Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zew

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zew

  1. Czesc Czytam Was od poczatku, ale dotychczas się nie odzywalam. Termin mam na 7.04. Malwiska - bardzo dobrze rozumiem co masz na mysli, gdy wybierasz cesarke z obawy o zdrowie dziecka. Szczegolnie po ciezkich porodach, gdy widzialas, jak blisko moze być od tragedii. Oczywiscie wiekszosc porodow naturalnych konczy się sukcesem, ale swiat nie jest idealny i zdarza się, że cos idzie nie tak. Dobrze, by w takiej sytuacji ani lekarz ani matka nie upierali się przy porodzie naturalnym, żeby się nie skonczylo tragedia. Wsrod moich znajomych jeden z takich porodow zakonczyl się porazeniem barku i dziecko ma niesprawna raczke, rehabilitacja itp.. W drugim wypadku porod inwazyjny, matka ledwo chodzila pierwszy m-c, dziecko cale szczescie na razie ok, ale za wczesnie okreslic, czy nic się nie pokomplikuje w przyszlosci. Ja sama w pierwszej ciazy nastawialam się na sn. Myslalam, że niby dlaczego mam nie dac rady. Lekarz radzil cesarke że wzgledu na duzy plod, a ja myslalam - sprobuje naturalnie. Cale szcescie przekonala mnie zaprzyjazniona polozna. Powiedziala: "dziewczyno, chcesz miec z tylka kalafior? Chcesz, żeby maz już nigdy nie chcial tam patrzec? Chcesz dziecko z porazeniem?". Zaufalam jej, w koncu tyle porodow widziala, że stwierdzilam, że wie co mowi. Tym bardziej że maly byl poowijany pepowina, 2 razy wokół szyji. Teraz mi się aż slabo robi, jak pomysle, co by się stac moglo, gdybym nie zgodzila się na cc. Teraz wykluczam sn. Za duza mam wyobraznie, za bardzo zglebilam temat, by rodzic naturalnie. Tak że rozumiem Twoje obawy. To nie jest krakanie, tylko nieidealistyczne podejscie do tematu. Zakupow nie robie, na ciuszki za szybko, szczegolnie że plci nie znam, wozek mam po 1 dziecku, z kosmetykow potrzebne mi bedzie tylko Oilatum, ktory i tak uzywam caly czas. Pieluszki i krem do pupy kupi się przed porodem. Wyprawka mi niepotrzebna bo dziecko bedzie na piersi wiec zadnych butli ani smoczka nie potrzebuje na poczatek. Poscieli nie kupuje, bo bedzie spalo z nami. Pokoik zaczne urzadzac, jak skonczy 2 latka, wiec mam jeszcze duuuzo czasu. Pozdrawiam
  2. Oczywiscie matka sama czuje co dla jej dziecka jest dobre, ale warto rozszerzajac dietę wcześniej niż zalecaja standardy konsultować to z lekarzem. I zastanowić sie, czy jest sens popychac na siłe dziecko zbyt szybko do przodu i za dużo wymagać. Na temat zbyt szybkiego rozszerzania diety znalazłam choćby taką opinię: "U niemowląt karmionych piersią wprowadzanie nowych pokarmów najlepiej zacząć po 6. miesiącu, u „butelkowych po 5. Wiele chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość, miażdżyca, nadciśnienie, osteoporoza, alergia, ma źródło we wczesnym dzieciństwie. Właściwe odżywianie od narodzin pozwala uniknąć ich w wieku późniejszym." Osądźcie same, czy naprawdę sztuczne rpzyspieszanie wprowadzania tuczących kaszek jest dobre. Podobnie bedzie ze zbyt szybkim sadzaniem dzieci czy wkłaniem dzieci do chodzika. Checi są dobre, bo matki chcą szybkiego rozwoju, a kończy sie to tym, ze w dorosłym życiu połowa społeczeństwa ma problemy z kręgosłupem, przepukliny, wypadajace dyski itp. Zabucha, proponuję, byś upewniłą sie u lekarza, czy Twoje dziecko naprawdę za słabo przybiera i rozszerzaał dietę po uzgodnieniu z lekarzem. Przy okazji prośba do dziewczyn karmiących butlą, aby nie rpzekarmiały dzieci, tylko podawały tyle mieszanki, ile jest podane na opakowaniu. włos mi sie jerzy na głowie, jak słyszę, jak niektóre przekarmiaja dzieci. Wiem, ze chcecie dobrze, ale pomyście o tym, że moze sie to skończyć niekoniecznie dobrze dla dziecka. Zmykam, bo pewnie będzie lincz.
  3. O ile się orientuje, to przy sztucznym karmieniu diete mozna zaczac rozszerzac NAJWCZESNIEJ PO UKONCZENIU 4 mca zycia, czyli jak dziecko zacznie 5 mc. Przy karmieniu piersia po ukonczeniu 6 mca. Nie ma co się spieszyc.
  4. No to jeszcze, z przymruzeniem oka, zestawienie dla tych, co mysla, że dziewczyny karmiace piersia maja gorzej i się przy tym umecza: Gdy dziecko chcę jesc A) Butle 1 zarabiasz na mleko, butelki, smoczki. To calkiem spore pieniadze, w skali roku wyjda niezle zagraniczne wakacje dla calej rodziny 2 kupujesz mleko i akcesoria 3 wyparzasz butelki i smoczki 4 grzejesz wode 5 rozrabiasz mleko 6 karmisz dziecko B) piers 1 rozpinasz bluzke 2 karmisz dziecko W nocy gdy dziecko się budzi, a je A)butle 1 wstajesz z lozka 2 rozrabiasz mleko (a poniewaz to trwa dziecko zdazy się rozplakac i obudzic caly dom) 3 wyciagasz dziecko z lozeczka 4 karmisz dziecko 5 usypiasz dziecko 6 odkladasz do lozeczka 7 kladziesz się do lozka i zasypiasz B) piers 1 Przystawiasz dziecko 2 zasypiasz a dziecko zasypia podczas jedzenia I tak przez co najmniej rok. Tak że wcale nie jest tak źle;-) Pozdrowionka
  5. frogus Ból piersi minie Ci niedługo i karmienie bedzie przyjemne - uwierz. Maratony przy piersi nie beda trwaly do 6 m-ca, ale wkrótce sie skończa. Potem czekaja Cię długie miesiace karmienia lekkiego, przyjemnego, wygodnego i superekonomicznego. Bedzie lepiej. Mysl pozytywnie. Postaraj sie myslec o karmieniu nie jako o obowiazku ale jak o szczesciu. Postaraj sie wsluchac w dziecko i do niego dopasowac. To wyjdzie na dobre.
  6. Dziewczyny, podałam brokuła jako przykład warzywa, które zawiera bardzo duze ilosci wapnia - czyli jako alternatywę do mleka, jeśli ktoś boi sie diety bezmlecznej. Nie pisałam, zeby jeśc brokuła w pierwszysch tygodniach życia dziecka, ale myśle, że w 2-3 lub 4 m-cu już mozna spróbowac. W przypadku niektóytch dzieci uczulonych na mleko pite przez matke moze sie okazać, że brokuł jest tolerowany bardzo dobrze. Ja jadłam brokuła juz w 2 m-cu i było ok. Generalnie chodzi mi o to, ze w przypadku reakcji alergicznych dziecka, można tak zbilansowac diete matki, ze nie bedzie jej brakowało składników odżywczych. Obawa o to, że matka sie odwitaminizuje nie powinna być wiec przedkładana ponad troske o zdrowie dziecka. Jednoczesnie mozna tak dobrac skladniki diety, aby byly dobre i dla matki i dla dziecka. Przy czym w kazdym wypadku moze to byc inna dieta. Jednych uczuli mleko, innych kurczak, innym zaszkodzi marchew. tu nie chodzi o scisle trzymanie sie schematu, ale o filozofie myslenia o odzywianiu i o jego wpływie na zdrowie dziecka. Mówimy oczywiscie tylko o karmieniu piersia i to o pierwszych kilku miesiacach. Przy butelce nie ma takich problemów, ale za to pojawiaja sie uczulenia na mleka modyfikowane, które trzeba zmieniać. A pozniej uczulenia na nowosci po rozszerzenu diety dziecka. Te problemy i pytania co dawac dziecku, kiedy i jak jeszcze przed Wami. Warto wiec zapamietac liste potencjalnych alergizujących produktów. Podejrzewam, ze uważacie, że sie za bardzo wymądrzam, ale uwierzcie mi, darze Was sympatią i zalezy mi na Waszym dobrze. Co do wiedzy na temat laktacji - czesto to co mówia mamy, ciotki, położne czy nawet lekarze mija sie z rzeczywistoscia, bo jednak w pokoleniu naszych matek prawie nikt nie karmił piersia. wiekszosc kobiet karmi butelka, jednak karmienie piersia jest dość rzadkie. Wiele osób nie ma wiec doswiadczenia w prawidłowych zachowaniach zwiazanych z karmieniem piersią. Stad właśnie porady, zeby dopajać, że matka moze jest wszystko bez wzgledu na reakcje dziecka itp. Ja mówie to, co wiem z własnego doświadczenia i obserwacji otoczenia, co usłyszałam od mojej połoznej doświadczonej w doardztwie laktacyjnym i od lekarza - uznanego i rozchwywanego pediatry.
  7. frogus mam 33 lata, jestem kwietniowka, ale nie tegoroczna, mam 2 letniego synka, ktorego karmilam piersia do 20 m-ca zycia. Na Wasz wątek trafilam przypadkiem, mialam grype i z nudów w łóżku skakalam po internecie, cos napisalam na temat zywienia i sie wciagnelam w watek. Co do problemow z karmieniem, ktore opisujesz, to wiem, ze laktacja dostosowuje sie do potrzeb. Jak to zrobić - cieżko doradzac, musisz sama probowac. Jesli teraz w nocy odciagasz mleko laktatorem, to pobudzasz wtedy laktacje, wiec problem sie nie rozwiaze w ten sposob. Jesli bedziesz cały czas odciagala nadmiar, a pozniej podawala mrozone mleko, to sie strasznie tym umęczysz, a przecie znie o to chodzi. Karmienie powinno byc naturalne, wtedy sprawia przyjemnosc. Sugeruje, abys sprobowała spac w staniku, w ten sposób zmniejszysz produkcje mleka w nocy, kiedy dziecko mniej Ci je. Może to Wam pomoze. Ja moge powiedziec z doswiadczenia, ze jak poszłam do pracy, to w pierwszych dniach w pracy piersi bardzo mnie bolały, odciagłam dwukrotnie w ciagu pracy. Po kilku dnaich ograniczylam do jednokrotnego odciagania. Po 2 mcach zrezygnowalam z odciagania w pracy i piersi same przestawily sie na produkcje rano i pozniej po powrocie z pracy i wieczorem. One same wiedza jak to zrobic.
  8. znalazłam w internecie na temat kolek (że dieta matki karmiącej moze być przyczyna kolek): http://www.baby-shower.pl/NIEMOWLE/Karmienie/Prawdy-i-mity-o-kolce-u-niemowlat.html albo z innego artykułu: "Uważa się, że dieta matki karmiącej jest ważnym czynnikiem prawidłowego rozwoju dziecka, ale także prewencji alergii i nietolerancji pokarmowej. W takim przypadku konieczne jest usunięcie z diety matki karmiącej produktów o potwierdzonych dla danego dziecka właściwościach uczulających lub wszystkich głównych alergenów pokarmowych. Jednocześnie zaleca się późne wprowadzenie do diety dziecka wszytskich pokarmów stałych (nie wcześniej niż w 6 miesiącu życia), a zwłaszcza silnych alergenów pokarmowych np. białka jaja kurzego, kakao, owoców cytrusowych, mięsa ryb morskich, cielęciny czy pomidorów (nie wczesniej niż w 13 miesiącu życia). W przypadku potwierdzonej alergii pokarmowej u dziecka karmionego naturalnie należy również starać się ograniczyć jego narażenie na alergeny wziewne oraz dym tytoniowy a także unikać kontaktu z chorobami infekcyjnymi a w razie ich wystąpienia troszczyć się o ich właściwe leczenie. Produkty o właściwościach alergizujących: Mięso - cielęce, wołowe, ryby Owoce - cytrusy, banany, poziomki, truskawki, pomidory, owoce południowe Jaja Zboża glutenowe Mleko Miód "
  9. Dziewczyny nie zgadzam sie z Wasza krytyką mojej porady. Podaję dalsze argumenty: 1. Wasze koleżanki podaja typowe objawy alergii/nietolerancji. Ich dzieci mają już z tym problem i wobec tego MUSZĄ wyeliminowac ze swojej diety najczesciej wystepujące alergeny dla dobra dziecka. To nie jest dieta na wszelki wypadek, bo problem już jest. Muszą teraz uchronić dzieci przed prawdopodobieństwem nasilania sie objawów. Czy w wypadku reakcji alerginczej zjedzenie kilku kostek czekolady rzeczywiscie jest warte cierpienia dziecka (a z tym matki), bo czekolada to właśnie jeden z silniejszych alergenów. 2. Wyelimnowanie wszystkich potencjalnych alergenów na raz jest moim zdnaiem lepsze, niż eliminowanie z diety po kolei po jednym z nich. To drugie przecież bardzo długo by trwało, a chodzi o to, aby dziecko jak najszybciej zostało pozbawione wpływu czynnika, które go uczula. Moim zdaniem lepiej wyeliminowac wszystkie alergeny i po kilku tygodniach powoli rozszerzać o nie diete spowrotem, ale pojedynczo, obserwując reakcje dziecka. 3. Nikt nie powiedział, ze taka dieta ma trwać do końca karmienia. Kluczowe sa pierwsze tygodnie i miesiace, zanim układ trawienny dziecka dojrzeje. Dla kilkutygodniowego dziecka ochrona przed alergenami moze miec istotny wplyw na jego ukladimmunologiczny w przyszlosci. Uklad pokarmowy dziecka dojrzewa 3-6-9 mcy, w zaleznosci od dziecka. Pozniej matka moze już jeść WSZYSTKO (ja zaczełąm wprowadzać powoli te zakazane pokarmy o 3 m-cach i ok 5 mca jadłam juz wszystko. 4. Produkty żywnosciowe które wymieniłam, to nie jedyne jedzenie na świecie i jego wyaliminowanie asolutnie nie spowoduje żadnych strat u matki. Zamiast kury/kurczaka można jeść indyka/którlika. Zamiast mleka/serów krowiego, mozna jeść kozie/owcze. Z czekolady mozna swobodnie zrezygnować bez żadnej straty dla organizmu (no chyba, ze straty kilogramów). Jest wiele warzyw, które maja bardzo duzo wapnia (np. brokuły) i witamin. Witaminy w ogromnych ilościach sa w zdrowym wieloziarnistym pieczywie, kaszach, wiec nie ma obaw, że ktoś bedzie pozbawiony witamin. Czy zamiast lodów albo ciasta nie lepiej zjeść jabłko? Czy naprawdę zdrowie zrezygnowania ze słodyczy na kilka miesiecy jest niemożliwe? Będzie zdrowiej dla matki, a lepiej dla dziecka. Drożdzówke wymieniałam ze wzgledu na ewentualny dodatek jaj i mleka, nie drozdzy (przeczytajcie uważnie jeszcze raz poprzedniego posta). Ja wiem, ze to co piszę moze sie spotykac z krytyką, bo nie jest głaskaniem po głowce, bo wymaga pewnych wyrzeczeń od matki. Ale chyba nie o to chodzi, zeby wmawiac sobie, ze wszystko jest ok, jak nie jest ok i dzieci maja objawy alergi/nietolerancji. Chyba zrezygnowanie z niektórych produktów żywnosciowych dla zdrowia dziecka jest dla matki czymś naturanym i z przyjemnoscia to zrobi. Moje dziecko tez miało skaze białkowa, tez musiałam miec diete eliminacyjna. W efekcie nigdy nie miałam ani jednej kolki, żadnego pręzenia, żadnego płaczu (wygodniej dla mnie i dla dziecka) dziecko jest zdrowe, ja sie nie odwitaminizowałam, nigdy nie czułam sie tak zdrowa i tak dobrze jak na urlopie macierzynskim. Jeśli ktos nie ma potrzeby stosowania diety eliminacyjnej, to przeciez moja rada nie ejst do niego skierowana. Jesli jest taka potrzeba, ale nie posłucha, to jej wybór. Ale czy toz naczy, że mamy w ogóle nie radzic przy takich problemach dzieci, bo w efekcie porady matka musi zdobyc sie na kilka wyrzeczeń?
  10. Dziewczyny, jeśli Wasze dzieci maja jakas nietolerancje pokarmowa czy alergie, to najbardziej podejrzane w diecie sa: mleko, sery, jogurty i inne przetwory mleczne, w tym maslo, kurczak i jaja kurczaka, wolowina, owoce cytrusowe, nowalijki i inne pryskane owoce warzywa, kostki rosolowe, wszelka zywnosc z torebek, czekolada, orzechy, pomidory, papryka, lody (bo z mleka), soja. Nie jadlabym też margaryn, bo to strasza chemia. No i pamietajcie, że jakiekolwiek ciasto też odpada, bo zawiera jaja i mleko. Także nalesniki i inne rzeczy maczne z jajami lub mlekiem, czyli też drozdzowki. Nie wspominajac o batonikach. Ani chipsach. Lepiej zapobiegac, niż żeby dziecko cierpialo. Pamietajcie, że alaergia moze doprowadzic do powaznych konsekwencji w postaci astmy.
  11. Oczywiście, każda matka czuje, co jest najlepsze dla niej i dla dziecka i ma prawo sama podjac decyzję co do sposobu zywienia i wychowania. Uważam jednak, ze jeśli wasza koleżanka zadała pytanie o dopajanie dziecka, to nalezało podać jej rzetelną informację o zaleceniach pediatrów w tym zakresie. To, czy zastosuje ktoś ten standard to inna sprawa (zwróćcie uwagę, że mniej niż 10% kobiet w Polsce karmi wyłącznie piersią przez 6 mcay, czyli 905 nie stosuje sie do tych zaleceń) . Zalecenia to tylko zalecenia. Można ich posłuchac, albo nie. Padło kilka głosów za dopajaniem, mój głos z informacją, ze nie trzeba w ogóle dopajać, a decyjza nalezy do matki. Mi nie przeszkadzało "wiszenia na piersi" bo wiedziałam, że to naturalne i że minie (minęło po 2 mcach). Mi nie przeszkadzało karmienie w parku, bo nie uważam tego za obnażanie (wolno chodzić z piersiami na wierzchu i za krótkiej spódnicy, a karmić dziecka już nie?). Można cały dzień tak wszytko zorganizować, by nie dokarmiac i nie dopajać. Jak wspomniałam wiedza na temat karmienia nie jest powszechna, wiele osób nie karmi, bo własnie brakowało im tej wiedzy w odpowiednim czasie lub wsparcia. Uważam wiec, że jeśli jest okazja, by szerzyc rzetelną informacje na temat karmienia piersia to nalezy to robić.
  12. Dziewczyny, przesyłam Wam linki do zaleceń WHO (Światowa organizacja Zdrowia) na temat karmienia piersią. To samo zalecaja towarzystwa pediatryczne w USA, UE i Polsce. Do 6 mca należy karmić wyłącznie piersia i nie należy dopajac. Ja Wam tak właśnie radziłam, zgodnie z zaleceniami specjalistów, ale oczywiscie nie musicie sie do tego stosować: http://www.skotnicki.pl/ginekologia/content/view/38/49/ http://www.laktacja.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=400&Itemid=100 Co do tego karmienia co 3 godziny z zegarkiem to nie bardzo rozumiem o co chodzi. Dlaczego matka miałaby w międzyczasie nie podac piersi? Ktoś jej zabrania? Kto i dlaczego? Zalecenia lekarzy są takie, ze należy karmić na żądanie, wtedy jak dziecko chce. 6 tygodniowe dziecko to jeszcze noworodek ma prawo chcieć być przystawiany nawet co godzinę. Ma prawo "wisieć na piersi" nawet cały dzień. Nie widzę w tym nic złego i nie trzeba zamiast piersi podawać herbatki. To czy dziecko przyrasta prawidłowo nie ma znaczenia, bo nie da rady przekarmić dziecka piersią. Poza tym z piersi dizecko nie tylko je, ale też pije. Każdy wyedukowany lekarz i doradca laktacyjny to potwierdzi. Co do karmienia na spacerze, to nie rozumiem w czym problem. Przecież z takimi małymi szkrabami nie wychodzicie na dłuzej niż 1,5-2 godziny A nawet gdyby, to przecież zawsze mozna usiaść i szybko wyjać pierś i nakarmić szkraba. Niestety wiedza na temat standardów karmienia jest nieupowszechniana, stąd czasami mogą do was trafiac mylne informacje.
  13. Frogus - dzieci karmione piersią nie muszą, a nawet nie powinny byc niczym dopajane. Standard karmienia to wyłaczne podawanie piersi na życzenie do końca 6 m-ca życia. nic wiecej. Herbatki można właczyć po 6 mcu życia, wtedy jak zaczyna się wprowadzać inne pokarmy. A jeszcze lepiej dawać nie herbatki, ale wodę mineralna.
  14. Frogus Nie poddawaj się z karmieniem i nie miej do siebie pretensji o to, że czasem masz dosc karmienia. Na poczatku bol jest silny, ja pamietam, że czasem przy zasysaniu aż plakalam z bolu. Ale z dnia na dzien jest lepiej. Po zakonczeniu pologu bol mija calkowicie, a pozniej karmienie piersia jest proste, latwe i przyjemne. Dla mnie to najpiekniejszy element macierzynstwa. Bedzie lepiej. Jeśli chodzi o smoczek, to lepiej goograniczac do niezbednego minimum, szczegolnie do ustabilizowania laktacji. A często najlepszym sposobem na uspokojenie dziecka jest podanie mu piers. Pozwol sobie na to, że skupiasz się tylko na dziecku, karmieniu i przytulaniu, wszystko inne moze poczekac, a jeszcze lepiej, by wszystkie inne obowiazki, lacznie z gotowaniem dla ciebie przejal maz lub ktos inny. Przynajmniej do konca pologu. Po 2 m-cach bedzie już o wiele, wiele latwiej.
  15. Frogus Nie poddawaj się z karmieniem i nie miej do siebie pretensji o to, że czasem masz dosc karmienia. Na poczatku bol jest silny, ja pamietam, że czasem przy zasysaniu aż plakalam z bolu. Ale z dnia na dzien jest lepiej. Po zakonczeniu pologu bol mija calkowicie, a pozniej karmienie piersia jest proste, latwe i przyjemne. Dla mnie to najpiekniejszy element macierzynstwa. Bedzie lepiej. Jeśli chodzi o smoczek, to lepiej goograniczac do niezbednego minimum, szczegolnie do ustabilizowania laktacji. A często najlepszym sposobem na uspokojenie dziecka jest podanie mu piers. Pozwol sobie na to, że skupiasz się tylko na dziecku, karmieniu i przytulaniu, wszystko inne moze poczekac, a jeszcze lepiej, by wszystkie inne obowiazki, lacznie z gotowaniem dla ciebie przejal maz lub ktos inny. Przynajmniej do konca pologu. Po 2 m-cach bedzie już o wiele, wiele latwiej.
  16. Helga - zielone kupki swiadcza o alergii na jakis skladnik pokatmowy. Mleko ktore ty pijesz moze być jak najbardziej przyczyna niepokojacych objawow, o ktorych piszesz. Justyna - zwiekszone zapotrzebowanie na mleko w 3 tyg jest naturalne, to tzw kryzys laktacyjny. Dziecko rosnie i musi pobudzic piersi do wiekszej produkcji, wiec przez 1-2 dni ssie na okraglo. Pozniej to mija. Niekiedy matki nieslusznie boja się wtedy, że dziecko nie dojada, że ma slabe mleko i zaczynaja niepotrzebnie dokarmiac. Stad wlasnie ta nazwa, bo moze doprowadzic do "kryzysu" laktacji, jak się nie wie, że to naturalne. Kolejnego kryzysu spodziewaj się w 6 tyg. Co do kolek twojego dziecka, to niedawno wspominalas, że jesz jogurty, kefiry, sery i inne przetwory mleczne i że skonczylo się to mocna wysypka. Niestety, ale konsekwencje takiej reakcji alergicznej moga się ciagnac przez dluzszy czas. Nie wystarczy odstawic mleka i od razu wszystko bedzie ok, bo teraz jelitka i uklad immunologiczny jest podrazniony. Dlatego tak istotne jest zapobieganie alergiom u noworodkow. Przejrzyj swoja diete, czy jest cos co moze malego jeszcze uczulac: moze maslo, moze smietana do zupy, moze jaja, moze mieso kury (rosol na kurze). Moze zjadlas cos tlustego albo wzdymajacego. Ja uwazam, że lepiej potrzymac diete te 2 m-ce niż żeby dziecko cierpialo od kolek ( a z nim cala rodzina) i lepiej nie faszerowac malenstw jakas chemia.
  17. Cynamon - gratuluje ci i ciesze się, że twoje dziecko nie ma alergii, kolek ani innych problemow brzuszkowych. Dzieci innych dziewczyn takie problemy maja, wiec informuje je, ktore produkty powoduja alergie, kolki itd.. Na temat podejscia w anglii do rodzenia i wychowania dzieci nie bede się wypowiadac, to zbyt powazny temat na to forum. Co mozna jesc? Z miesa krolika i indyka, chleb, kasze (np posiadajaca mega ilosc witamin jaglana) ziemniaki, gotowane warzywa: marchew, pietruszke, buraki, dynie. Owoce sezonowe (czyli w polsce jablka i inne jak się pjawia, ale np truskawki nie bo sa silnym alergenem). Choc w 1 mies nie zaleca się surowych owocow, tylko na pieczone lub dzemy. Wszystko to ba duzo witamin. Jak ktos "musi" mleko i sery to nich sprobuje kozich - nie uczulaja tak jak krowie. Malutka - przyczyn moze być duzo, proszek do prania, kosmetyki, mleko ktore je. Spytaj lekarza co robic.
  18. Mysza, jeśli chcesz karmic piersia to przystawiaj czesciej mala. Jak zaraz po karmieniu znow jest glodna, to zmien piers i karm dalej. Piersi mozesz zmieniac co 45 min, godzine. To najzupeniej normalne, że kilkutygodniowe dzieci wisza na piersi nawet caly dzien. Jeśli dokarmiasz sztucznym, to piersi dostaja mylna informacje o zapotrzebowaniu dziecka na mleko. Same nie zaczna produkowac wiecej, jeśli ssanie tego nie wymusi. Co do alergii - to nie lekcewazcie jej dziewczyny. Alergie moga się nasilac i doprowadzic w kosekwencji do astmy. Jeśli po karmieniu piersia dziecko się prezy i ma brzuszkowe problemy, to znaczy, że musicie poprawic wasza diete. Nie wolno jesc nic smazonego, slodyczy, nic od krowy (miesa, mleka i przetworow) i nic z kur (miesa i jaj). No i oczywiscie typowych alergenow: cytrusy, kakao, owoce morza, orzechy. Pozdrowionka
  19. Przepraszam jeśli kogos urazilam, moze rzeczywiscie wyrazilam swoje zdanie zbyt ostro. Oczywiscie nie chcialam nikogo personalnie krytykowac, ta krytyka tyczyla się okrutnych moim zdaniem metod zmuszana dziecka do spania samemu lub przetrzymywania z karmieniem pomimo placzu dziecka. Nie dajcie sobie wmowic, że takie dziecko musi być samodzielne, nie wymagajcie od noworodkow zbyt wiele. Jeśli ktos mowi, że dziecko "musi się wyplakac" a matka ma stac obok i zmuszac dziecko do spelnienia jej woli, to na pewno się to nie tyczy tak malych dzieci. Wy nie musicie stosowac takich metod, co zreszta slusznie wam podpowiada instynkt macierzynski. Ja oczywiscie też wam gratuleje, to oczywiste. Trzymajcie się.
  20. To dziewczyny wasza decyzja. Ja uwazam, że oduczanie kilkutygodniowego dziecka to przesada. Jak przyjdzie czas samo pojdzie do swojego lozka. Wsrod znajomych dzieci zaczynaly spac osobno bez protestow po ok. 2, 3 latkach. Co do pozycia intymnego, to czy jest od tego tylko lozko wieczorem? Nie widze zwiazku pomiedzy spaniem z dzieckiem a pozyciem. Na pewno dzieci dostaja w dzien duzo ciepla. Ale ty też dostajesz pewnie w dzien duzo ciepla od meza. A jednak nie chcesz sama spac. Dlaczego myslisz, że taki maluszek ma chciec spac sam?ja chcę, żeby moje dziecko było szcesliwe. Zmuszanie do spania samotnego, pomimo placzu, jest dla mnie o-kru-tne!
  21. Czesc dziewczyny podczytuje was od kilku miesiecy, z sentymentu, bo sama mam juz troche starsze dziecko. Widze, ze macie kilka pytan, wiec postaram sie pomoc: - dieta - w moim otoczeniu kazda z osób, która nies tosowała dity miała problemy z kolkami i uczuleniami. Z drugiej strony kazda z osob, ktre nie maialy takich problemow z dzieckiem stosowala diete, przynajmniej przez pierwsze 3 m-ce. Ale to jest kwestia twojego wyboru - co jest dla Ciebie ważniejsze - dobro twojego dziecka, czy twoje zachcianki. Moim zdaniem oplaca sie zrezygnowac na kilka m-cy z niektorych produktów zywnosciowych dla dobra dziecka. A uwierz, konsekwencje niestosowania diety, cyzli m.in. kolki sa dla obojga rodzicow duzo bardziej dotkliwe niz niemoznosc zjedzenia jogrtu czy serka. -"przetrzymywanie" dziecka z karmieniem - to zły pomysł. Bardzo zły. Przeciez to twoje dziecko a nie zwierzaczek na tucz, ktoremu dajesz jedzenie co 3 m-ce wg jakiegos schematu. Na Boga!!! przeciez w przyapdku pierwszego dziecka nia macie dziewczyny nic innego teraz do roboty, jak tylko zajmowanie sie noworodkiem - karmic go i przebierac. Czy to za duzo, zeby karmic dziecko tak czesto, jak ono jest głodne? Nie ejstescie nawet tyle w stanie dla niego zrobić? - oduczanie dziecka od spania z rodzicami - mówicie o noworodkach, kilkutygodniowych. One bardzo pragna bliskosci i przytulania. Aż tak bardzo wam dzieci rpzeszkadzaja w nocy? A dlaczego wy nie spicie same, tylko z mezami? Przeciez samemu byłoby wygodniej. Dlaczego wiec chcecie wyrzucic maluszki same do łózeczka? dla mnie to okrutne. Sorry za troche ostre słowa, ale dziewczyny trzeba wreszcie dojrzeć. Juz nie jesteście same na świecie i nie ma sie liczyc tylko wasze dobro. To wasze dzieci, tak wyczekane, nie sp...cie tego
×