joker1979
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez joker1979
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Co do operacji w Gliwicach w soboty! Z tego co się orientuję to w soboty raczej nie ma operacji- sama byłam przyjmowana w czwartek w piątek miałam operację a wychodziłam do domku w poniedziałek. Na sali obok były Panie przyjęte w piątek i operacje miały dopiero w poniedziałek. Operacje na pewno są tylko w nagłych przypadkach.
-
dawid83 Trzymaj się.... wiem że łatwo mi się "pisze" , pamiętaj nie jesteś z tym sam. Sama nie tak dawno z niecierpliwością czekałam na wynik histopatologiczny i wiem że jest to strasznie ciężki czas. A co do drugiej sprawy, osobiście uważam ze dla własnego spokoju powinieneś iść na kolonoskopie - najgorsza jest niepewność, nie wspominając nawet już o tym że sami niepotrzebnie się nakręcamy.
-
wea Trzymaj się, osobiście nie miałam problemu z węzłami, ale jak miałam operację leżała ze mną mną na sali dziewczyna które miała usuwaną tarczycę i węzły z dwóch stron. W chwili obecnej jest po jodzie i wszystko jest Ok. Kontrole ma dopiero w styczniu 2010r. Z tego co się orientuje to w przypadku węzłów zawsze chodzi o to czy dostały się tylko do węzłów czy przeszły przez węzły - podobno umieją to określić. Na chwilę obecną nie myśl za dużo- trzymaj się i powodzenia !!!
-
Hoya Ja w dzień przyjęcia na odział rano brałam hormon, ale zawsze możesz się upewnić dzwoniąc pod numer podany na kartce informacyjnej. najlepiej dzwonić tam około 13-14 ( ja tak zrobiłam), Panie pielęgniarki bardzo chętnie odpowiedziały mi na moje pytania.
-
Hoya Jodowanie miałam w połowie maja. Oddział znajduje się na parterze ale nie w tym budynku co są poradnie tylko w tym z cegły obok( jeśli się dobrze orientuje jest to stary budynek). Jak wejdziesz do budynku głównym wejściem to trzeba iść w prawą stronę do końca korytarza tam znajduje się rejestracja. Powodzenia
-
Witam!!! Nareszcie wzięłam się w garść! Coś im się nie podoba w mojej scyntygrafii- niech to sprawdzą- ale ja już SKOŃCZYŁAM z moim skorupiakiem. W końcu jak by było coś niepokojącego to nie kazali by mi czkać 1,5 miesiąca na TK, a skoro marker nowotworowy jest w OK, a nowotwór nie był zaawansowany - to najwyższy czas spojrzeć na wszystko optymistycznie- co robię! Dziękuję wszystkim
-
Cyryla1,Konw@lia- dziękuję wam W przyszłym tygodniu mam zamiar zrobić USG piersi. Zastanawiam się tylko czy to nie będzie miało jakiegoś związku z tym że zatrzymał mi się okres- powinnam dostać 14 maja- dzisiaj 27 i nadal nic. Pewne jest tylko to że nie jestem w ciąży, a Pani dr nie poleca tabletek na wywołanie miesiączki w chorobach nowotworowych. Nie wiem co o tym myśleć. Cierpliwie czekam.
-
nie zauważono mojego postu....
-
zapomniałyście o mnie- nikt nie zauważył mojego postu!!!
-
Witam Wróciłam dzisiaj z Gliwic( dla przypomnienia miałam dzisiaj scyntygrafię powtórkową w 10 dobie po jodzie). W badaniach scyntygrafii poterapeutycznej wykryto mi w szyi patologiczną zmianę gromadzenia jodoznacznika i w przewodzie pokarmowym nieswoiste gromadzenie jodoznacznika- w wyniku czego miałam dzisiaj powtórkową scyntygrafie. Dzisiaj natomiast o szyi ani przewodzie pokarmowym nie było mowy, natomiast uwidoczniło im się znowu jakieś ognisko gromadzenia jodoznacznika na wysokości brodawki piersi.W karcie informacyjnej podane jest że najpewniej zmiana ma charakter nieswoisty. Na lipiec mam wyznaczoną TK, a hospitalizację diagnostyczną już na styczeń 2011. Powiedzcie mi o co chodzi z tą hospitalizacją diagnostyczną z odstawieniem hormonów. Czy potem też jest kwarantanna od dzieci ( ja dziasiaj mam ostatni dzień), ile jest się w szpitalu itd. Co oznacza stężenie tyreoglobuliny.
-
asssia Ja jestem dzisiaj dokładnie tydzień po dużym jodzie w Gliwicach. Na odział zamknięty zabierasz swoje rzeczy, tylko nie wynosisz ich już stamtąd. Na tym forum znajdziesz dużo cennych informacji odnoście jodowania,sama nie tak dawno o wszystko pytałam. Pozdrawiam
-
Dziękuję!!! Może za bardzo o tym myślę.
-
Witam Dzisiaj jestem troszkę załamana, boje się bo w dalszym ciągu strasznie boli mnie przełyk po dużym jodzie który miałam podany 14 maja. Do tego jeszcze to złe badanie scyntygraficzne,podejrzewające że jest coś w przełyku i powtórne badanie 24maja. Boje się i strasznie martwię
-
nadia32 Trzymaj się!!! Będzie dobrze
-
Lalinka_54 Dzięki za wsparcie
-
Lalinka_54 Nie tyle martwi mnie ten stan zapalny i bolący przełyk co ta scyntygrafia która ma być powtórzona w 10 dobie czyli w moim przypadku w poniedziałek. Trzyma mnie że zrobił się tam jakiś stan zapalny w wyniku połykania jodu i dlatego ta scyntygrafia jest do powtórzenia. Sama chyba nie wiem co o tym myśleć
-
Nie martw się będziesz miała dziecko- musisz tylko troszkę poczekać. Teraz najważniejsze jest twoje zdrowie- jak to wszystko się unormuje będziesz mogła spokojnie cieszyć się macierzyństwem.
-
rerenia Wiem co czujesz czekając na wynik biopsji, niepewność jest straszna człowiek układa sobie w głowie przeróżne scenariusze- ale musisz starać się myśleć pozytywnie i nie martwić się na zapas. Pozdrawiam i życzę dużo optymizmu
-
w poniedziałek mam tylko wizytę ambulatoryjną i nie zostaję w szpitalu. Zrobią mi scyntygrafię i wtedy się okaże co dalej. Boje się. Jest może ktoś kto miał podobne doświadczenia jak ja JODOWANIE.Co do rad dla przyszłych pacjentek. Ogólnie nie jest źle, jest to wszystko do wytrzymania, choć wiadomo że nikt z nas nie lubi siedzieć w zamknięciu, a niestety nie w każdym pokoju jest TV. Przez pierwsze dwa dni dostawałam zastrzyki, w trzeci dzień około 13.30 połknięcie jodu i do pokoiku w którym siedziałam od piątku do poniedziałku. W poniedziałek rano scyntygrafia szyi i scyntygrafia całego ciała. Czekanie na krzesełkach do obiadu ( bo salowe od razu szykują łóżka dla nowych pacjentów), potem obiadek, przebieranie się w swoje ubranka, wyjście z oddziału i czekanie w pokoju odwiedzin (bo ogólnie na oddziale nawet tym otwartym nie ma odwiedzin, trzeba schodzić piętro niżej do pokoju odwiedzin nr177), lekarz przychodzi - wyczytuje nazwiska mówi jakie są wynik, co dalej i do domku. Tak to wygląda w ogromnym skrócie. Bardzo przydatna jest woda, cytryny, gumy do żucia i kwaśne cukierki. Trzeba tylko dokładnie przemyśleć ile nam tego będzie potrzebne, ja pokupowałam tego o wiele za dużo, za dużo gum, cukierków, kwaśnych żelków i wszystko poszło do kosza. I jeszcze jedno-nie wiem dlaczego ale przebywając na oddziale zamkniętym cały czas chciało mi się jeść- życie toczyło się tam od posiłku do posiłku a ja i moja współlokatorka byłyśmy cały czas głodne- a na cukierki i całą resztę nie mogłyśmy patrzeć.
-
Witam Jakie wrażenia- trudno to wszystko opisać. Ogólnie nie jest źle- ale to zamknięcie - koszmar. Zapach z toalety- bez komentarza!!! Niestety w moim przypadku scyntygrafia nie wyszła tak jak powinna i w poniedziałek jadę na powtórkę.
-
Witam!!! Wróciłam po jodowaniu w Gliwicach.
-
slonnnnko Ja też jadę jutro do Gliwic na pierwszy w życiu jod- może się spotkamy. Pozdrawiam
-
haniaa80 Bardzo Ci dziękuję, właśnie przerażają mnie tacy ludzie którzy opowiadają historie że się tak wyrażę dziwnej treści. Ja wracam "czysta". Jeszcze raz dziękuję za wiadomości- jak jeszcze coś mi się nasunie to będę dzisiaj pytać.
-
Dziękuję wszystkim za wsparcie.Jestem już prawie całkowicie spakowana na jod i kwarantanne- wszystko co najgorsze żeby nie było przykro wyrzucić! !!!
-
Co o weekendu w Gliwicach! Ja byłam przyjmowana w czwartek i w piątek miałam operację, ale w sali obok miałam kobietki które były przyjmowane w piątek i czekały na operację do poniedziałku. Wg mnie na oddziale w Gliwicach panuje straszna nazwała bym przerażająca cisza, bez względu na dzień tygodnia. Byłam już w różnych szpitalach ale to co tam zastałam zaskoczyło mnie- tak strasznie ta cisza dawała po uszach.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8