marigo

ech prawda z ta rzeczywistoscia...syn niesmialo podszed dzis o 4.30 obudzil mnie i zapytal o jakis obiad. nie wiedzialam przez chwile czego on chce ode mnie,jaki obiad skoro ja glodna nie jestem;) normalnie cudowalam mu jedzonko nie wiedzac dokladnie co sie dzieje.... ale jak sie nie poloze jest jeszcze gorzej. lilaczku zadna ze mnie skarbnica.....sama przecieralam szlaki.a ty musisz do dublina przyjezdzac zeby wyrabiac paszport? trzeba zdzwonic do ambasady i umowic sie... przyjechac z 3 zdjeciami i kasa;) wypelnic formularz na miejscu,oplacic i czekac. ja czekalam 1.5 miesiaca na paszort.najgorsze ze trzeba osobiscie wszystko zalatwiac,nic sie nie da poczta,ani mezem wysluzyc;)

tak rudik tez beda wiedzieli-tym bardziej ze te zajecia chyba wlasnie sa na I pietrze. lilac shopping najlepszy na smutki;) poki brzusio nie za duze i mozna spokojnie pobiegac. ja juz niestety jestem lokomotywka.dzis musialam jechac do centrum do ambasady po odbior paszportu bo sie niechcaco przeterminowal.....dojscie od Jervisa do ambasady to dopiero bylo wyzwanie..... a jeszcze wrocic musialam;) oczywiscie odespalam to....tak sie przyzwyczailam do tych popoludniowych drzemek,ze ciezko mi bedzie jak sie mala urodzi. trojka dzieci nie przelewka;) maz pomaga mi ogromnie w domu,ale zobaczymy jak bedzie

tosiaku a jaka bizuterie kupilas...pokaz stronke,z checia poogladam

obowiazkowo jakies ciastka.po porodzie chce sie slodkiego.jak urodzilam igora to pozarlam cala paczke ciastek ( chyba pieguskow;) )

marzka nie dostalam od ciebie zadnej wiadomosci mroweczko,ja juz zakusy od pol roku robie na ipada,bo jess mi rozwalila mojego laptopa.maz ma toshiby ale taki maly ze nie lubie go..... ciagle jeszcze sie zastanawiam czy ten ipad czy tradycyjny laptop-cena taka sama kornelio-a tu mu udowodnij ze urodzisz w godzine...;) a co!

kasiulko czy twoja przesylka do polski dotarla?wsciekam sie bo czekam od prawie miesiaca na dwie przesylki i uk...no ile mozna??? dzis juz sie ucieszylam jak zobaczylam koperte bo czekam na moja koszule do porodu-i juz sie smialam ze moge sie pakowac a tu dooopa-doszla kperta od brata z pl-wysal ja w czwartek!! a uk jak nie bylo tak nie ma:( co tam u was sie dzieje?? tosiak jazda nierzecietna!!! nie wyobrazam sibie takiej jazdy tutaj.:( wspolczuje i lacze sie z slepej furii;)

jestem.... polazilismy troche po miescie. zahaczylismy o polski sklep.polski razowiec ze slonecznikiem kupilm,kurczaka wedzonego mniam i ozorki w galarecie.ale sie objedlismy:) marnemu kilka gier na ps2 no i ogladalismy iPady.i chyba maz mi kupit tak mysle...bo bardzo mnie przekonywal;) mrowkania zadowolona jestes ze swojego iPada> jaiej firmy masz apple?

ja melduje ze nie rodze.... jade za to do centrum po odbior paszportu.....

magggi gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wspaniala duza dziewusia!!! caluje was obie! kornelino!!!!!!!!!!!!!!!! won do szpitala-ty rodzisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

herbatko nie ma rejonizacji w szpitalach i nie bylo juz jej wowaczas gdy rodzilam corke ( marzec 2008) moglam rodzic gdzie chcialm i nikt mi nie robil zadnych przeszkod w wyborze szpitala. oczywiscie ze ile osob tyle preferencji...ty rodzilas w rotundzie i nie wyobrazasz sobie innego szpitala-a ja bylam zachwycona maternity i tez nie wyobrazam sobie innego miejsca.... rudik jesli rodzisz w maternity to na lekcje rodzenia zglaszasz chcec u pielegniarki ktora przyjmuje cie juz poza recepcja ( ta co wazy i kieruje na badania). rowniez na ich stronie internetowej mozna znalezc informacje i telefon o lekcjach. porod z mezem rowniez uwazam za bardzo intymny i prywatny wybor.dla jednego faceta bedzie to wspaniale i bohaterskie przezycie a dla innego niepotrzebna trauma. w mojej rodzinie wspolny porod zakonczyl sie rozwodem ( facet nie poradzil sobie psychicznie z tym co widzial i slyszal.co z tego ze byla wielka milosc.... rowniez mojej przyjaciolki malzenstwo bardzo sie zmienilo) my z mezem jestesmy ludzmi " wiekowymi" juz....on zrobilby to dla mnie...ja niekoniecznie chce aby kazde nasze przytulansko pozniej mu sie kojarzylo z glowka dziecka..... tak wiec potrzyma mnie za reke do tego momentu ;) a pozniej...spotkamy sie juz w komplecie:)

ja tez po lodach...i frytkach na to wszystko...i pewnie nie koniec. przez cala ciaze tyle nie zarlam co teraz brrrrrrrrrrrr teraz na owoce mam chec-i chyba arbuza sobie ukroje.....gdzie ja to klade????

mysza na pewno nie bedziesz nic placila-spokojnie. przemysl sobie szpital jeszcze raz-masz trzy w dublinie a gp-polski czy irlandczyk?

mniam mniam kebab...... tylko jeszcze to tajskie kusi

dydus ciemne ciasto z wisniemi i bita smietana-black forest sie zwal...

kessi to troche odwalilas z tym wozkiem....trzeba bylo najpierw kuriera znalezc.... swoja droga troche dziwne,ze ty kupujesz i jeszxze musisz sama transport organizowac.... u nas w irlandii rzeczywiscie nie ma wozkow tako kornalinko-bo one nie za bardzo sie tu sprawdzaja,poza tym inna moda.z reguly jeli placy kupuja to ciagna bezposrednio z polski. my tu mamy zupelnie inne wozki

tort zjedzony,znajomi poszli......zamowilismy sobie kebaby teraz ale jeszcze tajskie za mna chodzi..... kasiu jeszcze raz gratulacje,a jak corcia ma na imie?

ja potrafie robic siusiu w nocy 6 razy. a czasem raz..... generalnie ostatnio czesto biegam....chyba sie spakuje dzis do szpitala....chyba juz czas,nie?

no..kessi teraz to dopiero zaczelam sie bac porodu...o matko a sie ludzila ze teraz pojdzie gladko!

kornalinko jesli masz wody juz zabarwione na rozowo to moze powinnas pojechac do szpitala?

maz dziekuje za zyczenia. goraco mi jakos

lody juz jadlam dzis-migdalowe.... jakas do doopy jestem dzis.maz czysci wozek,dopieszcza bryke. jestem jaks rozdrazniona na maksa....zaczybam sie chyba bac-a taka bylam odwazna.....

hormonki placza nie ty slonko;) do dzis mi sie to zdarza.... zaprosilam dzis na torcika znajomych ( maz ma urodzinki) podpytam jeszcze irishki jak to dokladnie z tym wsyztskim jest. duzo rozbieznych informacji.... co do rotundy to jestem z tych ktore slyszaly bardzo duzo negatywnychg rzeczy wlasnie..... lilaczek nie martw sie,sniegu moze nie ma ale slonko ladnie swieci.w polsce mamusia cie porozpieszcza..bedzie dobrze:)

dyducha dla ciebie i meza najlepsze zyczenia!!! zeby wasze malzenstwo kwitlo cale zycie:)

czesc kochane bardzo dziekuje za zyczonka dla meza-przekaze:) narazie poszedl z synkiem do kosciola a ja z jessa niby sprzatamy;) mialam nadizeje ze po nocnych uciechach ruszy mnie cos i bede miala gotowy prezent dla mezusia;) ale niestety na 2-3 marnych skurczynach sie skonczylo.....w zeszlym tygodniu juz bylo lepiej. no...ale ja mam jeszze do terminu szmat czasu wiec spoko....;)

co do wspolnego porodu-ja nie chce... maz bedzie przy mnie tylko jakis czas .pozniej chce byc sama -ale jest to kwestia wyboru i osobistych preferencji.ja jestem troche starszej daty i nie chce