Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maja331

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maja331

  1. Kasiu kochana my tez trzymamy kciuki, musi sie udać:)
  2. kasieńko kochana trzymam kciuki za Twoje maleństwa, chciałabyś bliźniaki?:)
  3. andzia trzymam kciuki żeby maleństwa ładnie rosły akif super ze nie masz cukrzycy:) magia dobrze że gbs ujemny, jeden problem mniej:) emmi głowa do góry, zależy jaki egzemplarz Ci się trafi, jeśli cycoholik to faktycznie ciężko coś zrobić, ale dasz rade:) sabiba słodziaczek z Gabrysi, wiesz ja wierze ze nasze dziewczyny przejdą swoje a potem bedą zdrowe jak rydze:) a u nas nawet dobrze, pani rehabilitantka stwierdziła że już widzi różnicę, mieśnie ciut poluzowały badanie słuchu też ok, słuch bardzo dobry a nawet na początku pani doktor mnie uświadomiła ze prawdopodobnie wyjdzie niedosłuch bo przy rozszczepach tak wskazuje a po operacjach juz badanie wychodzi ok ale na szczęście u nas już teraz wyszło dobrze. Jedynie jak pani doktor dowiedziała się ze Maja brała antybiotyk to kazała jeszcze raz w październiku przyjsć bo podobno antybiotyki mogą u dzieci uszkodzić słuch, ale myśle ze nic takiego sie nie stanie. A napisze Wam jeszcze co mnie wczoraj spotkało, otóż poszłam zgłosic Maję do chrztu, u nas zgłoszenia przyjmuje taki pan a nie ksiądz no i ten pan pyta czemu ma być chrzest w sobotę a nie w niedzielę, ja mówie ze dziecko jest chore a ten gosć mi na to z głupim uśmiechem"to poczekajcie sobie aż wam wyzdrowieje", bo myślał ze zmyślam żeby w sobotę sie zgodzili ochrzcić. No kurde jak ja sie wkurzyłam aż mi łzy wyszły, on chyba to zobaczył i mu się głupio zrobiło i zaczął wypytywać a potem strasznie współczuć. Ja nie potrzebuje jego współczucie tylko normalnego potraktowania, potem nie ma się co dziwić że ludzie nie chcą do kościoła chodzić. No to się wyżaliłam:) Jak przyszłam do domu to sobie popłakałam aż ze złości
  4. Kasiu trzymam kciuki za dzieciaczki, niech tam rosną ładnie:) my mamy jutro badanie słuchu, jak robili badanie zaraz po urodzeniu to wyszły jakieś szumy, sama nie wi8em co to oznacza bo pytałam ale nikt mi nic konkretnie nie powiedział, lekarka nie kazała się martwić na zapas bo podobno nie mają takiego profesjonalnego urządzenia do badania a jeszcze rozszczep może te szumy powodować. Poza tym przy tej wadzie jaką ma Maja może być uszkodzony słuch dlatego strasznie się boje jutra:(
  5. gosiu dbaj o siebie, niestety takie nieporozumienia się zdarzają, u nas też był taki czas ale wszystko skonczyło się ok i Tobie też tego życzę:) akif normy 70-110 to są bez obciążenia, natomiast po obciazeniu 50g norma jest do 140, masz wiec ciut za dużo ale koleżanka też tak miała i nic z tym nie kazał lekarz tylko powtórzyć za jakiś czas i już miała ok, nie martw się więc na zapas sabiba ja wierzę ze rehabilitacja u takich małych dzieciątek w miarę szybko przynosi efekty, ja bardziej martwi się badaniem słuchu u Majki:( superburek wszystkiego dobrego z okazji rocznicy, dużo miłości:) super że wypoczełaś i że syneczek daje o sobie znać, to takie cudne uczucie. Powiem Wam że ja zazdroszczę już każdej kobiecie z brzuszkiem, brakuje mi tych emocji:)
  6. sabiba Maja jest rehabilitowana przeze mnie metodą Voity, czyli przez ucisk odpowiednich punktów na ciele, to mamy robić 3 razy dziennie i jeszcze 2 razy dziennie muszę jej robić masaż całego ciałka, pani mi pokazała jak to robić, no bo tyle razy dziennie to nie ma innej opcji jak tylko samemu. Narazie musimy jeździć co 2 tyg na kontrolę, ciekawe czy w środę pani zobaczy juz jakieś efekty. A u Ciebie jak to wygląda?
  7. dziewczyny dziękuje za ciepłe słowa, trzymajcie w środę kciuki za badanie słuchu, oby wszystko było jak najlepiej kasiu jestem w szoku, tyle pecherzyków, trzymam kciuki za poniedziałek mamo urwisa wiesz u córci jest rozszczep podniebienia miękkiego tam całkiem koło gardełka i podobno niewielki ale jest jeszcze cofnięta bródka, to jest taka przypadłosć gdzie rozszczep jest częścią choroby a z tym goleniem to tak jak piszecie, trzeba być ciągle gotowym:) magia ja tez dostałam ampicylinę, jeden zastrzyk zaraz po przyjeździe a ze poród chwilę trwał to po 4.5godzinie kolejny nj32 gratuluje serduszka ewcia strasznie daleko masz szpital pepkami się nie martwcie, ja też miałam troszke wystający a poza tym strasznie rozciagnięty na boki a teraz jest znów taki sam, tez się martwiłam bo miałam kolczyka i chciałam go znów włożyć po porodzie:) emmi ja tez miałam w czasie okresu bóle krzyzowe ale uwierz mi te porodowe to masakra w porównaniu do okresowych
  8. mamo urwisa zgodze się z Tobą, jeśli dziecku coś jest to lekarze szukają kolejnych wad i oczywiscie z jednej strony to dobrze ale z drugiej to nieraz konkretnie potrafią nastraszyć. W przypadku mojej córci np. wada jest w obrębie twarzoczaszki więc szukali innych i stąd również obawa o słuch bo po urodzeniu badali ale jak to oni określili były jakieś szumy, podejrzewali że to przez rozszczep, ale ja chyba umrę z nerwów za tydzień:( aha gratuluję córeczki:) sabiba Maja miała wage 2900, wzrost 57cm, obwód główki 34cm, teraz ma 40cm, a jak u Ciebie to wygląda? na dodatek jej główka ma dziwny kształt bo od urodzenia nie leży na prosto tylko na bokach bo tak łatwiej jej było oddychać, wiec po bokach jest płaska a z tyłu takie "jajo", niby ma się ta głowa później wyrównać Kasiu ja też strasznie się boję i samej operacji i tego co będzie później, czy wszystko najdzie tak ze nie będzie śladu, dla mnie jest i tak śliczna ale wiadomo jak to w życiu, jak dzieci potrafią dokuczać, kurcze pisze to i rycze:( ale ola, u nas nikt do tej pory nic na temat główki nie mówił ale to pewnie dlatego że jest wada twarzoczaszki więc i główka jest troszkę inna, a wady nie było widać na usg nawet na 3d, ale pewnie to i lepiej bo nerwy napewno nie posłużyłyby w ciąży ines, kushion dziękuje za wsparcie i licze na więcej :)
  9. Kasiu to niezłe miałaś przeboje z kaską:) o operacji narazie nic nie wiem, jak Maja skończy 4 miesiące (czyli za miesiac) mam się skontaktować z lekarzem ze szpitala w którym rodziłam a on zadzwoni do Warszawy do IMID, do lekarza który ma operować i ustalą termin operacji. Prawdopodobnie będzie to w sierpniu, bo taki jest warunek operacji, 5 miesięcy i 5 kg minimum. Zuza też bidulka musi przejsć operację, kurde jakie to niesprawiedliwe takie maluszki, strasznie się boję tego, Ty napewno tez. Przeraża mnie tez kwesti atego jak potem będzie z jedzeniem, jak dziecko które w ogóle nie jadło normalnie sobie poradzi:(
  10. witam Was dziewczyny sabiba Maja tez ma wzmożone napięcie mieśniowe, dowiedziałam się w piątek chociaż powiem że sama przypuszczałam to bo poczytałam troszkę na ten temat, ma też malutką głowę ale nikt nigdy mi nic na ten temat nie mówił że coś może byc nie tak. Poza tym na badaniu słuchu w szpitalu wyszło coś nie bardzo i za tydzień mamy kontrolę na lepszym urządzeniu i też umieram ze strachu czy jest ok. Rozumiem Twój żal, ja też mam czasami tak dość ze ciągle coś nowego wychodzi jakby było mało tego ze się biedna meczy i nawet zjeść nie może normalnie:( Kasiu kciuki trzymam za stymulacje co do lewatywy to mnie w szpitalu zrobili zaraz po przyjsciu i nie wyobrażam sobie rodzenia bez niej, chociaż są straszne przeciwniczki, mnie to nie przeszkadzało, gorzej bym się czuła jakbym nie miała zrobionej. nie wyobrażam sobie też iść niewydepilowana, chociaż myślałąm że umrę po każdorazowych wygibasach z lusterkiem:) a najlepsze było jak po porodzie wzięłąm lusterko i poszłam pooglądać "podwozie" i jak zobaczyłam jak jestem niedokłądnie ogolona a myślałąm ze w lusterku dobrze widać było:) co do paciorkowca to nie bierze się zadnych leków przed porodem tylko już na porodówce dostaje się zastrzyk, wcześniejsze leczenie tego nie ma sensu bo ta cholera uodparnia się na każdy antybiotyk i potem by juz nie zadziałały
  11. ines na rotawirusy nie będę szczepić bo pytałam kilku lekarzy i są przeciwni a jeśli chodzi o pneumokoki to tak ze względu na to ze Maja bedzie mieć operację, gdyby była zdrowa to pewnie dałabym sobie z tym spokój. Udało się nam bo pani doktor zakwalifikowała Maję do darmowego szczepienia przeciw pneumokokom a to duży wydatek, jedna dawka około 250zł a trzeba cztery. ja powiedziałam o ciąży po wizycie u lekarza ale tylko najbliższej rodzinie, tzn. tesciom, tacie, no i trzem koleżankom, reszta rodziny dowiedziała się późno, jak już było widać:)
  12. witam Was dziewczyny Ewcia nastraszyłaś nas:) ale super ze wszystko w porządku, uważaj na siebie kochana Kasiu gdzie się nam podziewasz??? Sabiba super ze Gabrysia grzeczna i ładnie je:) kushion gratulacje, przykro mi z powodu przyjaciółki, moja mama też odeszła na raka żołądka:( malinko myśle również o Tobie często, mam nadzieję ze się nie poddałaś i będziesz dalej walczyć o to małe szczeście my tez używamy oilatum a u nas jakoś leci, teraz jest problem bo katar od tygodnia się przyplątał i nie możemy się go pozbyć a u mojej kruszynki przez te problemy z oddychaniem katar ma przebieg o wiele gorszy niż u zdrowego dziecka:( poza tym Majusia od tygodnia smieje się cały czas, pysiak uśmiechnięty od rana, czekam kiedy zacznie śmiać się na głos, natomiast wczoraj odkryła że można ręce brać do buzi a że wyciąga sondę paluszkami to ma niedrapki cały czas więc zajada się nimi:) pozdrawiam Was wszystkie i trzymajcie się jakoś w te upały, podobno lato ma być bardzo ciepłe uciekam bo Kruszynka wzywa:)
  13. hej dziewczyny długo się nie odzywałam ale tak to z dzieckiem jest, rozrabia nieraz tak że czasu nie ma zjeść ale jestem najszcześliwsza że ją mam:) dziekuję za pamieć, jakoś dajemy radę, Maja się wycwaniła i zaczyna już sama wyjmować sobie sondę więc czasami sama musze jej zakłądać jak mój m w pracy a samemu ciężko sobie z tym dać radę no bo mała płacze przy tym a jeszcze tylko na temat twardnienia brzucha się wypowiem, jeśli lekarz zbada szyjkę i jest ok to nie macie się co tym przejmować ale może to tak jak u mnie powodowac jej skracanie więc kontrolujcie to i życzę żeby żadna z Was nie musiała leżeć z tego powodu nie gniewajcie się ze nie do każdej napiszę, ale wszystkie pozdrawiam i przesyłam całuski{usta} trzymajcie się
  14. aha jak znajde chwilę to wrzuce jakieś foty jak narazie mała jest rozrabiarą na maksa:) i daje popalić
  15. hej dziewczyny nadrobiłam zaległości ale przepraszam Was ze nie napisze do kazdej z osobna tylko o sobie. Przede wszystkim chciałam Wam strasznie podziekowac za troske i ze myslicie o mnie, kochane jestescie Otóż w piatek wyszłysmy ze szpitala, tak naprawde to na własne żądanie, bo w sumie po co tam siedziec skoro wszystko przy małej i tak musiałam zrobic sama a do tego płaciłam 30zł za kazdy dzien pobytu tam i nazbierała sie niezła kwota. Narazie mój m jest z nami ale moze jutro juz bedzie musiał wracac do pracy. Jakos sobie radzimy choc nie ukrywam ze bywa ciezko, mała duzo mi ulewa, w szpitalu bywało ze po kazdym jedzeniu a jeszcze przez rozszczep jedzenie wraca buzia i noskiem, niefajny widok, poza tym, dziecko sie meczy:( Były tez dni ze strasznie ciezko było jej oddychac bo dusiła sie własnym jezykiem, stałam wtedy nad łózeczkiem i płakałam a lekarze mówili ze nic nie zrobia bo to jest normalne u dzieci z ta wada:( Teraz w domu jest lepiej ale licze sie z tym ze takie gorsze dni moga sie zdarzac Buziaki dlaWas
  16. witam Was wszystkie dziękuję Wam za miłe słowa, jestescie kochane, zawsze mogę na Was liczyć. Pytałyście czy nie było nic widać na usg że jest jakaś wada, otóż nic a nic na 3d lekarz nie zauważył, a wada polega na tym że malutka ma rozszczep podniebienia miękkiego, poza tym żuchwa wraz z jezyczkiem jest cofnięta do tyłu co powoduje ze języczek się zapada do gardła i stąd te trudności z oddechem. Jest troszkę lepiej bo Maja juz troszkę podrosła, w piątek będzie mieć juz miesiąc, no ale to samo nie przejdzie. Musi mieć operację w wieku pół roku. Na tę chwilę żebym mogła ją wziąć do domu muszę się nauczyć ją karmić sondą bo na normalne jedzenie nie ma szans:(. nie wiem jak ja się przemogę i wepcham jej tę rurkę do buzi, poza tym bardzo czasami ulewa buzią i noskiem i może się zachłysnąć tym, nie może leżeć normalnie na plecach bo wtedy się dusi. Bedzie starsznie cieżko w domu ale inną opcję jest przeniesienie jej do innego szpitala na oddział dziecięcy i mieszkanie z nią tam do pół roku a to by mnie psychicznie wykończyło. Lekarz też mówił ze lepiej jak jednak nauczę się wszystkiego i wezme ją do domu. Trzymajcie więc kciuki za moje "nauki" a ja trzymam za Wasze maleństwa. Przepraszam że nie napisze do każdej ale ciągle tylko szpital a jak wracam do domu wieczorem to padam, dodatkowo przyplątało się zapalenie piersi i gorączka przez 3 dni po 39stopni mnie wykańczała. Jak będę mieć chwilkę to dam zdjęcie, tylko niestety wszystkie ma z sondą:(
  17. witam Was dziewczyny nadrobiłam dziś zaległości i to co przeczytałam przyprawiło mnie o dreszcze, Kasiu kochana, Kruszyno tak mi przykro że nie wiem co napisać. Strasznie Wam współczuję i mam nadzieje ze życie Wam wynagrodzi Wasze cierpienie. Niestety mnie nie było też długo ponieważ życie też mnie doświadczyło, ale po kolei. 22.03.2011 o godzinie 11.20 przyszła na świat nasza Ukochana córcia Maja. Moja kruszynka niestety jest nadal w szpitalu, leży na oiomie, ma poważną wadę która uniemożliwia jej normalne jedzenie, jest karmiona sondą i ma problemy z oddychaniem:( ja wyszłam ze szpitala dopiero w środę, dłużej nie pozwolili mi być z nią, jeżdzę więc codziennie do Niej, ściągam mleczko i wożę Jej. Przeżyłam to wszystko też tak że żyć mi się odechciało, ciągle płaczę i zastanawiam się dlaczego moje dziecko tak musi cierpieć. Wiem że czekałyście na dobre wieści ale niestety życie jest czasami takie paskudne
  18. gdzie sie wszystkie podziałyście????:) na nk moje ostatnie ciążowe zdjecie
  19. edysia no ja rozmawiałam o karmieniu z lekarzem zakaźnikiem i tak zrozumiałam włąśnie ze immunoglobulina tylko cofie ewentualne skutki gdyby w czasie porodu doszło do zakażenia, a potem to chroni dopiero ta szczepionka której przyjmuje się 3 dawki, sama już nie wiem czy źle zrozumiałam czy jak to jest naprawdę
  20. może jest jakaś chętna żeby urodzić za mnie??????:)
  21. witam a więc ja w domu, ktg nie wykazało skurczów, na usg ilość wód odpowiednia, przepływy dobre, łożysko już dojrzałe ale nie stare jeszcze więc można poczekać parę dni, narazie mam do wtorku czekać
  22. hej ja jeszcze w domku, jak dzis nie wyjade to jutro mam wizyte, bo jutro mam termin i szczerze mówiąc troche sie denerwuje czy wszystko jest ok, jesli tak to pewnie wróce do domku a jesli nie to juz zostane kurcze ale sie boje:) kasiu to takie przykre czytac o mamie Zuzy, czemu małe dzieciaczki muszą tracić rodziców???:( moja mama zmarła na raka i strasznie to przezyłam ale własnie starałam sie wytłumaczyc sobie ze powinnam sie cieszyc ze tyle miałam Ją przy sobie a innym to nie jest dane, takie to życie czasami niefajne ines ja własnie rozważam opcje żłobka i czasami czytam ze żłobki to przechowalnie dzieci, więc fajnie ze to napisałaś:) magia no chyba pogoda nie działa zachęcająco dla mojej niuni do wyjścia:) edysia a własnie powiedz mi czy udało Ci sie uniknąć podraznienia brodawek? bo czytam ze przewaznie pekaja i krwawią na początku a przeciez nie mozna dopuscic do kontaktu z naszą krwią
  23. ines nalezy Ci sie lanie za te piosenke, tak sie zryczałam ze przestac nie mogłam, ech te hormony:):) ja lezałam od 23 tyg ciazy bo miałam bardzo skróconą szyjke macicy i groził mi przedwczesny poród, modliłam sie o kazdy tydzien a teraz taki psikus ze w 40 mała ani mysli wychodzic:) kasiu super ze nacieszysz sie Zuzą tylko uwazaj bo przeciez opieka nad dzieckiem jest ciezką pracą a Ty masz odpoczywac, a jak mama Zuzy?
  24. kasiu ja też nic kompletnie nie robiłam i plusy takie że mój m nauczył się gotować i wcześniej kurzu nie starł bo twierdził że go to denerwuje a teraz wszystko musiał zrobić, śmieje się z niego że ukręcił sobie bicz na siebie:) bo już się nie wytłumaczy że nie umie mówię mu że po porodzie my we dwie będziemy leżeć na kanapie a on będzie "obsługiwał" swoje dziewczyny
×