Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bardzonowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie dziewczęta :D Zgodnie z obietnicą melduję iż jesteśmy w 13tc :) Badanie prenatalne wyszło bardzo dobrze. Dzidziuś (Jeremiaszek) większy niż wynika to z tc i tak termin z usg wychodzi na 05.08. Na chwilę obecną wychodzi chłopczyk :):) i oby tak zostało :) ;) Mam skróconą szyjkę co mnie troszkę zmartwiło, przez chwilę nawet bardzo ale jestem dobrej mysli :) Wróciłam do pracy ale tylko na 30 dni :) Wczoraj byłam pierwszy dzień :) Chyba tyle :) A co u Was? :)
  2. abc w którym jesteś tygodniu? :) gratuluję :)
  3. Cześć dziewczyny. Kojarzę, że któraś z Was dostała opryszczki na ustach, co na to lekarz? Czy to niebezpieczne dla dziecka? Ja waśnie dostałam :( już ją wysuszyłam ale bardzo się boję. Proszę o Wasze zdanie w tym temacie.
  4. Cześć, Chciałam się tylko odmeldować, byłam dzisiaj u lekarza, dzidziuś ma już 28mm :):) serduszko bije - to najważniejsze :):)
  5. Szczęśliwa ja tez mam krew w nosie ale takie sladowe ilości. I dla mnie to też jest normalne to tak miałam w ciązy donoszonej z moim synem. Nie wiem jak Ty ale ja się tym nie przejmuję. To nie jest tak, ze się niczym nie przejmuję ale nie uważam żeby to było coś niepokojacego, w poprzedniej ciązy wyczytałam, że to też naturalne w ciąży i tego się trzymam. Musiałabym poszukac artykułu o tym a teraz nie mam jak.
  6. Szczęśliwa, dla mnie to co ktoś tu napisał o odklejającym się łożysku to trochę nie trzymające się kupy. Ja mam krwiaka w macicy, poza pęcherzykiem=poza dzieckiem=poza łożyskiem, także odklejające się łozysko to jedno, a krwiak to drugie. Wiem, że łożysko tworzy się do 16tc wczepia w ściany macicy ale ... dla mnie na tym etapie jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Krwawic można z jednego albo z drugiego powodu ale jak się ma jedno do drugiego??? Nie wiem. Po co straszyć odklejającym się łożyskiem? Tak mogłybyśmy się straszyć jedna drugą, tym, że jedna ma mdłości rano, druga wieczorem a trzecia w ogóle i na pewno coś jest nie tak u tej trzeciej bo nie ma. Na tym etapie ciąży żaden stan czyli brak krwawienia, mdłości, wymioty takie czy inne samopoczucie NIC NAM NIE GWARANTUJE. Jak ktoś ma potrzebę niech idzie wczesniej do lekarza niż ma wyznaczone dla spokoju psychicznego. Ala wiem, że lekarze na nfz nie robią nic po dwóch poronieniach. Kobietą zajmą się dopiero po 3poronieniu :( Smutne ale prawdziwe, pocieszające jest to, że wcale nie musi być z wami cos nie tak (genetyka), że to tylko nieszczęśliwy przypadek. A nastepnym razem będzie już dobrze z finałem na porodówce. Bardzo często nie odkrywają przyczyn. Znam dużo dziewczyn, łacznie ze mną które poroniły dwa razy pod rząd a za trzecim razem się udało. Oczywiście robiłam badania, które wychodziły dobrze, mąz też.
  7. Szczęśliwa ale mnie jest nie wskazane przytyć dużo bo moja waga wyjściowa jest bardzo duża. Ja jako nieliczne pewnie tutaj do kruszynek nie należę. Ja jestem osobą otyłą. W poprzedniej ciąży przytyłam 8kg na plus do wyjściowej a tak realnie 13kg bo najpierw było minus 5 powrót do swojej wagi i na końcówce 8kg + Po wyjściu ze szpitala wchodziłam w swoje jeansy sprzed ciąży, mogłam pewnie schudnąc karmiąc ale słuchając męża, teściowej, mamy: jedz żeby mieć mleko, dziecko potrzebuje. Teraz powiedziałam, że mnie będą mogli cmoknąć w pompkę :D
  8. Jestem teraz w 9tc a właściwie zaczynam 10tc. Ostatni raz na wizycie byłam trzy tygodnie temu. W święta miałam kryzys, że wszystko się pewnie skończyło bo nie miałam żadnych objawów, nic. Teraz mnie troszkę muli cały dzień, apogeum jest wieczorem schudłam już 6kg (być moze to sama woda), rano jak zjem śniadanie to zaraz je oddaje :) Troszkę boję się tej jutrzejszej/środowej (nie wiem czy jutro pójdę) wizyty ale stwierdziłam, że co ma być to będzie inaczej juz na to patrzę bo mam Tymka ale sama przed sobą chce udawać, że jak coś to nie będę przezywać a guzik prawda. W każdym razie włączam pozytywne myslenie :):) Co do pracy, to nie byłam tam od sierpnia 2010 (po drugim poroneniu poszłam na l4, potem zaszłam w ciążę, cała ciąża, urlopy, macierzyński i wychowawczy) i teraz od lutego idę na 30dni, a kiedyś sobie powiedziałam "nigdy tam już nie wróce" :) a teraz "muszę". Zależy mi na płatnym zwolnieniu lekarskim dlatego wracam na miesiąc, troszkę się boję ale to TYLKO 30dni :)
  9. Wiesz co nie wiem jakie ma wymiary ale też mi powiedział, że jak się pojawi "brudna,stara krew" czyli pewnie taka brązowa to będzie ten krwiak. Jak widziałam na usg to dla mnie on był tej samej wielkości co pęcherzyk ale to piszę wiesz tak na oko laika. Ja od początku biorę luteinę dopochwowo 2x dziennie to ze względu na poprzednie poronienia. Ja myśle, że te krwiaki nam się wchłoną i będzie git :)
  10. Szczęśliwakobieta ja mam w tej ciąży krwiaka w macicy ale jedyne co mi powiedział lekarz na ostatniej wizycie jeszcze przed świetami to, że gdybym zaczęła krwawić to będziemy wiedzieć z czego. I nie dał mi żadnych zaleceń typu leżakowanie. Cały czas jestem na nogach, noszę swojego synka. Jak zalecił Ci leżenie to leż :)
  11. Ja od dwóch dni zaczynam się martwić bo nie mam żadnych objawów. Wcześniej mnie troszkę muliło, parę razy zwymiotowałam a teraz cisza. Wczoraj rano troszkę mnie ruszyło ale nie wiem czy to nie przez kaszel i katar, który spływa do gardła. A tak nie mam już tak mocnej wrażliwości na zapachy. Chyba zaczynam się troszkę bać. Kolejna wizyta 09.01 nie wiem może pownnam iśc jutro? Czy któraś z Was nie ma objawów? A obiecałam sobie podejść do tej ciąży ze spokojem. Ciekawa jestem jak wyglada to u dziewczyn statystycznie tzn. 2 poronienia ciąża zakończona porodem i co z koleją ciążą? Znacie takie przypadki? Wiem, że nie ma reguł ale...
  12. I tego się trzeba trzymać :):) Będzie dobrze :)
  13. Ala tak samo wyglądały moje święta dwa lata temu :( Nic przyjemnego. Zdrowych i wesołych świąt :)
  14. Lalka pieknie to wszystko ujęłaś! Ja też tak to widzę. Za pierwszym razem jak poroniłam myślałam, że jestem sama, jedna, że nikogo ten problem nie dotyka, że ze mną/nami coś nie tak. Aż tu nagle okazuje się, że praktycznie każda z moich bliższych koleżanek poroniła, ich bratowe, szwagierki, że to nie odosobniony temat. Zdarza to się baaardzo często tylko wiadomo nie zasiada się do kawy i nie opowiada swojej historii poronień. Sama tak jak Wam pisałam przeszłam dwa (pierwsze przypłacilismy z mężem depresją) poronienia i dopiero z trzeciej ciąży doczekałam się synka. Tak jak pisała lalka wystarczy zobaczyć ile jest tematów na kafe o starcie ciąży. Dziewczyny na to nie mamy żadnego wpływu. Mój prof. powiedział (podając mi duphaston, nospe, zalecając spokojny tryb zycia), ze zrobilismy wszystko co mogliśmy na więcej nie mamy wpływu. Także możemy wspomagać się luteiną, duphastonem a i tak będzie co ma być. Miłęgo dnia :)
×