nietoperzyk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nietoperzyk
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Dziękuję, dziękuję:) albongato - w almie są warkocze z łososia, wędzone oczywiście i w cenie zdatnej do użytku, kosztują około 26 zł. za kilo - to połowę taniej niż taki łosoś w płacie, a są bardzo dobre:) Może z nich sobie zmontujesz jakiś obiad?? Co to za tłumaczona strona? Zechciałabyś się ze mną podzielić linkiem? Z przyjemnością także spróbowałabym naleśnika... jak oczywiście podzielisz się ze mną przepisem:) xgosiulenkax - Tobie też gratuluję:) jeden kilogram a ile radości:) Ja też piję kawę hektolitrami... może po prostu bierz sobie jakiś magnez?
-
Byłam na wadze - na wadzę moje drogie dzisiaj pojawił się KILOGRAM MNIEJ!! w końcu:) aż dzień stał się piękniejszy:)
-
Byłam na wadze - na wadzę moje drogie dzisiaj pojawił się KILOGRAM MNIEJ!! w końcu:) aż dzień stał się piękniejszy:)
-
Dzień dobry przy porannej kawie:) U mnie na wadze brak nowości, stoi jak zaczarowana. Myślałam, że jak po okresie na nią wejdę, to cuda zobaczę, a tutaj drgnęła w górę - w ogóle zdurniałam, jak to zobaczyłam wczoraj. Aż wstyd mi było to napisać. Dzisiaj na wadze jeszcze nie byłam, to dopiero po kawie:) Wymyśliłam, że jednak to nie jest taka dieta, na której je się ile chce, bo jednak dostarczamy do organizmu kalorie. Niestety - bez ograniczenia jedzenia, w moim przypadku, dieta nie będzie tak skuteczna jak bym chciała. W sumie, czemu się dziwić, jak się tyle je, to przecież trudno wymagać, żeby organizm ze mnie i z siebie strunkę zrobił...hmm... powiem Wam, że to postanowienie jest bardzo ciężkie. Przyzwyczaiłam się do śniadań, przyzwyczaiłam się do tego, że nie jestem głodna, a tutaj nagle spadną na mnie takie ograniczenia... W ogóle idea mi się nie podoba, ale może spróbuję, jeżeli na wadze zobaczę mniej, to nawet ideę ograniczeń polubię. W sumie, u mnie było tak, że jadłam naprawdę niewiele na kopenhaskiej, a później na Dukanie, jadłam na swój sposób "normalnie" czyli tak jak nie pamiętam kiedy wcześniej...może o to chodzi w tym wszystkim. Jak bym jadła normalnie, a później przeszła na Dukana, to byłoby to "nienormalne" dla organizmu i dieta byłaby skuteczna, a jak dla mojego organizmu jedzenie "dukanowe" jest najbardziej normalne z tego co pamięta, to nie chudnie cholernik jeden. Zobaczymy, czy dam dziś radę się ograniczyć w czymkolwiek... Kobieto - to ja - Twój strażnik wagi!!! :) jedź dalej, niezależnie od grzechów. Jak zaczniesz od poniedziałku, to przecież będziesz grzeszyła w weekend ciągle - po co marnować tyle czasu!! GRATULUJĘ NOWEJ PRACY!! Super, teraz masz już głowę wolną od zmartwień, poszło Ci niesamowicie szybko!! Fajnie:) Oczywiście - zrobisz co chcesz - ale dukan to nie jest dieta, którą się tak przerywa. Nie dostarczasz na niej niczego do organizmu prócz białek i odrobiy warzyw. Jak zaczniesz jeść wszystko, to organizm sobie odłoży to wszystko, czego do tej pory nie miał. Jedz ostrożnie. Szkoda stracić szóstkę z przodu - prawda??
-
Oli - ewidentnie daty nie przestawię, jeśli o to Ci chodzi:) faza przygotowań jest lekko zabyt bardzo posunięta, żeby mieć w ogóle pomysł na jej zmianę:) albingato - to gratuluję:) kinga - wytrwasz:) na tej diecie łatwo wytrwać, a najważniejsze - możesz jeść. Łatwo znaleźć przeróżne przepisy, które sprawią, że na białka przestaniesz patrzeć z obrzydzeniem - tylko troszkę chęci i inwencji. Dasz radę!! Ze stopką - musisz wejść w swoje konto, najpierw załóż sobie hasło, podaj maila, później będziesz mogła się zalogować i różne cuda w stopce powstawiać:) Tutaj znajdziesz test dukana: http://www.dukandiet.co.uk/ może coś ułatwi:) kijan - ja tu zamknięta w czterech ścianach, a Ty o plaży opowiadasz... jejku, jak fantastycznie tak się wyplackować na słoneczku:) Olga - dasz radę:) BallaBaby - to pięknie, już niebawet październik:)
-
ojej - tak się najadłam, że nie mogę się ruszać - zrobiłam swój serniko - biszkopt i chyba umrę teraz, bo zjadłam cały... popijam jeszcze podobno zakazanym mlekiem 2%, które jest zakazane nie wiem od kiedy....eh... jak tu pracować w takich warunkach... Marzenko - nieładnie - nie ma takich usprawiedliwień rybno-panierkowych. Ja rozumiem, że byłaś zła i zmęczona i głodna, ale zawsze jest ale - nie możesz zacząć pocieszać się jedzeniem! to jest pierwszy krok do złych dietowych wyników. Pocieszaj się myślami, stań przed lustrem, powiedz sobie, że wyglądasz prześlicznie i w ogóle jesteś cudna piękna i znakomicie znasz się na tym co robisz! Tym się pocieszaj, a nie rybą w panierce na rety!! Czuj się kopnięta:)
-
termin - 28 sierpień 2010r:) dziękuję za gratulacje:)
-
miłego dnia dziewczynki!!
-
dzień dobry. W moim pokoju unosi się zapach kawy i cynamonu...to znak, że rozpoczynam z Wami poranek:) Do śniadania jeszcze kawałek czasu, ale wstałam głodna...hmm.. dziwne wrażenie:) Olii - ja też zauważyłam wzmocnienie włosów i paznokci na tej diecie - byłam zdziwiona:) dzięki temu na własnym ślubie nie muszę sobie montować żelowych, z którymi nie mogę nic zrobić - tylko wystarczy jak pomaluję swoje:) - to nawet oszczędność:) Tak jak widzisz odkąd odeszłam jestem częściej:) no cóż, trudno mi kategorycznie się od Was odciąć, szczególnie jak mam chwilkę o poranku, to miło mi coś napisać:) tusiek - udanej imprezy jutro:) Mam nadzieję, że się wytańczysz, że ho ho!! :) i pogoda niech będzie fajna, taka w sam raz - cieplutki i słonecznie, ale nie gorąco. OlaWawa - gratuluję!! Kurcze, z mojej wagi kilogramy już bardzo dawno nie zleciały w dół... muszę sobie coś wymyślić, żeby jednak się ruszyły - nie nawidzę zastojów wagowych.. albingato - dodawałam 250 ml jogurtu jovi 0%, to jest jogurt pitny, ale dzięki temu, że jest twaróg, to wszystko ładnie się rozprowadza. Pieczenie jest tylko dziwne - na 150 stopniach, jak jest więcej, to w środku się nie dopieka, a na wierzchu jest przypalony. Po wyciągnięciu z piekarnika trzeba troszkę odczekać, aż przestygnie i się "ściągnie" mówiąc kolokwialnie:) bo inaczej się może rozwalić. Najfajniej wyszedł z takiej foremki silikonowej jak piekłam z termoobiegiem u Musi - u mnie piekarnik stary gazowy, to nie wychodzi tak wspaniale, ale do tej formy w ogóle nie "przywarł" i wyszedł naprawdę smaczny:)
-
dzień dobry. W moim pokoju unosi się zapach kawy i cynamonu...to znak, że rozpoczynam z Wami poranek:) Do śniadania jeszcze kawałek czasu, ale wstałam głodna...hmm.. dziwne wrażenie:) Pauliks - oglądałaś sukienkę na "żywym modelu" na stronie, której linkk podałam? Czemu o wrażeniach nie opowiadasz?? Bardzo dobrze, że łączymy się tutaj:) Jakoś mi lepiej z Wami, mam wrażenie, że się znamy jakoś bardziej:) Hmm. a może kiedyś zmontujemy jakieś spotkanie co? Byłoby śmiesznie:) Miłego dnia dziewczynki. Dzisiaj muszę śledzić pocztę, zatem pewnie będę do Was pisała "na bieżąco" w ciągu dnia:)
-
albingata - nie ma słodziki w składzie - to jest magia tego sernika dla mnie, bo nie stosuję słodzików, a ciacho wyszło słodziutkie dzięki jogurtowi o którym pisałam - jovi 0% waniliowy, ma mniej węglowodanów, tłuszczu i kalorii niż jogurt naturalny:) Co prawda nie jest to jakaś super wypieczona i wyrośnięta bestia, ale z mojej perspektywy luksus jedzeniowy:)
-
Gratuluję!! na razie nawet wirtualnych kopów nie będzie:)
-
kijan - przedstawiam Ci serniko-biszkopt ala ja:) Biszkopt ala nietoperz składniki: - dwa jajka - serek chudy (twaróg) - jogurt 0% (nowe odkrycie, jogurt jovi, który ma węglowodanów, tłuszczy i kalorii mniej niż naturalny, a jest pewnym urozmaiceniem smaku) - otręby (2 łyżki owsianych, 1 łyżka pszennych) - kilka kropel aromatu dwa jajka rozdzielamy białka i żółtka, białka ubijamy na pianę sztywną, mega sztywna musi być W miseczce ucieramy (czyli w wolnym tłumaczeniu merdamy na niemalże jednolitą masę widelcem) żółtka, serek - twaróg chudy, kilka kropel aromatu. Dorzucamy żółtka i resztę do piany z białek, mieszamy mikserem do uzyskania jednolitej masy, później dodajemy jogurt ( ja już nie mogłam mieszać mikserem, bo miałam pół kuchni w masie zatem mieszałam łyżką, po uzyskaniu w miarę jednolitej substancji dorzuciłam otręby i dalej mieszałam je łyżką, żeby sensownie się rozłożyły po całym - nazwijmy szumnie - cieście. Całość wlewamy do małej brytwanny wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni (chyba - mój termometr w piekarniku nie jest najcudniejszy, w każdym razie piekarnik musi być rozgrzany) Ciacho siedzi sobie tam jakieś 15-20 minut i wychodzi pyszne, nie-suche, słodziutkie, pyszniutkie i całość można zjeść jednego dnia.
-
albingata - dziękuję:) Może masz rację, że warto po prostu od czasu do czasu wpaść i dowiedzieć się co u Was, popisać co u mnie:) Będę Was odwiedzać, ale z góry przepraszam, jeżeli napiszę coś nie do końca na temat, bo będę do tyłu strasznie strasznie... Właśnie jestem po kolacji - łosoś wędzony z ogóreczkiem małosolnym...eh...pysznie:)
-
Dziewczynki - zostawiam Was. Niestety nie mam czasu na pisanie systematyczne, a jak mam już jakąś przerwę, to nie mogę się później odnaleźć. Wy trwacie na diecie od początku razem, jest Wam inaczej, ja mimo ciepłego przyjęcia do Waszego grona, czuję się dosyć obco:) Dziękuję za wsparcie i informacje, życzę Wam powodzenia i osiągnięcia założonych celów!! Trzymam kciuki.
-
Pauliks - przesłałam Ci link do strony, gdzie znajdziesz swoją wymarzoną i gdzieś tam jest moja, chociaż ja jej znaleźć nie umiałam:) Linku nie mam, bo wypatrzyłam ją w salonie. Wybrałam skromniutką - pewnie po fakcie pokażę Wam zdjęcie:) A zaproszenia - jak już pisałam - zrobiliśmy sami, moje Kochanie graficznie, a ja pomysłem:) Marzenko - dzięki, to szczera prawda jest po prostu:) Przyznaję się, że na dukanie zameldowałam się na innym forum, ale tak mi tam jakoś ....obco... dlatego wracam tylko do Was, taki solidaryzm - patriotyczno - forumowy:) Myślę, że ta z czerwonymi dodatkami jest z ich powodu inna i przyciąga uwagę, może dlatego Ci się spodobała. Nie oszykujmy się, w ramach solidaryzmu o którym mowa wyżej, nie wyobrażam sobie, żebyś jakieś złe zdanie na temat mnie w tej galerii napisała, jak już się tam pojawię!! Oczywiście żartuję:) Eh, wracam do pracy laseczki. Dzisiaj cały dzień jestem głodna i zamiast pracować to rozmyślam, z czego tu jeszcze mogę lodówkę opróżnić..
-
Moje śniadanko - jajecznica w wersji wzbogaconej - kilka pieczarek, cebulka i pomidor uduszony bez tłuszczu oczywiście, na patelni, jak już cała woda się wygotowała dorzuciłam 2 jajka, całość wyszła znakomita - albo ja byłam bardzo głodna:) ti9o - nie dawaj się bułkom, zwizualizuj je sobie:) Moi znajomi śmiali się swego czasu z moich "zwizualizowanych bułek" jak miałam na coś wielką ochotę, to siadałam, zamykałam oczy i wyobrażałam sobie jakieś obrzydliwe rzeczy z tym związane, np. że taka jest ładna jak ją widzę, a po przekrojeniu wyłażą z niej jakieś robale, albo że w środku jest spleśniała, no w ogóle najbardziej obrzydliwe z obrzydliwych - nie miałam jej ochoty jeść później:)
-
Biedronko - nie jadłaś i wszyscy lekarze i rodzice powtarzali, że musisz zacząć. W końcu w Twojej głowie się coś poprzestawiało i teraz pamięta najbardziej to, że masz jeść. To w głowie wszystkie problemy siedzą, z nią musisz się uporać... Twój problem jest zbyt głęboko osadzony w psychice, żebym mogła Ci pomóc - po pierwsze - moja wiedza w tym zakresie jest marnie marna, po drugie - wybacz - ale nie chciałabym ponosić odpowiedzialności za Twoje zdrowie...
-
Dzień dobry, dzień dobry. albingata - gratuluję!! dziękuję za radę dotyczącą mleka, po wypiciu butelki zajmę się mniejszą ilością oprocentowania tłuszczowego Peytruska - taktyka z przytulaniem zdecydowanie brzmi lepiej:) Dobrze, że wracasz do siebie:) Będzie już tylko lepiej:) Tusiek - dobry fryzjer jak skarb - najważniejsze, że dobrze się czujesz i sama się sobie podobasz:)
-
Dzień dobry - kawa jest, forum jest, startujemy z nowym dniem:) Waga wczoraj mi drgnęła, a drgnięcie wróciło dzisiaj do normy...niestety. Paulikus - gratuluję:) fajny termin, szczególnie ten długi weekend się przyda:) Suknie ja też treoretycznie wybrałam sobie w internecie, ale wiesz, jak pojechałam ją przymierzyć, to okazała się na mnie straszna!! Dlatego zdecydowanie idź gdzieś i poprzymierzaj, w jakim typie jest Ci najlepiej - od tego zacznij poszukiwania. Zaproszenia zrobiliśmy sami - moje Kochanie będzie grafikiem:) zatem on wykonywał, ja wymyślałam:) a bukiecik - wiązankę w kwiaciarni - o perypetiach z kolorem róż już pisałam, nie chcę się powtarzać, w każdym razie będzie ładna (jeśli wyjdzie jak na zdjęciu) ja kupiłam tutaj: http://ti-amo.pl/content/10-kontakt - może sobie też coś znajdziesz:) Znalazłam Twoją wymarzoną suknię:) Znajdziesz ją właśnie na tej stronce:) W sumie, to po nią pojechałam i wyglądałam jak w worku klasycznie, jak bym miała iść na pole kartofle zbierać:) Śmiesznie, że wymarzyłyśmy sobie taką samą. Na stronie ti-amo jest galeria klientek, jedna z nich ma ją na sobie, zobacz sobie, jak wygląda na żywej osobie a nie "modelce wybiegowej" jak to mówi Marzenka:) Słynne "tak" zmieniające mój stan cywilny i psychiczny:) zapadnie 28 sierpnia o godzinie 16 - trzymajcie kciuki!! co do diety - Fajnie, że nam przetestujesz coś nowego, może się okaże, że jest skuteczne i wszystkie rozpoczniemy z nim przygodę:) Powodzenia. Marzenko - dziękuję za słowo wsparcia:) No tuż tuż..:) Szkoda, że nie zaplanowaliśmy tego wcześniej, byłoby już po:) Trzymam kciuki za mierzenie się z wagą!! Daj znać jak poszło koniecznie. 21anulka - jeżeli nie koniecznie chcesz się widywać z ową kobietką, to zapraszamy Cię do nas - nie znalazłam lepszego wsparcia:) kopy w razie czego prześlemy Ci wirtualne:) Antkamamo - masz rację - rzeczy o których koniecznie trzeba pamiętać wprost są rozbrajające!! ale spoko, jakoś to będzie:) Dieta bardzo ładnie postąpiła, obrzydziła Ci ciasto na jakiś czas:) Zacznij z nami Dukana!! To jest dobry moment:) Co Ty na to? Kobieto - mogłaś się z goścmi serniczkiem podzielić:) Ja wczoraj serowy biszkopt upiekłam mojej Musi i bardzo się jej spodobał:) Stwierdziła, że niezłe ciacho jak na dietę:) Zjadłyśmy cały:) Przykro mi z powodu pracy - jeżeli od września, to macie jeszcze troszkę czasu na znalezienie sobie nowych, na pewno Wam się uda, trzymam kciuki, bo wiem, że nie jest to łatwa sprawa, a procesy rekrutacyjne są jakieś pochrzanione! Ale cóż, jeżeli będzie zmiana, to tylko na lepsze, głowa do góry!
-
peytruska - mężczyznom zdarza się być rewelacyjnymi:) Dlaczego chcesz tok myślenia zmienić?? Zaczynam się bać, że napisałam coś nie do końca odpowiedniego.... Co do tuńczyka - proponuję Wam takiego innego - nie z Biedronki, zawsze co prawda się nimi zajadałam, ale odkryłam kiedyś - bo mi się nie chciało iść do Biedronki:) taką bogatszą wersję, puszka co prawda kosztuje koło 4-5 zł, ale są tam kawałki, widać że to była ryba, a nie taka miazga. Mnie smakuje lepiej, wygląda lepiej, ale oczywiście każdy ma swoje zdanie, a o gustach się nie dyskutuje:) tusiek - jeżeli ma to być fryzura, w której dobrze się będziesz czuła, to musisz się zastanowić, czy przed jakimś wydarzeniem chcesz wprowadzać zmiany. Ja tak raczej "zachowawczo" może działam, ale wszelkie eksperymenty fryzurowe zostawiam sobie na czas, kiedy nie będę musiała się od razu pokazywać na jakiś dziwnych uroczystościach, tylko sama się najpierw ze sobą oswoję:) Napisz w każdym razie co zdecydowałaś i jak nowa fryzura się prezentuje:) Powodzenia kalba - witam przy kawie:) To chyba tak działa, że dzieciaki - wnuki, są dla babć lekarstwem na całe zło:) W takiej sytuacji dobrze to wykorzystywać do poprawy humoru:) Na pewno dacie sobie radę!! Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoją babcię, żeby szybko stanęła na nogi. Będzie Ci pomagać mama, to też inaczej, w razie czego każda z Was będzie mogła zrobić sobie wolne, wyjść i zapomnieć, troszkę się odstresować i nabrać sił. Taka zmiana otoczenia - chwilowa - może przynieść cuda w samopoczuciu. Trzymaj się! Słuchajcie - waga drgnęła. Mam nadzieję, że to oznaka, że zastój został przełamany:) No proszę, zaczęłam do Was pisać i już pomogło:) Oby tak dalej:)
-
Antkamamo - fajnie, to będzie jak ja to już skończę, powiem tak, pobawię się troszkę i stanę się żoną:) Przygotowania są teraz chyba w najgorszej z możliwych faz:) Dzisiaj rano obudziłam się na głowie z ciekawą modyfikacją wczorajszej ślubnej fryzury:) Aż mi ciężko, chociaż włoski mam krótkie - kok sprawiłby chyba, że nie oderwałabym głowy od poduszki:) Piszę do Was podczas porannej kawy - standardowo:) Byłam na wadze - drgnęła, słownie drgnęła w dół, ale drgnięcie owo jest przełamaniem bariery zastoju:) Sprawiło mi to radość ogromną!! Dzisiaj jadę do rodziców, Musia na dukanie, z resztą to ona mi tę dietę pokazała - zatem upiekę nam na obiad biszkopcik:) Tak, będzie wersja słodkościowa:) Do tego co prawda idealnie byłoby mieć ogórki małosolne - ale może prosiłabym o brak komentarzy dotyczących mojego specyficznego łączenia potraw z którego słynę od zarania dziejów. Jak kiedyś robiłam sobie kanapkę: biały chleb (to były czasy raczej rozrostu:) ) z masełkiem i żółtym serem, na to nutella i ryba w sosie pomidorowym, a dla dekoracji czekoladowe kuleczki (takie płatki śniadaniowe), to moja ówczesna współlokatorka wyszła z kuchni:) Obecnie lżej jest już:) Ogórek ze słodkim biszkoptem nie brzmi - w porównaniu - już tak źle:)
-
Antkamamo - w ogóle dzieją się dziwne rzeczy, odkrywam, że na przykład nie mam do końca załatwionego kościoła i dopiero jutro mam pogadankę z księdzem, jutro też przybywa do mnie Pani z salonu sukien ślubnych, żeby moje cudo wyprasować i będzie sobie tak już malutkie budyniowe cudo wisiało przez tydzień i pół. Jutro też muszę zorganizować sobie jakąś kosmetyczkę do pazurków - byłam na próbnym makijażu, zapłaciłam nie mało i byłam niezadowolona, zatem postanowiłam pomalować się sama - biegałam dzisiaj przez pół dnia szukając odpowiedniej bazy pod makijaż, niby wszystko jest, a jak chcesz człowieku coś znaleźć, to nie można. W ogóle jakież było moje zaskoczenie, jak się dowiedziałam, że herbaciane róże, nie są herbaciane. Będę miała bukiet z herbacianych róż - znaczy takie jest moje zdanie. Okazało się, że to co dla mnie herbaciane jest żółto-pomarańczowo-czerwonym dla Pani z kwiaciarni, a herbaciane to dla niej łososiowe. Tak więc zamówiłabym sobie róże, które byłyby inne niż chciałam, na szczęście kwiaciarnia była profesjonalna, pokazali mi katalog róż i ich kolorów, mogłam sobie wybrać jaki chciałam:) Wybrałam herbaciane w moim przekonaniu najbardziej herbaciane:) Poza tym sama nie wiem za co mam się zabrać, żeby było zrobione:) Eh, mam nadzieję że będzie dobrze:)
-
albingata - dzięki:) mnie też będzie raźniej z Wami:) kalba - co prawda na tym forum jestem nowa, ale na dotychczasowych właśnie przy porannej kawce miałam najczęściej swoje wpisy - mamy już drugą cechę wspólną, pierwszą jest wspólna dieta:) Dobrze, że Twoja babcia wychodzi ze szpitala i do Was wraca, na pewno może Wam być nieco ciasno, ale przecież to chwilowe, najważniejsze, żeby była zdrowa. Dużo cierpliwości Ci życzę i wytrwałości, w każdym bądź razie. Markcia - wiesz, doskonale Cię rozumiem z tym weselem - ja mam w przyszłym tygodniu swoje:) Moja rodzina to mięsożercy, ja nie dość że jestem wegetarianką, to jeszcze na dukanie - to już całkiem wariacki zestaw. Zamieniłam cykle tak, żeby móc jeść warzywa, ale sądząc po menu nic prócz pomidorków mi nie zostanie. Cóż, ja dam radę na samym pomidorkach, to Ty też na pewno jakieś mięsko dietetyczne sobie upolujesz:) Albingata - na moim będzie pepsi light i niegazowana woda mineralna:) Ale to chyba tylko moja zasługa:) martyna - moja waga też stoi i stoi. Ja właśnie cykl zmieniłam z 7/7 na 5/5 z nadzieją, że się coś ruszy. Humor masz widzę znakomity, to znaczy, że cała ta mieszanka kosmetyczno - dietowo - ćwiczeniowa musi być skuteczna także w aspekcie samopoczucia:) Oby tak dalaje:) Peytruska - nie martw się snami:) najważniejsze, że to Ciebie w nocy narzeczony przytula i na pewno przed niejednym życiowym huraganem Cię obroni:) Tusiek - to dobrze, że lubisz się na forym wygadać, chyba nie jesteśmy takie mega jednotematyczne:) Wszystko wysłuchamy - przeczytamy:) To fajnie, że serek lekki Ci przywiózł:) Czasami takie małe rzeczy mogą nam sprawić radość, szczególnie jeśli oznaczają, że ktoś docenia i szanuje to co robimy - nawet jeśli to tylko dieta:) Tutaj nagle moje pytanie - ja sobie do tej pory całkowicie ze spokojem popijałam 2% mleczko. Jest napisane w książce, że nabiał do 4%, zatem nawet mi do głowy nie przyszło, że robię coś złego? Czy się za bardzo z tym mlekiem rozpuściłam?? Nie dawajmy się reklamom - niech każdy sam wybierze dietę, na której czuje się dobrze, uśmiecha się i jest zadowolony z życia i ze swojego wyglądu:) Niech tak będzie:) Pozdrawiam Was straszebnie.
-
Paulikus - ja przecież jestem idealnym słuchaczem - czytaczem:) Skąd u Ciebie ten stan motylowy?? Jak tam waga??
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8