła swoją Pannę do jedzenia, ale siedzieć nie umie jeszcze :( a jak Ją karmię to zawsze przewraca się na brzuch albo znajdzie sobie setki innych ciekawszych zajęć w tym momencie.
×