Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nietoperzyk

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nietoperzyk

  1. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    jaka cisza... słoneczkiem się wszyscy cieszą:) a ja wpadłam tutaj, bo muszę aż się pochwalić - wlazłam na wagę i okazało się, że ubyło 6 kilo:) Waga w końcu ruszyła:) (po urlopie było -5; troszkę jakby drgnęła w przeciwną stronę, ale już wróciłam do normy) Tym optymistycznym akcentem kończę i życzę Wam Laseczki miłego dnia!!
  2. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Witam. Mam troszkę zaległości - co prawda sądziłam że będę miała do przeczytania milion stron, ale jakoś nie napisałyście za dużo - byłyście łaskawe:) Urwałam się na urlop - to był mój pierwszy urlop w pełni na diecie, nie skusiłam się na lody, gofry i inne cuda, które nad morzem kuszą:) Wytrwałam przy swoich serkach i ogórkach kiszonych, bo na szczęście to był etap na którym mogłam jeść warzywa i korniszony:) Bardzo mi się nawet podobało. Hmm.. no skusiłam się tylko na winko - takie winko na plaży przy zachodzie słoneczka, to był tak słodki grzech, że nawet mi nie zaszkodził na diecie:) Waga bez zmian - co prawda łudziłam się, że ciutkę schudnę, ale niezmienność w tym wypadku oceniam jak najbardziej na plus, w końcu nie zdarzało mi się wracać z urlopu z taką samą ilością mnie samej jak wyjeżdżałam - dlatego jestem zadowolona podwójnie - po pierwsze dlatego, że urlop był zachwycający, a po drugie - moja figura nie jest zagrożona:) Co do plażowania - myliłam się - słońce grzało cały czas, a ja cały czas siedziałam w bikini i powiem Wam, że to mnie dodatkowo motywowało, żeby po zejściu z plaży zjeść serek:) eh, ja chcę nad morze znowu!! A tu praca czeka.. No nic to - wróciłam, będę pisała więcej, trzymajcie się Laseczki i do boju o figurę:)
  3. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    cześć Laseczki. No cóż, ja mam jakiś zastój.. waga co prawda drży w odpowiednią stronę, ale jakoś stoi w miejscu w sumie.. dzisiaj minął 7 dzień dukana, zaczynam zatem etap warzywny:) Już się nie mogę doczekać serka z pomidorkiem i rzodkiewką, albo kefirku z ogóreczkiem:) jak na złość tylko nie jestem głodna:) w gruncie rzeczy na wadze od momentu startu jest -5,5 kg (czasami pokazuje minus 6, a czasami -4,5 - taka jest moja waga, dlatego uśredniłam efekty:) ) a teraz uwaga - jadę nad morze...na tydzień prawie... co ja biedna zrobię na tej diecie!! Masakra. Trzymajcie za mnie kciuki.. a te wszystkie potwory takie ładne będą śmigały opalone i szczuplutkie...a ja? a ja biedna tak, eh.
  4. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    prawda święta:) Przesyłam Ci link do mojego tematu, gdzie znajdziesz przepis na 4 dni. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4461905&start=0
  5. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    alex - książki wysłane:)
  6. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Witajcie Laseczki. Dzisiaj weszłam na wagę - czułam się taka leciutka i chciałam zobaczyć efekty, ale niestety - waga stoi jak zaczarowana na poziomie - 5 kilo od początku moich zmagań z dietą i jest mi z tym źle...źle dlatego, że powinno być jednak więcej...Co do wakacji z zaskoczenia - mam wyjazd pojutrze nad morze, co prawda pogoda nie zanosi się na jakieś upalne poczynania plażowe, ale chciałabym móc spokojnie się w kostiumiku pokazać... kurczaki..niechże ta waga się w końcu ruszy!! Swoją drogą to moje urządzenie pomiarowe to jakaś tragedia - wlazłam na nią 3 razy pod rząd i 3 razy był inny wynik...chyba muszę kupić sobie wagę..smutne, ale prawdziwe... Alex - fantastycznie!! W końcu jakaś Twarz znajoma na mojej diecie:) Super. Ja też nie mam książki, ale od Musi mojej czerpię wiedzę, ona ma książkę i ją stosuje. Poza tym to dostałam książkę od takiego Aniołka z forum, to mogę Ci przesłać, tylkko podaj maila:) a tutaj przesyłam Ci stronkę, z której ja czerpałam wiedzę elementarną:) http://www.dieta-dukan.pl/ Jak na razie jestem wielbicielką sera białego - jest to moje główne pożywienie:)
  7. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    antkamamo - to są takie plasterki na opryszczkę - naklejasz, możesz przykryć makijażem i działają naprawdę skutecznie - mi pomagają najlepiej ze wszystkich cudów farmacji:) Jak pójdziesz do apteki i poprosisz o plasterki, to na pewno "Pani Magister":) da Ci odpowiednie - bo są tylko jedne:)
  8. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    witam chwilkę mnie nie było a tu proszę, moja dieta się pojawiła:) Kobieto - to jest dieta proteinowa, dieta dr. dukna w książce "nie potrafię schudnąć" opisana. Przesyłam też link do strony jej poświęconej. http://www.dieta-dukan.pl/ jest tutaj też kilka przepisów, no przejrzyj sobie generalnie:) Co do nabiału - zdecydowanie jemy na niej nabiał!! ja jestem wegetarianką, zatem mięso mi odpada:) paliks_12 - ale tak dziwnie z tą stopką...tak jakoś cała się odkryję, już ni odrobiny tajemnicy nie będzie...eh...co ja z Wami mam..:) e-Be - jest mi bardzo miło:) Wiesz, fakt, że znamy się z forum zmienia w gruncie rzeczy nie za dużo, częściej się z Wami porozumiewam, niż z niektórymi moimi "przyjaciółkami" jeżeli zatem mogę w czymś pomóc, to służę - napisz maila, nie_toperek@onet.poczta.pl , albo daj znać jaką chcesz formę kontaktu:) RoseMarie - przestań chrzanić!!co to w ogóle masz za pomysły - aż z tego wszystkiego napisałam niegramatycznie. Dobrze, że jak się wypiszesz, to Ci lepiej. Masz może inną przemianę materii niż Twoi rodzice, ale to nie powód do załamywania rąk i walenia głową w mur. A może porozmawiasz ze swoją Mamą? Może pomogłaby Ci, chociażby przez fakt robienia zakupów, które umożliwią Ci zdrowe i dietetyczne odżywianie?? Moja mi pomagała, jak stawiałam dietetyczne pierwsze kroki:) Spróbuj, jak będziesz miała taką pomoc za ścianą, będzie na pewno łatwiej - porozmawiaj wprost, że chciałabyś zdrowo pozbyć się kilku kilogramów, powiedz jej, że jej figura Cię onieśmiela, bo chciałabyś mieć taką jak ona - jako Twój wzór i niech Ci w tym pomoże. Na pewno zadziała:) marzenka - ależ wcięcie w talii to nasza broń kobieca podstawowa!! Musi być różnica:) Ja też mam i nie narzekam, dupa mi co prawda w spodniach wystaje, ale trudno - wcięcie jest:) Fenty Fun - odkryłaś smutną prawdę o niektórych z nas - jesteśmy dietomankami - ja jestem zdecydowanie, przyznaję się do tego i muszę przyznać - JEST MI Z TYM FANTASTYCZNIE:) Gratuluję efektów:) Antkamamo - takie plasterki są najlepsze na opryszczkę, naprawdę działają:)
  9. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    paulo:) dziękuję za dietę:)
  10. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Antkamamo - lepiej własnoręcznie, niż za sprawą klawiatury. Wydaje mi się, że nie potrzeba tego później czytać, wystarczy napisać i w ten swoisty sposób wykasować z pamięci. Nie warto zadręczać się przeszłością, skoro może nam ona przyszłość popsuć, lepiej od razu żyć przyszłością i nie popełniać po prostu tych samych błędów:) Co do mojego wykształcenia - to jestem na drugim roku studiów doktoranckich na prawie, a dlaczego pytasz??
  11. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    RoseMarie - widzisz ja nie mam takich problemów, jak nie mam czegoś, to idę i kupuję - takie są uroki posiadania samodzielności. Zobacz, jak opiszesz te swoje grzeszki, to czy nie wydają Ci się one bez sensu?? Mnie pomaga, jak to opisuję. paulis_12 - ja się uśmiecham o dietę proteinową - mam tylko wątpliwej jakości opis...PROSZĘ CUDNIE:) nie_toperek@poczta.onet.pl u mnie wszysttko wróciło do normy....czyli półtora kilo mniej po jednym dniu:) No cudnie cudnie!! :) Oby tak dalej:) Buziaki dla wszystkich:)
  12. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    e-be77:) tak chciałam Ci uśmiech przesłać. Czasami zimne piwko nie jest złe:) monikamagdalena i antkamamo - ja znam dietę proteinową dr. dukana z książki "nie potrafię schudnąć" i podobno działa rewelacyjnie, stąd pomysł, że od jutra będzie moja:) tirli - trzeba było wyściskać tego faceta, albo przynajmniej mu podziękować:) Na pewno i jemu zrobiłoby się miło:)
  13. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    o sobie dwa słowa.... koniec z kopenhaską, została przerwana perfidnie przez krwawą mary... a później lawinowe żarcie, nie dla chwilowej przyjemności, dla głodu, który był jakiś gigantyczny....trwa od wczoraj... a dzisiaj jeszcze ciutka wolności, lody i czekolada na pożegnanie, żeby od jutra zacząć coś nowego - dieta proteinowa... trzymajcie kciuki, dla anty-mięsożercy to będzie wyzwanie:)
  14. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    RoseMarie - przybywam:) Najpierw powinnaś zwrócić uwagę, że każda waga waży inaczej, wcale się nie przejmuj, że waga Twojej kuzynki waży inaczej niż Twoja, taki po prostu urok wag:) u mojej siostry ważę zawsze 4 kilo więcej niż na swojej, początkowo też mi się krew w żyłach mroziła, ale jakoś doszłam do siebie:) Jedzenie sobie na złość - to zajadanie stresu:) Spokojnie, jak z większym luzem podejdziesz do wagi, to będzie lepiej - nie będzie stresu, który będziesz musiała zjeść:) Odstaw słodycze, pożegnaj się ze złymi zwyczajami i nie stosuj zasady, że skoro waga nie pokazuje niczego złego, to chulaj dusza... ona w końcu coś pokaże, najczęściej nie będzie to dla nas miłe... Dlatego głowa do góry i od jutra zdrowe żywienie:)
  15. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    cześć Laseczki. czytam i czytam i tak mi jakoś przykro...bo widzicie sama dałam ciała i idea, że przyjemność z jedzenia trwa krótko zawiodła. To nie była przyjemność, ja byłam taak masaaaakrycznie głodna, że masakra, nie miałam siły i chciało mi się jeść.... po prostu poległam, nawet nie chce wam opisywać czego nie jadłam, bo szkoda gadać. Napiszę lepiej, jak dzisiaj zaczęłam dzień - truskawki z jogurtem i serkiem 0% - zmiksowałam, wyszła taka miseczka, pożarłam i nawet nie byłby to grzech....ale do tego zjadłam kawał placka drożdżowego mojej mamy. To było mega pyszne śniadanie:) Co prawda był to mój pierwszy i ostatni posiłek dzisiaj i jestem zdrowo i lekko najedzona, ale jakoś całość sprawia, że mam wyrzuty sumienia. Oczywiście - nic dziwnego, że na wadze kilogram więcej, zatem od początku diety schudłam (12 dni razem z żarłoczeniem ) 4 kilo....od jutra nowy etap - w sumie od dzisiaj:)
  16. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    cześć Dzieczynki! Popijam właśnie kawkę z cynamonem i rozkoszuję się chwilą po moim fantastycznym obiedzie. Miał dzisiaj być befsztyk z owocem, a że befsztyk u mni siłą rzeczy odpada, to zastąpiłam go 100 g. serka białego 0% wymieszanymi z 150g jogobelli light o smaku panna cotty truskawkowej (całość miała 186 kcal) a do tego dorzuciłam pokrojoną w kosteczkę garść świeżych truskawek (no może półtorej garści:) ) Całość była zniewalająco pyszna i w takich chwilach błogosławię wszelkim siłom wyższym, że jestem wegetarianką i jestem usprawiedliwiona w niejedzeniu befsztyków gorących:) Mój pyszny zestaw obiadowy sprawił, że humor mam wprost przefantastyczny - do tego ta kawka:) No cód, miód i orzeszki:) marzenka - nie wszystkie ciuchy są dla każdego, różne są budowy człowieka, ale przecież cóż jest fajnego w spodniach a-la sindbad?? No do nich trzeba być taką szczapą, bo poszerzają, a jak ma się już figurę, to nie lepiej podkreślić, niż poszerzyć?? marzenka, daj sobie spokój i w ogóle się nie martw. Widzisz, każdy ma inny styl... a jak się jest szczapowatym, to nie trzeba nad nim pracować. Ty swój masz dopracowany, nie sztuką jest się ubrać w cokolwiek, sztuką jest dobrać odpowiednie rzeczy i Ty na pewno takie dobierasz!! antkamamo - widzę, że Ty też miałaś dzisiaj atak truskawkosy:)
  17. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Antkamamo - czasami musimy zjeść nasze emocje, tacy już jesteśmy, ważne, żebyś nie poczuła wolności i teraz już grzecznie była na diecie:) Marzenko - bardzo dziękuję:) Cieszę się, że skutecznie:) Książka nazywa się "dieta płaskiego brzucha" Przesyłam Ci link z empiku, żebyś wiedziała jak wygląda i znała autorki. Ja kupiłam ją w epiku właśnie:) http://www.empik.com/dieta-plaskiego-brzucha-cynthia-sass-liz-vaccariello,prod8910105,ksiazka-p a to jest link do tego wątku, który prawdopodnie czytałaś: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4461905&start=0 palikus - Muszę przyznać, że te Twoje babeczki wyglądają smakowicie:) Wiesz, sądzę, że najważniejsze są powroty:) Masz rację, każda ma swoją historię i to chyba dzięki niej jesteśmy w stanie docenić figurę o którą trzeba walczyć. Siostra mojego Kochanie jest szczuplutka strasznie i nigdy nie musiała o to dbać. Traktuje to jako obowiązek jej ciała, zajadając frytki, gyros, pizzę i inne tego typu specjały. My nauczyłyśmy się swoistego kultu naszego ciała i o to doświadczenie z pewnością jesteśmy bogatsze:) W życiu w sumie nie ma nic za darmo, za wszystko kiedyś trzeba zapłacić - my za nasze figury płacimy na bieżąco, chociaż nie mamy długów:) Pozdrów ode mnie tę dziewczynę, która póki co mieszka w Twojej głowie, a niebawem zamieszka także w lustrzanych odbiciach:)
  18. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    dadzą Ci zdrową dietę, którą możesz znaleźć w necie, ale nazwaną "dostosowaną specjalnie dla Ciebie". Zgarną za to kasę. Jestem nieufna jeśli chodzi o tego typu wiadomości... jeżeli chcesz tak chudnąć zdrowo itp. to lepiej zapłacić dietetykowi, on chociaż wie co robi. To jest oczywiście tylko moja subiektywna myśl.
  19. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Dzień dobry dzień dobry:) Oczywiście nie wytrzymałam dzisiaj i po raz kolejny wpakowałam się na wagę - wiem, że byłam wczoraj, ale wczoraj nic nie było nowego, a ponieważ to wczoraj wieczorem niejako kończył się cykl pierwszy, to wpakowałam się na nią dzisiaj. NIe wspomnę może, że zrobiłam to o 5 rano, kiedy to mój króliczek mnie obudził i nie mogłam zasnąć:) Z tej właśnie okazji, odwaliłam poranne ważenie - waga drgnęła!! nareszcie:) Do tego w dobrą stronę!:) Zaczyna nieśmiało schodzić ze mnie kolejny kilogram...na razie co prawda zeszło takie dooobre pół (nie wiem czy wspominałam, mam taką starą wagę, z przedziałkami, zatem na dokładny pomiar nie mam co liczyć) - ale mam nadzieję, że to co pozostało szybko zatęskni za resztą i pójdzie jej szukać:) Wczoraj nie było źle - co prawda miałam tylko jeden posiłek, ale przez to, że miałam drobny stres wieczorem, to myślałam o nim, a nie o jedzeniu i poszło całkiem gładko. Dzisiaj dzień 8 - czyli pierwszy w rozpisce. Sądzę, że się najem:) Antkamamo - bardzo Cię proszę tylko mnie nie umoralniaj, że to niezdrowe itp. TAK!!! MARZĘ O 4 Z PRZODU I BĘDĘ DO NIEJ DĄŻYĆ!! :) waga drgnęła, to mogę to światu wykrzyczeć:) Mam 167 cm wzrostu, a do szczęścia wystarczy mi 48:) Moja waga - jak już wspominałam - jest staruszką i waży z "wiadomą sobie dokładnością". Na innych ważę więcej, zatem to będzie takie moje 48, które obiektywnie przez środowisko zewnętrzne będzie odbierane nieco inaczej:) Fenty-Fun bardzo dobrze, że jesteś na diecie dla siebie:) Dobrze, że jedzenie sprawia Ci troszkę przyjemności (co prawda ta smutna minka przy pizzy, to znak, że smutno Ci, że rodzice się tak niezdrowo odżywiają na pewno:):):), na pewno się uda!! kobieta25 - mam taką samą nadzieję, razem z Tobą:) Zawsze przed okresem jesteśmy takie jakieś "niefachowe" ale za to jak się skończy, to i 6 się znajdzie:) marzenka - SUPER!! na reszcie nie będę sama na Diecie płaskiego brzucha!! :) WIesz, troszkę się boję czekać jeden dzień - po kopenhaskiej może się to źle skończyć nieco...ale zobaczymy, jeżeli tym razem pojawią się u Ciebie efekty, to poczekam:) Wiesz, ja jednak szybko zmieniam dietę, jeżeli ona nic nie daje. Mam jednak nadzieję, że razem dojdziemy do celu:) Wiecie laseczki, parę ładnych lat temu - zdecydowanie parę bo będzie już jakieś 4 - ważyłam 78 kilo. Doprowadziłam się do takiej wagi w ciągu 3 miesięcy - z wagi 50 kilku. Początkowo wydawało mi się, że wszystko jest w porządku....Jak już zauważyłam, jak zmieniło się moje ciało, to wydawało mi się wtedy, że rozmiar "M" to szczyt moich marzeń... Dzięki diecie - przede wszystkim kopenhaskiej, chociaż dała mi szkołę - nie powiem - nauczyłam się, że nie można zrezygnować z marzeń, albo poddawać ich racjonalnej analizie. Teraz najczęściej kupuję "S" chociaż M-ki też się pojawiają. Nie poprzestałam na jakimś celu, który już wtedy wydawał mi się nierealny, tylko zawalczyłam o siebie jaką znałam, jaka mieszkała w mojej głowie. Dlatego możecie mi tłumaczyć, że 4 z przodu jest niezdrowe, nieosiągalne itp. ale ja będę o nie walczyć, bo wiem, że jest to do zrobienia. Co prawda może potrwać, ale jest do zrobienia!! Wy też się nie poddawajcie. Jako cel wpiszcie taką wagę, która mieszka w Waszych głowach i dążcie do niej z całych sił, a jak na drodze stanie Wam ciastko, albo pizza, albo inny - Wasz najukochańszy smakołyk, to nie bójcie się powiedzieć samym sobie, że to jest tylko jedzenie - jedzenie służy do przetrwania, ma dać energię organizmowi do życia i to koniec jego roli. Czy dzisiaj będę uciekała przed niebezpieczeństwem? Nie! dlatego nie jest mi potrzebne tyle energi i węglowodanów!! czy dzisiaj w mieszkaniu czy pomieszczeniach, w których jestem, temperatura spadnie do - 10 stopni?? NIE!! dlatego nie potrzebuję tyle tłuszczu!!! Przyjemność jedzenia - ile trwa?? Zależy ile trwa pożarcie pączka, wielkiej buły:) no tego, co akurat nas kusi. A pomyślcie moje Panie - ile będzie trwała przyjemność z tego, jak przez dwutygodniowe wakacje będziecie biegać po plaży w skąpym bikini, czując się swobodnie, nie zakrywając brzuszka, bawiąc się po prostu! Będziecie mogły wejść w środek idącej z przeciwka grupy przystojnych, dwudziestolatków z uśmiechem i myślą, "patrzcie i podziwiajcie" a oni będą patrzeć i podziwiać!! A sypialnia? Jeżeli KAŻDA bielizna będzie na Was seksowna?? A na co dzień? w pracy, w domu? każde odbicie w lustrze potwierdzi, że jesteście tą samą osobą, która mieszka w głowie, gdy dzieci, które uczą się z naszymi (ja co prawda nie mam jeszcze, ale zamierzam w jakiejś przyszłości nieokreślonej) będą mówiły im, że mają śliczną mamę!! - czy taka przyjemność nie będzie trwała dłużej niż zjedzenie ciastka, drożdżówki czy naleśnika?? BĘDZIE!! BĘDZIE TRWAŁA DO KOŃCA ŻYCIA!! Dziś jest pierwszy dzień reszty naszego życia moje Drogie, dlatego przeżyjmy go tak, żeby cała jego reszta upływała nam pod znakiem CUDNYCH NAS!! No troszkę się rozpisałam chyba... no cóż, napisałam to co czuję...Może się Wam jakoś przyda:)
  20. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Marzenko - będzie mi bardzo miło, jak razem wkroczymy na dobrą dietę - dobrą, bo smakowitą:) Ja na razie mam jeszcze 8 dni do dokończenia obecnej, to zaczynałybyśmy razem:) Bardzo mi miło, że jestem dobrym duszkiem:) Szkoda, że nie jestem taka lekka, jak dobre duszki, ale nad tym intensywnie pracuję:) wiecie co, jeśli chodzi o marzenia - to ja bym chciała 4...kocham czwórki i taka czwórka z przodu to w ogóle bardzo by mi odpowiadała... tym czasem wracam do nauki...
  21. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    Witajcie Laseczki. Marzenko - widzę, że podjęłaś kolejną turę ONZ, mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej:) Ja mam dzisiaj 7 dzień swojej diety - środkowy, najgorszy, z jednym posiłkiem, który po moich wczorajszych wyliczeniach, ma całe 108 kcal...no wprost gigantyczna ilość... waga drgnęła ciutkę w dół - nawet nie wiem ile, bo mam taką starą wagę, zatem nie mam pomiaru co do grama.. może jutro (wbrew założeniu znowu się tam muszę pojawić) jak skończę cały tydzień, to waga pokaże w końcu cały kilogram mniej... Tak bym już chciała mieć mniej.... niechaj żywi nie tracą nadziei:) Trzymajcie się i powodzenia. Marzenko - specjalne kciuki dla Ciebie - niech tym razem 9 dni wszystko zmieni - tzn zmniejszy:)
  22. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    konwalio - miksturę wodną możesz zastąpić zieloną herbatą, albo samą wodą z cytrynką (ta działa oczyszczająco na organizm) No ja stosowałam tę dietę, ale coś widzę moje doświadczenie Ci nie wystarcza....:)
  23. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    kawę - dającą siłę do życia - właśnie popijam:) Dzisiaj mam masę pracy, zatem moje relacje będą nie tak częste - muszę się w końcu wziąć do roboty:) Przedstawiłam Wam już - wyżej - swój jadłospis na dziś. Pozostaje mi prosić o trzymanie kciuków, żebym wytrzymała:) Życzę nam wszystkim o świcie zwycięstw w naszych małych bitwach z wagą:) Niech dzień przyniesie nam chwałę kilogramową:)
  24. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    leczka - w końcu się odezwałaś. Troszkę Ci zazdroszczę tego grillowania - eh marzy mi się taki przypieczony chlebek z ogniska z musztardą... ja wiem, dziwne marzenie, ale właśnie takie mam... a zamiast chlebka jutro dwa jajka i dwie marchewki, a drugim posiłkiem będzie 125g serka 0% i 150g jogobelli light - razem zawrotne niecałe 400 kcal... poza tym moja kawa - dobrze, że ona mi chociaż życie ratuje w tych ciężkich czasach...
  25. nietoperzyk

    Odchudzanie na zawołanie

    tirli - witaj w klubie:) popsanka - masz u mnie motywację jak w banku:) tylko na diecie jestem innej, ale mniejsza o większość jak to mawiała moja przyjaciółka:) kobieto - trzymaj się dzielnie - trzymam kciuki za wytrwałość jutrzejszą kurcze, mam jakiś wielki brzuszek...hmm...moje modyfikacje dzisiaj, choć pyszne chyba nie były najlepsze... no nic, oby do wtorku - może wytrzymam się nie ważąc:)
×