zew
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zew
-
Ta organizacja czasu jest trudna jedynie na poczatku. Już po 1 mcu pewnie dacie sobie rade i zajmowac się szkrabem i posprzatac, i ugotowac obiad i zrobic zakupy. A tak w ogole to przy drugim dziecku zastanawiam się co ja robilam z jedym dzieckiem z tym wolnym czasem, ktory teraz musze poswiecac starszakowi... :-)
-
Oliwka, wszystko w porzadku, dzieci wymiotuja po porodzie jeszcze wodami plodowamy i w 1 dobie spia prawie caly czas i prawie nic nie jedza. Mialas piekny porod, wyluzuj. Dasz sobie swietnie rade! Odpoczywaj
-
Oliwka - gratulacje!! Ale kruszynke urodzilas. Trzymajcie się obie
-
Dziewczyny ja dziś wyprobowalam chuste na moja mala, bo jest bardzo raczkowa i prawie nic nie mogę zrobic, placze prawie zawsze jak się ja odlozy, a na raczkach uspokaja od razu. Wlozylam ja w chuste, takie wiazanie co ma z przodu i tylu X, glowke też zabezpieczylam chusta. No i polecam :-) wreszcie wolne rece mogly poodkurzac i poprasowac.
-
Anitka, moim zdaniem mozesz jeszcze sobie rozkrecic laktacje, musisz przystawiac dziecko do piersi (oczywiscie caly czas dokarmiajac mm, do czasu aż popkarmu bedziesz miala wystarczajaco duzo) i dodatkowo stymulowac piersi laktatorem. Problemem moze być niechec dziecka do ssania, bo się przyzwyczailo do butli. Z tego co znalazlam w necie wynika, że powinnas zainwestowac w dobry laktator, ktory bedzie stymulowal laktacje (odciagaj w systemie po 7, 5, 3 min na kazda piers), powinnas też karmic nie bezposrednio z butelki ale innym sposobem i stymulowac odruch ssania- sa na to specjalne cwiczenia dla dziecka. Poszukaj wiecej w necie, ja nieststy nie znam szczegolow, bo nie mialam takiego problemu. Sprawdz też czy podczas karmienia najpierw dawac mm, a pozniej przystawiac, czy na odwrot. Jeśli masz mozliwosc skontaktuj się z doradca laktacyjnym, ktory Ci pomoze.
-
Jeszcze a propos tycia dziecka. Z tego co czytalam, to przekarmianie mm powoduje nadmierne mnozenie się komorek tluszczowych, ktore jak pewnie wiecie zostaja na cale zycie, natomiast przy mleku kobiecym nie ma tego mnozenia. Powoduje to, że fafulki po karmieniu naturalnym sa niegrozne, a po mm moga stanowic obciazenie na dalsze zycie. Oczywiscie te pierwsze miesiace zycia to nie wszystko, wazne jest zywienie dziecka pozniej, przy slodyczach i macdonaldzie szybko mozna nadrobic truszczyk. Obecnie otylosc jest plaga już wsrod dzieci dlatego wazne, zebysmy już z niemowlakow nie robily zbytnich tluscioszkow.
-
Awa zupelnie niepotrzebnie się martwisz. Jak przy pierwszym dziecku chcialam wyjsc na chwile i sciagalam pokarm, to bylam w stanie sciagnac z obu piersi 30-40 ml. To normalne w pierwszych miesiacach. Mojemu synkowi nie przeszkadzalo to zevy przeskoczyc z 50 centyla przy urodzeniu do 90 centyla już po 2 mcach. A dziecko wisi na piersi nie dlatego że się nie najada, ale aby pobudzic produkcje na przyszlosc. Jakby się nie najadalo to by nie roslo.
-
Ditta, koniecznosc wybudzania zalezy od tego czy dziecko rosnie zdrowo i dobrze przybiera. Mi pediatra kazala wybudzec zanim mala doszla do 3 kg. Te spadki poziomu glukozy to w glownej mierze problem wczesniakow i malych noworodkow, wtedy to jest grozne. Jeśli dziecko ladnie rosnie to ciesz się dluzszym snem. Ja mimo zalecen pediatry nie budzilam bo widzialam jak duzo mala je przed spaniem, a po kilku dniach jej minelo i teraz się budzi w nocy co 2-3 godziny. A już przez kilka dni się wysypialam po 5-6 godzin :-( Wiosenna mamo, nie wiedzialam o tej butli na zadanie. Mysle że i w takiej sytuacji wazne żeby nie przekraczac dziennych dawek pokarmu, żeby dziecka nie utuczyc, bo nie zawsze im wiecej tym lepiej :-)
-
Aga, butelki w zadnym wypadku nie mozna podawac na zadanie bo przekarmisz dziecko. Za to piers na zadanie bo przy piersi nie da rady przekarmic. Nawet jak dziecko jest tlusciutkie to jest to zdrowy tluszczyk nie powodujacy otylosci. O wlasnie, czy wiecie, że karmienie butla dwukrotnie zwieksza prawdopodobienstwo wystapienia otylosci w pozniejszym zyciu dziecka w stosunku do karmienia piersia. A wracajac do tematu - dziecko odmawia piersi, bo przyzwyczailo się do butelki, ktora latwo się ciagnie i wymaga innego rodzaju ssania. Podawania butelki (lub smoczka) powoduje wiec, że dziecko uczy się innego ssania i nie umie ssac piersi. Jeśli chcesz by dziecko ssalo z piersi musisz się uzbroic w cierpliwosc aż się nauczy. To moze być kilka dni walki.
-
Awa, ciezko okreslic jak dlugo trwa wyplyw pokarmu 1 fazy bo to zalezy od wieku dziecka i efektywnosci ssania. Przy dzieciach do ok 2 mca moze to trwac z 10 minut i wazne wtedy, żeby nie zmieniac peirsi zbyt szybko, np co 5 -10 minut, żeby dziecko moglo pojesc pokarmu 2 fazy. Ja zmieniam piers po ok 45 minutach. Ale jeśli dziecko samo "odpada" od piersi po kilku minutach i nie zaczyna znowu "szukac" po chwili, a dobrze przybiera na wadze i nie ma problemow brzuszkowych, to nie ma co się martwic krotszym karmieniem, bo moze dziecko ssie po prostu bardzo efektywnie. Wieksze dziecko moze się kompletnie najadac już po 2-3 minutach, tak że już wkrotce nasze maratony przy piersi się skoncza. Jak ja na to czekam :-) Ines, ja stosuje sposob Oliwki, tj spodnie dresowe i bluzka nadajaca się do karmienia i w tym klade się w dzien do lozka, jak trzeba. Czesciej zmieniam posciel :-)
-
2in1 dobrze myslisz, że dziecko minn po to "wisi przy piersi" bo chcę być blisko matki. W brzuchu było bardzo blisko i innego stanu nie zna. Moja mala placze prawie zawsze gdy chcę ja gdzies odlozyc, natychmiast uspakaja się na rekach. Takie prawo noworodka. Takie dziecko jest zupelnie bezbronne i nasza bliskosc to dla nas taki latwy sposob zaspokojenia jego potrzeb. Co jest w takim momencie wazniejsze? Jestem pewna, że wiekszosc osob nie bedzie w stanie znalezc zadnego powodu.
-
Gratulacje Evve. Tak to prawda. Nawet kobieta ktora adoptowala male dziecko moze wytworzyc u siebie pokarm pod wplywem ssania dziecka.
-
Anula, to jak opisujesz swoje karmienie potwierdza, że wszystko było w normie. Mleko wcale nie musi pryskac, a dziecko ma prawo wisiec na piersi caly dzien. Niepotrzebnie zaczelas miec watpliwosci i zupelnie niepotrzebnie zaczelas pokarm sciagac, żeby sprawdzac ile go masz. NIGDY nie uda Ci się sciagnac tyle pokarmu ile zje dziecko. Nie ma zadnego porownania między iloscia sciagnietego pokarmu a jednorazowa dawka mleka modyfikowanego, nie mozna wiec oceniac czy masz wystarczajaco duzo pokarmu przez odciaganie. Przez to sciaganie moze niepotrzebnie zaczelas się denerwowac, a to rzeczywiscie wplynelo na ograniczenie produkcji. Szkoda. Poza tym jak dziecko posmakuje butelki to często pozniej już odmawia ssania piersi, bo się musialoby napracowac. Nie martw się jednak, to żadna tragedia, najwazniejsze że jestes spokojna o dziecko, bo jeśli mialabys się stresowac z powodu karmienia to nie byloby to dobre ani dla Ciebie ani dla dziecka. Przeciez mm to nie trucizna,t ylko pelnowartosciowy pokarm, ktory jedynie nie zawiera niektorych cennych elementow mleka kobiecego. Ines, wg mojej oceny wszystko robisz jak najlepiej, wspolczuje takich komplikacji. Mysle że odmowa wieczornego karmienia po powrocie do domu mogla być spowodowana stresem adaptacyjnym. Dziecko nie lubi zmian i moglo z nadmiaru wrazen być po calym dniu rozdraznione, stad problemy wieczorne. Niekoniecznie musialo to miec cokolwiek wspolnego z karmieniem. Choc faktem jest, że popoludniem poziom prolaktyny jest najnizszy i wtedy mozesz miec uczucie bardziej miekkich piersi. Jeśli się to nalozy na aktywnosc ssaniowa dziecka, to troche się trzeba nameczyc. Najwazniejszy w takiej sytuacji jest spokoj, bo jak matka się denerwuje, to dziecko się bardziej nakreca do placzu. A przeciez obiektywnie widzisz, że dziecko jest w twoich rekach bezpieczne, a tylko placze - trzeba się starac nie denerwowac tym. To co opisujesz teraz wyglada na zwykle kolki. Przyczyna moze być rzeczywiscie Twój antynioty, ale moze to być cokolwiek innego z Twojego pokarmu bądź z otoczenia. Kolka nie musi minac po 1 dniu podawania kropli. Czasem nie mija :-( jak skonczysz antybiotyk mozesz wrocic do karmienia, choc być moze dziecko bedzie wtedy odwracalo się od piersi, jeśli przyzwycxai się do butli. Jeśli masz sile mozesz sprobowac karmic teraz z kieliszka lub strzykawki zamiast z butli. Jeśli placz by się znowu powtarzal wieczorami, mozesz to jedno karmienie zostawic sztuczne - Twoja laktacja się dostosuje. Skontaktuj się z madrym pediatra w sprawie przyrostow, być moze przyczyna jest jakas nietolerancja pokarmowa, np na mleko krowie. Pamietaj że nawet jak się nie uda wrocic do karmienia naturalnego, to zrobilas duzo w tym kierunku i na pewno nie mozesz siebie obwiniac, bo niewiele osob by sobie poradzilo z takimi komplikacjami.
-
Wiosenna mamo, podziwiam Cie, że jestes tak wytrwala i karmisz odciaganym mlekiem. Karmienie prosto z piersi jest na poczatku bolesne, ale w sumie jest proste i wymagajace mniej pracy niż modyfikowane, nie mowiac o odciaganiu pokarmu, żeby karmic z butelki. Nie wiem jak przy dwojce wiekszych dzieci dajesz rade jeszcze odciagac pokarm i karmic, przeciez odciaganie tyle trwa. Widac, że Ci bardzo zalezy, ale na dluzsza mete utrzymanie karmienia z odciagania bedzie pewnie ciezkie, jeśli nie sprobujesz bezposredniego przystawiania żeby stopniowo przechodzic z odciagania do karmienia naturalnego. Problem moze być też w tym, że dziecki, ktore posmakowaly butelki pozniej czesto odmawiaja w ogole ssania, bo butle ciagnie się latwiej. Co do tego czy mozna nie miec pokarmu, to zdarza się to wyjatkowo rzadko, być moze wczesniej Ciebie to wlasnie dotknelo, skoro przy poprzednich dzieciach wszystko robilas tak samo i wtedy pokarm się nie pojawial, a teraz jest. Dla wielu dziewczyn jednak problem "braku pokarmu" wynika nie z faktycznego fizjologicznego braku mleka, ale blednej interpretacji tego jak duzo pokarmu mamy i czy dziecko się najada. W pierwszych dniach po porodzie dziecko je bardzo malo, ma zaladek wielkosci orzecha, piersi sa miekkie. To normalne i nie powinno być powodem do niepokoju. Także pozniej dla dziecka 2-3 tygodniowego norma jest, że chce piersi znowu zaraz po karmieniu i także nie powinno być to powodem do niepokoju. Noworodek na piersi moze czasem wisiec kilka godzin i budzic się prawie za kazdym razem po odstawieniu. Wiekszosc osob jednak widzac takie zachowanie dziecka uznaje, że ma za malo pokarmu, że dziecko się nie najada i zaczyna dokarmiac, co z powodu opisanego w akapicie powyzej (butle pije się latwiej) najczesciej konczy się dosc szybkim odstawieniem od piersi. Tymczasem jedyna wiarygodna informacja, czy pokarmu rzeczywiscie brak, jest sledzenie przyrostu wagi dziecka, a nie subiektywna ocena ile mozna odciagnac, albo czy piersi sa miekkie. Badana pokazuja, że tylko niewielki procent kobiet karmi wylacznie piersia przez pierwszych 6 mcy. A faktyczna niemoznosc karmienia dotyczy przeciez najwyzej kilku procent kobiet, a nie blisko 90 procent. Gdyby wiekszosc kobiet nie miala pokarmu albo miala go za malo (a taki jest najczesciej podawany powod zaprzestania karmienia) to przeciez ludzkosc by dawno wyginela, bo mleko modyfikowane wymyslono przed ok 100 laty. I cale szcescie bo takie mleko ratowalo zycie dzieciom, ktorych matki nie mogly wykarmic. Niestety na fali choldu postepowi mleko modyfikowane wyparlo naturalne karmienie i w spoleczenstwie brak jest już wiedzy jak to powinno wygladac. Pokolenie naszych matek nie karmilo, albo karmilo krotko, bo jak tu karmic, jak kazali dziecko przystawiac tylko na zegarek co 3 godziny. Wspolczesne dziewczyny też wiec nie maja skad się dowiedziec jak nalezy karmic. A stosowanie zasad z karmienia sztucznego dla naturalnego się nie sprawdza. Jak bym chciala tak robic (a nie siedziec z noworodkiem przy piersi prawie cale dnie) to moje dziecko chyba by wrzeszczalo caly czas i pewnie w rezultacie też bym dokarmiala. Zreszta w dokarmianiu niczego zlego nie ma, to po prostu inny sposob karmienia, moze bardziej uciazliwy i mniej doskonaly, ale nie ma co o to kruszyc kopi, kazdy moze wybrac to co bedzie dla niego najlepsze. Szkoda tylko, by faktycznym powodem braku karmienia piersia byl brak wsparcia i wiedzy na temat karmienia u kogos, kto bardzo chce karmic naturalnie. Stad moje posty na forum. Bede się cieszyla, jeśli choc jedna osoba pod ich wplywem po urodzeniu dziecka nie stwierdzi pochopnie, że "dziecko się nie najada" i siegnie po butle, tylko spokojnie bedzie karmic dalej.
-
Ditta, bez obaw, pokarm sam się nie skonczy. Ale dlaczego chcesz karmic tylko do 6 mca? Zalecenia sa takie, że do 6 mca nalezy karmic wylacznie piersia bez dokarmiania i dopajania, a pozniej karmic co najmniej do 1 roku, jedniczesnie rozszerzajac diete dziecka. Po co po 6 mcu przerzucac się na butle, tarabnanic się z tymi butlami i wydawac tyle kasy na mleko, jak masz w piersiach dobre mleko dla dziecka. Ja karmilam prawie do 2 lat i jak się odstawilismy to maly od razu zaczal pic mleko normalne, czyli modyfikowanego nigdy nie pil. Powrot do pracy też nie powinien być przeszkoda, bo podczas nieobecnosci matki podaje się dziecku te inne posilki, jabluszka, obiadki itp. A laktacja się do tego dopasowuje i mozna karmic przed praca i po. Ja wrocilam do pracy jak maly mial 4,5 mca i dalismy rade. Przez pierszy okres scigalam pokarm w pracy na drugi dzien, a po 6 mcu już przestalam się bawic w odciganie, bo to jednak dosc uciazliwe.
-
Na pewno bede szczepic na rotawirusy. Z pierwszym dzieckiem mielismy taka sytuacje, że zlapalismy rotawirusa jak on mial kilka miesiecy, cala rodzina chorowala i tylko maly byl jedyna osoba, ktora ominela choroba. Aż strach pomyslec, co by się stalo, jakby nie byl szczepiony, bo my przeszlismy chorobe strasznie, 2 dni wyciete z zyciorysu. Dla malego dziecka taka choroba to pewny szpital. Tak że teraz też zaszczepie. Pneumokoki mój pediatra poleca gdy dziecko idzie do przedszkola, zlobka, czyli zaczyna miec wiekszy kontakt z innymi dziecmi.
-
Na pewno bede szczepic na rotawirusy. Z pierwszym dzieckiem mielismy taka sytuacje, że zlapalismy rotawirusa jak on mial kilka miesiecy, cala rodzina chorowala i tylko maly byl jedyna osoba, ktora ominela choroba. Aż strach pomyslec, co by się stalo, jakby nie byl szczepiony, bo my przeszlismy chorobe strasznie, 2 dni wyciete z zyciorysu. Dla malego dziecka taka choroba to pewny szpital. Tak że teraz też zaszczepie. Pneumokoki mój pediatra poleca gdy dziecko idzie do przedszkola, zlobka, czyli zaczyna miec wiekszy kontakt z innymi dziecmi.
-
Wiosenna mamo, myslalam o tym co pisalas o karmieniu i jeśli masz mozliwosc, to skontaktuj się z doradca laktacyjnym i z pediatra. Z doradca, żeby ustalic jak karmic dluzej niż 10 minut, bo to moze być przyczyna problemow, dziecko zjada tylko pokarm pierwszej fazy i stad być moze bole brzuszka. Ja Ci nieststy nie pomoge, jestem praktykiem, ale takim, ktoremu przy zachowaniu odpowiednich zasad omijaly wszystkie problemy. Ewentualnie poszukaj tematu na forach karmienia piersia, jest takie forum na gazecie.pl. A z pediatra, żeby ew zmienic mieszanke z dokarmiania na hydrolizat, bo jeśli mala miala wysypke po masle, to znaczy że moze być uczulona na mleko krowie, czyli uczula ja mleko modyfikowane i to moze być powod kolek.
-
Aaanula83, to jak opisujesz karmienie swojego dziecka, tj 40 min jedna piers, 20 min druga i dziecko nadal chce jesc, to jest najzupelniej normalne w tym wieku i nie oznacza, że dziecko się nie najada i oczywiscie nie oznacza, że trzeba dodatkowo dokarmic butelka. Dziecko chcę dalej ssac z kilku powodow: chce zaspokoic potrzebe ssania, dla bliskosci z matka, aby pobudzic produkcje mleka na przyszlosc. Prawidlowe postepowianie w takiej sytuacji to dalsze przystawianie do piersi. Jeśli po takim karmieniu stwierdzisz, że pewnie się nie najada z piersi i dokarmiasz, to konczy się to przekarmieniem dziecka z jednej strony, a z drugiej zwiastuje problemy z laktacja, bo jeśli dziecko nie bedzie sobie moglo possac do woli, to piersi nie dostana sygnalu do zwiekszenia produkcji i za jakis czas, jak dziecko bedzie potrzebowalo jesc wiecej, moze tego popkarmu brakowalo, bo teraz pokarm nie wie, że ma się produkowac. Dodatkowo niezaspokojona potrzeba ssania konczy się często koniecznoscia uzywania smoczka, a to dalej zaburza laktacje i powoduje inne problemy. Tak że jeśli zalezy Ci na naturalnym karmieniu to zaufaj samej sobie i sprobuj obyc się bez dokarmiania.
-
Jenny, moja mala ssie raczej dluzej. Generalnie ssie prawie caly czas jak nie spi. Altualnie drugi dzien mam wielogodzinne maratony ssacze, jak mi się wydaje, że mala zasypia, to ja odkladam, a za 5 minut, a czasem od razu się przebudza i szuka dalej piersi. Staram się przystawiac dluzej do 1 piersi, a zmieniam na druga po jakis 45 min, godzinie. W trakcie dzisiejszego dnia spala tylko na spacerku i miala że 2 drzemki po 30 min, reszta to przysypianie na kilka, kilkanascie minut, akurat tyle by wziac prysznic, zjesc sniadanie, posprzatac albo zajac się starszym dzieckiem. Znosze to, bo wiem, że to przejsciowe, potrwa max kilka dni. Akurat mam też to szczescie że starszak zakochal się w malej siostrzyczce i nie jest zazdrosny o mnie.
-
Jenny, chcialabym pomoc, ale nie bardzo wiem jak. Musialabys przeanalizowac, co jadlas przez ostatnie 2-3 dni, jak często i jak mala jest karmiona, gdzie i jak dlugo spi, w jakim Ty jestes nastroju (dziecko czerpie emocje z otoczenia), czy cos się nie dzialo ponadnormatywnego, np. wizyty gosci, jakies inne formy rozregulowania otoczenia dziecka. Wszystkie te rzeczy moga miec wplyw na zachowanie dziecka. Ja cale szczescie na razie nie mam zadnych problemow. Pierwsze dziecko nigdy nie mialo kolki, choc czasem jak zjadlam cos niewlasciwego, albo przy okazji podrozy, maly byl marudny i niespokojny. Nie bede doradzac nic na temat zadnych kropli, bo nigdy nic takiego nie stosowalam. Teraz malutka jest jeszcze spokojniejsza jak na razie i mam nadzieje cicha, że to się nie zmieni :-)
-
Ditta, miod moze uczulac, wiec sprobuj niewielka ilosc, lyzeczke lub 2 i jak przez 3 dni bedzie bez rewelacji u dziecka to znaczy że jest ok. Wazne żeby nie przesadzac w jedna ani druga strone. Pzdr
-
Oczywiscie z tym smoczkiem sa czasem sytuacje podbramkowe, do wanieni ciezko piers wlozyc :-) wazne by było to wyjatkiem, a nie ragula. Dzieciom butelkowym raczej się smoczki daje, bo musza gdzies potrzebe ssania zaspokoic. Trzeba tylko pilnowac, żeby odstawic w miare szybko, żeby dziecko nie krzywilo smoczkiem zebow.
-
Ditta, na spacer zaraz po karmieniu, dziecko wtedy zasnie, a przed kolejnym karmieniem zdazysz wrocic do domu. Anitka, smoczek zaburza karmienie, często dzieci, ktore posmakuja smoczka odmawiaja pozniej w ogole ssania piersi. Lepiej zamiast dawania smoczka przystawiac dodatkowo dziecko do piersi. Apropos odciagania i oceny na podstawie tego, czy masz dosyc pokarmu, to niestety nie jest to dobry pomysl, bo nasuwa niepotrzebne watpliwosci co do produkcji mleka. Ocenic czy pokarmu masz wystarczajaco mozesz nie na podstawie ilosci odciaganego pokarmu, ani jak często dziecko chce jesc, ale na podstawie prawidlowego przyrostu wagi. Ja laktatora w ogole nie dotykam, nie sprawdzam ile mam pokarmu, po prostu karmie dziecko, a skoro przytyla 300 gram w tydzien, to znaczy, że pokarm jest, mimo, że piersi sa czasem zupelnie miekkie. Przy poprzednim dziecku udawalo mi się czasem, jak chcialam wyjsc, odciagnac pod koniec 2 miesiaca tylko ok 20-40 ml z obu piersi, a dziecku nie przeszkadzalo to, by z 50 centyla przesunac się w tym czasie na 90.
-
Anula, jak kupki sa ok i bez wysypki i bez kolek, to uczulenia zadnego nie ma. Mozesz jesc i obserwowac, bo się jeszcze moze pojawic Eva - dobrze Ci polozna mowila, tego się trzymaj jak urodzisz