na imię mi Hania
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez na imię mi Hania
-
dj niezły, i ten smoczek trendy:-) Blanka, non lans o coś zapytał...
-
aleeeeeeee, hehehehe:-D
-
dzięki Blanka, może przed 40-tką zdążę:-p
-
oj, Blanka, Blanka... toż to inna muzyka od tej chica bomb czy coś...
-
Ja jestem daleka od tego zeby wierzyc w takie bajki. - ale miłość była...
-
Grzesiu,a kiedy to wesele?
-
już odpowiezieliście... Miłość sama przychodzi, niewiadomo kiedy się zagnieżdża w sercu i kiełkuje... podlewana świadomością istnienia tej drugiej osoby.
-
ze kocha sie za nic, po prostu... - no właśnie, wytłumaczcie mi to, proszę. Maci ejakieś tam mniejsze bądź wieksze doswiadczenia w kochaniu - czy jak człowiekowi sprawia trudność okreslenie, za co się kocha, to to nie jest miłość? Z drugiej strony: nie można powiedzieć, że kocha się kogoś za uśmiech, ciepło, zrozumienie itp. bo to wszystko to jest to, co my bierzemy, czyli kochalibyśmy tylko wówczas, gdybyśmy coś dosatwali, a tak nie jest...
-
hmmmmm, to ja już zostane przy tych 55 ok? - tak trzymać, masz pierwszeństwo:-)
-
a ja myślałam, że nie kocha się kogoś za coś tylko mimo czegoś...
-
czarne oczy - no właśnie - to nie widać, jak Ci się czarne źrenice powiększają?
-
wiem Blanka różnie to jest z tymi śłubami, właśnie dziś dostałem zaproszenie na ślub i wesele, widać że się kochają, a może to takie mega wielkie codzienne przywiązanie - niekoniecznie. znam ludzi, po których widać, że naprawdę są sobie przeznaczeni.
-
albo pisz:-D Ja mam zielone. w zasadzie zielonobrązowe.
-
Grzesiu,a Ty jaki masz kolpor oczu? Tylko mi nie pisz, że brązowe lub piwne...
-
Hanuś, ale to w okolicach Twoich urodzin?? - w okolicach. Ty się zakochasz wcześniej. Będziesz nam tu opisywał w przelocie, jaki jesteś szczęsliwy, jak metr nad ziemią stąpasz, a na mnie kiedyś tam przyjdzie pora. A tę liczbę wzięłam... z głowy, nie z kalendarza. Pierwsze w ogóle słyszę, żeby miłość dostać na urodziny, hehe:-)
-
Grzesiu, ten od ropiejących ran to był jak przebrany święty Mikołaj. Oszust znaczy.
-
ja mam oczy trochę po babci od strony taty, ale koloru nikt w rodzinie nie ma takiego:-) a wracajac do tego Amora - moje podanie może zostaćrozpatrzone na urodziny, nie obrażę się.
-
ja nie mam urodzin za 55 dni, to dla Ciebie, Grzesiu, była odpowiedź na podanie do Amora.
-
Ten Amor od podań nie ma strzał, co zostawiają ropiejące rany, to są strzały samorozpuszczające się z substancjami wzmacniającymi, działąjącymi co najmniej 50 lat.
-
Hanuś, a skąd masz takie info???? Masz chody u Amora??? - tak mi się napisało "proroczo". Jaki dzień będzie za 55 dni? jak bym miała chody, to bym sobie załatwiła tego bruneta o błysczących oczach, co mi się śnił. No właśnie: czy odziedziczyliście kolor oczu po rodzicach? Bo ja nie...
-
Blanka, gadasz jak mój spowiednik:-) dzisiaj nie chcecie, nikt nie wie, co będzie w przszłosci. Każdemu należy się choć odrobina szczęścia, dziecko nie będzie pod Twoimi skrzydełkami całe życie.
-
moje podanie u Amora już pół roku leży, albo i lepiej - 55 w kolejce, rozpatrywane jest jedno dziennie.
-
bo i po co -młoda jesteś, jak się nic nie zmieni przez kilka następnych lat, to pewnie coś z tym zrobicie, żeby mieć wolną rękę na szukanie drugiego partnera.
-
to nikt prócz mnie nie złożył podania do Amora?