marigo

my niestety nie mamy wyboru..... nie mamy rodziny-maz wcale juz teraz-znaczy sie ma siostre ale to porazka jakas......odpada! z mojej strony jest tylko brat i kuzynka z ktora nie mam wlasnie zbyt dobrego kontaktu. jedyni przyjaciele stad sa juz obsadzeni w roli;) po prostu jedna wielka doopa

nie wiem co zrobic-z meza strony absolutnie nie ma nikogo..... chcialabym aby moj brat byl po raz drugi u nas chrzestnym ale nie wiem czy tak mozna? jest wspanialym czlowiekiem i kocha nasze dzieci.to jest dla nas wazne. z chrzestna mam wielki problem bo pewnie ulegne i " zostanie w rodzinie"

najgorsze ze sama jestem papierowa chrzestna i badzo mnie to boli. pamietam o moim chrzesniaku zawsze ale wlasnie tylko ode mnie jest to oczekiwane-ze ja chrzestna to MUSZE! a ja bym chciala chciec a nie musiec..... moj chrzesniak jest malym chlopcem ale nie jest uczony aby zadzwonic do cioci,wyslac jakies zdjecie,zapytac co slychac itd.nie jest budowany miedzy nami kompletnie zaden kontakt,procz roszczen-ze ja musze.i wtedy budzi sie we mnie agresja-bo ja nic nie musze.....to powinno dzialas w dwie strony. nigdy nie dostalam smsa z zyczeniami od jego rodzicow w imieniu malego.a przeciez czasem tak niewiele trzeba zeby obudzic mile uczucia prawda? jessie tez nie umie pisac a kartki dla chrzestnych podpisuje jej imieniem i np.odciskam raczke z farbki albo wklejam malej zdjecie.... czy ja naprawde jestem taka drobiazgowa?

a teraz po prostu nie wiem..... nie chce zeby misia sie mnie pytala za jakis czas kto jest jej chrzestna....chcialabym czuc ze moje dziecko jest w jakis sposob kochane przez nia,wiecie....jakas wiec itd.a tu sie obawiam ze osoba ta po prostu bedzie chrzestna na papierze...... nie wiem sama. a co myslicie,jesli chrzestnym mojej misi mialby byc znowu moj brat? jest juz u igora....a ja nie mam kogo wybrac.....

chrzestnym mojego syna jest moj brat-i jest wspanialy w tej roli.igor go uwilebia po prostu,czesto do siebie dzwonia i wiem ze rafal jest bardzo wazny w zyciu igora-chrzestnej wogole dzieciak nie zna i mimo ze wysylamy zdjecia,co jakis czas mail smsy itd-jest kompletna olewka. chrzestnymi corki sa nasi znajomi-malzenstwo ( przyjaciele od serca tutaj poznani) i rowniez sa fantastyczni-od razu postawilam sprawe jasno ze zadnych prezentow,kasy itd- sa obecni w zyciu malej i ta ich uwielbia.wyksztalcam w malej nawyk pamieci o cioci i wujku ( kwiatki,rysunki dla najwazniejszej cioci i wujka itd) widze ze rowniez sprawia im to frajde)

teraz jest trzeci raz......i znowu ten sam problem.tylko ze tym razem tak jakbym kompletnie nie miala opcji....brak ludzi w rodzinie. mam przyjaciolke ktora jest duzo blizsza mojemu sercu. mam dylemat...czy ulec tradycji rodzinnej wbrew swojemu sercu, czy wymigac sie znowu....jezu jakie wy macie podejscie do chrzestnych bo moze ja za bardzo sie nakrecam. dla mnie to powazny wybor....ja ze swoja chrezestna mam swietny kontakt-bardzo bardzo ja lubiue,poamietam o niej zawsze z wzajemnoscia i smialo moge powiedziec ze zastepuje mi mame. chcialabym zeby moje dzieci tez mogly polegac w przyszlosci na swoich chrzestnych a czuje ze w tym konkretnym przypadku tak nie bedzie. zawsze bylam jak najdalsza od opinii ze chrzesni musza dawac itd....uwazam ze chodzi tu bardziej o wsparcie duchowe itd.i to na obopolnej zasadzie-nie tylko w stosunku do dziecka-ale rowniez w dziecku powinny byc wyksztalcane nawyki pamieci o chrzestnych, nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi...czy nie nagmatwalam za bardzo?

kochane.... ja chcialam was zapytac o chrzestnych-czy juz myslalyscie o wyborze itd. mam problem. ale zaczne od poczatu..... jest pewna osoba w mojej rodzinie ktora mysli od kilku lat o tym zeby trzymac moje dziecko do chrztu. powiem szczerze ze kompletnie mi to nie lezy-kiedys moja rodzina nalegala ale dzieki pewnym zbiegom okolicznosci ani za pierwszym ani za drugim razem nie bylo okolicznosci aby tak sie stalo ( ku mojemu zadowoleniu)

jaka ty cudowna jestes dla niego balbua ;) gdziezby chlop inna taka znalazl troskliwa,no nie?? ;)

dobra spdam kochane bo i tak widze ze was nie ma ....pisze do siebie jak zwykle;) a nie..jeszcze mialam wam cos napisac i poznac wasze zdanie

hehe miszka tez mu powiedzialam ostatnio ze nie mam juz sily na te ciagle rozluzniania ....po dwoch dniach stwierdzil ze przeczytal wszytsko o 3 trymestrze i rozluznianie jak najbardziej wskazane! o zgrozo przeczytal tez o diecie w tym trymestrze i masz- teraz codziennie musze wcinac szpinak,i inne zielone krolicze zarcie! pestusiu ty jestes na zwolnieniu wiec moze jednak ci sie trafi jakis dzien ze pospisz,a ja musze codziennie raniutko wstawac bo pracuje i akurat dzis sie tak zesszlo ze mam wolne-a igor nie idzie do szkoly!

na temat mezow ..... moj juz dorosniety;)..... w gry zadne nie gra,komputer i owszem ale tylko w wolnej chwili.... ja raczej jestem maniaczka internetu i gier.czesto w lozku gram na nintendo little-i tu moj maz sie wscieka na mnie.... nie gotuje bo nie umie,nie prasuje,rzadko sprzata.ale.....moge na niego liczyc.pomaga mi we wszytskim o co poprosze-robi to od razu bez gadania.ostatnio jest bardzo cieply,uczuciowy,zaangazowany w sprawy rodzinne.uwielbia soedzac czas z dzieciakami dzieki czaemu mam czas na was;) i inne przyjemnosci. jest abstynentem,nie lazi nigdzie sam-nie wydaje kasy-i nie ogranicza mnie w wydawaniu.wkurza mnie jedynie ze nie mozemy poogladac razem tv. ogladamy kompletnie inne programy! nie nawidze jego filmow,nudza mnie i denerwuja.nie cierpie indian,krwi,przemocy,wojen,faantastyki-on nienawidzi ckliwych komedii romantycznych,filmow obyczajowych i dramatow..kabaretow,skeczy i innych dla niego pseudo smieznych rzeczy. no.....to macie nas w pigulce;)

duzo tematow poruszalyscie...... na temat pieluch wielorazowych mam negatywne spostrzezenia.pracujac w crechu ( zlobko-przedszkole) mialam jedno dziecko ktorych rodzice byli zapalonymi ekologami. efektem bylo wiecznie odparzone dziecko.mocz i kupy bardziej podrazniaja skore dziecka niz chemia zawarta w huggisach lub pampersach.to tego zapaszki....i to ciagle zmienianie,pranie i wtak na okraglo.... jak to napisala pestusia-niepotrzebne cofanie sie do nikomu niepotrzebnej przeszlosci.zwykla tetra spelnia te same funkcje i jest 20razy tansza. jestem zapalona zwolenniczka jednorazowek!wygoda,komfort i szybkosc!

ja dzos zbudzona skoro swit.....kurcze czlowiek ma wolne,zadnego wstawania do szkoly moglabym pospac..... maz wpadl na pomysl zeby mnie z rana rozluzniac.....;) zaraz po rozluznianiu corka przyleciala z okrzykiem " mama jest seven one eight-" i takim sposobem o 7.18 bylm zmuszona wstac!

hello przeczytalam wszystko w koncu.widze ze mroweczki nie ma w dalszym ciagu i juz zaczynam sie bac o nia....dlaczegonawet do nas nie napisze jednego zdania??:( miszko mamy jednego meza;) nigdy nic mu nie jest,a jak chory to trzeba awanture zrobic i uciekac sie do roznych sposobow zeby w koncu pooszedl do lekarza. bakteriami sie nie przejmuj.tez je mialam i jak pzeczytalkam pierdoly w internecie to malo zawalu nie dostalam.jesli nie wylecza do porodu dostaniesz antybiotyk niegrozny dla dzidzi i bedzie ok.glowa do gory. fajnie ze masz takich znajomych. pestusia ma racje ze nie chodzi o wielkie prezenty ale zwykly spontan ktory cieszy,gest!

pisze teraz-bo jutro napewnoi nie bede miala czasu bo pracuje caly dzien. najserdeczniejsze zyczenia marzka-duzo szczescia,usmiechu i milosci. dobranoc kobietki.pa

ja to dopiero powolna i niezdarna jestem.....ale coz. moj mezyk ostatnio czesto mi sprawia przyjemnosci werbalne- i niewerbalne tudziez;) smialam sie ostatnio ze nic tylko przy nim w ciazy byc;) pestusiu najwspanialsze rajstopki sa z nexta i mothercare.reszta to badziewie zsuwajace sie z pupy.... TP-25-01 TP-25-01

kopnijcie mnie w dooope...zebym sie do roboty wziela.narazie wysprzatalam pokoik dzieciakow.i zebralam wszystko co do prasowania....brrrrrrrrr

w sumie wszystkiego mozna dziecko nauczyc poprzez zabawe. moja umie liczyc do 10 i rozpoznaje wszystkie cyferki.teraz bawimy sie literkami.skoro chce i sprawia jej to frajde to czemu nie.tylko jej latwiej bedzie pozniej-a mnie duma rozpiera;) pestusia ty czekasz na dzidziusia a ja na koniec pracy;) do konca ciazy wcale mi juz tak nie spieszno;) nie ogarniam siebie myslac jak to bedzie z trojka dzieci.....cykorka mam jak diabli haha;)

o nie!!! znowy budyn ! ;)

hehe,dobrze ze mowi-zrobmy szarlotke-a nie zrob! moj maz trzyma sie z daleka od moich stron forumowych....czasem tylko sie zapyta co w szerokim swiecie slychac.

pochlonelam bigosik z chlebem serowo cebulowym.mniam mniam:) pranko wstawione.zaraz sie ubieram i musze sie wziac za prasowanie.... pozniej po imbir musze leciec.maz mi sie rozchorowal a on nie moze zadnych lekow brac.taka odpornasc u niego niska ze wszytsko lapie teraz....a chorowac mu nie wolno.

zadnych objawow piersiowych tosiak;) ostatnio nawet martwilam sie ze nie bede miala pokarmu bo moje piersi ani sie nie powiekszyly ani nie sa napiete ani nie bola.... po prostu...lezalam na lewym boku i musialam naciskac na piers,bo wlasnie lewa strona koszui byla mokrusienka ciekawe jak nasza mroweczka:( mysle o niej caly czas.....biedniusia w tym szpitalu. miszka dzis dzien z tesciowa.trzymam kciuki kobieto

u mnie bol rak zaczal sie po tym jak pomalowalam futryny od drzwi-niby zadna praca a bol sie pojawil.myslalam ze przerobilam soebie reke ale...pozniej zamiast lepiej bylo gorzej i gorzej-spadalo napiecie miesniowe. krazenie owszem ale przy dretwieniu-jesli jednak pojawia sie wlasnie bol i psadek wydolnosci miesniowej,pojawia sie bol w stawach-jest to oznaka pojawiajacego sie stanu zapalnego. ja bralam dosc silne leki,i dojscie do pelnej sprawnosci zajelo mi praiwe 4 miesiace.do tego byl w stawach duzy ubytek wapnia przez ciaze

hello wyspana.....jessica ani razu sie nie obudzila wiec jak leglam o 10.30 tak do 8 spalam.boil przeszedl....za to obudzilam sie z mokrusienka koszula na wysokosci piersi. te wasze bole rak-mialam cos takiego jak bylam pierwszy raz w ciazy.nie hcce was straszyc ale mowcie o tym lekarzowi.ja nie powiedzialam i mialam straszne klopoty.bylo coraz gorzej,ze nie moglam igorka z lozeczka podniesc. zaczelo sie niewinnie a potem bol wykrecal mnie,rece slbly z kazdym dniem.ani guzika nie moglam zapiac,ani dziecka podniesc przewinac......dbajcie o siebie dziewczyny.rece beda wam najbardziej potrzebne!

gratulacja muszka.ciesze sie razem z toba!! dbaj o siebie i uwazaj.