Witam wszystkich. Mam pewien problem i nie wiem za bardzo co mam dalej zrobić. Chodzi o byelego chłopaka. tak naprawde to wczoraj powiedział, ze to koniec. Co prawda byliśmy ze soba bardzo krótko ale czuliśmy ze to jest coś wyjątkowego i że mamy szanse stworzyc powazny zwiazek. Na początku wszystko układało sie świetnie, spotykaliśmy sie tak często jak tylko czas na to pozwalał. Przez caly dzien pisalismy ze soba mnóstwo sms-ów , a wieczorami rozmawiliśmy bardzo długo jakbysmy znali sie od dawna. Każde spotkanie zawsze szybko mijało i ciężko bylo nam sie ze sobą rozstac. To wszystko jakos bardzo szybko sie potoczylo, troche za szybko. Za szybko sie w sobie zakochalismy i zabraklo przyjaźni.Jakiś czas temu coś się zmieniło. Przestał do mnie tak często pisać, mówił ze ma duzo pracy i jest zmęczony. Byłam cierpliwa czekałam, nie naciskałam na niego. Napisał,że na początku bylo super, czuł że szczęscie jest blisko a teraz nic nie czuje. Przerosło go to wszystko, ale mówił ze chce juz stworzyc związek który bedzie miał jakas przyszłosć. Powiedzial też ze nie jest gotowy i nie potrafi być ze mna w zwiazku. Jest mu głupio i dzieęki mnie zrozumiał
ze to wszystko nie jest takie proste. On chce też zebysmy zostali narazie przyjaciółmi, pisze do mnie co slychac i co porabiam. Nie wiem co mam o tym wszystkim mysleć.
Bardzo prosze o pomoc
. Nigdy nie bylam w takiej sytuacji i naprawde nie wiem co ma zrobic.