Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marigo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marigo

  1. jo......nie pomoze w zyciu! brat mi wlasnie takie zyczenia przyslal Jedzie biedny Mikołajek, nie ma nawet paczki fajek. Sprzedał sanki, renifera, jest wkurwiony jak cholera. Buty mu się rozjebały, choć harował przez rok cały. Kalesony ma podarte, futro także gówno warte. Nie pomoże mu nikt w biedzie, wciąż wpierdala zgniłe śledzie. Dawno zgubił już prezenty, szwęda się jak pierdolnięty. Choć już bardzo blisko święta, on po dworcu się pałęta. Najebany i beztroski, bo to nasz Mikołaj z Polski!
  2. hmmm...ja to sie do tej pory podgalalam tylko ale zeby tak calkiem...to ni e wiem.nie dam rady przeciez moja malutka jakby na rowerze dzis jechala....caly dzien
  3. tak trzymaj juszym wy sie calkiem golicie do porodu?
  4. krolewski obiad kochana.....pojadloby sie.uszka do gory.....moj maz wpalaszowalby i jeszcze po raczkach calowal;) na drugi raz podaj jajecznice
  5. juszym ja bym zjadla ze smakiem to co zrobilas....a co zrobilas;)? ja ostatnio rzadko gotuje ....maz zjada co mu dam,syn wcale przez chorobe nie je a corcia ma swoje smaki. ja nic nie jem procz owocow.
  6. a ty chcesz znieczulenie? jak to u was wyglada...na pewno jest dostepna cala gama znieczulen..
  7. doczytalam kasiulka..epidural podaje sie w drugiej fazie porodu-kiedy jest juz pelne rozwarcie. jak sie tak naczytam wszytskiego bede bardziej gotowa
  8. kornelinko -nie chce stresowac jess obcymi ludzmi w domku.ona jest malutka-bardzo by plakala....juz lepiej zebym to ja tam sama poplakala na porodowce,ale ze swiadomoscia ze jess czuje sie z mezem w domku dobrze i bezpiecznie.ona jest wazniejsza niz moje uczucia z ktorymi jako dorosla dam sobie rade. zreszta zaplanowalam sobie urodzic jak marzka...albo jeszcze szybciej hehe.no nie dam sie chyba co? zastanawiam sie tylko w ktorej fazie porodu podaja epidural...
  9. wiecie co? ja bym chciala chyba tak z zaskoczenia troche szybciej urodzic...tylko boze moj prosze zeby nie przenosic.....bo juz wogole mozna schizy dostac wtedy. a tak z zaskoczenia-rach ciach.... zgwalce meza okolo 10 stycznia ...raz i drugi;) mozze wtedy szybciej mi pojdzie??
  10. kasiulka ja z mielonego uwielbiam cottage pie i shepherd pie,oraz savoury mince szybcizna
  11. a ja tam cie rozumiem balbua..... sentymenty sentymentami,ale ile do cholery mozna.... ja tez zawsza lapy wyciagalam pierwsza i zawsze pogryzione byly! teraz powiedzialam dosc! i mimo ze ojciec ostatnio mi wyrzucil ze inne corki to to i tamto.....to mu ladnie i grzecznie odpowiedzialam ze przeciez sam chcial takich a nie innych stosunkow-a raczej ich braku....ze ciagle powtarzal ze mam mu dac swiety spokoj-ze jest samowystarczalny i nikogo nie potrzebuje itd.....teraz jest cisza i spokoj.nikt nikogo nie drazni i denerwuje.amen
  12. no to trzeba szybko produkowac te stronki..... sypie na calego.po prostu cos niesamowitego....biale swieta w Irlandii..... zgage mam jak stad do meksyku.....smok wawelski ! zapowiada sie ze wigilie spedzimy ze znajomymi...nawet sie ucieszylam z tej propozycji.zdaze jeszcze kupic im prezenty.mam troszke jedzonka...dzieciaki przynajmniej beda mialy radoche bo oni tez dwoje maja- chlopcow 5 lat i 2 latka. moja mama chyba stoi za mna i czuwa nad tymi moimi smutkami,bo tak nagle telefon od kogos o kim nawet nie myslalam swiatecznie. hmm....nie uwazacie ze to takie .....jakies dziwne;) ? ze ni stad ni zowad....kiedy czlowiek mysli ze jest sam jak palec-ktos dzwoni i tez mowi ze jest mu zle i smutno bo sami....
  13. mroweczko ja od 3 tyg.czekam na spiworek i laktator z uk.babka mnie wkurza bo tlumaczy sie sniegiem...kupilam po drodze mase innych rzeczy i wsyztsko dotarlo mimo sniegu tylko jakos jej wysylka ma opory zeby dojsc. wczoraj zrobilam jej mala awanturke i zaproponowala ze jesli wysylka nie dotrze do piatku zwroci mi pieniadze.nie chce jej kasy-tylko moje rzeczy:( jak widzisz wszedzie jazdy.... kasiulka a twoja koperta doszla do tosiaka?
  14. dzieki kasiulka:) w polsce tez bylam sama....do doopy.....i moze dlatego teraz tak panicznie chce miec kogos przy sobie bo wim jak to zle byc calkiem samemu . jessunia przyszla na swiat w bardzo szybkiej akcji cc.nie bylo czasu na zastanawianie sie-kilka minut i byla bezbolesnie ze mna. dzwonilam wlasnie do jedynej kumpeli ktora tu mam, myslalam ze moze ona by zostala z dziecmi-ale nie miala czasu pogadac.spieszyla sie do pracy.poza tym jakos nie zauwazylam reakcji typu _to moze ja zostane - albo cos takiego. dobra nie przynudzam wam juz-bo kazda z nas porod czeka i zadna nie marudzi tylko ja.
  15. banke zalapalam na calego....za duzo czasu mialam w nocy na myslenie... gdybym sie wyspala swiat bylby dzis rozowy.szkoda ze jess nie zesikala sie w majtki- zmienilabym posciel i byloby po problemie;) a tak .....ech!
  16. a oni wczoraj mi tlumaczyli ze dokladnie zaczyna mi sie 35 tydzien i ze data porodu wychodzi zawsze na poczatek czyli zaczynajacy sie 40-tydzien a nie na koniec. mroweczko ja poprostu poczulam sie jakos tak strasznie bardzo samotna. widzialam wczoraj na oddziale te kobitki przygotowujace sie do porodu...rozesmiane ,rozluznione...ale kazda albo z mezem czy chlopakiem,lub kims z rodziny....z kimkolwiek do pogadania i wsparcia w tych dlugich godzinach przed decydujacymi chwilami. i tak sobie w nocy pomyslalam ze ja tam bede calkiem sama.nikt przy mnie nie bedzie...ie mam tu ani rodziny ,ani nawet przyjaciolki .....nikogo maz bedzie musial byc z dziecmi w domu bo nie mamy nawet z kim zostawic dzieci....jakos mi tak strasznie ciezko sie zrobilo,wiecie? poza tym nikt nie przyjdzie mnie odwiedzic......dolka zlapalam na maxa. pytasz czy to przez to ze sn a nie cc....nie wiem czy o to chodzi bo gdzies w podswiadomosci zastanawialam sie nad sn. gdybym umiala sobie wytlumaczyc swoje uczucia i odczucia pewnie nie mialabym teraz dolka i nie byloby mi tak dziwnie i ciezko. chyba w tym momencie najbardziej zabraklo mi kogos bliskiego. nie mam nawet kumpeli do ktorej moglabym zadzwonic czy pogadac..,zero rodziny a maz raczej slabszy psychicznie ode mnie i do tego robi afere jak glowa mnie boli-wiec jak mu sie wyzale z moich obaw to sie rozlozy bardziej niz ja.
  17. tosiaczku twoje cisnienie to dla mnie marzenie.....wczoraj mialam w szpitalu 150/90 trzymali mnie pol dnia pod ktg az spadlo mi do 128/80 w czwartek znowu monitoring.... znowu sypie snieg! magdusiu dzis odwolane loty!!! srasznie napadalo po czym wszytsko zamarzlo...a teraz znowu sypie.
  18. dzis zaczynam 35 tydzien....zostalo rowne 35 dni-pelne 5 tygodni do konca..... u nas zasypalo calkowicie.napadalo jeszcze wiecej sniegu niz poprzednio tylko tym razem mam sanki;) goowniane-ale sa! zastanawiam sie tylko co z tym igorem-bo chory,na antybiotykach i nie wiem czy pozwolic mu isc z mezem na ta gorke choc na pol godziny czy nie? jest -5 teraz, pozniej pewnie bedzie -2......jak myslicie?
  19. hej tez pol nocy nie spalam.....jessica sie obbudzila na siusiu i pozniej ja sie meczylam od 2.30 do 4....w tym czasie dostalam schizy porodowej .....zaczelam tyle myslec ze wpadlam w panike i zrobilo mi sie strasznie smutno ze przez caly ten czas bede tam calkiem sama ...az sie poplakalam.... mam tak straszne wspomnienia z pierwszego porodu ze na sama mysl juz zaczynam dostawac depresji znowu ( po porodzie igora mialam gleboka depresje poporodowa przez rok! ) potrzebuje jakiegos wsparcia psychicznego.
  20. dziewuszki ja sie nie martwie...i na pewno nie urodze w grudniu.u mnie nie ma zadnych skurczy ani akcji przepowiadajacych rychly koniec.jak dobrze pojdzie to i w lutym moge urodzic;) troszke na poczatku zmartwialam jak mi powiedzieli ze obstawiaja porod naturalny-bo w sumie bylam pewna cala ciaze na cesarke,ale jestem juz spokojna.bedzie dobrze. tu sa dobrzy lekarze i ufam im. ciesze sie ze zareagowali blyskawicznie na podniesione cisnienie,i bialko w moczu.zrobili mi krew -po 20 minutach byly juz wyniki.w sumie sa dobre tylko elektrolity mam ponizej normy-nie znam sie na tym i nie wiem co to.... bede monitorowana do konca.niczego nie beda wywolywac ani przyspieszac-to misia ma zadecydowac kiedy chce byc z nami.chyba zeby dzialo sie cos zlego-to wiadomo..... jeli w trakcie porodu zdecydujemy jednak cesarke-ok-jesli nie i tak bede miala znieczulenie. magdusiu tak sypie ze widocznosc na 3-5 metrow.ale to dopiero poniedzialek wiec wszytsko sie moze zdarzyc.my sie modlimy o biale swieta:)
  21. magdusia do dzis w dublinie bylo ok-dzis jest straszna sniezyca,korki,wsyztsko stanelo na glowie znowu.na biezaco bede cie informowala.
  22. nie poczytam was dzis bo za duzo...aja dopiero wrocilam ze szzpitala.caly dzien mnie trzymali ze wzgledu na cisnienie...podlaczyli pod ktg i obserwowali. teraz mam nastepna wizyte w czwartek i potem wsrode po swietach. czekamy do akcji porodowej-o ile nic sie po drodze nie spirtoli....duze szanse ze urodze naturalnie ze znieczuleniem,a jesli beda jakies klopoty od razu cesarka. zobaczymy co bog da.... ide sie polozyc bo nie jestem w najlepszej formie.pa
  23. hej szczesliwa....... nic sie krwiakiem nie martw-tezmialam w dwoch ciazach i bylo wsio ok.... ja dzis w szpitalu bylam-kiepsko sie czuje,zatrzymali mnie na oddziale bo mialam problemy z cisnieniem..... nie ustalony termin cesarki-czekamy do akcji porodowej...jesli cos sie bedziedzie dzialo wtedy cesarka-jesli nie- urodze ze znieczuleniem..... zobaczymy jak to bedzie;) ide sie polozyc bo slaba strasznie jestem dzisiaj
×