na imię mi Hania
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez na imię mi Hania
-
hej, nie dnerwuj się. Nie znam gwary z południa Polski, a Ustoń (nie UstRoń) to właśnie leśny park i jakaś nadmorska miejscowość). Hanyska, ciężka sprawa...
-
hanysko, a może warto zadzwonić do niego i poprosić o spotkanie? non lans - co to "ustoń"? Chodzi o las, miejscowość?
-
Hanysko, daj mu trochę czasu, może musi wszystko przemyśleć. Non lans - czy Ty masz jakieś wady? Bo jak na razie to widzę w Tobie ideał. Jak tak jest naprawdę, to czekaj na swoją Rusałkę, oan powinna być tak wyjątkowa jak Ty.
-
non lans - nie wiem, coooooo to miało znaczyc, ale się nie boję:-p Posłuchamy o problemie pani ze śląska. Blanka, Ty to masz cudnie... jak ja bym chciała mieć.. syna:-)
-
non lans hmmmmm morze, nasze, czy inne? - nasze, służbowo:-) .................................... Sami ślązacy:-)
-
nie była w lesie.
-
a ja słucham tej piosenki czwarty raz...
-
Blanka jest niedobrzyca, co rozdaje wirtualne całusy, a ja jestem stara panna, co... (nie dokończę). A Ty należysz do klubu:-)
-
Jutro koalcji nie będę jadła, dzisaj zaszalałam. A co do darów morza - usmażyłam dziś kilogram ryby:-) A co do pana z wczoraj - wszystko da się kulturalnie załatwić, ja z tego nie skorzystałam, zrzucę winę na moje czytanie między wierszami:-)
-
non lans - ona była zajęta planowaniem ślubu - takie rzeczy zaczyna się z półtora roku wcześniej. No dobrze, teraz będę w kółko słuchała o słońcu, co "dla nas wschodzi":-)
-
Blanka, co dobrego dzsiaj jesz na kolację? ja miałam krewetki w sosie curry. małe pudełeczko za 6.50zł... rozpusta...
-
Okej, dzisiaj będę widzieć przyjaciela w największym wrogu:-)
-
hej, Blanka. dziś jestem grzeczna:)
-
możesz sprzedać:-)
-
olewałęś, czyli co? zbywałeś, nie spotykałeś się z nią, bo nie miałeś czasu, byłeś zmęczony, zapracowany? Nie interesowałeś się jej życiem, nie pytałeś, jak minął dzień i jak się czuje?
-
czasem człowiek nie umie powiedzieć prawdy samemu sobie, a co dopiero innym? Za dużo wymagamy.
-
non lans - a można wiedzieć, co Ci zarzucała ta była?
-
ja wcal enie uważam że mnie oszukujesz - ok, rozumiem, ale chcę, byś wiedzał, że staram się dla ludzi być taka, jacy oni dla mnie mogliby być - prawdomówni.
-
jeszcze jedno: nie kocham go i on o tym doskonale wie.
-
nie mam powodu, by Cie oszukiwać. Nie noszę pierscionka - zaręczyny zerwane. Nie jestem niczyją narzeczoną. Nie dzwonię do niego, nie umawiam się z nim. Układam sobie życie na nowo. Bez oszustw, bez udawania.
-
non lans - ja mu już tyle nakładłam do głowy, że jakbym miała wracać, to musiałabym być pewna, że on to wszystko ma poukładane, a nie że otworzył jedną szuflakę w mózgownicy i udaje, że już teraz to będzie mnie kochał, szanował, słuchał, dzielił ze mną prozę dnia codziennego... Dziś ja nie mam takiej pewności, więc jestem sama. Z wyboru.
-
"Jak" wrócić, tzn. jaki ebyłyby nasze wzajemne relacje - nie wiem, bo nie doświadczyłam tego. jedno jest pewne - on nie dojrzał do związku ze mną. Jak tego nie zrozumie, nigdy nie zapunktuje.
-
w tej sytuacji, kiedy on ze łzami w oczach błaga mnie o minutę rozmowy? Nie wiem. Napisałabym mu smsa "Przyjedz", przytuliła jak jest gdzieś blisko, uśmiechnęła się - to by wystarczyło, żeby na nowo zaczął się cieszyć.
-
może jej sie pomylili?:-) Ale byś trafił, będąc z nią dalej... Non lans - proszę Cię, z dala od takich dwulicowych kobiet.
-
może z nim nie zerwała... jakby odwołali ślub, to rodzina by sie dowiedziała, a tak nie było...