Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terlikula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terlikula

  1. Assiula Moja czasem i 120 nie zje.. daje Jej w nocy więcej żeby mi nie schudła, ale chyba po prostu tak ma a gorączka tak jak mówisz zaczyna się od 37,5 oj dzieci czasem pewnie też miewają gorsze dni tak jak i dorośli.
  2. MOja w ubrankach na 68 ma rękawki za długie i duży dekold, czyli na długość już tylko tylko, sprawdza się ta rozmiarówka 0-3 miesiące i 3-6 to w tych jeszcze jest ok :) i rękawki w porządku i długość też. A co do tych zarobków to i ja "zbaraniałam" ale cóż u nas na tej ścianie wschodniej to każdy łapie pracę nawet za 1200, chociaż i takiej brak :( na szczęście mój M jakoś przędzie bo ma 7000 miesięcznie, ale w tym masa kredytów, bo żeby tyle zarabiać i się rozwijać musiał włożyć duuuuużo czasu, pieniędzy i cierpliwości.
  3. HM I ja już myślę o tych roletach, bo u mnie gotowość do wstawania ok 6 rano... ale uświadamiam, że to za wcześnie i jakoś usypia jeszcze do 8 :)
  4. Nie no spoko ja nie jestem aż taką panikarą... zapytałam tylko czy jest możliwość, że to przerodzi się w nowotwór... to raczej nie i wtedy już bardzo się nie bałam. No estetycznie to niefajnie jak dla dziewczyny bo to całe lewe przedramię czerwone jak burak. (sukienki, bikini, bale, bluzeczki na ramiączkach, itd.... to dziewczynka, coś trzeba będzie myśleć, żeby nie czuła się gorsza)
  5. Hej dziewczynki. Współczuję tych napadów płaczu. U nas tylko wieczorem ale to nie Kolka. Czasem bardzo energicznie i ze straszną złością wkłada rączki do buzi tak jakby chciała całe połknąć. Dziś moja Kruszyna skończyła cztery miesiące. I dziś byłyśmy w Szpitalu w Lublinie na konsultacji z tym naczyniakiem i podobno to może być coś innego. Może nie jakieś groźne ale straszą że może do końca życia nie zniknąć :( jedynym wyjściem będzie laser. Teraz do połowy maja podobno mi to zdiagnozują a potem mamy jechać do Centrum Zdrowia dziecka do Stolicy. Nie wiem sama ale już odliczam pieniążki na ten laser.
  6. Assiula Super elegant :) naprawdę czruje dookoła ;) Opowiadcie jak się śmieją Wasze dzieci, to moja śmieje się w głos jak udam zdziwienie albo ja sama się śmieję w głos. A co do marudzenia to moja od świąt wieczorem dwie godziny kwęka non stop... nie wiem czy Jej zęby wieczorem rosną :) ale nie płacze tylko tak sobie biadoli. Jak odejdę na metr to wpada w histerię także ostatnie 2 godziny przed spaniem muszę się prężyć i wymyślać śpiewy i tańce żeby spokój był. Po prostu chyba zaczyna być zmęczona i tak czeka na kąpiel i sen.
  7. Pozostając w temacie lekarzy to my ruszamy z Tosią do chirurga 5 kwietnia (piątek) z tym naczyniakiem. Moim zdaniem on troszkę blednie a ich zdaniem ma się zmienić w ten gorszy (wypukły) rodzaj aby można było leczyć :( no nic okaże się. Ewentualnie kiedyś zostanie laser. A szczepienie dopiero w maju :)
  8. GOSIK Gratuluję takiego TWARDZIELA :) brawa dla Kornela. Super. Moja też zasypia ze smoczkiem, a później wypada Jej z buzi, jak jest bardzo zmęczona to i bez smoczka potrafi zasnąć. Ogólnie smoczek tylko do spania albo w podróż, bo podczas ubierania się denerwuje, a smoczek Ją uspokaja. Co do pracy to ja już mam taką wizję, że sama będę w biurze siedzieć a Tosia w łóżeczku turystycznym przy mnie :) albo wymyśliłam, że na pół etatu mogę iść. No zobaczymy. Nie mogę zostawić Jej u teściów, chyba, że teściowa przyjedzie do nas do domu pilnować ale ja Małej do nich (do tego syfu) nigdy nie zawiozę na dłużej. Jak byliśmy w Święta to cały czas wyciągałam Jej psie kłaki z piąstek :( oczywiście są psy i psy... ten to brudas, bo chodzi, przy świniach i kurach a potem od razu w domu... ble.... Poza tym jest u nich straszna wilgoć bo nie ocieplony dom, wielki, piękny a w zimę zimno jak w psiarni i wilgoć wszędzie, a to jest bardzo niezdrowe dla płuc. I tak czuję, że kiedyś wykrzyczę im to w twarz i będzie rodzinna wojna.
  9. MISIA Ciężka decyzja przed Tobą :( ja bym chyba nie mogła zostawić na tyle czasu dziecka, ale gdybym musiała... czyli taki sam dylemat jak Twój. Mi już teście podgadują, że mam iść sama siedzieć w biurze jak otworzę tą działalność, ale na szczęście M stwierdził, że na razie kogoś zatrudnimy a przyjdę jak będę gotowa. Z teściową nie zostawię dziecka. W ogóle najchętniej sama bym Ją wychowała od początku do końca. Zobaczymy, czy będzie to możliwe. Teściów mam dziwnych... wszystko tak jakby olewają... i na wszystko znajdują wytłumaczenie, więc nie dyskutuję z Nimi, że dziecko najlepiej czuje się przy matce. My czyścimy nosek dość rzadko, teraz dodaję Cebion do herbatki dla Tosi, a w nocy w wywietrzonym mieszkaniu odycha Jej się swobodnie. Ale jak już trzeba to Ona tego bardzo nie lubi, już nie płacze ale widać, że nie jest to dla Niej przyjemne.
  10. Fajnie mamusiom które mają za sobą chrzest :) my dopiero 21 kwietnia :( już wszystko mniej więce omówione, ale do końca nie będę zadowolona bo mamy tak średnio "dopieszczone mieszkanie" trochę prowizorka wyjdzie, ale trudno na razie na tyle nas stać. A ja muszę się pochwalić, że moja Tosia zaczyna siadać :D oczywiście zanim dojdzie do pionu to minie trochę czasu. Na razie wygląda to tak, że jak położę Ją na poduszce/leżaczku, to głowę podnosi do klatki piersiowej i podpiera się łokciami i robi tzw. na siłowni "spięcia" :) ćwiczy mięśnie brzucha, ale jak "załapała" to potrafi bez przerwy tak robić, także w końcu będzie miała kaloryfer HIHI. Jak się poda Jej paluszki to potrafi usiąść ale nie nadużywam tego, bo wiem, że to za wcześnie, chyba. A i dziś z okazji świąt jadła swój pierwszy deserek :) jabłuszko Gerbera :) w sumie z 1 łyżeczkę, ale miny - WIDOK BEZCENNY :D później będę sama tarła tylko muszę znaleźć dojście do ekologicznych jabłek. A Święta... oj ciężko. Podróż do jednych dziadków 20 km, potem do drugich 80 km, potem do chrzestnego 3 km, potem znowu do dziadków pierwszych 80 km i do domu 20 km i to w 2 dni... także trochę "rozjezdne te święta" a teraz sobie spokojnie mogę odpoczywać już po. Dziecię smacznie śpi a ja się relaksuję :)
  11. Wesołych Świąt Dziewczynki i Dzieciaczki :) Dużo uśmiechów i tych głośnych pochodzących z maleńkich buziek :) smacznego jajka, mokrego dyngusa oraz spokojnych, przespanych nocy. Wszystkiego Najlepsiejszego :)
  12. Fajnie Wam dziewczynki :) ja na razie mogę pomarzyć o takich wakacjach, ale może niedługo :) Wniosek złożony jak będą dotacje to uda mi się pojechać w świat... KIEDYŚ, a na razie przeklęte kredyty zabierają pieniądze na wczasy. Muszę się zadowolić wakacjami nad jeziorem u teściów :) niektórzy i tego nie mają. A wracając do szarej rzeczywistości to teraz czeka mnie prasowanie, sprzątanie całego domu, pakowanie walizek na Święta itp. :) ogarnę to i mogę świętować. Może uda mi się na nabożeństwo pójść... bo jak nie pójdę to znowu atmosfery nie poczuje... tak już mam no cóż. Kupiłam Tosi na Święta deserek jabłkowy :) - niech ma "Świąteczną szarlotkę" zobaczymy jak zareaguje hihi (5 kwietnia kończy 4 miesiące) ale jako zapobiegliwa mama już łyżeczki do karmienia leżą w szafce od kilku tygodni. Wczoraj Tosia też leżała sobie na boku tak jak Natalka MISI :) i bez wyginania w łuk. Zauważyłam, że jak ma gołe nogi to robi dużo więcej manewrów na łóżku :) uwielbia tak leżeć, ale ryzyko zasikania zawsze istnieje. I boję się, że Jej chłodno. A jak była golusieńka do kąpieli to położyłam Ją na brzuchu - tak super podniosła głowę do pionu :D rzadko kładę stąd taka radość, bo wcześniej tego nie lubiła.
  13. AGNIESZKA29 Hula Hop daje efekty super, ale pod warunkiem, że systematycznie się nim kręci, to wchodzi nawet w krew. Ja osobiście nie mogę się teraz zmobilizować :( Jeśli ktoś nie miał nigdy styczności z HH z wypustkami to początki są bardzo trudne, bo to kółko jest ciężkie i robi siniaki. Jak zaczynałam kręcić to miałam pas neoprenowy na brzuchu - żeby nie bolało, potem na bluzkę, a potem na gołe ciało. siniaki oczywiście znikają, ale boli czasem naprawdę trzeba zagryźć zęby i przecierpieć. Pierwszy raz jak się "dorwałam" to w miesiąc spadło mi 18 cm w talii. ALE... jak przestałam to efekt jojo. Może już jak się osiągnie wyczekiwany efekt to można rzadziej kręcić po prostu. Teraz chciałam też ale jakoś z czasem krucho. Wtedy kręciłam po 60 minut - słuchawki na uszy albo jakiś film i leciało. Można też 2x30 min. bo krótsze "seanse" to chyba bez sensu. Dla lepszego efektu można jakiś balsam ujędrniający sobie wmasować albo zwykły i kręcić.
  14. TITUCHA Iwka chyba miała mnie na myśli... bo ja ten błąd popełniłam :( i moja to TOSIA. Tzn. żebyście mnie źle nie zrozumiały. M jest w miarę ok, ALE PRZED śLUBEM BYŁ BARDZO OK. a teraz to... SDM rutyna itd.
  15. I u nas chyba zęby... dziś nie mogę nad Nią zapanować i nic nie pomaga... uspokaja się tylko jak sama sobie coś wsadzi do dzióbka lub ja włożę Gryzaka, ale Ona jeszcze nie czai do końca, bo zamiast gryźć gryzaka to Ona go ssie... ale marudzi dziś na potęgę.
  16. OJŚ się nakręciłyście hihi... ale ok zdradzę. Grunt zbadany, siedziałam w tym już długo, wiem, że się opłaci i z czasem się "rozbuja" i jak Któraś z Was mi podbierze pomysła to nic :) bo żadna nie jest z Lublina. http://www.strefapaczki.pl/ Otwieramy z M punkt w Centrum jednej z dzielnic w Lublinie. Firmy jeszcze nie ma a już mam 3 samochody i trzech kurierów hihi... bo to będzie tak jakby kontynuacja biznesu mojego M, ale posadka w biurze będzie na mnie czekała.
  17. Zaczęłam zdanie i nie skończyłam ehh... Smoczka używamy tylko do zasypiania, jakoś tak się przyzwyczaiła, a co do kciuka to mój brat młodszy tak mocno ssał, że aż kciuk Mu się zniekształcił, ale zęby ok. Zostawiłam swoją Tosię 2 razy z teściową i za każdym razem jak wracałam to Tosia spała... hm. Albo ta teściowa taka nudna albo coś na sen Jej tu dodaje... hihi wróciłam o 11 a ta jeszcze śpi. A mieliśmy iść na spacerek. Mogłaby się obudzić bo już tęsknię.
  18. Witam Misia Gratuluję :) chociaż sama drugi raz bym nie wyszła ;) A co do podskoków Natalki to radzę się nie przejmować, moja też podskakuje. Chyba muszą się jakoś rozwijać te nasze pociechy. Justi Super fryzurka :) Też bym taką chciała, ale M by mnie zabił, bo lubi długie włosy :( i nie pozwoli mi niestety na tak radykalny krok. Moja też pcha rączki do buzi i ssie swoje paluszki, ale nie kciuk. Smoczka używamy Czuć u Was Święta??? u mnie wszystko leży, nie zrobione nic. Bo mój M sobie umyślił, że mam założyć działalność i dostać dotacje... umyślił sobie w niedzielę a do piątku mam złożyć wszystkie papiery i tak latam cały tydzień, już mi głowa pęka od tych cyferek i formalności. Ogólnie macieżyństwo mnie strasznie "zwolniło" praca umysłowa jest dla mnie bardziej męcząca niż fizyczna. Ale w piątek to się skończy... a jak dostanę dotacje to zacznie się na nowo. Boję się trochę tego, a trochę mnie to "kręci" że będę mamą z własnym biznesem ;) ale czy dam radę... ufff. Muszę podkręcić tempo żeby potem podołać.
  19. Hej dziewczynki :) a ja mam małego niejadka... Rano mam zawsze problem z nakarmieniem Tosi. Jadła o 2;30 - 120 ml. potem o 5 - 20 ml. o 7 - 30.... i teraz chciałam Jej dać to nie chce. Nie wygląda na chorą. Muszę Ją troszkę przygłodzić to może zje ze smakiem. od 5 dawała mi popallić a teraz jak wstałam to mądrala właśnie układa się do snu pieluszka+smoczek=sen.
  20. Pektynka Ja już smarkam 2 tygodnie ale że nie karmię to mogę się leczyć skuteczniejszymi środkami więc walczę, a Tosi dodatkowo dodaje wit. C do herbatki i na razie jest ok, ale też się boję, że coś może być.
  21. IWKA Może Ci się tylko wydaje... z tą ciążą, oj najważniejsze żebyś była zadowolona z wyniku :) a ja bym tam chciała ;) tak nieraz już napomknęłam jak ktoś coś mówił. Ja bym chciała ale to dlatego, że miałam lekką ciążę, lekki poród i teraz spokojne dziecko. Co nie gwarantuje, że drugie też takie by było. ASSIULA To ja zazdroszczę, że tyle Ci śpi. Moja dziś w sumie spała z godzinę tak ze 3 razy po 20 minut. Też malutko je, co 3 albo 3,5 ale czasem zje 90 a innym razem 150 więc nie mogę utrafić. Kiedyś liczyłam to wyszło, że przez dobę zjadła 860 a powinna 1000 ml (wg HIPP BIO) więc za mało, ale wagowo jest w centrum normy także na razie się nie martwię.
  22. TITUCHA Do takiej perfekcji z Hula.. jeszcze nie doszłam, a by się przydało bo UDKA też muszę trochę odchudzić. A poza tym mój metraż nie pozwala na takie wariacje ;) a podwórka nie mam... może wiosną w parku będę kręcić??? ciekawe co na to mieszkańcy :) JUSTI Współczuję, że stan Twojego tata jest tak słaby. Na pewno się polepszy, będziemy trzymać kciuki i wspierać. Szybko się Twoja Kruszyna rozwija. Moja apetytu też ostatnio nie ma, ale nie wiem czy to zęby. Chora nie jest. ślini się okropnie, ale to w tym wieku normalne. A co do siadania to jak położę Ją na wyższej poduszce (do karmienia, żeby spływało do żołądka) to napina mięśnie i składa się jak scyzoryk, czyli główkę odrywa od poduszki, także pracuje nad siadaniem powoli. Jeśli chodzi o kupki to chętnie podzielę się swoimi hihi, u nas są codzinnie po 2 o tej samej porze, chociaż wolałabym jedną, bo Mała niewiele je. U nas dzisiaj znowu zima więc nie wiem jak ze spacerem, na razie sypie śnieg, jak przestanie to oczywiście się wybierzemy. Oj jak dobrze, że babcia kupiła Tosi nowy kombinezon zimowy, bo wyrosła, a ja miałam już tylko wiosenny. A ten mam nadzieję, że wystarczy też na następną zimę. MISIA Zazdroszczę takiego masażu, ja nie mam z kim dziecka zostawić :( bo M pracuje, a w weekendy się do szkoły jeszcze zapisał wrrrrr :( także teraz to nawet sama na zakupy nie wyjdę.
  23. MISIA Ślicznie Natalka trzyma główkę :) moja tak nie podniesie, a jeśli się uda to na kilka sekund dosłownie. Po prostu nie lubi. Dobrze, że byłam u tego ortopedy prywatnie to chociaż wiem, że się prawidłowo rozwija :) ostatnio Tosia uwielbia leżeć na plecach i przyciąga swoje kolanka do brzucha :)
  24. A to a propo kibicowania http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/938537bc32b2aeba.html
  25. Hej dziewczynki :) Czytam na bieżąco, u nas bez zmian poza tym, że Malutka niewiele je :( dużo je w nocy i po spacerze tylko, także chyba będę częściej wychodzić na spacer, ale czekam też na tą "PRAWDZIWĄ WIOSNĘ" bo dziś powinna być, a u mnie za oknem mróz. Do południa pewnie zniknie także wybierzemy się na spacer. Często miewała katar i zaczęłam Jej podawać witaminkę C w herbatce i wydaje mi się, że odporność troszkę się poprawiła. Jak karmiłam piersią to nie musiałam się obawiać a teraz dmucham na zimne. Ale odpukać jest ok. Ostatnio u moich rodziców brat i tato byli świeżo po wyleczonej grypie i tak się bałam, że się zarazi, ale ok.
×