Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gosienka986

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gosienka986

  1. no ja też paliłam do dnia kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży... i wtedy nagle BOOM! apetyt trzy razy większy niż jak paliłam. ale za nic nie wzięłabym teraz papierosa do ust! nawet jak inni palą w moim towarzystwie to mnie to denerwuje :/ ostatnio koleżanka jadąc ze mną moim samochodem wyciągnęła fajkę i zaczęła ją odpalać! Toć by udusiła nas w tym samochodzie tym bardziej że padało jak diabli i nie dało się okna otworzyć! nawet nie będę opisywać jaka była moja reakcja :) możecie to sobie wyobrazić :D
  2. robie test czy wyświetli się stopka :)
  3. oj moja waga brnie do przodu... jeszcze z trzy miesiące temu było 54,5 kg, na pierwszych badaniach był 57,7kg! ale wczoraj było już 56,7kg... ale w każdym bądz razie od początku przybyło mi te 2 kg :) ale pocieszam się faktem że to już 12 tc więc mogę już rosnąć :)
  4. no mój to na basen napewno nie pójdzie...najbliższy porządny jest w Toruniu a do torunia mamy 100 km... ale za to spala sporo kalorii przy pracy :) no i co najważniejsze ma półroczny zakaz spożywania kiełbasy :D a z grila będzie wcinał pstrągi :) już ja o to zadbam :)
  5. wstawać dziewczyny :) !! dziś już jest 14 maj :) miejmy nadzieje że ten dzień będzie lepszy i że nie będzie żadnych smutnych tematów... od dziś zaczęłam odchudzać swojego faceta :D ma tyle schudnąć do grudnia ile ja przytyję :) stwierdził że da radę ale coś w to mocno wątpię :D muszę wyskoczyć z szlafroczka i wygodnych dresików na rzecz niewygodnych spodni i jakiejś bluzeczki... mam do was pytanko... czy was też strasznie męczy noszenie stanika? mnie w nim tak bolą piersi że masakra! A jak już go zdejmę to cycki mam jak napięte balony, które zaraz mają pęknąć i bolą niesamowicie przez chwilę :(
  6. excela co prawda u mnie na szczęście żadnych takich problemów nie było... to jest moja pierwsza ciąża i narazie wszystko jest ok ale z tego co wiem powinnaś iść do gina, przepisze ci leki na zwiększenie owulacji i odrazu możesz starać się o dzidzie... moja koleżanka tak miała... jej partner był z tego powodu bardzo zadowolony bo musieli się starać przez tydzień codziennie i udało się... nie wiem jak nazywają się te tabletki... zapomniałam ale gin napewno coś ci doradzi. :) trzymaj się i powodzenia przy następnych próbach :)
  7. tak nie powinno się dziać... jesteśmy stworzone do tego żeby wydawać na swiat potomstwo więc dlaczego czasami właśnie tak to się kończy? :( Izydo jesteśmy z Tobą, nie załamuj się. Byłam dziś na badaniach... USG mi nie zrobił. powiedział że nie można tak często męczyć dzidziusia bo już dwa razy miałam robione. kazał mi przyjść w połowie czerwca i wtedy będą tzw badania połówkowe... stwierdził że skoro czuję się dobrze, nie ma żadnych plamień, brzuszek rośnie i dolegliwości mijają to nie ma najmniejszych powodów do obaw...
  8. jutro od 8 rano bede czekać w kolejce do swojego gina... musze wstać o 7 co nie bedzie latwe :) zazdroszczę wam że macie możliwość wyboru szpitala w którym bedziecie rodzic... ja bede miała do niego az 30 km chyba ze zachciało by mi się rodzić w szpitalu w bliższej mieścinie ale są tu warunki typowo spartańskie :/ a co do dzisiejszego pięknęgo dnia... umyłam dziś na błysk samochodzik po to żeby jutro zaprowadzić go do warsztatu i mi go wybrudzą :) wiem wiem... zdolna jestem :) ale nudziło mi się poprostu :D a teraz czas się wystroić i mykam na gościnkę... miłego wieczorku :)
  9. listopad może być ale narazie niech będzie cieplutki lipiec :) wywalimy na wierzch nasze zaokrąglone brzuszki i będziemy się nimi chwalić na lewo i prawo :) chociaż u mnie już jest zaokrąglony :):) widzę że ty wolska też preferujesz godziny nocne :) a co do słodkości... pozwoliłam sobie dziś na pucharek lodów o smaku tiramisu :) facet narobił mi smaka i pochłonęłam olbrzymią ilość kalorii :) ale dobre było :P
  10. jutro już będzie 12 a potem szczęśliwa 13 :) sądny dzień dla wielu z nas.. już nie mogę się doczekać... mam nadzieje że zrobi mi usg i że będę mogła usłyszeć serduszko i że zmierzy tętno dzieciątka :) miałam dziś baaaardzo leniwy dzień.. cały czas drzemałam pod kocykiem a teraz siedzę po nocach przy kompie :) też tak macie, że najchętniej z wyrka byście nie wstawały? czy tylko ja się zrobiłam takim leniuszkiem? :)
  11. Wolska tak sobie czytam ale chyba mi nic złego nie grozi skoro ja mam ARH- a mój facet 0RH-. Obydwoje jesteśmy "ujemni" więc konfliktu nie będzie... niestety w jego rodzinie są dwa przypadki z konfliktem serologicznym i ma dwie chore siostry. Dzięki bogu mój partner odziedziczył krew po mamusi i jest ujemny :)
  12. wolska ja też mam RH-... podobno to trochę gorzej ale narazie staram się nie przejmować... na szczęście mój facet też ma RH-
  13. w takim razie też musze zmierzyć tętno mojego maluszka :) moja siostra ma dwóch chłopców i było między 130-140 :)musze podzwonić po koleżankach które mają dziewczynki :) mi się troszeczkę plany na tegoroczne wyjazdy zmieniły... ale częśc może uda się zrealizować... odpadł jednak wypad do tropical island koło berlina (chociaż może może...) no i wyjazd do węgier we wrześniu na degustację win :( raczej sobie nie podegustuje :) :) ale został jeszcze wypad do mielna lub krynicy morskiej :) a zresztą mam to szczęście że mój mężczyzna ma agroturystykę... do jeziora z domu bede mieć 300 m, dookoła lasy, cisza i spokój :) wkońcu mieszka na granicy parku krajobrazowego :) aż sama sobie zazdroszcze... :) ale zimą jest kicha bo do asfaltu są 2 km :) a do sklepu 3km :)
  14. natalka1234 ciesz się że te niezbyt przyjemne objawy ustają :) mnie na szczęście męczyła jedynie senność i też głupio się martwiłam dlaczego nie mam mdłości :) widocznie już czas żeby ci minęło i żebyś nareszcie mogła się w pełni cieszyć ciążą :) u mnie według ostatniej @ dziś jest 11tydz i 4 dzień :) a jeżeli liczyć od daty zapłodnienia to będzie jakiś 10 tydz. :)
  15. kamilcio416 co prawda jestem jeszcze młodziutka bo nieco starsza od twojego syna (23) ale mogę się jedynie domyślać że jest ci bardzo źle... musisz jednak się cieszyć tym, że masz dwójkę wspaniałych dzieci, które cię kochają i wspierają cię w tych trudnych chwilach.... Nie jeden chłopak w wieku 19 lat gdyby się dowiedział że będzie miał jeszcze rodzeństwo wyśmiał by swoich rodziców... a oni cię wspierali i cieszyli się twoim stanem razem z Tobą... widocznie Bóg tak chciał. Sama pisałaś że możliwe były komplikacje ze względu na wiek... nie oszukujmy się... niestety nasze ciała są stworzone tak że możemy rodzić spokojnie do określonego wieku... musisz się pozbierać po tym wszystkim i dziękować Bogu że obdarzył cię czułym mężem i wspaniałymi dziećmi. Trzymaj się i myśl że napewno twój mały aniołek nie chciałby żebyś płakała...
  16. goskaa2010 też miałam te obawy... pierwsze badanie miałam 1 kwietnia i byl tylko pęcherzyk, na następne (już do innego gina) poszłam 22 kwietnia i zobaczyłam bijące serduszko a maleństwo miało 1,7 cm :) strasznie się bałam bo dwie moje koleżanki poszły na te badanie i okazało się że serduszko ich aniołków nie bije :( można powiedzieć że płakałam po nocach ze strachu ale na szczęście mam rodzinę i przyjaciółki które zabroniły mi czytać o takich rzeczach i patrzeć tylko na te przypadki gdzie rodzą się piekne i zdrowe juniorki :) staram się nie myśleć o tym i jest ok. zobaczysz że będzie dobrze i że zobaczysz ten śliczny punkcik na monitorze i lekarz powie ci że to serduszko które bije jak oszalałe :) wiec nie zamartwiaj się i dbaj o siebie :)
  17. no ja też zapinam spodenki już troszkę niżej :) a co do głodu... dziś byłam na noc u swojego faceta, wstaliśmy dopiero o 10 z wyra i jego mamusia zaczęła wołać nas na śniadanie :) niestety poczułam że jest gotowana swojska kiełbasa :/ feeeeeeeee!!!! a całą noc śnił mi się twarożek ze szczypiorkiem a do tego kanapka z chlebka razowego z sałatą, pomidorkiem i rzodkiewką :) więc co zrobiłam?? na poczekaniu wymyśliłam bajeczkę dla (przyszłej) teściowej i szybciutko wsiadłam do autka i pomknęłam do swojego domku zrobić sobie wymarzone śniadanko :) jak jestem głodna to robię się strasznie nerwowa ale jak ktoś chce we mnie wmusić coś na co nie mam ochoty i wiem, że po tym będę się źle czuć to wytrzymać się ze mną nie da :)
  18. sporo z nas ma wizytę na 13 maja :) lekarz kazał mi przyjść przed 15 maja :) przyjmuje niestety tylko w czwartki i chciałam iść 6 byle żeby nie iść 13 ale mama wybiła mi to z głowy :) pewnie będą mi znowu krew pobierać :( przy pierwszych badaniach prawie zemdlałam ale przy następnym kłuciu było już ok :) w końcu poznałam swoją grupę krwi :) panicznie bałam się zastrzyków ale teraz dzidzia dodaje mi odwagi... dziś miałam szczęśliwy dzień bo rozpakowywałam ciuszki do mojego lumpeksu i ku mojej uciesze znalazłam przepiękne ciążowe spodnie dresowe jak na mnie szyte i cudowną bluzeczkę :) do tego parę ślicznych tuniczek i będę chodzić wystrojona jak ta lala :) przejmowałam się rosnącym brzuszkiem ale po wczorajszym dniu przeszło mi zupełnie... musiałam zrobić w tą okropną pogodę po naszej kochanej Polsce ponad 600 km a do tego ciągle gonił mnie czas i nie zdążyłam przez cały dzień nic zjeść.... czułam się okropnie i miałam wrażenie, że moja dzidzia się na mnie obraziła :) dziś jem ZA DWÓCH :) muszę jej to wynagrodzić :) mam nadzieje że 13 maja będzie co czytać po naszych badaniach dziewczynki i że będą to same radosne rzeczy. Co do bólów brzucha... też mnie czasami coś pobolewa ale trwa to chwilę i nie jest takie straszne.
×