-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jarosław
-
papaja Znalazłem szybko bo szukałem:lusil,osoba,bajpas. A później post Ateny. makler Nie chodzi mi o materiały dostępne w sieci bo przeglądałem i widzę że to co jest to mam w formie "papierowej" ale o dobre forum gdzie można się wymienić swoimi poglądami, jak my tutaj. mmyszka Poznajemy Cię po Twoich wpisach. I czy chcesz czy nie odbierana jesteś tak a nie inaczej przez osoby czytające. A jeżeli Ciebie rażą nasze opinie na Twój temat to ich nie czytaj:))
-
papaja Znalazłem ale pytałaś się czy można robić oczyszczanie wątroby po operacji bajpasów a Atena dopisała że jej dziadek robił.
-
Pamiętam że pytałaś jak byłaś lusil. To było jakieś pół roku temu. Ktoś odpowiedział, nie pamiętam kto... może Atena, trzeba by sprawdzić na wcześniejszych stronach, zrobię to bo i tak nic teraz nie mam do roboty.
-
coriander My niezdrabniający to dorośli, a mmyszka to pewnie dziewczynka z drugiej klasy podstawówki :):) skoro inaczej nie umie pisać...
-
papaja Tak myślałem że chodzi o kogoś innego, ja kiedyś pisałem na wątku lewatyw. Najważniejsze że się nie dałaś skusić na coś innego niż jabłko. Rozwinę temat różnych gatunków jabłek, ja robiłem tak że jak mnie skręcało to brałem inny gatunek i mówiłem w myślach "teraz zjem coś innego", ciało fizyczne które nie jest przyzwyczajone do zmian odbierało to jako "niejabłko" bo przecież to miało inny smak. Cieszę się bardziej niż Ty że za pierwszym podejściem zrobisz 3 dni na jabłkach, mnie się udało chyba za trzecim czy czwartym, teraz nie mam problemu, po pół dniu na jabłkach organizm wie co go czeka i przyjmuje to jako "normalka":):) makler znasz jakieś forum gdzie jest merytoryka odnośnie odmiennych stanów świadomości ?
-
Zainteresowanie tymi sprawami zrodziło się u mnie gdy miałem 15 lat. Przeżyłem śmierć kliniczną, dobrze że byłem w grupie rówieśników którzy mnie "odratowali". Gdy otworzyłem oczy powiedziałem: kurde, ale fajnie było. Jedna z dziewczyn histerycznie płakała, chłopak w okularach tak intensywnie naciskał moją klatkę piersiową że czułem ból przez parę dni. Niemniej doznanie jakie przeżyłem nigdy się nie powtórzyło. Szukałem różnymi sposobami, stąd moje zainteresowania. Ale starczy pisania na ten temat. Nie jest tematem tego wątku: doznania Jarosława :):)
-
chorowita dziewczyno Na wszystkie pytania uzyskasz odpowiedzi korzystając z wyszukiwarki. makler Nie wiedziałem że technika "opuszczania ciała" Roberta Monroe przyjmie nazwę OOBE. Ja się z nią zajmowałem w początkach lat osiemdziesiątych. Przed chwilą wygrzebałem kartki pisane na maszynie do pisania, spięte do kupy zszywaczem (tak kiedyś wyglądał "drugi obieg") nosi to tytuł: ROBERT MONROE - Journeys out of the body - wydane 1981 rok :) Zgadzam się z tym co napisałeś na Urynoterapii. Umysł, nasze myśli są najważniejsze bo to kształtuje rzeczywistość. papja Wytrzymałaś ??
-
papaja303 Pomyłka z Twojej strony bo ja nigdy nie polecałem lewatywy z rumianku:) Polecam za to zwykłą: woda+łyżka sody oczyszczonej+łyżeczka soli(Edgara) lub kawowa. Chyba że jakiegoś innego Jarosława miałaś na myśli... Co do diety jabłkowej to nie ma żadnych nieprzyjemności. Pamiętaj że to Ty robisz dietę jabłkową. Ciało fizyczne będzie się domagało czegoś innego niż jabłko, ale łatwo się z nim dogadać i dać mu jabłko o innym smaku ( o ile się zaopatrzyłaś w różne gatunki), jeśli nie, wypić z pół litra wody i położyć na brzuchu (w ten sposób otrzymujemy uczucie pełności). Jeśli przetrzymasz 1 dzień, dwa następne to pikuś. Ja w trzecim dniu często miałem ochotę na czwarty i piąty. Tak będzie reagowało ciało, w pierwszym dniu bunt w następnych wdzięczność. A zobaczysz jaka jasność umysłu nastąpi. O pozbyciu się cholesterolu, toksyn innych śmieci nie wspomnę. Trzymaj się papaja !!!
-
memii Wracając do tematu "szybkiego odkwaszania". Nie ma takiego czegoś. Widzę że chciałabyś szybko naprawić to co mozolnie, wolno "kultywowałaś" przez długi czas swojego życia. Nie da się. Trzeba czasu żeby zmienić nawyki.
-
Gdybym znał odpowiedź na to pytanie byłbym najbogatszym człowiekiem świata, oczywiście gdybym sporządził jakąś miksturę :) Wyobraźmy sobie że jest coś takiego. Hulaj dusza piekła nie ma. Jemy, pijemy co popadnie zakwaszamy organizm do potęgi, zaczynamy czuć się źle, łykamy miksturę odkwaszamy organizm, i wszystko wraca do normy. Albo dbamy o swoje zdrowie, i profilaktycznie zażywamy miksturę (kupioną u mnie):) i mamy pewność że żaden robal, grzyb, drożdżak, czy komórka rakowa nie rozwinie się w naszym ciele bo mamy idealny stan pH. Ale niestety jest tak wiele czynników w życiu codziennym że większość ludzi ma zakwaszony organizm a co za tym idzie "zestaw chorób" czy dolegliwości. Po za tym ludzie ogólnie nie są zainteresowani jak utrzymywać pH organizmu na poziomie 7,5. Wystarczy spojrzeć na tabele żywności pod względem zasadowości/kwasowości. I porównać z tym co jemy w ciągu dnia. Albo na wątek "zakwaszenie organizmu" od lutego 2009 tylko 10 stron...
-
Dzięki makler za odpowiedzieć, zgłębię temat. Zadałem to pytanie bo przypomniało mi się że ileś lat wstecz kupiłem magnetyzer i zamontowałem go w pralni przed pralką. Po to aby mieć miękką wodę do prania.:) Ale wiadomo jak to jest, pranie robi żona to mi w oczy nie wpada, nawet zapomniałem że mam coś takiego. Teraz pytałem ją czy daje jakiś kalgon, mówi że nie potrzeba. Jak pisałem wcześniej wodę od bardzo dawna filtruję brittą. Wiem że nie umywa się do osmozowego ( o którym myślę dzięki Tobie). A co do instalacji wodnych, w Berlinie widziałem jak tam wymieniali stary węgiel aktywny na nowy właśnie w rurach doprowadzających wodę do mieszkań. Co do wody którą piję to na wątku "Zakwaszenie organizmu" str. 9 napisałem co i dlaczego w/g mnie wagto pić.
-
makler mam pytanie. Czym magnetyzujesz wodę. Czy magnetyzerem ( taka gruba rura z magnesami) przez którą przechodzi woda czy czymś innym ?
-
coriander Produkty które pomagają zwiększyć produkcję i przepływ żółci to buraki, karczoch, lecytyna, kurkuma i nasiona ostropestu. Ja kupuje nasiona niemielone, które wkładam do młynka takiego na pieprz ziarnisty i mam na stole z innymi przyprawami. makler Tyle tych metod oczyszczania robisz na raz że faktycznie może daj sobie spokój z nalewką, bo ona działa jak te wszystkie razem wzięte :) chyba. papaja Ja używałem wyciskarki do czosnku ze stali szlachetnej, aluminiowa się nie nadaje. Ale można też drewnianą ( pewnie tak robili mnisi)
-
Zgadza się że jest problem z kupnem polskiego czosnku. Ja gdy kupowałem musiałem rozróżnić sprzedawcę na rynku który jest w posiadaniu polskiego czosnku. Kupowałem na rynku i wybrałem starszego gościa z brudnymi od ziemi dłońmi, na pytanie czy nie ma chińskiego powiedział że nie a ten jest z jego działki:) Gościu na Chińczyka nie wyglądał.
-
papaja jak widać Jelisejewa zaleca mleko naturalne (prosto od krowy) które jest alkaliczne jak jogurt, kefir, zsiadłe, maślanka, serwatka. coriander i inni cycuszki/polipy można się pozbyć sokiem z wilczomlecza. Najlepszy jest wilczomlecz dzikorosnący, nożykiem odkrajamy gałązkę i wylatującym sokiem smarujemy cycuszka:) pozostawiamy sok do wyschnięcia, i tak ze 2 razy dziennie. Za każdym razem sok musi być świeży, im gęstszy tym lepiej. Wilczomlecze ogrodowe mają sok wodnisty spływający dlatego wilczomlecz dzikorosnący jest lepszy, ale trzeba znaleźć odpowiednią porę roku żeby dokonać ten "zabieg". Sposób sprawdzony na członku rodziny. memii Gdy żył Edgar Cayce sprawa była prosta: wystarczyło napisać do niego list żeby pomógł i czekać na odpowiedź z zaleceniami co robić aby wyzdrowieć. Każdy przypadek traktował indywidualnie. Jednemu zalecił to, innemu tamto. Dzięki temu że wszystkie jego odczyty zostały spisane i skatalogowane można je przejrzeć i wyciągnąć z nich "wspólny mianownik-zasady uniwersalne". W temacie bolących i puchnących kolan wyręczyła mnie papaja. Ja dodam tylko to co znalazłem: ci, którzy będą jedli dwa lub trzy migdały dziennie, nie muszą sie bać raka. Ci, którzy raz na tydziń będą się nacierali olejem arachidowym, nie muszą bać się artretyzmu. 1158-31 Nie odkładaj oczyszania wątroby bo jak Ci się nazbiera toksyn to dopiero będziesz miała problem. Staną się one częścią Ciebie i organizm będzie je traktował jako coś co musi być w składzie ciała, i będzie je magazynował ( pamięć komórkowa), coś podobnego do efektu jo-jo przy odchudzaniu.
-
memii podaj co Ci dolega z kolanami. Zobaczę co na to Edgar.
-
Makler Nalewkę tybetańską będziesz pobierał około 3 miesięcy:) O ile zrobiłeś w/g proporcji mnichów. Ale naprawdę warto, ja piłem jakoś na początku tego roku, ona ma działanie szczególne, trudno porównać z innymi oczyszczaniami. A najlepsze było u mnie to że z ust mi nie jechało czosnkiem (dzięki temu nikt z towarzystwa nie kwękał że mu coś śmierdzi) jedynie miałem intensywniejszy zapach z pod pach i musiałem używać dobrego dezodorantu :)
-
Ja tego wszystkiego nie przepisywałem z książki. Jedynie zeskanowałem 4 strony, no i poprawiłem błędy wynikłe ze skanowania. Z innych źródeł mogę dodać że: - unikać potraw zawierających benzoesan sodowy - ocet używać tylko winny, ale najlepiej cytryny - kawa traci swoją wartość po 25-ciu dniach od momentu palenia - pomidory dojrzałe w słońcu mają więcej witamin niż jakiekolwiek inne warzywo - nie pić nic gazowanego - nie łączyć ziemniaków,mięsa,białego chleba,makaronu lub sera w jednym posiłku na koniec cytat z readingu 288-38 "To, co myślimy i co jemy, wszystko to razem składa się na nasz stan fizyczny i umysłowy" O tym wszystkim mówił 70 lat temu, zmarł w 1945 roku.
-
c.d. Cayce uważał, że w normalnej sytuacji dieta dostarcza wszystkich składników odżywczych. Jeżeli konieczne było uzupełnienie diety preparatami witaminowymi należało je stosować z przerwami. Według Cayce'a ułatwiało to organizmowi jak najlepsze wykorzystanie składników odżywczych, nie powodując jednocześnie uzależnienia od witamin i nie doprowadzając do sytuacji, w której organizm przestanie sam je wytwarzać.
-
cd. Za szczególnie szkodliwe dla organizmu uważał łączenie słodyczy z produktami wysokoskrobiowymi, a w nieco mniejszym stopniu połączenie skrobi z mięsem i innymi potrawami wysokoskrobiowymi. Nie polecał kawy lub herbaty z mlekiem bądź śmietanką. W szczególnych przypadkach Cayce zlecał specjalnego rodzaju diety. Jedna z nich, dieta jabłkowa, zawierała jedzenie surowych jabłek i picie dużych ilości wody przez trzy dni, co miało oczyścić jelita. Przez trzy dni można było dodatkowo pić jedynie małe ilości kawy lub herbaty. Wieczorem ostatniego dnia, dla przyspieszenia usuwania toksyn z organizmu, Cayce zalecał wypicie do pół szklanki oliwy z oliwek. Szczególnie w przypadkach otyłości Cayce doradzał picie małych ilości rozcieńczonego soku grejpfrutowego, na pół godziny przed posiłkami i przed snem Miało to zaspokoić pragnienie słodyczy, nie przyczyniając się jednocześnie do nagromadzenia tłuszczu. W trakcie choroby Cayce podkreślał zalety alkalicznej, lekko strawnej diety płynnej lub półpłynnej. Pacjentom cierpiącym na anemię doradzał sok pomarańczowy, wątrobę (lub wyciąg z wątroby) i wywar z wołowiny. Ważnym aspektem najchętniej zalecanej i w pewnym stopniu już przez nas przybliżonej diety Cayce'a było właściwe przygotowanie potraw. Edgar Cayce nigdy nie zalecał smażenia potraw, zwłaszcza smażenia w głębokim tłuszczu, chociaż takie potrawy jak jajecznicę można było przygotowywać z odrobiną masła, lecz w niezbyt wysokiej temperaturze. Cayce doradzał raczej pieczenie, duszenie i gotowanie (zwłaszcza w papierze Patapar). Odradzał gotowanie w garnkach aluminiowych, zwłaszcza produktów zakwaszających, takich jak pomidory czy kapusta.
-
memii dobrze że poruszyłaś temat zasad odżywiania w/g Edgara. Już wcześniej pisałem że "muszę przysiąść" i się tym zająć. Podaję za Encyklopedią Uzdrawiania napisaną przez Reba Ann Karp. Zalecenia dietetyczne podawane w większości odczytów, złożyły się na obraz diety uniwersalnej, doradzanej przez Cayce'a zarówno dla zachowania zdrowia, jak i przy zwalczaniu chorób. Według Edgara Cayce'a, nieprawidłowe odżywianie jest jednym z podstawowych źródeł dolegliwości zdrowotnych, natomiast prawidłowa, odpowiednio zrównoważona dieta stanowiła główną metodę leczenia wielu omawianych przez niego schorzeń. Z punktu widzenia Cayce'a, ważnym aspektem diety było utrzymanie właściwej równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Uważał że w prawidłowej diecie na 80% produktów alkalicznych powinno przypadać 20% produktów zakwaszających, oraz że wysokoalkaliczna dieta może wzmocnić walkę z chorobą, a także usunąć z organizmu nadmiar toksyn. Utrzymywał że pacjent zachowujący odpowiedni poziom alkaliczny organizmu, nie zazna przeziębień. Za produkty alkaliczne, w skrócie, uważano warzywa i soki warzywne, owoce i soki owocowe, oraz mleko. Z drugiej strony produkty zakwaszające to głównie produkty wysokoskrobiowe i źródła protein, czyli zboża i ich przetwory (kasze, chleb, makaron, ryż itp.), niektóre warzywa strączkowe, jajka, orzechy, mięso, drób, ryby i cukier. To jedynie ogólny zarys, ponieważ część z tych produktów jest bardziej zakwaszająca, bądź bardziej alkaliczna od pozostałych. Niektóre produkty żywnościowe są w rzeczywistości neutralne, ani alkaliczne, ani zakwaszające. Ponadto w każdej z tych kategorii istnieją wyjątki. Codzienne jedzenie porcji świeżej sałatki warzywnej nie tylko zwiększa zasadowość organizmu, lecz również dostarcza mu składników odżywczych i błonnika. Cayce najczęściej zalecał tego rodzaju sałatki jako posiłek południowy, jedzone z zupą, chlebem, lub sucharkami. Na przykład sałata i kapusta wspomagają oczyszczanie krwi, chociaż i inne surowe warzywa, jak marchew, seler i zielony pieprz dostarczają istotnych składników odżywczych. Cayce często zalecał przygotowywanie warzyw w galarecie, traktując żelatynę jako katalizator, który ułatwi przyswajanie składników odżywczych z sałatki. Niekiedy polecał także soki ze świeżych warzyw, na przykład z marchwi czy buraków. Cayce cenił również warzywa gotowane, podawane zwłaszcza w porze kolacji. Za szczególnie odżywcze uważał różnego rodzaju zielone warzywa liściaste (kapusta włoska, szpinak, nać rzepy, nać buraczana) i warzywa o żółtej barwie (marchew, dynia, kukurydza, słodkie ziemniaki). Polecał właściwie wszystkie dostępne warzywa, z których większość, chociaż nie wszystkie, miały właściwości alkaliczne. Jeżeli chodzi o proporcje, najczęściej doradzał jedzenie trzech warzyw rosnących nad ziemią na jedno warzywo bulwiaste. Często zalecał pomidory szklarniowe, karczochy jerozolimskie i dla oczyszczenia krwi gotowane cebule i buraki. Według Cayce'a, warzywa najlepiej było przyrządzać, gotując na parze w papierze Patapar (pergaminie do gotowania warzyw), aby zachować ich soki i składniki odżywcze. Wielokrotnie w odczytach zalecano także picie otrzymywanych w ten sposób wywarów warzywnych. W większości zasadowe są także owoce i soki owocowe, oprócz żurawin, śliwek i śliwek suszonych. Cayce cenił zwłaszcza owoce cytrusowe i ich soki - przede wszystkim sok z pomarańczy. Na śniadanie chętnie polecał wszelkiego rodzaju kompoty z owoców (śliwek, moreli itp.). Niekiedy wspominał także o gruszkach, grejpfrutach (zwłaszcza odmiany Concord), oraz wszelkich owocach o żółtej barwie (brzoskwinie, kantalupa, morele), czy arbuzach. W zasadzie Cayce uważał, że wszystkie owoce korzystnie wpływają na organizm, choć w niektórych przypadkach odradzał jedzenie surowych jabłek (często zalecając jabłka gotowane) oraz bananów, nie wyhodowanych w szklarni. Cayce zachęcał do jedzenia owoców na śniadanie i między posiłkami. Niekiedy zalecał sałatkę owocową w południe, zamiast sałatki warzywnej. Ponadto Cayce mocno podkreślał, że jeśli to tylko możliwe, najlepsze są świeże warzywa i owoce, występujące w okolicy. Świeżo zerwane zawierają więcej składników odżywczych niż te, które tracą świeżość podczas transportu. Według odczytów, świeże, hodowane na miejscu warzywa pomagają przystosować się do „wibracji" danego terenu, głębiej dostrajając człowieka do jego środowiska. Oczywiście świeże, chociaż nie wyhodowane na miejscu warzywa, nadal pozostawały bardziej wartościowe od warzyw w jakikolwiek sposób przechowywanych. Jeśli pacjent miał dostęp jedynie do produktów przechowywanych, Cayce zalecał zachowujące więcej składników odżywczych produkty zamrażane, w miejsce puszkowanych. Cayce często doradzał wypijanie przed snem napojów mlecznych w rodzaju Ovaltiny, mleka słodzonego, grzanego piwa (lub wina) z jajkiem i mlekiem (samo żółtko z odrobiną wódki jabłkowej lub whisky), czy grzanego mleka z miodem. Co ciekawe, parokrotnie stwierdził, że miód posiada właściwości alkaliczne tylko w postaci nie przetworzonej. Pamiętajmy jednak, że dla zachowania zdrowia potrzebne są również produkty zakwaszające, i nie można zlekceważyć ich znaczenia. Ponadto potrzebujemy dużych ilości skrobi i protein podczas chłodów. Potrzebują ich także ludzie wykonujący wytężone ćwiczenia fizyczne. Na śniadanie Cayce zalecał przede wszystkim produkty pełnoziarniste i ich przetwory, w formie tostów, gorącej lub zimnej kaszy i naleśników. Oczywiście chleb i suchary można było jeść przez cały dzień. Ze zbóż Cayce w odczytach najczęściej wymieniał pszenice, owies, kukurydzę, żyto, jęczmień, kaszę gryczaną i ryż, odradzając makaron oraz sugerując umiar w jedzeniu ziemniaków, fasoli i grochu, a jeżeli to możliwe, jedzenie tylko świeżo zerwanych. Jednakże łupinki z ziemniaków i wodę, w której gotowano ziemniaki lub łupinki, uważał jednocześnie za cenne źródła jodu. Cayce zalecał umiar również w jedzeniu mięsa, doradzając je najczęściej w formie „mięs lekkich", takich jak ryby, drób i jagnięcina, w miejsce wieprzowiny i wołowiny. Szczególnie zalecane dla swej zawartości jodu były owoce morza, które Cayce uważał za istotne dla prawidłowego funkcjonowania gruczołów dokrewnych. Dla wzmocnienia krwi niekiedy zalecał w odczytach wątrobę i inne podroby. Wołowinę doradzał rzadko lub wcale, wieprzowiny należało ogólnie unikać, poza chrupiącym boczkiem od czasu do czasu. Z drugiej strony, zrobiony w domu wywar z wołowiny był wartościowym środkiem wzmacniającym krew. Ogólnie, mięso Cayce zalecał jeść raczej na kolację, najwyżej kilka razy w tygodniu, w postaci pieczonej lub duszonej - nigdy zaś smażonej. Utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej często wiązało się z odrzucaniem przez Cayce'a określonych produktów, które uważał za ryzykowne dla zdrowia. Dotyczyło to piwa, napojów gazowanych, wszystkich potraw smażonych, tłuszczów zwierzęcych, octu, oczyszczonej mąki i białego cukru, połączenia cukru i skrobi (ciasto, wyroby cukiernicze itp.), oraz nadmiernych ilości środków pobudzających (w rodzaju kawy czy wina). Cayce uważał, że produkty tego typu zakłócają równowagę fizyczną, a wyeliminowanie ich z diety może uchronić pacjenta przed chorobą, oraz ułatwić usunięcie już istniejących problemów. Jeżeli chodzi o przyprawianie jedzenia, z różnych odmian soli Cayce zalecał przede wszystkim sól morską i jodowaną, z uwagi na wysoką zawartość jodu. Aby uniknąć utraty składników odżywczych, Cayce radził dodawać sól raczej po, niż podczas gotowania. Wówczas można było dodać także nieco masła. Wielokrotnie Cayce odradzał stosowanie czarnego pieprzu, przypraw i bardzo zakwaszającego octu. Ze środków słodzących najchętniej polecał miód, oraz cukier z buraków, grejpfrutów i surowej trzciny cukrowej. Zawsze zalecał umiar w jedzeniu słodyczy. Ponadto Cayce doradzał picie dużej ilości płynów. Generalnie by ułatwić eliminację odpadów toksycznych z nerek, polecał od sześciu do ośmiu szklanek czystej wody dziennie. Dla lepszego oczyszczenia nerek zalecał także wypijanie co rano od pół do trzech czwartych szklanki letniej wody. Ogólnie radził pić duże ilości wody pomiędzy posiłkami, a nie w trakcie. Jedna z reguł dietetycznych często lekceważona przez dietetyków, lecz podkreślana w odczytach, dotyczy korzyści i szkodliwości pewnych połączeń żywieniowych. Jednym z takich połączeń przynoszących korzyści zdrowiu, są niewielkie ilości czerwonego wina w połączeniu z ciemnym chlebem pełnoziarnistym, spożywane po południu, między posiłkami, a zalecane przez Cayce'a jako środek wzmacniający krew. Według Cayce'a wysoko odżywcze jest także grzane piwo (lub wino) z jajkiem, przygotowane z małą ilością whisky z żółtkiem, dodanych do mleka, a wypijane również po południu, między posiłkami. Gotowaną na śniadanie kaszę z figami, daktylami i mąką kukurydzianą, znaną jako „potrawa mamusi", Cayce zalecał jako środek oczyszczający i źródło niezbędnych składników odżywczych. Cayce nie pochwalał jednoczesnego podawania owoców cytrusowych i soków owocowych do kaszy i mleka (lub przetworów mlecznych) podczas tego samego posiłku. Uważał, że owoce cytrusowe są korzystniejsze dla zdrowia łączone z takimi produktami jak jajka i, być może, suchary ryżowe. Oczywiście innego rodzaju owoce i soki owocowe można łączyć z mlekiem i kaszą. Cayce często zalecał jedzenie na zmianę cytrusów i kaszy, oraz mleka i soków cytrusowych, dzień po dniu. Za szczególnie szkodliwe dla organizmu uważał łączenie słodyczy z produktami wysokoskrobiowymi, a w nieco mniejszym stopniu połączenie skrobi z mięsem i innymi potrawami wysokoskrobiowymi. Nie polecał kawy lub herbaty z mlekiem bądź śmietanką. W szczególnych przypadkach Cayce zlecał specjalnego rodzaju diety. Jedna z nich, dieta jabłkowa, zawierała jedzenie surowych jabłek i picie dużych ilości wody przez trzy dni, co miało oczyścić jelita. Przez trzy dni można było dodatkowo pić jedynie małe ilości kawy lub herbaty. Wieczorem ostatniego dnia, dla przyspieszenia usuwania toksyn z organizmu, Cayce zalecał wypicie do pół szklanki oliwy z oliwek. Szczególnie w przypadkach otyłości Cayce doradzał picie małych ilości rozcieńczonego soku grejpfrutowego, na pół godziny przed posiłkami i przed snem Miało to zaspokoić pragnienie słodyczy, nie przyczyniając się jednocześnie do nagromadzenia tłuszczu. W trakcie choroby Cayce podkreślał zalety alkalicznej, lekko strawnej diety płynnej lub półpłynnej. Pacjentom cierpiącym na anemię doradzał sok pomarańczowy, wątrobę (lub wyciąg z wątroby) i wywar z wołowiny. Ważnym aspektem najchętniej zalecanej i w pewnym stopniu już przez nas przybliżonej diety Cayce'a było właściwe przygotowanie potraw. Edgar Cayce nigdy nie zalecał smażenia potraw, zwłaszcza smażenia w głębokim tłuszczu, chociaż takie potrawy jak jajecznicę można było przygotowywać z odrobiną masła, lecz w niezbyt wysokiej temperaturze. Cayce doradzał raczej pieczenie, duszenie i gotowanie (zwłaszcza w papierze Patapar). Odradzał gotowanie w garnkach aluminiowych, zwłaszcza produktów zakwaszających, takich jak pomidory czy kapusta. Cayce uważał, że w normalnej sytuacji dieta dostarcza wszystkich składników odżywczych. Jeżeli konieczne było uzupełnienie diety preparatami witaminowymi należało je stosować z przerwami. Według Cayce'a ułatwiało to organizmowi jak najlepsze wykorzystanie składników odżywczych, nie powodując jednocześnie uzależnienia od witamin i nie doprowadzając do sytuacji, w której organizm przestanie sam je wytwarzać.
-
A czy ma ktoś może w formie elektronicznej Jelisejewą ?
-
Uważam że najgorsze są kamienie z woreczka żółciowego. Nie dość że są twarde i może być ich dużo, to najgorsze chyba jest to że zatykając woreczek powodują że żółć nie ma gdzie się gromadzić, czy jak się przedostać do dwunastnicy. Zawsze intrygował mnie fakt że Edgar na dolegliwości wątroby i woreczka żółciowego zalecał okłady z rycyny pod poduszką elekryczną i wypijanie oliwy z oliwek. Sam tak robiłem i jakoś nie widziałem kamieni wątrobowych w takiej postaci jak po oczyszczeniu wątroby w/g Tombaka czy Clark. Może rycyna powoduje że kamienie cholesterelowe rozmiękały i wychodziły jako "nie kamienie" tylko nie wiadomo co? Teraz, czyli na jesień nie płukałem wątroby w/g Moritza czy Clark, robiłem dietę jabłkową (dzięki celulozie będącej w jabłkach pozbywamy się cholesterolu z organizmu) i pijam sam wrotycz 3 dni picia, 4 dni przerwy, tak profilaktycznie. Oczywiście zasady żywienia w/g Edgara i jak na razie żadne katary czy kaszle mnie nie chwytają. W sumie ostatnią chorobę (grypę czy coś tam) miałem ze 3 lata temu. Pięć dni w łóżku nie wychodząc z niego.
-
Makler ma rację że postawił sobie cel życia 140 lat. Jeśli teraz dba o swoje zdrowie to bardzo długo nie będzie miał odznak starości. W/g moich obserwacji ludzi starszych, wiedzy z książek i ogólnoświatowego internetu przyczyną wszelkich dolegliwości jest brak wiedzy. Mając wiedzę co nam szkodzi a co nie możemy wyeliminować z naszego życia czynniki szkodliwe a zwiększyć wpływ czynników dobroczynnych dla naszych organizmów. Trzeba szukać, próbować i wreszcie robić to co nam sprzyja w naszym subiektywnym odczuciu. Np. ja nie myślę dlaczego jeden mój posiłek w ciągu dnia to surowe warzywa z olejami lub tarte warzywa z żelatyną. Tak już jest od lat. Człowiek nabywa pewnych nawyków czy one mu służą czy nie. Nawyki można i trzeba zmieniać. Ale najważniejsze jest to że mamy wolną wolę i możemy decydować o naszym losie, czy tym czym będziemy w przyszłości. Wybór jest między zchorowanym zgorzkniałym staruchem a radosnym pełnym władz umysłowych staruszkiem, ja chcę być tym drugim :) czego i Wam życzę.
-
A najgorsza woda to kranówa chlorowana. Chlor wypłukuje jod z organizmu, a wiadomo że to jeden z ważniejszych pierwiastków bez którego ciało fizyczne nie będzie dobrze funkcjonować.