miki13

eva-mama wlasnie w PL kupila mi probiotyki dla dzieci i wysle za pare dni;a tak to daje mu multi-sanostol albo cebion multi jak ma obnizaona odpornosc po chorobie czy cos; ale on po prostu mial wczoraj cala mokra glowe i wlosy pod ta czapka i jak ja zdjal(i to na dobre kilka minut) to chyba go przewialo:(

Marcel nauczyl Lilke jezdzic szybko na samochodzie-pchaczu i zapiernicza po calym pokoju:)Nauczyl ja mowic "patrz"... i ona teraz lata po pokoju,trabi tym samochodem i krzyczy:"mama pac"....co oznacza wlasciwie "mama patrz"....no mowie Wam taki meksyk:) ale widze,ze Marcel spelnia sie w roli starszego brata;)

witam:) dacie wiare?.....Marcel przeziebiony:(katar,kaszel,oczy chore; wczoraj ugrzal sie na spacerze i mokry przylecial do mnie z czapka w rece i wtedy pewnie go zawialo:O....juz mam serdecznie dosyc;2 tygodnie meki i znowu?....jak Lilke zlapie to chyba sie zabije:( daje mu cebule i czosnek moze zastopuje; nawet nie wystawiam piety za drzwi;taka zawierucha,ze tylko moze mu zaszkodzic....ehhhh.... lapa-Filip taki podobny do Zuzi jest:) dzieki za fotki..... no a reszta pan???????? Zajelam dzieci Toy Story:) i ide zrobic obiad

http://www.argos.co.uk/static/Product/partNumber/3675535.htm a to dla Was kochane;jak bedziecie myslec nad atrakcjami na wiosne:)

dziendobry:) u nas super pogoda,idziemy zaraz do CC a potem do parku;ja obiad mam z wczoraj wiec sie nie ruszam:) eva-dzieki za zdjecia,tak jak mowilam dzieci co miesiac inaczej wygladaja:) martita-to widze,ze Cbeebies nam zabrali a dali Wam;):( dobena-jak ja Tobie zazdroszcze tych drzemek:)

martita-rusz sie!!!!!!!!dalej czekam na zdjecia;) eva-Ty kawki nie pij tylko tez wysylaj!!!!!!! reszta pan takze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D..............no to sie wykrzyczalam:)

Zabka padla,my sprzatamy-teraz pora na bajke dla Minka i na kawke dla mnie:) zapomnialam Wam powiedziec,ze snilo mi sie ze mam 4-ro!!!!!dzieci:O tzn.Marcela i Lili i jeszcze 2 mlodszych...chlopca i dziewczynke;no ale na szczescie to tylko sen:) Wiatr wieje okropny,chyba zmienimy plany i pojedziemy do sklepu

martita-czekam i czekam na zdjecia Igora:) reszta pan tez prosze sie ruszyc i wyslac mi maluchy na maila:) z gory dziekuje:) no wyslalam Piotrka do sklepu i rzucam sie na film zaraz:) milego wieczoru

witam:) dziekuje,dziekuje:D;) jestem padnieta,bylismy w CC,potem jeszcze na zakupach,chce juz lato.....to ciagle ubieranie czapek i rekawiczek i kuuuuuuurna poprawianie ich non stop doprowadza mnie do szalu....nie wspominajac o tym,ze samo przyszykowanie dzieci do wyjscia i ubranie zajmuje mi jakies pol h do h!!!!!:O....a w lato wyrzucam ich na dwor:P wsadzam w wozek i "po ptokach".....ech.....jeszcze zaczal padac deszcz;mowie:pojade samochodem....szukam kluczykow;nie ma.....dzwonie do Piotrka:"gdzie kluczyki od samochodu?".....a wzialem ze soba(!!!!???????)......wzial ze soba a samochod w garazu-mezczyzni......"a gdzie moja karta?,nie mam pieniedzy"....Piotrek:"oj tez zapomnialem zostawic....."(nie przejal sie wcale)-ale wkoncu wygrzebalam pare funtow wiec na zakupy starczylo........nie,oni sie nigdy nie naucza:O ide cos przekasic....okres mam czuje sie jak ciapa....ale guinessa chlodze:)....moze pomoze;)

dziendobry:) u nas sloneczko,wczoraj cale popoludnie buszowalismy po parku a niebawem wyruszamy do CC. apropo ...ja Marcela zapisalam do przedszkola i wyobrazcie sobie,ze na wrzesien juz nie ma miejsc!!!....wiec modle sie oby cos sie zwolnilo bo on juz jest przyzwyczajony do dzieci i chce go juz oddac i miec swiety spokoj:P.....czekam z utesknieniem na wrzesien:P(i wolne miejsca;) )... Liliana -juz przesypia nocki i jest lepiej ale za to znowu wola jesc oco noc.....nie wiem juz co lepsze:O eva-u mnie to samo...jak liliana widzi,ze Marcel biegnie obok wozka a ona siedzi to szlag ja trafia i zaraz ja musze wypuscic....wiec idzie a raczej probuje biec razem z nim:O smarowanie spirytusem tez mi sie o uszy obilo ale nie praktykuje:P monikaddd-wszyscy pewnie stali przed otwarciem:O no ide zjesc piszcie:)

dziendobry:) witamy Flka-mamy nadzieje,ze zostaniesz na dluzej.Ja jestem z Surrey to jakies 2h:) My w weekend urodzinowo...tort,swieczki,prezent itp.... martita-dobrze,ze imprezka udana,tez bym gdzies wyszla ale przez kolejne pare miesiecy moge pomarzyc;) amerrka-moze jeszcze cos sie uda wykombinowac z tesciowa;) idziemy na spacer po obiedzie a jutrom zaczynaja sie zajecia w CC wiec juz malolaty beda mialy co robic. ide na sniadanie.piszcie:)

tesciarka-to zycze powodzenia i wytrwalosci oczywiscie:) eva-Tobie tez wyslalam mam napisane,ze teoretycznie doszlo. moja zabka pije wode niegazowana i polubila przez chorobe chyba herbatke lekka z miodem i cytryna wiec czasem sie domaga:)a mam tez soki od babci i czasem jej rozcienczam:) ja jem kolacje ,Piotrek pojechal po zakupy...a jutro ja musze sie rozejrzec za prezentem dla niego bo w niedziele ma urodziny.... do jutra...a Liliana oczywiscie nie zyczyla sobie 2 dzremki w dzien wiec padla teraz i pew nie nocka znow bedzie nieprzespana:O dobranoc

witam:) lapa-i dobrze:)trzeba sobie ulatwiac zycie gotowymi rzeczami:) my wlasnie zjedlismy pizze:P bo dzis jestem bardzo leniwa i nic mi sie nie chce:) bylismy na chwile na ogrodku.Marcel dzis jak aniol,caly czas mi pomaga;wozil Lilke na pchaczu potem na samochodzie;grzecznie sie z nia bawi i mowi:" ja big brat":D:D:D teraz od kiedy Piotrek ma nowa prace to soboty i niedziele ma wolne wiec ja chyba wybiore sie do okolicznych sklepow;) martita-udanej imprezy i zdaj relacje obowiazkowo:) no ja uciekam troche posprzatac i polozyc Lili znowu spac moze nocka bedzie lzejsza jak 2 drzemki w dzien utnie...oby.

dziendobry:) my na nogach juz dawno a ja ledwo siedze:O.Liliana cale nocki marudzi,drze sie,chce zeby ja nosic!!!!na rekach:O i co h wstaje;rzuca sie na lozku albo budzi sie z takim krzykiem jakby ktos jej krzywde robil.mowia,ze po 1 roku zycia tez jest jakis skok;moze to teraz?:O nie wiem ale mam dosc lapa-jaka operacja?????????????chodzi Ci o stulejke?Wcale nie znaczy,ze maly musi ja miec.ja w sierpniu w Pl poszlam do fantastycznej pani chirurg ktora sie tym zajmuje.Polozyli Marcela na stole,spryskala mu sisiaka srodkiem znieczulajacym wlozyla taki przyzad pod napletek i odkleila.marcel darl sie niemilosiernie ale bardziej ze strachu chyba a calosc tego "zabiegu" trwala moze 4 sekundy:)wieczorem plakal,ze bolalo....posmarowalam rywanolem i za 2 dni zapomnial.Nic zlego w sumie mu sie nie stalo i az bylam zaskoczona,ze tak szybko poszlo:) wiec nie przejmuj sie na zapas:) Marcel wlaczyl rano telewizor i juz prawie h oglada a ja musze sie z nim dochodzic...a sily nie mam dobena-zawsze milo miec chwile dla siebie..ja to chyba na walentynki zazycze sobie jakies wizyty w SPA;) martita-prosze o zdjecia takze:) no ide pa

witam:) ja dalej zdycham...dziekuje za zyczenia zdrowia; tesciarka-specyfiki pije i jem ile tylko zmiescze;)mleko,czosnek,cebula,miod itd. ja mowilam,ze wracamy w listopadzie;ale bracia Piotrka radza powrocic nam na wiosne kiedy w branzy jest najwiecej pracy,bo w listopadzie nie jest kolorowo;) wiec uzgodnilismy,ze bedzie to kwiecien 2012.takie sa plany no i myslimy,ze raczej dobrniemy do konca i tak juz zostanie:) ale nie zapeszam:) martita-tez bym sie wygrzala na solarium:) anika-Julka widze,ze plywaczka bedzie;ja kocham plywac;kiedys nawet plywalam"zawodowo" ale potem moje zainteresowania z,mienily sie na karate i nic z tego nie wyszlo;)ale dalej zasuwam jak mistrz:P:)a zdjecia widzialam Julki -super:) nie pisalas ale wyglada,ze siostra kwitnie i ze szpitalem sie pozegnala:) Liliana sprzata:) taki mam z niej pozytek,kiedy jest grzeczna:) uciekam zazyc kolejna tableteczke:) do wieczora:)

dziendobry:) no ja jestem baaaardzo chora;wkoncu i mnie dopadlo:O kaszle,ledwo zipie,wszystko mnie boli ale o odpoczynku moge pomarzyc:( nie ruszam sie z domu chociaz z dziecmi juz lepiej.obiad zrobilam ledwo co. Liliana jest nieznosna...nie wiem czy po tej chorobie zostalo jej to marudzenie czy jak.wszystko placzem wymusza,jak mowie,ze nie dam to krzyczy:"mama nunu nie".no masakra.placze,przedstawienia robi...no fakt faktem taka potrafi mine zrobic,ze az przykro ale przeciez nie moge jej na wszystko pozwalac.poza tym musze chyba porozdzielac zabawki bo sa takie bitwy,ze glowa mala. amerrka-jak tu wscieklym nie byc na Piotrka...ledwo dycham. a Piotrus to widze co chwile jakies postepy...super:) i fajnie,ze na basenie tez sie malemu podoba. martita-milego opalania:) Poza tym,wlasnie to mi sie podoba,ze sa te play group tu w UK dla dzieci i one juz od urodzenia maja stycznosc z innymi dziecmi w CC.Szkoda,ze w PL tego nie ma...no ale moze nasze wnuki sie juz tego doczekaja;) ide napic sie herbatki i pod kocyk.A polecam film"Matka Teresa do kotow"...jesli ktos lubi dobre kino:) Ja w tych naszych chorobach wieczorami tylko filmy ogladam i juz dobre parenascie zaliczylam:) zajrze pozniej

witam:) u nas choroba nie daje za wygrana a ja ledwo mowie....i jeszcze kaszle na dodaktek:( Liliana nauczyla sie nowych slow:"monkey","konik","auto" i mowi bardzo wyraznie:) pogoda straszna zapowiada sie siedzenie w domu:O tesciarka-ja mialam kiedys podobny wozek,prawie identyczny nawet i prowadzil sie fantastycznie:)jeszcze mam go do sprzedania;) martita-fajnie z tym basenem:) dobena-no to masz juz problem;) ide zjesc jakies specyfiki bo mi ciezko:O

witam:) u nas znowu pogoda marna ale chyba na spacer wyjdziemy....na szczescie goraczka u malej minela wiec oby to byl koniec:O dobena-mi chodzilo o jogurty sojowe caly czas tylko dla doroslych:)jakos zle napisalam,niezrozumiale;)przeciez takze mozesz dawac takie.a tak jak pisza dziewczyny nalesniki zrob na mleku sojowym,ja dodawalam jablko lub banana lub musy owocowe gotowe z pudelka:) Chcialam wam sie pochwalic nowa umiejetnoscia Lili;)otoz mala gra na flecie(o ile to mozna nazwac gra)....dmucha z calej sily wiec slychac same piski:O no ale powoli do przodu;) koncze....piszcie cos dzis:)

dzem:) martita ales mi smaka narobila ide otworzyc szafke bo zapasy mam od babci:)

dobena-sprobuj dac malemu sojowe jogurty(wieloowocowe dla dzieci-takie sa u nas; a nawet jesli nie znajdziesz dla dzieci to daj pare lyzek dla doroslych)....ja dawalam Marcelowi,tez mial skaze.....mleko sojowe tez dawalam(modyfikowane) i platki na mleku-takie mocno namokniete-wprawdzie nie przesadzaj z iloscia tej soi bo za duzo niezdrowo ale 2 razy np. w tyg nie zaszkodzi:) kakao czesto uczula dzieci ze skaza wiec powinno sie je wprowadzac troche pozniej ale mozesz sprobowac....zobaczysz ze szkodzi to odstawisz;) a ile Oskar wypija mleka w ciagu dnia? moze juz mozesz zastapic poranne mleko normalnym sniadaniem.... na torrentach probowalam-nie ma:( martita-dobrze,ze wogole ktos wspomnial cos o dniu babci bo ja wogole zapomnialam,dzieki:) no my ogladamy bajki...mala dalej ma goraczke ale malutka wiec oby minela za pare dni gora:O

dziendobry:) Lilka w nocy miala wysoka goraczke znowu:(podalam nurofen juz lepiej rankiem ale zobaczymy.....dalej ma chrype; z nosa leci:O u nas zimno i na deszcz sie zanosi wiec nie sadze zebysmy dzis juz gdzies wyszli wole nie ryzykowac. monika-gratulacje za zabki i trzymam kciuki za egzaminy:) pytanie z innej beczki:czy ktoras z Was widziala film "chrzest"?jesli wiecie skad go sciagnac to dajcie znak-bo ja mam pare programow jakichs zainstalowanych ale w zadnym nie ma jeszcze tego filmu:O i szukam jak glupia a moze ktoras z Was wie:)(a on jest z pazdziernika wiec juz dawno powinien wszedzie byc:P)

martita -pytalas jak mala z podroza.....otoz bardzo dobrze.....ale ja wybieram takie pory zeby nie zepsuc calego ustalonego "grafiku" dnia....wiec samoloty rezerwuje na godzine 12 mniej wiecej.....wiec Lilka na poczatku jest bardzo zaciekawiona wszystkim a potem marudzi bo to pora jej drzemki....wiec ja zabieram ja na koniec samolotu i tam usypiam a potem do konca lotu jest spokoj:) zadbaj tylko,zeby Igor mial duzo picia bo uszy sie zatykaja i Marcel mimarudzil,ze go bola.....mi zreszta sie odetkaly dopiero 2 dni po przylocie:)

no ja juz sie jakos ogarnelam ale ciezko bylo,przyznaje..... mieszkanie posprzatane,mozna funkcjonowac;) no niestety tak jak sie spodziewalam Lilka tez jest strasznie chora....gada jak stara pijaczka z chrypa a w nocy spala moze 2 h bo kaszlala caly czas.....Rano wezwalam lekarza.Pan przyszedl zbadal malolatow,zajrzal tu i tam i okazalo sie,ze zapalenia oskrzeli na szczescie nie maja a jest to pozostalosc po infekcji i kaszel jeszcze przez tydzien pewnie sie utrzyma....no ale moge spac juz "spokojnie" bo wiem,ze to w sumie nic strasznego pomijajac to ,ze sie starsznie mecza:O wiec kupilam sobie wino:)bo przez ostatnie trzy dni osiwialam i stres mnie nie odpuszcza:P u nas mrozno dzis wiec kazal nam siedziec w domku ale jutro juz mozna gdzies wybyc:) mialam Wam tyle do napisania a jak przyszlo co do czego to nie moge sobie przypomniec co:P....tak jest zawsze:) a jak bylismy w PL zajrzalam do ortopedy(po dlugich poszukiwaniach dobrego specjalisty-bo u nas w CK lipa jesli chodzi o ortopedow)...i tak jak sie spodziewalam Marcel ma koslawosc stop i kolan....pan zalecil podklejenie obuwia (kazdego jakie posiada) specjalnymi podeszwami,ktore odchylaja noge na zewnatrz i takma chodzic 4 lata!....na szczescie wogole nie widac roznicy w butach jedynie w przekrzywieniu stopy a Marcel nawet nie zauwazyl:)....pisze,bo pamietam,ze pisalyscie cos o butkach i skarpetach....wiec tylko tyle,ze jak pytalam o Lilke to powiedzial,ze to za male dziecko zeby cos stwierdzic,ze takie maluchy wszystkie koslawia stopy i dopiero kolo 3 roku zycia to sie normuje-albo nie.Ze to ma w sumie genetyczne podloze.....i zeby puszczac ja jak sie komu podoba w butach czy bez w skarpetach lub nie......a potem sie okaze wiec zapobiec tez sie nie da.....ale facet podobno jest najlepszym ortopeda i rehabilitantem w regionie wiec uwierzylam;) ide do zabaw:) zajrze jutro:)

Dziendobry kochane:) Az sie za Wami stesknilam:) My powrocilismy w piatek dopiero wiec miesiac odpoczynku byl i to calkiem konkretnego.Naprawde odpoczelismy....dzieci w sumie pamietaly dziadkow z pobytu w sierpniu wiec zostawialismy je nawet na caly dzien i wybywalismy:).....sniegu bylo pelno wiec narty zostaly zaliczone pare razy,spacery,piwka i winka grzane i wszyscy znajomi;) Dzieci bardzo zadowolone w sumie nie przyzwyczajone do takich mrozow ale powoli daly rade.Lilianka juz biega a nie chodzi,mowi wiele rzeczy:"daj,drzwi,buty,oko,nos,ucho,coin,halo" itd.... nasladuje glosy zwierzatek,wie jak robi piesek,kot,kurka itd.....no slodka jest i mowie Wam w przeciagu miesiaca widze taaaaki wielki postep......rozumie wszystko co juz sie do niej mowi.....smialo moge powiedziec:"Lili wez to i zanies na lozko" i ona zanosi np.:) Marcel zaczal mowic juz zdaniami......:) Niestety od piatku jest strasznie przeziebiony,kaszle bez przerwy,goraczke ma wysoka ale dzis juz spadla wiec mam nadzieje,ze bedzie tylko lepiej.....maluch oglada caly czas bajki i oczka ma takie malutkie.....ale dzielnie pije syrop z cebuli co pare h i widac,ze jest dumny z siebie:) to grypa w sumie ,ktora jak zwykle tatus przyniosl....martwie sie zeby na Lili nie przeszlo(jak narazie ma tylko katar) bo z takim ciezkim kaszlem nie wiem jak ona sobie da rade:( Ja do tej pory sprzatam od przyjazdu i jakos nie moge dojsc do siebie,rozleniwilam sie strasznie......nic w sumie nie robilam w PL i ciezko mi jakos sie odnalezc.... Piotrek jeszcze w domu ale jutro zaczyna nowa prace,ktora zapowiada sie po prostu rewelacyjnie.....mam nadzieje,ze wszystko wypali......ale musze sie teraz pogodzic z jego nieobecnoscia calymi dniami tak jak wczesniej i znowu ustalic jakis tryb dnia:O:O:O Wszystko nadrobilam i doczytalam wiec gratuluje postepow u dzieciakow :) Niestety do polski zapomnialam spakowac paru najwazniejszych rzeczy takich jak aparat np......wiec zdjec mam bardzo malo....ale jak sie ogarne cos postaram sie Wam wyslac;) koncze moje drogie bo jeszcze mam duuuuuuuuuuuuuzo do zrobienia wiec wpadne na dniach.....sciaskam

Kochane zycze Wam Wszystkiego Naj w Nowym Roku 2011!!!!! Zeby byl lepszy niz poprzedni i zeby wszystkie Wasze plany zostaly zrealizowane!!!!! I przede wszystkim Zdrowia,bo najwazniejsze..... Udanych imprez sylwestrowych i duuuuuuzo alkoholu;) wkoncu raz w roku matkom tez sie nalezy:P:P:P sciskam i pozdrawiam cmok