panoramiczna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez panoramiczna
-
ech TAK..po boschemu to dobry sex ...blisko krzyza:P robienie dzieci??hmmm seks moze byc fajny ale nie dzieci...jeszcze nei teraz.. na to tez przyjdzie czas.. a ciary przechodza jak nei wiem ufffff no tak tak do mnie:/ rozdwojony?/niezle sobie radzi, i co on oczekuje/tego nikt nie wie. ech niech dorosnie menda jedna. a to juz rozumkuje czemu to tak on pozno dal znac o sobie. chlop!!<rylem> a kieby nie oni to nam nudno byloby i nie siedzialaybysmy na cafe po tyle czasu zrzedzac :P:P:P ale to fajne jest no czasami ;P:P:P:P:D:D:P:/ ale damy rade... huston ja w sobote na impreze wybieram sie, nei wiem jak i co ale chce! a jak chce sie pobawic to i przy zgaszonym radiu potrafie:P o to wlasnie chodzi czerpac z zycia a nei chlopy pijawki z nas cala energie i checi wysysac beda... oj nieeee trzeba zmadrzec ale te LOVE jak to TAK okreslilas nie pozwala :P >uparte takie<
-
werciu, nie warto w glowie roztrzasac to co bylo, tez tak mam ze czym wiecej mysle i wyszukuje jest gorzej. ale dorze ze daje sobie z tego sprawe:) ty nie zlosc sie na swojego. wazne ze jestescie znow razem i wam sie uklada, choc wiadomo ze nie zawsze jest z gorki...
-
wiec moge myslec ze mi napisal by pokazac tylko ze wie. ironia losu? bo watpie zeny mu zalezalo. nei po tym smsie...ech
-
elo nastusia..jak milo cie tu widziec :D pewnie ze sie cieszymy ;p:P hehe co ta slychowac nowego??? huston moze i piekna czy tez nie, al emy z ato jestesmy wyjatkowe :P hehe
-
huston....czy ja wiem.... oni maja chyba takie cos ze musza pokazac ze wiedza ze widzieli.. a w rzeczywistosci chyba im to obojetne jest :/ nie wiem, ale tez mnei juz to wlasnei zastanawia. hmmmmm ja juz takie akcje mialam nie ra zi nie dwa ze milczy a tu nagle daje znac ze wie... bez komentarza hehe
-
huston ty akcjaro hehehehehe to trzeba bylo balowac:P:P
-
hejka laseczki :) wczoraj mi eta ucielo:/ech ni e wiem czemu to tak si estanelo hehe;p jak tam TAK? widze ze ten Twoj niezle zrobil nie dajac znac..nakop mu w dupe a potem potrzasnij i nagadaj :P:P hehe tak si enie robi, bo tyle czasu mu na widzeniach poswiecalas a on taki piernik...co za typ:/ TAK> "chyba poszla...i tak jej nie lubie" >>>to bylo do mnie?? huston..jak cie wynosili??to ty taka pijana bylas? oj ty swietna jestes hehe ja sie tak nei upiam, poza wieczorem panienskim ale wynosic mnie nie musieli :P :D:D a dolek wygon za drzwi...wiem z ekochasz.. i wiem ze jest trudno, i niestety bedzie trudno uporzadkowac to wszystko. a co do "mojego"ja z nim nie jestem, raz mi powedzial ze koniec bo ma dosc tego wszystkiego, ze ciegale sie klocimy..pozniej jednak bylo w miare ok. duzo rozmawialsmy, i dogadalismuy sie. na swieta wielkanocne jak zjechalismy z zagranicy ja zjechalam tydzien wczesniej, on milczal w tym czasie, potem juz nie odezwal sie. dopero po jakims czasie zaczelismy si espotykac znow.pozniej zamilkl, ale cos przelamalo sie i co dzien pisal mi smsy, roznego typu, od zwyklego hej co u ciebie az po "chcialbym si eprzytulic"... taka hustawka. dzis nagle mi napisal smsa ze slyszal z eprzyjezdzam na firme do pracy ... a ja mu ze chyba niezle mi dupe obrobili a on na to ze nie wie dokladnie kiedy co i jak bo nie byl zainteresowany kiedy i kto przyjezdza. :/ a do tego pokolcilam si ez kolezanka. wkurza mnie. ona do mnie"to masz jasnosc" no tak jasnosc mam caly czas ze ma mnie w dupie...tylko glupia moj anadzieja.
-
tak.. przeciez bajzel czy nie bajzel to i tak jestes zajebiscie wyjatkowa osoba!! i nie wazne czy jestes powazna tak jak teraz co wogole mnie zastzrelilo czy tez impulsywna ... wazne co czujesz i to jest szczere. a zaloze sie ze caly ten emocjonalny teart to tylko taka skorupa, a pod nia wrazliwa dziewczynka sie kryje :) dasz rade..masz w nas oparcie duchowe. zamelduj pozniej wrazenia. tylko przespij cala noc.spokojnie:* a wnioski moja droga...hmmmm nie mam zalu o to z epo niej pojechalas, bo sama po niej brzecze jak m cos nie pasuje. a to mnie bardzo bolalo i dotknelo wiec mialam nerwy megasne na nia, i nadal mam choc wiem ze nie slusznie. al emnie to wkurza. ON ja atakuje??hmmmm mysle nad tym ale nie przychodzi mi nic do glowy. ze czym??bo tutaj chodzilo o to ze on pisal jak jej wieczor mija, a ona ze przed kompem na gg ludzi denerwuje, on na to ze musi miec powodzenie skoro tak pisza. ona "ten ktory mialby napisac nie napisze, a powodzenie ok" on "to sorki ze zawracam ci glowe, zycze ci jak najlepiej" ona"dzieki, wiem i ja tobie rowniez, nie mam nic przeciw jak mi smsa wyslesz" on"ja juz nie mam co stracic" (...) ale on jej napisal ze ma odpuscic smsa typu "miales fajna dziewczyne" wiec do konca tu nie wiem. ma wrazenie ze na mnie zlewa poprostu by jej si eprzypodobac, no ale...to moga byc moje domysly, niekonieczne prawdziwe. poza tym utknelo mi tylko w glowie jego sms " ja ju znie mam co stracic" ale doszukujac si edsensu to nachodzi mnie mysl ze zaluje z etak sie stalo. ale moze i niepotrzebnie tak to interpretuje. dzis odwazylam mu napisac "MILYCH snow" reakcja natychmiastowa "wzajemnie" szok. no to tak brzmialo cale te smsowanie..hmmm skomplikowane troszku...ojc... tak. wieczor spokojny, ja za palenie dzis sie nie biore, choc wypalilam dzis tylko 3 papierosy. ogolni enie pale tak, ale w ostatnim czasie sobie pozwolilam czesto.:zla sama na siebie o to jestem ale to mnie tak rozluzni w jakims stopniu i ni emysle. a rzyganie mnie nei bierze, chyba ze najpierw natutkam si epiwa a potem zapale:):P
-
e tam zagradzac sie...a niech wchodzi i wychodzi..:P dobrze bedzie b ojakze inaczej moze tez byc...sama przyjemnosc :P a ja dzis pogadane... kumpela powiedziala mi ze wczoraj jej pisal...pare smsow... jeden z nich to byl tekst ze zyczy jej najlepiej i on an ato ze tez mu zyczy dobrze, a on jej odpisal ze "j anie mam co starcic juz" a ona na to ze mial fajna dziewczyne, wiec w odpowiedzi dostala"ospusc sobie takie smsy", ona mu napisala ze stwierdz afakt a nie atakuje go. i juz cisza byla....ech:/ co poeta ma na mysli ...maskara jak wam wieczor mija?? ja sie jutro dofryzjera wybieram, pasemka ciemne zrobic na mojej blond glowie:P hehe i tak moze kosmetycze odwiedze...w ramach porady:D ... nie ma jak poniedzialek...n ie cierpie:/
-
wooowww pomaranczka ze mnie :P hihi
-
tak :) sadny?oj to nie dobrze ale my kobiety mamy tak na tydzien 8 dni sadnych :P:P hehe tak jak w miesiacu okres to tydzien z glowy zlego humoru, tydzien pzred okresem rozdraznienie a tydzien po wracanie do normy i ciagl ahustaka... czyli na caly miesiac wytlumaczenie jest :D:D haha wiosna jest piekna, ale ja nie lubie. ladnie pachnie, a tez ladnei pachnie jesienia. a moze to dlatego ze ja zimorodek jestem...hmmmmm xD
-
o j apierdole...a coz to??tak??? hmmm ale jazda hehehe jelopki faceci nc nie poradzimy....na glupote nie ma lekarstwa:P huston..a prosze bardzo jeszcze jednego jak ci ma to humor poprawic w koncu lato si ekonczy i jesien nastapi...a tu lisci azadnych... ja kocham jesien,,,pod warunkiem ze to taka piekna zlota jesien jest:) bardziej niz wiosne...a nie wiem nawet czemu. ale kocham. hehe :D:D:D milutkiego dnia zycze, slonko tez milusio swieci.. nie siedzimy w domu tylk oidziemy na spacerek.. ja si ewybiera.. buziole
-
huston ja ci kwiatk akupie hehe :P
-
siemanko laseczki :*:*:*:*:*: <muahhh>!!!! tak si enatknelam n ato dzis....ajjj madre nawet takie :) Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować ? Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo. Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość. Niestety nie mogę cię wziąźć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle. Na zbutwiałej lódce podpłynal Smutek. - Smutku, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość, Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. - Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal. Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc. Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu... Nagle Miłość usłyszała: - Chodź! Zabiorę cię ze soba ! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Miłość bardzo chciała się dowiedzieć kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy. - Powiedz mi proszę, kto mnie uratował ? - To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza. - Czas ? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł ? - Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. - Odrzekła Wiedza.
-
jestescie normalnie nienormalne... ale sie usmialam.. ja moge sie wcielic w agenta 007 , ewentualnie jakis agent ubespieczeniowy :P ale juz po dobranocce i bawic sie tez nei zamierzam :( oj dziewuchy... nie ma jak sie oderwac od glupoty i na inna si epzeniesc :) werciu.... ja sie dziwie ze oni nas nie chca...my mamy taka wybujala wyobraznie :P
-
werciu..troche i mi lepiej jak marudze, ale to efekt krotkotrwaly.niestety. twoja fryzura musi ciekawie wygladac:P j amam pasemka blond i pare ciemnych z gory :)za niedlugo si eokaze ze my tu wszystkie blondynki ;p;p hehe a ty nie gadaj ze nei masz komu....MY JESTESMY :P my nikomu nie powiemy:D to bedzie nasza tajemnica:D
-
aguchna...a tak na marginesku to ja tez do chlopa jak grochem o sciane... ja mu "kocham" a o nic...i co bym nie mowila to jakbym sama do siebie. a neistety prowadzenie monologu meczy :/
-
doberek dziewuszki :* :* jak tam wyspane? ak humorek??u mnie humor nawet nawet...da sie zyc:P pogoda kiepska wiec stabilnosc optymizmu zmalala, ale mysle ze znajde sposob na rozjasnienie swoich szarych komorek :P:P aguchna..a to moze faktycznie taki "urlop" od ciebie dobrze mu zrobi. jednak czasem jak czlowiek jest dalej od codziennosci to widzi wszystko w innych barwach, jasnieszych:))mam nadzieje z etak wlasnie bedzie i dogadacie si ew koncu, bo teraz tylko od niego to zalezy. nastko,huston, tak> pewnie ze urocze:P piekniusie i wszystko naj**naj***naj :D hehe :P kazda piekna na swoj sposob, al enie martwcie si eja tez mam milion kolmpleksow:/ jak kazda chyba:)):):):):) moje poprzednie wcielenie to chyba duch kacper, takego nigdy niezauwazaja, a taki dobry :P:P:P huston..tez jestem zielona:) ale ja lubie ten kolor :d tak mnie optymistycznie nastraa..wycisza i uspokaja:P ja tam moze jestem pewna ze ona nic do niego nie ma. jej zachowania nie rozumiem, ale niech sobie pisze co chce, byle mnie nei obgaduja. bo wlasnie tylko to mnie wkurza z enie wiem czy czasem cos o mnie ni episza :D:D hihi w koncu ja to ta najwazniejsza miedzy nimi :P:P:P ale teraz ja z podniesiona glowa chodzic bede, bede go spotykac w pracy tylko i wylacznie wiec dam rade. przekona sie ze estm na tyle silna by dac spokoj sobie. i choc mi zalezy to musze o swoim tyleczku pomyslec i zajac sie soba, bo w koncu nikt za mnie zycia nie przezyje. a moze i spotka si ektos inny... bo co ma byc to bedzie... ale wiecie co..oststnio podczas rozmowy z ta kolezanka ona mi powiedziala ze nie wyobraza sobie bysmy nei byli razem.moze faktycznie to jest gra z Jego strony i moze nie powinnam sie przejmowac, bynajmniej ni eokazywac tego przy niej by tak czasem czegos mu nie powiedziala. zobaczymy jak to bedzie. ide wziasc sie za robocizne:D:D:D:D pozdruski...:* a gdzie kamilka?? hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm chyba zrobila sobie urlop od nas :(
-
teraz doczytalam. sorki.umknelo mi. to faktycznie nei zbyt dobrze to wrozy na przyszlosc skoro on traktuje to jak grochem o sciane i nei dociera do niego. musi zaczac <ze tak sie wyraze> "wspolpracowac" z Toba, bo inaczej oddalicie sie od siebie coraz brdziej.niestety. bo do tego trzeba dwojga. on musi cos z soba zrobic , przemyslec, zastanowic sie nad soba, bo ty za niego tego nie zrobisz. teraz jego kolej, czas na jego ruch, ty nic nei zrobisz za niego, zmusic go tez nie zmusisz... nie wiem co powiedziec. ty wiesz co powinno byc zeby bylo ok, on nie. wiec nawet jakbys sprobowala go pod sciana postawic..albo albo..albo w jedna strone albo w druga.
-
mysle ze nei warto
-
nastko...jak ty glupio gadasz "kto by mnie chcial" a kto mnie ? :P:P hehe przeciez jestesmy WYJATKOWE I JEDYNE W SWOIM RODZAJU ::D:D:D:D uwierz w koncu ze jestes super... ja sobie to codzien powtarzam ...takie samodowartosciowanie:P werciu..za duzo??ojoj..przepraszam...a bo zadna nie marudzi tylko ja:( stara zrzeda ze mnie chyba:/ a wiesz werciu ja tez bym chciala by nam sie udalo dogadac, wyjasnic. jeszcze mam te sile, ale juz i tak stopniuje troche.staram sie.serce mowi tak a rozum nie. aguchna...twoj facet to cos ma ze mnie. kiedys podobnie reagowalam na wszystko jak mi cos nie pasowalo.na jedno dobrze bo nie robi awantury tylko zaszywa sie w swoim okregu a na drugie zle. lepiej by powiedzial co nei tak i co mu sie nei podoba i wtedy oboje jakos dojsc do wniosku co zrobic zeby bylo ok, zeby tych samych bledow nie popelniac.dobrze mu mowisz z etrzeba rozmawiac. ja nie wiem jak tam u was, ale jezeli np robisz mu jakie swyrzuty co do tego to nie rob tak, lepiej pokaz mu z emoze na ciebie liczyc niz zaraz z pretensjami ze on milczy i zamyka w swej skorupie:)tym bardziej ze mowisz ze jestes opanowana:)
-
""Ja myślę,że ta pseudo-przyjaciółka nic do niego nie ma.. A on do niej specjalnie pisze,bo wie, że ta wygada to Panoramce. A odnośnie jej.. chce pokazać,że ona może.. co ona potrafi.. ale nie wiem czy ranienie "przyjaciółki" jest sztuką"" no tak, moze i nie ma nic do niego, ale z drugiej strony powiedzmy ze chce byc w porzadku i powie mi co pisze i co ona mu odpisze bo nie chce bym sobie myslala nie wiadomo co i pozniej bym nie obrazala sie za to.ale nie ufam juz tak jak kidys. raz juz mnie oklamala gdy nie chciala mi powedziec co on jej powiedzial bo niby poprosil by tego nie mowila mi. al epo co? tego nie zrozumiem. ona mi powiedziala ze on dziwny jest, ze mu nie wierzy ze ju znic do mnie nie czuje. i moze faktyczni egdyby miala cos do niego to by probowala zataic fakt ze z nim ma kontakt.a on...hmmmmm czy specjalnie???nie mam pojecia:(
-
Hejka.:) Agucha.widze ze masz do czynienia ze zwykla codziennością rutyna Niestety nie jest to mile, wiek szos z nas tez już to testowala:/ no niestety. Mialam podobna sytuacje, tzn inna ale niektóre akcje podobne tj,zazdrość, dopowiadanie sobie czegos no i w koncu pretensje o niestworzone rzeczy a może i stworzone:P heh Niestety ni pociesze cie, bo na sile nic nie zdziałasz.do tego trzeba dwojga, i albo on zrozumie i zmieni swoje nastawienie albo nie uda się. Tu potrzebna jak zawsze rozmowa, nie klotnie, tylko rozmowa. I kiedys już napisałam ze rozmowa to podstawa związku,chec porozumiewania się, chec tworzenia współpracy i wykazywania się wzajemnym zainteresowaniem, chec bycia dla drugiego Zaufanie to druga rzecz.najgorzej jest się nakręcać, czasem niepotrzebnie, bo w Glowie masz tysiące destrukcyjnych mysli i one cie będą Niszczyc, nie wytrzymasz i widzac to twój facet będzie Si eodsuwal. Musisz zapanowac nad tym. Może akurat „nie taki diabel straszny jak go maluja A co do tej kumpeli to ja się z nia „przyjaznie czy jak to już nazwac<??> gdzies od 10 lat.znalysmy się od dziecka ale tak zżyłyśmy Się gdy zaczęłyśmy jeździć do jednej szkoly. Ona wczesniej „mojego nie znala, ja znalam go wczesniej gdyz chodzil do tej samej szkoly ale to już inna historia:P heh gdy skończyłam szkole to cos miedzy nami zaczęło iskrzyc no i tak 4 lata.<bez tamtej przerwy>no ale.. ech:/ona poznala go przeze mnie i nie miala z nim kontaktu Az takiego by pisac do siebie czy się spotykac.rzadko bywalisy gdzies razem z nia, bo ona to taki domator bardziej.byly tylko zyczenia na urodziny i raz na ruski rok sygnal.a to zaczęło się wszystko od tej soboty gdy na weselu bylam , gdy oni rozmawiali i taj jej powiedział no i od tamtego czasu codziennie po 2 sygnalki dostaje i czasem smsa.smsow nei pisze dziennie. Może i mam na nia nerwy, ale nie powinnam, nie ma o co.jest mi zal, fakt i do niego mam tez zal, ze nie zaczal walczyc o ten związek
-
tyle ze ona mi pokazala wszystkie smsy od niego i te ktore mu wyslala. a nei bylo ich duzo tylko pare. sama nie wiem. moze faktyczni enie tyle ona do niego jak on. durne jak nie wiem.