Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nietoperzyk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nietoperzyk

  1. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Antkamamo - faza koncepcyjna bardzo mi się spodobała:) Smacznego ciacha życzę:) Kobieto - tak możesz sobie przyprawić czym chcesz:) Nawet możesz go później zjeść z musztardą - co jest jak dla mnie największym atutem:)
  2. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    podejdź do sprawy optymistycznie - ruszasz się jak paralityk, to nie ruszaj się, nie chodź do kuchni i nie jedz:) Dieta znakomita:)
  3. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    wielkim optymizmem to zapachniało:)
  4. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Antkamamo - fajnie, że już wróciłaś.Super, że wakacje się udały - eh, jak mi się chce gdzieś sobie pojechać, ugrzać się... eh, rozmarzyłam się o ciepłej plaży, a tym czasem z ciepłą herbatą pod pierzyną siedzę i marznę. Baby ze stali:) tak chyba nie marzną:) Przydukanuj sobie z nami:) Będzie raźniej:)
  5. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Kobieto - w piekarniku kurczaka możesz robić w rękawie do pieczenia, ale możesz robić też w naczyniu żaroodpornym. Niestety nie możesz usmażyć na oleju, ale jak masz jakiś piekarnik nowszy - ja mam jakąś kuchenkę przedpotopową, która piecze z jednej strony, a z drugiej przypala:) - to możesz też zrobić sobie takiego kurczaka na grillu. Ja wcinałam kiszone:) Uznałam, że jest to sól, ogórek i zalewa, czyli w etapie warzywnym można jeść wszystko osobno, zatem i razem:) Co do gotowanego kurczaka - taki z marchewką też na etapie warzywnym, w ogóle możesz jeść taką zupę, jak nie dodasz tłuszczu, tylko samo mięsko i warzywa. Marzenko - no ja nie wiem, czy takie osobiste pytanie możesz mi zadać:) Wzrostu mam 167 cm. Co prawda centymetr mi pokazał ostatnio 168, ale uznałam to za jakąś bliżej nieokreśloną pomyłkę "miarki" i nadal przyjmuję, że 167. Największą wagę osiągnęłam w życiu (mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz) po emigracji 3 miesięcznej. Byłam w Londynie na wakacjach i tam zajadałam każdy stres, każdy brak pracy, każdy problem z szefem, po prostu wszystko co się dało. Wróciłam po wakacjach z bagażem większym o 20 kilo niż przed wyjazdem (jak moja Musia zobaczyła mnie na lotnisku, to jej opadły ręce razem z różyczką, którą miała dla mnie naszykowaną) Wtedy przywiozłam sobie 78 kilo. To było już 5 lat temu, ale dopiero po 8 miesiącach, dokładnie w pierwszy dzień po wielkiejnocy się za siebie zabrałam. Wcześniej, jak już przestałam jeść ciągle schudłam 7 kilo, ale to zasługa samej zmiany pożywienia, na wagę nie wchodziłam - bo po co. Przez pierwsze 4 dni diety właściwej schudłam wtedy 5 kilo, pamiętam to jak dziś:) Czwartego dnia była impreza u mojej koleżanki i obejrzałam się na zdjęciach - masakra to dla mnie była, jakiś wstrząs przeżyłam i złożyłam sobie obietnicę, że nie doprowadzę swojego ciała więcej do takich rozmiarów. Pod koniec sierpnia ważyłam już 52 kilo i od tamtego czasu tak ważyłam - maksymalnie 55. Nie wiem jak to się stało, tego roku podskoczyło do 60 - stąd dieta taka poważniejsza:) Teraz jest już prawidłowo, ale jeszcze jakieś 4 kilo, żeby 4 było z przodu:) Od widzisz przedstawiłam Ci całą historię swojego odchudzania, a nie tylko maksymalną wagę:) Może jakoś pomoże, może da wiarę, że da się zjechać prawie 30 kilo i można zejść z rozmiaru 44 do 36 - mnie się udało. Trzymam kciuki za nas wszystkie, byśmy chodziły tylko w tych rozmiarach, które nosimy w naszych wyobrażeniach o nas samych:)
  6. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    fajnie, będziemy w końcu na tych samych dietach:) U mnie po panieńskim, no coż, nie do końca doszłam jeszcze do siebie:) Z tego co pamiętam - a nie jest tego za dużo:) - było fajnie:)
  7. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Ponieważ ostatnio kilka dziewczyn miało chęć na dietę proteinową, to będzie taki wpis z serii - eksperymenty kulinarne.:) Przyznaję się bez bicia - brakuje mi pieczywa, brakuje mi takich pokarmów "stałych" jak np. kanapka. Taka już jestem najwyraźniej węglowodanowa, że do świeżych bułeczek czy chlebka wzdycham z żalem, że ich nie kosztuję. Odszukałam więc przepis na chlebek tostowy w diecie proteinowej i podeszłam do niego z jednej strony z nadzieją - żeby troszkę choć mi chleb zwykły zastąpił, którego nie miałam w ustach od niepamiętnych wprost czasów, z drugiej z niedowierzaniem - bo jak z takiej masy ma wyjść chleb. Przepis jest banalnie prosty: 2 łyżki otrąb pszennych 1 łyżka otrąb owsianych 1 całe jajko 1 łyżka jogurtu naturalnego Otręby trzeba zmiksować, żeby przypominały mąkę (mój blender temu nie podołał, zatem były w formie dosyć niezmienionej) do tego "prawie-pyłu" dorzucamy pozostałe składniki, mieszamy i wstawiamy na 4 minuty do mikrofalówki. Gotowe. No cóż, jak chlebek to to nie wyglądało, raczej jak bułeczka, bo zrobiłam ją w filiżance do kawy - oczywiście dorzuciłam troszkę przypraw - soli, pieprzu i przyprawy ziołowej do grilla:) Bułeczka raczej nie zadowoliła mnie swoim wyglądem, a ponieważ przepis dotyczył chleba tostowego, to wrzuciłam ją do tostera. Zapiekłam znacząco. Teraz przypominała "utostowaną grahamkę" :) Zjadłam z musztardą:) (chlebek z musztardą to taka moja potrawa ulubiona - to stąd) Powiem Wam, że wyszło całkiem niezłe i myślę, że da się tym chleb zastąpić, no bo przecież na jakiej diecie można zjeść bezkarnie bułę:)
  8. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Cześć Dziewczęta:) Jak zwykle do Was piszę przy porannej kawie:) Marzenko - No troszkę imprez się szykuje:) Mam nadzieję, że będą naprawdę udane:) W żadnym razie nie chciałam naprowadzać Cię na jakąś jedyną słuszną drogę:) Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego w ten sposób, po prostu ja miałam liczne podejście do odchudzania, żeby sprostać oczekiwaniom Mamy, żeby podobać się swojemu Kochanie, albo inne takie - żadne nie działały:) Zadziałała tylko taka motywacja, jak chciałam to zrobić dla siebie, co dziennie wstaję i się ze sobą witam w lusterku na golaska, żeby sprawdzić, czy jest wszystko w porządku i ewentualnie co się zmieniło - przeprowadzam taką kontrolę:) Wiem, że to śmieszne, ale jeśli kontrola jest skuteczna, to co mi tam:) To była raczej chęć podzielenia się:) Dobrze, że robisz to dla siebie:) "Rozmarzaj" się tak częściej, (teraz znowu zabrzmi to dziwnie) przekazujesz w ten sposób obraz swojej podświadomości - przeprowadzasz wizualizację - jeśli przekazujesz takie obrazy, to Twoja podświadomość uznaje je za prawdę i dąży do tego, by faktycznie była to prawda - robi to podświadomie - jak to podświadomość:) To taka "sztuczka" zaczerpnięta z technik pozytywnego myślenia:) Mam nadzieję, że nie uznasz mnie za skrajnej wariatki:) Dobrze, że odkryłaś przyczynę braku spadku wagi - autor tej książki, generalnie ma kilka mądrych pomysłów:) Mam nadzieję, że ich zastosowanie doprowadzi nas razem do wymarzonych celów:) Dużo mam tych nadziei w tej wypowiedzi:) zoi - wszystko jest do zrobienia, naprawdę. Trzeba tylko troszkę wytrwałości - 15 kilo to sporo, ale jest do zrzucenia (nie zakładaj tylko, że zrobisz to w ciągu 2 tygodni) Na pewno dasz sobie radę. A ciuchy zostaw - jeżeli dobierzesz odpowiednią dla siebie dietę, to schudniesz na tyle, że będa jeszcze za duże. Ja mam zawsze takie jakieś spodnie, które nazywam "profesorki" one są takim profesorem nadzorcą, egzaminującym mnie z mojej figury. Jeżeli profesorki są za małe, to wieszam je na drzwiach, na przeciwko łóżka i co dzień, jak wstaje je oglądam, mówiąc sobie - dzisiaj będę w was chodziła - oczywiście nie przymierzam ich co dziennie, żeby się nie dołować, ale od czasu do czasu, po jakimś określonym cyklu diety. To jest fantastyczna sprawa, kiedy później okazaują się być za luźne:) Do boju laseczka. Życzę nam wytrwałości!! Bądźmy dzielne i nie bójmy się walczyć o nasze marzenia!! :)
  9. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Marzenko, dziękuję za ciepłe słówko:) Wielki dzień 28 sierpnia. W sobotę - 31 lipca - wieczór panieński:) Eh, mam nadzieję, że troszkę będzie się działo:) Do października na pewno wytrzymasz i zachwycisz sama siebie - to dla siebie się odchudzaj, nie dla znajomych, to co robisz dla siebie jest najbardziej trwałe, to ze sobą samą spędzasz najwięcej czasu, sama dla siebie jesteś najwierniejszym przyjacielem i sama sobie powiesz zawsze najszczerszą prawdę. To dla swojej JA która mieszka w Twojej głowie zrzuć kilogramy, które sprawiają, że Twoja JA jest gdzieś uwięziona:) Od tak troszkę filozoficznie na dobry początek popołudnia:)
  10. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    53 dzisiaj:) spadł kilogram!! :)
  11. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    :) Nie grzeszę przecież:) Widzisz, że się staram nie grzeszyć i nie zaczynam głodówek czy kopenhaskich, tylko trwam sobie na dukanie, żeby się waga ustabilizowała i wytrwała "próbę czasu" :)
  12. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    przykro mi, nie mam jej, nie stosuję jej, a na forum jestem dla Towarzystwa.
  13. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Witajcie. Marzenka, dieta powinna już u Ciebie być. Życzę powodzenia i wytrwałości - pamiętaj - zamiast lodów, ciasteczek czy innych cudów, jogurt naturalny, albo kawałek białego sera:) Kobieto - ja przecież bardzo pozytywnie się o tej diecie wysławiam, jak dla mnie jest w porządku. Cykle mam tygodniowe od 15 czerwca, zatem policz proszę sama ile ich jest:) Mnie się nie chce. Moja waga się nie myli:) niestety, spodnie też nie, ale wiesz - wiem, że to może zabrzmi troszkę tak jakby narcystycznie, ale mam 167 cm wzrostu i ważę 54 kilogramy, nie spadam praktycznie wcale, ale tak jak teraz - popijam sobie drinka. Osiągnęłam mniejszy pułap wagowy tylko dwa razy 1 raz na tydzień, ważyłam 51, po tygodniu 57 - jak wiadomo, jak zaczęłam coś jeść, to od razu było mnie więcej, drugi raz ważyłam 51 dwa dni:) - później przybyło do 54 i tak trwa. Może po prostu to jest jakiś poziom wagi, poniżej którego bez głodówki zejść nie mogę. Nie wiem, tak jest w każdym razie i nie będę z tym walczyła zbyt mocno, żeby mnie akurat na dzień ślubu jo-jo nie dobpadlo.:) Najwyżej po tym sądnym dniu zacznę kombinować. Poza tym nie mogę teraz za dużo schodnąć, bo suknia będzie nie dobra:) RoseMarie fantastyczna wyprawa:) Tylko pozazdrościć:) Dasz radę, tylko proszę - tym razem bez ataków depresyjnych:) Zoi - powodzenia na diecie:)
  14. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    dukana?
  15. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    czy Wy widzicie jaki świat jest piękny??:)
  16. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    kobieto - jestem w odwiedzinach na nieswoim komputerze, prześlę książki jutro:) Pozdrawiam.
  17. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    marzenka - jestem teraz na innej diecie, którą też bardzo polecam - w ogóle polecam same sprawdzone:) To jest dieta proteinowa i najprzyjemniejszą jej częścią jest to, że jesz kiedy chcesz i ile chcesz - po prostu jesz - chociaż to niewiarygodne. Oczywiście jesz tylko wybrane składniki, ale nie zmienia faktu, że o jakimś uczuciu głodu, czy liczeniu porcji nie ma mowy. Jeżeli będziesz zainteresowana, to daj znać, prześlę Ci na maila książki, które dostałam od jednej z dziewczyn. U mnie słuchajcie ubyło pół kilo - w końcu, po prostu od niepamiętnych czasów waga drgnęła w dobrą stronę!! Co prawda nie wiem jak będzie dzisiaj, bo wczorajszy wieczór był pod znakiem tequili, ale mam nadzieję, że wpłynęła tylko na moje rozluźnienie, wagę zostawiając w spokoju:) Życzę powodzenia dziewczynki!!
  18. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    palikus - gratuluję!!
  19. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Witam witam:) Antakamamo - życzę udanego urlopu i ślicznej pogody:) Powodzenia w unikaniu wakacyjnych przysmaków:) albo chociaż niech nie zaszkodzą diecie:) Surrealistko - gratuluję motywacji, a przede wszystkim efektów:) Eh, a u mnie jakoś bez zmian wagowych. Z resztą, teraz mi się zbliża okres, zatem może w ogóle o wadze i poziomie wody w organizmie nie będę pisała. Czuję się jak wiecznie głodna spuchnięta piłeczka...
  20. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    w ramach ostrzeżeń kulinarnych eksperymentów:) dzisiaj postanowiłam ożywić nieco mój jogurtowy posiłek sosem do mizerii knorra. Generalnie założenia były piękne, wzięłam duży jogurt naturalny - większy niż w przepisie, wymerdałam i do zajadania się zabieram, a tu niespodzianka - niedobre... niestety przyprawa do mizerii uwzględniła chyba ogórki, które troszkę mają wpływ na jej intensywność, bo jogurt mi wyszedł strasznie ostry i nie dało się go zjeść. Dodałam następny, później serek wiejski i zostawiłam w lodówce, żeby się "przegryzło" :) Niestety, będę miała sałatkowo - jogurtowy posiłek na bardzo długo, bo żeby miał sens, muszę niestety jeszcze jeden jogurt dorzucić... eh... eksperymenty nie zawsze wychodzą:)
  21. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    marzenka - niezła teoria z tymi lodami:) Postanowienie niezłe, ja postanowienie miałam silne zapisać się na taniec brzucha w wakacje i mam nadzieję, że Twoje związane z siłownią będzie silniejsze:) Ponarzekać czasami trzeba:) Ważne, żeby po narzekaniu było już lepiej:) Marzenko, Ty miałaś moich diet spróbować, czy ja dobrze pamiętam?? Kobieto - broń boże nie chciałam Cię zezłościć:) Ja jem sobie, a raczej pożeram (bo ilości są spore) naaturalne jogurty danona, twarożki chude (najczęściej mają zero procent tłuszczu, mimo to najczęściej sprawdzam, czy aby na pewno) serek wiejski loght (lekki - 3% tłuszczu) Kefirki też są chude, ale jakoś mi nie przypadły do gustu, znaczy na początku je piłam, później mi się znudziło:) Dieta fajna, bo można jeść:)
  22. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Witam. Domi8484 - niestety nie pomogę, dla mnie ta dieta nie była stworzona i jej nie stosuję, ale jestem tutaj dla towarzystwa:) Jeżeli dieta Ci się znudzi, to mogę zaproponować inne 3 skuteczne, odnośnie których, na pytania jestem w stanie odpowiedzieć w większości. Konieto25.2 na lody się kusisz? no wiesz, tyle pyszności na świecie, a Ty się skusiłaś na zamarznięte mleko?? Nie lepiej byłoby się napić zimnej wody z kostkami lodu, liśmi mięty i cytrynką dla ochłody?? Co do dziennego jadłospisu, to nie mogę Ci go napisać, bo jem to na co mam akurat ochotę, a poza tym nie jem mięsa - wiesz, to troszkę uszczupla możliwości Dukana. Nie mam jakiś rewelacyjnych efektów (na pewno nie na wadze) ale czuję się naprawdę dobrze, a co ciekawe, najedzona!! Na przykład na wakacjach, w sensie urlopie przetrwałam bez żadnych grzeszków - prócz winka:) dzięki tej diecie właśnie, bo zawsze jak chciało mi się jeść, to mogłam sobie pożreć jogurt, czy iść na wędzoną rybkę - niestety jakoś zostałam namówiona na rybkę.... Obejrzyj sobie stronkę o tej diecie, którą znalazłam, może tam znajdziesz inspirację i motywację:) http://www.dieta-dukan.pl/ nie_znasz_mnie - dla mnie ONZ nie kojarzy się z szybkimi efektami, ja po 4 dniach spadłam pół kilo:) chociaż jest to bardzo subiektywne co teraz napiszę, bo ta dieta nie jest dla mnie i po prostu trudno mi ją wychwalać - jeżeli chcesz szybkie efekty, to proponuję kopenhaską - szybko (nie koniecznie bezboleśnie, bo faktycznie nieco wyrzeczeń kosztuje) ale efekty są niewątpliwe.
  23. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Ileż nowych "twarzy" :) Życzę Wam wszystkim powodzenia Laseczki:) A co się stało ze "starszymi twarzami" ? Macie Laseczki urlop od diety, że nic nie piszecie??
  24. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Pustki urlopowe:) Słonko na dworze, nikomu się nie chce siedzieć przy komputerze. Ja dzisiaj znowu jem, ciągle jem na tej diecie, aż dziwnie:) Chudnę, to najważniejsze:) Gratuluję spadku -1,8 bardzo ładnie:) Co do problemów toaletowych - kup sobie Senes (takie ziółka do zaparzania w aptece za około 5 zł) zaparz 3 torebeczki i gwarantuję efekt:) Tylko uważaj o poranku, bo lepiej jest, jak toaleta jest blisko:) Trzymajcie się laseczki:)
  25. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Pustki urlopowe:) Słonko na dworze, nikomu się nie chce siedzieć przy komputerze. Ja dzisiaj znowu jem, ciągle jem na tej diecie, aż dziwnie:) Chudnę, to najważniejsze:) Gratuluję spadku -1,8 bardzo ładnie:) Co do problemów toaletowych - kup sobie Senes (takie ziółka do zaparzania w aptece za około 5 zł) zaparz 3 torebeczki i gwarantuję efekt:) Tylko uważaj o poranku, bo lepiej jest, jak toaleta jest blisko:) Trzymajcie się laseczki:)
×