marigo

poranakawe a kiedy konczysz prace? masz juz wszytsko dla dzidzi? mi pozostalo do kupienia niewiele-sliniaczki,smoczki,i moja osobsta wyprawka szpitalna.

jagienko to strasznie radykalny ten szpital sardynski;) zakonnice go prowadza;)? metody takie troche przedpotopowe ..... 4-5 dni w szpitalu OMG! u nas dobe po sn won ze szpitala,a po cc 4 dni ale jak sie dobrze czujesz to sa happy jak chcesz szybciej. ja wlasnie w trzeciej dobie wyszlam z jessica.....polozna nas w domku odwiedzala:) tosiaczku jak bedziesz miala chwile wrzuc na marigo1@wp.pl swoj nr konta,bojednak do poniedzialku musialabym czekac na wyslanie paczuszki. brat nawet jutro zrobi przelew elektroniczny do ciebie-i sama juz tam zakupy zrobisz;)

hmmm...dziwne teraz metody w takim razie powchodzily..... ja nie mam zamiaru dopajac dziecka woda-bo w to miejsce nie bedzie chcialo jesc a co za tym idzie bedzie mialo slabszy przybor na wadze. dwoje dzieci mi sie wychowalo super bez dopajania to i trzecie bedzie ok;) igor byl zarlok straszny i czasem nawet co pol godziny na cycusiu wisial.... jessica przesypiala prawie cale nocki-ostatnie karmienie przed spaniem bylo okolo 10-11 i pozniej nad ranem 4-5-nigdy jej nie budzilam. pestusiu ja tez rodzilam igora 8 lat temu i wyobraz sobie ze on juz wtedy byl ze mna non stop-nawet na chwile mi nie daly od niego odpoczac hydry jedne;)....ciuszki tez musialam miec juz swoje wtedy....

jagienko u nas np. na zadanie...tylko i wylacznie.ja zreszta ci powiem ze osobiscie nigdy by mi do glowy nie przyszlo zeby budzic spiace dziecko na karmienie....-nawet gdyby mi kazali! chyba kazda mama happy jak jej maluszek slodko spi-a wiadomo ze jesli dzidzia glodna to sama sie upomni-i czasami czesciej niz co dwie godziny co do znieczulen u nas zadarmo pelny dostep do roznego rodzaju...od gazu po epidural, tens itd....podawany na prosbe pacjentki

hehe marlena...wacikowe klebuszki;) szybciutko z tego zrezygnujesz....zwlaszcza jak ci sie dziecko za przeproszeniem zesruta;) madre polozne bo to nie one sie tym zajmuja.... z drugiej strony tomnie tonormalnie rozbraja....nie lubia husteczek mokrych.....ale jak noworodki sa ubierane przy minusowej temp.w same skarpetki i maja gole glowki to jest ok dla nich...wyspairskie paranoje!

dranica ja bylam chora w pazdzierniku i ogolnie z okropnego kaszlu wyciagnal mnie szybko eurespal-sprobuj ja mam na obiad bialy barszcz z jajkiem i pieczywo czosnkowe do tego. zawsze w piatki mam dylematy-bo nie jemy miesa.... pestusiu nie wiem jak twoj organizm ale moj-po rumiankach imietach buntuje sie strasznie i w efekcie czuje sie jeszcze gorzej. za to bardzo na wszelkie niestrawnosci pomaga mi czerwona herbata.moze sprobuj.

tosiaczku jutro rano dam znac...nie wiem w jakim stanie bede dzis po pracy,i o ktorej skoncze....w kazdym badz razie jesli nie da mi sie wyskoczyc na te zakupy to przesle paypalem kase bratu i po kilku minutkach on ta kaske przeleje na twoje konto.mam nadzieje ze nie utna za duzo po tych wielokrotnych transakcjach;) ewentualnie jest jeszcze inna opcja zrobienia niespodzianki ale zanim powiem to musze to przemyslec. usciski dla miszki....moj maz strasznie sie wczoraj przejal nimi...a wieczorem pytal o polcie i widzialam ze przejal sie jej waga! caly wieczor rozmawialismy o nich

pozwole sobie wam pokazac dzielo naszej kessi-podlukalam na facebooku http://www.facebook.com/photo.php?fbid=10150107342668665&set=a.314225118664.177925.304574928664 urocze prawda? szkoda ze mieszka w polnocnejirl-i nie da sie czegos takiego przeslac miszce jako dodatku do prezentu ale pomyslalam sobie.....dwupaczku ile u ciebie kosztuje wyszyta metryczka dla dzidziusia?

hej kobiety nawet sie wyspalam w koncu.przeprosilam sie z moja ciazowa poduszka wcraj wieczorem-jednak razem wspolgramy najlepiej;) i dobrze nam sie razem spalo.wstalam tylko 3 razy- w tym raz do corki,bo pic chciala. tosiaczku ja nie wyobrazam sobie zeby ktokolwiek mial sie za mnie dokladac do prezentu dla naszych kobietek. sama wiem jak cudownie jest miec swiadomosc ze ktos pamieta,jest blisko myslami. z przelewem jest problem nie dlatego ze koszty-tylko dlatego ze bank mam strasznie daleko, sama procedura dokonania przelewu bedzie trwala okolo 2tyg. i na dodatek jak powiem ze przelewam 10 czy 20e to mnie smiechem zabija.... dlatego dzis zaraz po pracy lece na shopping kupic cos dla malenkiej,i wysle-a jesli nie dam rady to kase na konto przesle w poniedxialek moj brat.

tosiak masz payp[ala? bo nie odpowiedzialas...

ciacha wyszly dobre ale pokruszyly sie i naaja sie tylko dla domownikow;) balbua to nic innego jak zwykle miesko mielone smazone na patelni,wraz ze wszystkim co masz -cebyla,pieczarki,marchew,groszek,papryka itd....i pozniej zalane specjalnym fixem.wychodzi pyszne miesko w sosie....w sumie 15 minut i obiad gotowy bez przyslowiowego pieprz**** sie wkurzylam sie na moje arcyspokojne dziecko-czasem jego spokoj wyprowadza mnie z rownowagi...hmm...wlasciwie wsyztskomnie teraz wyprowadza zz rownowagi jak mowilam rano..... takiego nerwa dostalam ze marna az czkawki dostala

ciastka siedza w piekarniku-ciekawe co z tego wyjdzie bo ja o ile gotuje dobrze i uwielbiam to robic-o tyle pieczenie jest ohydne dla mnie-i rzadko sie na to porywam.robie dwa ciasta ktore mi wychodza-drozdzowe z makiem i jablkami-pychotka i isaura. wlasnie tak sie zastanawiam skad tu wykukac mase makowa na swieta...musze objazd po polskich sklepach zrobic blizej swiat....

ja mialam na obiad typowo irl.danie-taka szybcizne-ale pyszna pod tytulem savoury mince z ziemniakami i buraczkami. niestety chodze na ssaniu i zaraz ide piec ciastka francuskie z brzoskwiniami i custardem.... tosiak-wspanialy pomysl:) miszce napewno bedzie przyjemnie.umnie jednak jest pewien problem bo nie dam rady przeslac kasy na konto-ale chyba ze masz paypala-to 10 sekund robotki wtedy-i dla mnie byloby super poprostu. lub gdybys wrzucila mi na maila swoj adresik i wtedy wniose swoj wklad w wyprawke w postaci gotowego ciuszka lub innego drobiazgu ktory dolaczysz pozniej do ogolnego.jak ci wygodniej.

pewnie toprawda kasiulka bo patrzac na jess widze diabla wcielonego...nie jest bardzo uciazliwa-jest slodka w swoim rozrabiactwie...tylko taka niespokojna dusza.jak patrze na nia i igora to widze ogien i wode;) mam nadzieje ze michelle bedzie spokojna ;)

miszka chyba byla w 32 tyg.teraz jak tak patrze na jej suwaczek kasiulka 26 tygodni macierzynskiego-rozpoczynasz 2 tyg. przed data porodu.wysokosc jest oznaczana na podst. odprowadzonych skladek PRSI i zarobkow-nie wiecej jednak niz chyba 280e tyg.czyli 80% najnizych zarobkow.chyba nic nie pomieszalam.....nie jestem pewna bo ja nie bede na macierzynskim.

kasiulka rozni sie i to bardzo! :( w anglii macie naprawde fajnie pod tym wzgledem,i macierzynski taki dlugi,i wogole opieka socjalna jest duzo lepsza. jakkolwiek i w irlandii nie jest zle ....moze brak paternity leave,moze i macierzynski krotki i maloplatny,ale jakos dobrze nam sie tu zyje poki co;)

o matko!!!!!! miszka urodzila?? wielki calus dla niej i dla maluszka! mam nadzieje ze wszystko z nimi ok. myslalam o niej i o marionetce pol nocy! tosiaczku jak tylko bedziesz cos wiedziala daj znac!przeslij jej mnostwo usciskow!

u nas pojawily sie pierwsze ozdoby w sklepach..takie piekne,ale jakie drogie....niestety choinka pozostanie taka jaka byla w ubieglych latach-zreszta i taknie ma na nia miejsca.dokupie tylko jednokolorowe lampeczki bo sa tanie i przepiekne...ciemnoczerwone....do tego mam biale jeszcze wiec powinno byc ladnie. ja chyba ubiore choinke po 15 grudnia....mysle ze juz nie bede pracowala.

oj to rzeczywiscie wygadana twoja cora pestusiu....haha ! moj igor nigdy by sie nie odwazyl na to zeby zwrocic mi uwage. za to zobaczymy jakie szczyty osiagnie cora....ta to juz potrafi mnie uciszac.

u nas mala ma wlasnie taki silny charakter jak twoja nika-a to dopiero malutka diewczynka. igor jest bardzo ulegly,spokojny.nigdy nie podniosl glosu a jesli dzieje mu si jakas krzywda to nie walczy a placze po cichu. u nas tez wrzaski codziennie -juz mi wstyd przed sasiadem bo sciany cienkie...a ja sie dre jak glupia osattnio...a maz tylko chodzi za mna,przytula ucisza,caluje...a ja swoje. nie wiem czemu tak sie dzieje...hormony;)

ktos pytal o nerwy...ja jestem istnym wulkanem...tylko patrzec kiedy wybuchne.jestem strasznie nerwowa,krzykliwa-wszystko mnie wyprowadza z rownowagi.maz mnie caly czas uspakaja-wycisza,a ja dre sie na nich non stop...o wszystko i o nic.nie umiem wrzucic na luz. co do dzieci-Igor jest bardzo dobrym dzieckiem.nie jest rozpieszczony,nie pyskuje,nie krzyczy,jest bardzo posluszny i karny-ale byl zawsze bardzo krotko trzymany-bylam bardzo surowa i wymagajaca mama-a wychowywalam go w wiekszosci sama,bo maz ciagle w rozjazdach,zajety itd...z nim nie mam absolutnie zadnych klopotow.za to jessica to istny tajfun. juz zaczyna pyskowac,wykrzykiwac...ma zupelnie inny charakter niz syn.nawet jego sobie gowniara ustawila. zdaje sobie sprawe ze jest przez nas rozpieszczona od startu-i mysle ze troche to sie zmieni jak michelle sie urodzi.

co do urlopow-u nas nawet mowy nie ma zeby dostac wiecej jak 1 dzien-i to dopiero szok jak ja po cesarce bede tydzien lezala w szpitalu. tak wiec jest zmuszony brac urlop wypoczynkowy-a ze wiekszosc wykorzystal juz na te cholerne sprawy spadkowe w pl-to niestety bedzie musial brac urlop bezplatny.nie wyobrazam sobie ani ja ani on aby mialo go nie byc z nami przynajmniej 2-3 tyg.

podly nastroj,podla forma......prawie nie spalam w nocy:( wczoraj wieczorem jak polozylam sie do lozka stwierdzilam ze ja ze zmeczenia nie potrafie sie juz nawet rozluznic i zrelaksowac....a zasypiajac mysle tylko o tym kiedy bede miala pierwsza pobudke. oczywiscie budzilam sie co godzine....pozniej nie moglam zasnac.bzdury jakies mi sie snily-ze maz mnie zdradzal....a nad ranem tak mi brzuch stwardnial ze myslalam ze urodze. chcialam sobie poprwic humor sniadaniem-upieklam sobe buleczki,zrobilam twarozek ,zielony ogoreczek...ale nie za bardzo mi smakowalo.chyba cala na nie-jestem!

jagienka nawet nie wiem czy mamy loty do sardynii-bo szczerze mowic jakos nigdy nie bralam pod uwage tamtych rejonow....poki co;) dziewczynki mnie oswiecily co do twojego pobytu tam...to ty teraz sardynka jestes;) a maz juz byl z toba w polsce?podoba mu sie? spaadam kochane do lozka z wielka nadzieja na wyspanie sie.moje dzieciaki jakby szaleju sie dzis najadly a ja juz mam wyjatowo takie nerwy ze nawet ich smiech mnie doprowadza do nerwicy.

mi sie bardziej podoba ten pierwszy pierscionek-jest bardzo oryginalny-niespotykany...drugi tez ladny ale juz bardziej tradycyjny:) my jezdzimy na wczasy na wlasna reke-jest duzo taniej niz wczasy zorganizowane.w hiszpanii do costa bravy-platya di aro,blanes. przepieknie i sppkojnie.czysciutkie morze i piekne plaze.bardzo latwo samemu dopiac samemu wszytsko na ostatni guzik-ale moj maz sie tego nie podejmuje-zawsze to ja takimi rzeczami sie imam;) kasiulka praktycznie cala moja rodzina to moj ojciec i brat.u nich nie ma szans sie zatrzymac. poza tym moja kuzynka ktora sama mieszka z rodzicami bratem i dzieckiem...wiec tez na nocleg nie ma co liczyc..... nie sa to zreszta zazyle kontakty i nikt za nami nie teskni;) wiec po co sie wpraszac.....czlowiekowi milej jehac tam gdzie wie ze na niego czekaja..... u nas jak w stepach akermanskich mickeiwicza....moich ulubionych... choc czlowiek chce uslyszec jakis znak to cisza... " jedzmy...nikt nie wola..."