zew
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zew
-
Anitka, lepiej ilosc podawanego butla jedzenia konsultowac z pediatra, oni się na tym znaja. Te 40 do 60 to pokarm sztuczny czy Twoje mleko odciagane? Jeśli odciagane, to na ten wiek dziecka masz bardzo duzo pokarmu. Po czym w ogole poznalas, że masz za malo pokarmu, dziecko źle przybieralo na wadze?jeśli nie, to znaczy, że pokarmu masz wystarczajco, trzeba tylko dziecko przystawiac na kazde zadanie.
-
Anula, zakladajac, że dziecko nie jest uczulone na mleko, to oczywiscie mozna. Ale jeśli jesz tylko to co wymienilas, a dziecko ma np zielonawe lub sluzowate kupki, albo jakies slady wysypki na buzi albo bole brzuszka, to znaczy, że nie toleruje mleka krowiego i wtedy nie mozna jesc nic, co zawiera produkty pochodzace z mleka. Szpitali bym nie podejrzewala ani o dokladne wystrzeganie się uczulajacych produktow ani o prawidlowe porady laktacyjne - na pewno nie wszystkie.
-
Anula, z tego co wymienilas, to budyn i twarog sa moim zdaniem dosc prawdopodobna przyczyna kolek, bo przeciez zawieraja mleko, ktore najczesciej uczula dzieci. Oprocz tego mozesz jesc spokojnie np. ziemniaki, dynie, krolika, indyka, jablka, pietruszke, salate (jeśli jest domowa, a nie pryskana). Polecam krem dyniowy: gotujesz mieso, np piers indyka, dodajesz marchew, pietruszke, pozniej dynie. Jak wszystko miekkie, mieso wyjmujesz, a zawartosc miksujesz - pyycha. Mieso masz pozniej do drugiego dania. Polecam też kasze jaglana. Jest pyszna i bardzo zdrowa, ma mnostwo witamin. Mozna ja stosowac do drugiego dania, albo jako deser, po dodaniu dzemu lub soku.
-
Odpowiadajac na pytanie o maslo: teoretycznie mozna, ja jem. Ale przy pierwszym dziecku maslo było jedynym produktem mlecznym jaki jadlam i okazalo się że uczulalo moje dziecko, mial wysypke na twarzy i za uszkami. Cale szczescie objawow kolki nie było. Lekarz ocenil wysypke na typowa skaze bialkowa. W kilka dni po odstawieniu masla wysypka zniknela. Maslo zaczelam jesc znowu dopiero po ok 3 mcach, wczesniej smarowalam pieczywo serkiem kozim. Alergia już nigdy nie wrocila.
-
Anka87, odnosnie Twojego pytania o pobudzenie laktacji, to czy przystawiasz dziecko co 3 godziny dlatego, że w miedzyczasie caly czas spi? Jeśli tak nie jest i jeśli w miedzyczasie "szuka" buzka, to przystawiaj caly czas, nawet do pozornie pustych piersi, nawet jeśli od ostatniego karmienia minelo 15 minut. Nie trzeba a nawet nie nalzey karmic dziecka na zegarek co 3 godziny, ale zawsze wtedy gdy chce. Moja czasami je nawet 2 godziny z rzedu, rzadko kiedy przerwa między karmieniami trwa 3 godziny. Ma wlasciwie tylko jedna dluzsza przerwe w nocy, a poza tym caly czas jak nie spi to je, a często nawet spi i je. Do momentu uregulowania laktacji, co trwa ok 2 mce tak to wlasnie moze wygladac.
-
Anula, ja rozwiazuje problem nocnego wstawania w ten sposob, że nie wstaje ...bo mala spi z nami. Jak zaczyna mialkac, to wystawiam piers, zaczynam karmic i zasypiam dalej. Przez to jestem zupelnie wyspana, nie angazuje też meza, ktory musi się wyspac, żeby isc do pracy. Jemu mala nie przeszkadza w lozku, bo mogę tak szybko reagowac na jej potrzeby, że ona nie zdazy się nigdy rozplakac, wiec maz się czasami tylko budzi na sekunde jak zapale swiatlo do przebierania. No wlasnie przebieranie jest jedynym powodem, dla ktorego wstaje z lozka, żeby zapalic swiatelko, a pozniej wyniesc pieluche i umyc rece. Ale to się wkrotce skonczy, bo dzieci robia kupy w nocy tak mniej wiecej do 1 m-ca i pozniej już w ogole nie trzeba wstawac. Moim zdaniem spanie z dzieckiem to niesamowite ulatwienie sobie zycia, nikt by mnie nie zmusil, żeby wstawac i wyciagac dziecko z lozeczka, karmic, wkladac do lozeczka w nocy, uspokajac itd., to przeciez kompletnie wybija ze snu, dlatego w ogole nie bralam pod uwage nawet zakupu lozeczka, a tym bardziej umieszczanie noworodka od razu w innym pokoju. Moim zdaniem takie rozwiazania sa znacznie bardziej uciazliwe dla calej rodziny.
-
O co chodzi z tym linczem? Kto dal Wam/Nam prawo oceniac czyjes postepowanie i decydowac, jaki rodzaj porodu swiadczy o kobiecosci lub nie? Przeciez porod to zaledwie poczatek, a nie kwintesencja macierzynstwa. Przypominam, że jeśli dobrze zrozumialam, to malwiska chciala cc nie że wzgledu na chec unikniecia boli porodowych, ale z powodu leku o zycie i zdrowie dziecka i to co się moze stac z nim przy porodzie naturalnym. Pewnie nie spodziewala się komplikacji, pewnie nie myslal, że cesarka jest tak bolesna. I co z tego? Nie Wam/Nam to oceniac. Wazne że jej dziecko urodzilo się zdrowe.
-
Oliwka nie nastawiaj się od razu na alergie, bo calkiem mozliwe że ani kurczak ani ryba nie zaszkodzi Twojemu dziecku. Nietsty ryby też moga alergizowac. Nie bylam slaba. Jadlam duzo kasz, pieczywo z chuda wedlina, unikalam slodyczy, zamiast miesa smazonego - gotowane chude mieso, zamiast mleka krowiego - kozie i owcze sery. IMO taka dieta to samo zdrowie. Mialam duzo sil, robilam dziennie 2 spacery po 7 km kazdy i jeszcze zaczelam biegac wieczorami, bo energia mnie rozpierala. Zreszta jak wczesniej pisalam pod koniec 2 mca zaczelam jesc ryby, papryke, pomidory i reszte warzyw, owoce poza jablkami (bo jablka od poczatku) a pozniej też jaja i mleko. Po 6 mcach jadlam już wszystko, lacznie z czekolada z orzechami :-) jedyne co, to już nigdy nie wrocilam do wieprzowiny (smierdzi mi, bo zmysly się bardzo wyostrzaja na delikatnej diecie).
-
Wiosenna mamo, wieprzowiny powinno się unikac bo jest tlusta, wolowina często uczula, a jeśli chodzi o kurczaki, to także moga uczulac, tak jak jajka. czasem zdarzy się, że cos dziecko uczula i teoretycznie wszystko zostanie wyeliminowane w diecie podejrzanego, a dziecko nadal ma objawy alergii, to winne moga być kurczaki. Ja ze wzgledu na proces tuczenia i tak staram się unikac kurczakow, nie tylko w czasie regulacji laktacji, jadamy je sporadycznie i staramy się o pewne zrodla - kupujemy na wsi od gospodarzy. Takie kurczaki z marektu sa tuczone na maczce rybnej (czuc to w miesie, mi to nie smakuje) i faszerowane antybiotykami. Indyki nie zawieraja alergenow jak kurczaki, a ze wzgledu na swoja mase sa ponoc mniej nafaszerowane swinstwami w czasie hodowli. Oczywiscie kurczak wcale nie musi dziecka uczulac, tylko moze. I wazne jest to, żeby pamietac, że eliminacja dotyczy pierwszych tygodni zycia i już po ok 2 mcach nalezy stopniowo wlaczac te produkty, ktorych poczatkowo unikalismy, np mleko, jaja itp, obserwujac, czy nie szkodza dziecku. Alez się udzielam, to z nudow, bo na razie przy dziecku malo pracy, starszak chory wywieziony do babci, w telewizji nic nie ma, a na ksiazce cos nie mogę się skupic. Awa - mamy tak samo male dzieciatka, tylko moja mala wazyla wiecej. Też jest ssakiem strasznym, dziś bylam ja wazyc i przytyla w tydzien od wyjscia że szpitala 300 gram!
-
Aha, wczesniaczek. To zmienia zupelnie sprawe. Jak lekarz kaze dokarmiac to dokarmiac. Mogę tylko dodac, że mozesz się cieszyc się, że dziecko chce caly czas ssac, bo to znaczy, że jest silne i rokuje dobrze przyrost wagi. Dobrze to wykorzystac. A maraton w nocy jest do zniesienia, jak wezmiesz dziecko do lozka i nauczysz się zasypaiac sekunde po wlozeniu piersi do malych szukajacych usteczek.
-
Awa, to jest najzupeniej normalne, że noworodek chce ssac nawet co chwile i to wcale nie znaczy, że się nie najada Twoim pokarmem. Jeśli dziecko zaraz po karmieniu znowu "szuka" to nalezy podac druga piers, a jeśli trzeba to trzecia i czwarta. Dziecko ssie żeby jesc, ale też po to żeby zaspokoic swoja potrzebe ssania i tym samym pobudzic piersi do zwiekszenia produkcji w przyszlosci. W miare wzrostu dziecko bedzie jadlo coraz wiecej, a jeśli teraz podasz mieszanke zamiast pozwolic ssac do woli, to produkcja mleka nie bedzie się zwiekszac i już wkrotce rzeczywiscie bedzie Ci brakowac mleka. Tak dziala naturalnie mechanizm pobudzania laktacji, że dziecko czasami robi "maratony" przy piersi i dotyczy to wiekszosci noworodkow, a moze potrwac do 2 mca zycia. Pozniej dziecko najada się w 5 minut. Takie zachowanie dziecka jest normalne, szczegolnie w 3 i 6 tygodniu zycia trzeba spodziewac się tzw kryzysow laktacyjncyh, czyli wzmozonego ssania dzieci. Wynika ono że skokow rozwojowych i ma na celu pobudzenie piersi do wiekszej produkcji z powodu tych skokow. To że dziecko zaraz po karmieniu chce znow ssac nie oznacza, że masz za malo pokarmu, albo że jest on zły. To najzupelniej normalne w 2 pierwszych m-cach zycia. Jeśli dziecko sadzi kupy wystarczy obserwowac czy wszystko z nim ok i karmic dalej.
-
Dziewczyny, troche mi glupio że się tak wymadrzam, ale po wlasnym dziecku "zakochalam się" w karmieniu piersia i mam wewnetrzna misje, by jak najwiecej osob do tego przekonac, a wiem, jak malo osob jednak karmi zgodnie z zaleceniami, czyli wylacznie piersia do 6 mca i pozniej dalej co najmniej do 1 roku. Jeśli kogos moje posty draznia, to z gory przepraszam, intencje mam dobre, ale kazdy oczywiscie moze jakies rady zastosowac, ale moze miec swoje, zupelnie inne zdanie, ktore szanuje. Ditta - nie wiem, czy ciasto drozdzowe zaszkodzi, czy nie. Ja bym nie jadla, bo mi się drozdze kojaza z fermentacja i bulgotaniem w malym brzuszku. Ale to mowie na czucie a nie na podstawie wiedzy, mozesz sprobowac maly kawalek i jak nic się nie stanie przez kilka dni, to znaczy, że mozna. Oliwka - nie ma czegos takiego jak brak pokarmu. Jak dziecko bedzie ssalo przystawiane do piersi, to pokarm bedzie, bo mechanizm laktacji jest taki, że ssanie wytwarza pokarm. Musialabys miec jakas naprawdę powazna blokade psychiczna, by mimo ssania dziecka organizm nie dopuscil do wytworzenia mleka. Nie ma sie wiec co martwic, tym bardziej że widze, że bardzo rozsadnie podchodzisz do dziecka. Zastanow się jeszcze czy jest sens urzadzac dla dziecka osobny pokoik. Bedzie Ci się chcialo wstawac w nocy z lozka i isc do innego pokoju by tam karmic? Zupelnie sie wybudzisz, a dziecko też się za bardzo wybudzi, zanim uslyszysz, że jest glodne. To bedzie wymagalo od ciebie znacznie wiekszego wysilku i wykonczona nieprzespanymi nocami mozesz miec szybko dosyc i karmienia piersia i dziecka i zycia w ogole. My spimy razem z mala, slysze kazde mialkniecie i szybko nastawiem piers, mala pije przez polsen, a ja zasypiam. To duze ulatwienie przy karmieniu piersia. Wysypiam się na tyle, że wczoraj już w ogole nie spalam w dzien, tydzien po porodzie. No i ta przyjemnosc malego cialka przy tobie. Oczywiscie obie strony musza być do tego przekonane, ale akurat mój maz jest zakochany w malej.
-
Dziewczyny, nie ma co demonizowac karmienia piersia. Owszem, brodawki pobola z 2-3 tygodnie, moze na 2 mce niektore beda musialy zrezygnowac z mleka czy slodyczy, ale za to jaka wygoda, komfort i oszczednosci pozniej. A mina malego ssaczka po karmieniu - bezcenna. Warto znac zle strony, żeby się na nie nastawic odpowiednio i wiedziec jak przezwyciezyc, ale lepiej się skupiac na pozytywach.
-
Malwiska, wspolczuje komplikacji przy cesarce. Wazne, że nic się zlego nie stalo i że dziecko zdrowe.
-
Dziewczyny a propos diety to generalnie zalecenia sa takie że nalezy jesc normalnie potrawy lekkostrawne, a w pierwszych tygodniach posilki cieple, gotowane (jak to w rekonwalescencji)i unikac tylko silnych alergenow: ocherzow, owocow morza, czekolady, truskawek, a także potraw wzdymajacych (groch, kapusta) i konserwantow (np kostki rosolowe itp.). I trzeba obserwowac dziecko, bo dziecko MOZE ale nie musi źle reagowac na niektore potrawy jedzone przez matke. Najczesciej dzieci źle reaguja na wszystko co pochodzi od krowy (mleko, sery, jogurty itp. oraz mieso) i od kury (jaja i mieso). Uczulaja też często pomidory, seler i tego lepiej unikac w pierwszych 2-3 m-cach, zanim uklad pokarmowy dziecka dojrzeje. U kazdego dziecka moze to wygladac roznie. Reakcja na źle jedzenie matki pojawia się najczesciej na 2 lub nawet na 3 dzien. Po odstawieniu danego podejrzanego produktu widac poprawe dopiero po kilku dniach i trzeba odczekac ok m-ca, zanim ponownie się go zaczyna wprowadzac do swojej diety. Najbezpieczniejsze sa: mieso z indyka i krolik, kasze np jaglana, jeczmienna (kasze maja przy tym bardzo duzo witamin!), ryz, warzywa: marchew, buraki, ziemniaki, dynia, pietruszka (korzen i nac), swojska salata niepryskana, jaja przepiorcze. Ze slodyczy polecam na poczatek jedynie pieczone jablka. Oczywiscie wiele zalezy od dziecka, ale z doswiadczenia wiem, że kto wokół mnie stosowal diete i powoli ja rozszerzal, nie mial kolek. Kto jadl produkty mleczne, cos smazonego i podjadal slodycze, wafelki - walczyl z kolkami.
-
Ditta, ja bym nie wykluczala winy biszkoptow, bo sa produkowane z jaj, a jajka to po mleku drugi najczestszy uczulajacy dzieci skleadnik pokarmowy. Generalnie najczesciej uczula wszystko co pochodzi od krowy i od kury. Pierwsza delikatna ekspozycja w szpitalu nie musiala zadzialac, bo na poczatku dziecko mniej jadlo, wiec mialo mniejsze szanse na przyjecie potencjalnego alergenu.
-
Awa, to co opisujesz nie wyglada mi na kolke, bo przy kolce dziecko nie uspokaja się tak szybko i latwo, ale moze być wstepem do nich, ale jest reakcja uczuleniowa, na co wskauzuja też rzadsze kupki. Powodem moze być reakcja na budyn lub zurek, obie potrawy sa podejrzane. Generalnie musisz wiedziec, że najczesciej dzieci cierpia na nietolerancje pokarmowa z powodu mleka krowiego i produktow mlecznych. Jeśli boisz się zrezygnowac z mleka krowiego, to pamietaj, że zawsze masz alternatywe w postaci mleka koziego i zerow kozich i owczych. Ania, gratuluje zareczyn. Ale się wycierpialas z ta walka o laktacje. Dziwie się tylko, że doradca latkatycjny kazal Ci stosowac takie dziwne metody jak pobudzanie piersi laktatorem i jakies masaze, bo to pewnie przyczynilo się do wiekszego zmasakrowania peiersi, a wcale nie musialo pomoc. Na pokarm trzeba i tak zawsze poczekac, po prostu przystawiajac dziecko. Ale trudno, stalo się. Ja bym jeszcze sprobowala pokarmic piersia. Dziś niedziela, a pokarm mialas w piatek, moze wyjdzie. Co do doradcow laktacyjnych to u mnie w szpitalu po prostu smiech na sali. Podczas badania pediatry panie od opieki nad dziecmi same mowily, że "skoro dziecko takie male to powinnam dokarmiac co 3 godziny sztucznym". Mojej kolezance podczas jakis zabiegow też ladowali butle dla dziecka, "bo plakalo wiec pewnie było glodne", oczywiscie bez zawolania matki, żeby nakarmila. Jakbym nie wykarmila już jednego dziecka piersia to na pewno bym zwatpila i dawala malej butle. Gdzie to wsparcie i edukacja :-(
-
Oliwka, ja wysciolki nowego wozka nie pralam, dopiero pozniej jak się brudzila. Na materacyk nakladalam przescieradlo z pieluchy flanelowej i ta zmienialam regularnie. Maluch lezy plasko i styka się wlasnie tylko z materacykiem. Dodatkowo dawalam swierza pieluche tetrowa pod glowe (na ulewanie) i przykrywalam ubrane stosownie do pogody dziecko kocykiem, a w razie potrzeby spiworkiem z wozka. To tyle, zadnej dodatkowek poscieli w srodku.
-
Oliwka, no to przed ciaza mialysmy te same wymiary, tylko ja przytylam 20 kg, a nie 8 jak Ty. Ale nie przejmuje się tym, bo w poprzedniej ciazy przytylam nawet wiecej i bardzo szybko to stracilam z nawiazka, wiec dorabiam sobie teorie, że najwidocznniej mój organizm wie, co go czeka w pologu i specjalnie zbieral w ciazy wiecej kg. Poza tym ja uwazam, że już ponizej 60 kg wygladam za chudo, ale ja mam 10 lat wiecej, a w tym wieku nie wyglada się już tak korzystnie, jak się jest za szczuplym. Tak że o swoje 8 kg to nawe nie masz się co martwic, zejda zaraz po porodzie i pewnie jeszcze bardziej schudniesz. Co do malowania sie, to dla mnie oczy obowiazkowo - nawet w szpitalu musialam miec rzesy pomalowane. Fryzure zrobilam przed porodem krotsza, ktora teoretycznie nie wymaga modelowania. Nawet kobieta w pologu musi wygladac na zadbana. Mustella się sprawdza. Nie mam ani sladu rozstepu, pomimo 20 kg na plusie.
-
Wody plodowe odsysa lekarz po wyjeciu dziecka. Wyjmuje też lozysko i czasem lyzeczkuje macice.
-
Mój maluszek, po cc nie jest tak źle. Ja jestem tydzien po i już zasuwam po domu z praniem, prasowaniem, nie mam też już problemow z obracaniem się, wiadomo rana troche ciagnie, ale da się przezyc. Mialam sile bole laktacyjne (bol brzucha podczas karmienia gdy macica się zwija) i powiem, że jeśli bole porodowe sa tak silne top nie znioslabym takiego bolu przez kilkanascie godzin non stop. Dziewczyny po porodach, jak z Wasza waga? Ja mam tydzien po -8 z 20, czyli jeszcze 12 do zrzucenia. Mam nadzieje że nie potrwa to dlugo
-
Aniu, a jak dlugo czekalas na pokarm? U mnie mala ssala intensywnie 2,5 doby i dopiero po tym czasie piersi zaczely się robic pelne. Wczesniej ssala piersi, ktore wygladaly na zupelnie puste, ale caly czas przystawialam i w koncu pojawilo się wiecej pokarmu. Mozesz jeszcze sprobowac, moze uzyj kapturkow, jeśli bola cie sutki. Pokarm tak naprawdę jest wytwarzany poprzez ssanie dziecka. Pojawic się moze tylko wtedy, gdy dziecko regularnie intensywnie ssie.
-
AB super wiesci! Dziewczyny na porodowkach, trzymajcie się! Ktos pytal o ubranka. Ja musialam dokupic troche i to nawet te dla najmniejszych dzieci, bo moja cora w ciuszkach na 56 się topi. Ale to zalezy od dziecka. Wczesniej przy synku mialam 2 kaftaniki i 2 pajacyki i było ok, bo od razu wskoczyl w 62. Mala pieknie je. Mialam nawal w 4 dobie od urodzenia, piersi cale ciezkie i grudki. Raz poluzowalam je delikatkie laktatorem i pozniej nie sciagalam, obserwujac, czy nie bedzie się sytuacja zaogniala. Po jakiejs dobie się uspokoilo, po prostu przyciskalam mala do karmienia przy kazdej najmniejszej okazji. A je troche dziwnie, 2-3 godzinny maraton karmienia i kupkowania z delikatnym przysypianiem i pozniej 3-4 godziny snu, a w nocy nawet 5-6. Troche mnie to niepokoi, czy nie jest za slaba i stad ten dlugi sen, jutro mam wizyte u pediatry to zobaczymy.
-
Iga Ja też jestem z boku forum, ale nie przeszkadza mi to, że ktos się bardziej przyjazni a ktos mniej, albo że mój post zostaje bez komentarza. Tak to jest na forum. Kto się bardziej udziela ten czesciej jest adresatem wypowiedzi innych osob. Nie zauwazylam tu toksycznej atmosfery, nadskakiwania komus ani zlosliwosci. Sa nieprzyjemne momenty, ale wtedy, gdy ktos anonimowo atakuje niektore dziewczyny (moim zdaniem niezasadnie). Ja sobie zdaje sprawe z tego, że niektore moje opinie nie musza być zgodne że zdaniem innych osob, ale napisac jakas rade zawsze mozna - komus się moze przyda, a jak nie to trudno. Nie szukam akceptacji wiec absolutnie by mnie nie obeszlo, że ktos o mnie nie pamietal. To forum, do niczego nie zobowiazujace, a nie sprawa zycia i smierci. Mysle że nie powinnas miec do nikogo pretensji i się obrazac. Chcesz, to się dopisz ponownie, nie chcesz, nie. Nie widze jednak powodu, by znow czepiac się wiosennej mamy, co ona takiego robi, że się niektorzy na niej wyzywaja?
-
Mamuli, pociesze, że dziś, czyli 3 dni po cc jest juz lepiej. Najwieksze bole brzucha mialam wczoraj, a zaczely się na drugi dzien po. Rozmawialam z polozna i powiedziala mi, że moga potrwac do tygodnia. Podobno wiekszosc kobiet po drugim porodzie się na nie skarzy. Cale szczescie to bole, ktore trwaja tylko podczas karmienia i kilka minut po, bo inaczej trudno by to zniesc. Polozna przyrownala je do boli porodowych. Po pierwszym porodzie też mialam bole podczas karmienia, ale nie aż takie! Ale za to brzuszek jak się poloze już mi prawie nie wystaje ponad miednice i już widzialam blizne :-) Pokarm też już mam, piersi pelne. Mala zajada aż jej cieknie kacikami ust.