na imię mi Hania
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez na imię mi Hania
-
ja nie lubię. za to ostatnio mam wielką chcicę na czerwone grejfruty.
-
jak wcześniej pisałam, ktoś przejmie stanowisko, na które miałam awansować. Moze decyzja oficjalna dziś zapadła? Najgorsze, ze wiem, kto to i to boooooli. Plany wykonałam tak, że lepiej nie może być, więc nie powinnam się martwić. Co do zwalniania - u mnie się dostaje wypowiedzenie za porozumieniem stron z uwagą, ze jak sie pójdzie do sądu, to bedą wieszać psy na człowieku...
-
hehe, właśnie sprawdzam służbową pocztę... schizy na plus: "podjąłem decyzję, że dzień 4 czerwca 2010 r. będzie dniem wolnym od pracy dla wszystkich pracowników":-) - takie wieści lubię:-) Schizy negatywne - plany finansowe, ktoś na mój stołek (awans).
-
u mnie kontroler na razie zauważył, że szefowa na sprawozdaniu napisała 16.10.2010 zamiast 16.01.2010...
-
A dziecko to istotka, której możemy przekazać to, co najlepsze.
-
a ja chętnie posłucham:-D Też mi się wydawało, że dzidziusie lepiej się rozwijają prze taki kontakt ze światem zewnętrznym, ale znam pewne mamy, które stwierdziły, że to nie jest potrzebne maluszkowi.
-
Blanka, podobn dzidziusie wbrzuszkach mają swoej ulubione rytmy, przy których "tańczą" lub usypiają. Zaopserwowałąś takie zjawisko? A, jeszcze jedno: rozmawiałaś z dzidzią, jak na nią czekaliście?
-
a ja słucham o tych błyszczących oczach, coby mi się znowu przyśniły:-)
-
nie chodziło mi o kwiaty, źle się zrozumieliśmy... Idźmy dalej, oki? czego słuchacie?
-
ja ma audyt robocie - już drugi tydzień... witaj w klubie... stresu troche jest, nie powiem...
-
Grzegorzu, coś chciałbyś nam oznajmić? W tej sprawie coś mnie martwi. Nie pytajcie dlaczego - może to babskie fanaberie czy coś, nie umiem wyjaśnić. jakby co - idźmy dalej z tematem.
-
ale mówisz o tej gadce????????? - naprawdę nie wiem:-( Nie chcę sie bawić w tepepatę.
-
Grzesiu, a co przyniósł Ci dzisiejszy dzień?
-
co Cie Hanuś niepookoi???? - nie wiem, co... jakieś mam durne "przeczucia", że coś jest niedopowiedziane...
-
mnie "syndrom welonu" już chyba minął... a zachowania, o których piszesz, to większa naiwność niż ta, na którą ja sobie w życiu pozwoliłam.
-
non lans Hanuś net sie buntuje - a mnie coś niepokoi...ale nie wiem, co.
-
Grzesiu - coś się stało?
-
Blanka, ale t kwiaty bez okazji jako wykupne. Nie mówię, ze nie można dostawać kwiatów bez okazji, OK - to rodzaj niespodzianki, ale Non Lans chyba co innego miał na myśli.
-
Czyli jak facet kupuje kwiaty, oznacza to dla kobiety: strzeż się, on ma złe intencje... Zapamiętam...
-
nie nie, tylko że prezent oznacza niby jakąś tam wielką miłość, co laski mdleją i myślą sobie nie wiadomo co - czyżbyś pisał z własnych doświadczeń? Najlepsze "prezenty", jakie kiedykolwiek dostałam od mężczyzn (jakichkolwiek) to wyjazd w fajne miejsce, zaplanowanie zwiedzania...
-
Hanyska - a czekoladki to juz w ogóle strata pieniędzy... lepiej kasę wydać nawet na wspólny wypad do... zoo:-) bo na kino nie wystarczy:-)
-
Kwiaty, biżuteria... toż to materialne uciechy, na chwilę... Przyklejenie ucha do ulubionego kubka jest bezcenne:-)
-
raczej przyklejenie ucha do kubka...