BooBoo78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
A ja nie wiem, co się dzieje. Jak robiłam pierwszą turę parę tygodni temu, to w ciągu tygodnia 5 kilo mi poleciało, a teraz po 3 dniu waga stoi. I łeb mnie tak boli cały czas, że nie mam na nic siły. Na widok zupy mam już odruch wymiotny i chyba sie przerzucę na same owoce i warzywa z desperacji.
-
Nie ma znaczenia z jakiej kapusty gotujesz. A młoda ma tę zaletę, że nie śmierdzi jak stare gacie :)
-
A ja będę polemizować z tym absolutnym zakazem używania kostki rosołowej. W pierwotnym przepisie, który pojawił sie w czasach mej wczesnej młodości były aż 3 kostki rosołowe. Ja dodawałam 1 kostkę rosołową i zupa działała - 5 kilo w tydzień (i to nie przy jakiejś monstrualnej masie ciała). I nie zauważyłam żadnego zatrzymania wody w organizmie - a wręcz przeciwnie. A dzięki tej odrobinie tłuszczu, soli, itd. zupę da się jakoś przełknąć. Więc bez fanatyzmu :)
-
Cześć Dziewczyny :) Dawno sie nie odzywałam, bo zaniechałam z lenistwa gotowania zupki i myślałam, że jak na razie odchudzanie zawieszone na kołku, aż dzisiaj przypomniałam sobie o istnieniu wagi i na nią wlazłam. I się nieco zdziwiłam, bo przez tydzień bez diety schudłam 1,5 kg. Moja waga teraz 61,5. A ja chciałabym tam zobaczyć 59,5 :), więc mnie znów czeka wykwintna zupa kapuściana, bo nagle się znów zmotywowałam. A tak na marginesie: pamiętam, że rok temu o tej porze ważyłam 57 kilo i uważałam, że jestem spasiona jak wieprz. Jaki człowiek jest durny!!!!!
-
Hello :) Przyszłam sie pokajać po długim weekendzie. Było jedno wielkie żarcie (mniam mniam :) ) dieta została porzucona w piątek (weekendu początek :) ) a zostanie wznowiona jutro (buuuuuu ;( ). Przed chwilą sie zważyłam - 63 kilo, więc tragedii nie ma - jeden kilosik do przodu.
-
Powodzenia życzę
-
Zjadam średnio 2 talerze, do zasad w poszczególnych dniach się stosowałam (z wyjątkami, które opisałam kiedyś) A co do ilości tych owoców czy warzyw - specjalnie dużo tego nie jem (np. 2 pomarańcze albo z 5 sztuk kiwi) Problem w tym, że przez lata przyzwyczaiłam sie, że praktycznie nic nie jadam przed 17-18, więc specjalnie nie mam kiedy jeść tych owoców w większych ilościach. Teraz staram się wmusić w siebie chociaż jakiś owoc w ciągu dnia, a kapucha niestety zostaje na późne popołudnia i wieczory. Jutro wyjeżdżam na weekend, odezwę się po powrocie Trzymam za Was kciuki :) :) :) Za siebie też :)
-
3 razy podałam przepis, więc pewnie się Wam wryje w pamięć ;) :) :)
-
Cześć :) Podaje przepis - niewiele ma wspólnego z oryginałem: mała główka młodej kapusty 3 pomidory 1 cebula por 1 kostka rosołowa 1 łyżeczka oleju papryka - nie gotuję, dodaje świeżą do kolejnych porcji, jeśli mam ochotę Nie dodaję selera, bo nie znoszę. Kapustę szatkuję, zagotowuję, wylewam całą wodę, uzupełniam świeżą. Oddzielnie zagotowuje pół litra wody z kostka, wrzucam do tego drobno pokrojone pomidory, to gotuję z 5 minut. Na łyżeczce oleju podsmażam cebulę i pora. Wszystko wrzucam do kapusty i razem gotuję aż będzie miękka. Nie doprawiam niczym, bo nie lubię pieprzu i ziół w zupach, na szczęście kostka robi swoje. Sama się dziwię, że ta zupa na mnie działa, bo jak widac dość swobodnie podchodzę do przepisu. A! I colon c wpieprzam codziennie.
-
Cześć :) Podaje przepis - niewiele ma wspólnego z oryginałem: mała główka młodej kapusty 3 pomidory 1 cebula por 1 kostka rosołowa 1 łyżeczka oleju papryka - nie gotuję, dodaje świeżą do kolejnych porcji, jeśli mam ochotę Nie dodaję selera, bo nie znoszę. Kapustę szatkuję, zagotowuję, wylewam całą wodę, uzupełniam świeżą. Oddzielnie zagotowuje pół litra wody z kostka, wrzucam do tego drobno pokrojone pomidory, to gotuję z 5 minut. Na łyżeczce oleju podsmażam cebulę i pora. Wszystko wrzucam do kapusty i razem gotuję aż będzie miękka. Nie doprawiam niczym, bo nie lubię pieprzu i ziół w zupach, na szczęście kostka robi swoje. Sama się dziwię, że ta zupa na mnie działa, bo jak widac dość swobodnie podchodzę do przepisu. A! I colon c wpieprzam codziennie.
-
Cześć :) Podaje przepis - niewiele ma wspólnego z oryginałem: mała główka młodej kapusty 3 pomidory 1 cebula por 1 kostka rosołowa 1 łyżeczka oleju papryka - nie gotuję, dodaje świeżą do kolejnych porcji, jeśli mam ochotę Nie dodaję selera, bo nie znoszę. Kapustę szatkuję, zagotowuję, wylewam całą wodę, uzupełniam świeżą. Oddzielnie zagotowuje pół litra wody z kostka, wrzucam do tego drobno pokrojone pomidory, to gotuję z 5 minut. Na łyżeczce oleju podsmażam cebulę i pora. Wszystko wrzucam do kapusty i razem gotuję aż będzie miękka. Nie doprawiam niczym, bo nie lubię pieprzu i ziół w zupach, na szczęście kostka robi swoje. Sama się dziwię, że ta zupa na mnie działa, bo jak widac dość swobodnie podchodzę do przepisu. A! I colon c wpieprzam codziennie.
-
Po 7 dniu: 63 kilo (-5) :) Zaczynam 2 tydzień. Powodzenia wszystkim!
-
Na link kliknęłam :) Waga po 6 dniu - 63,5 kg czyli 4,5 kg mniej :) Co do kapusty na kostce i bez papryki - to jest poezja smaku w porównaniu z tym co wcześniej ugotowałam, więc jem ją z przyjemnością. W związku z tym przedłużam dietę o kolejny tydzień, może uda się zbić do 60 kilo. Wtedy sie może zmieszczę choć w część szmat, których nakupiłam w ubiegłym roku. W sumie to jest dla mnie największa motywacja, teraz nie mam w czym chodzić a w szafie wisi kupa sukienek w których przechodziłam cały ubiegłoroczny sezon wiosenno-letni. I do wszystkich dziewczyn, które tak boją się każdego odstępstwa od diety: ja nie traktuję kapuściany jako diety oczyszczającej, czy coś w ten deseń tylko jako narzędzie, które ma mi pomóc w schudnięciu. W związku z tym jeśli mam ogromną ochotę na coś spoza diety to to po prostu jem :) Lista grzechów w ciągu 6 dni: 2 kromki chleba, 4 serki homogenizowane, kawa zbożowa z mlekiem lub kakao każdego ranka, 1/3 łyżeczki cukru do każdej herbatki (żłopię ja cały czas) + tu najlepsze - 2 czekolady zjedzone z olbrzymią przyjemnością zamiast bananów w dniu bananowym :) :) :) Piszę o tym, żeby Kobity się nie załamywały każdym odstępstwem, bo jak widać efekty są mimo wszystko :) Zaraz na moja głowę posypią sie gromy, ale co tam, jest jak jest i nie będę robić ściemy :)
-
Pierwszy gar za mną. Gotuje sie drugi, ale według starego przepisu, czyli na 1 kostce rosołowej + warzywa (oprócz kapusty) podsmażone najpierw na łyżeczce oleju. Pierdzielę, czy będzie tak samo skuteczna czy o 50% mniej. Ja ją muszę jeść codziennie a tamtej super chudej wersji nie przełknę. A i jeszcze jedna modyfikacja - nie gotuję papryki, tylko postanowiłam ją sobie wkrajać świeżą do każdej porcji. Zobaczymy czy w ogóle będzie działać :))))) Jak nie to za 3 dni wrócimy do tamtej polewki ;( ;( :(
-
Mam pytanie: od 5. do 7. dnia nie można jeść owoców?